Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój mały,chory świat.


Marik

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.Jestem nowa na forum, w sumie nie wiem co mnie skłonilo,żeby tu napisać. Nie jestem jedną z tych osób,którę lubią się żalić,nie przychodzi mi to łatwo. No ale jeśli już się odważyłam...

 

Gdy miałam 11 lat ojciec zapił się na śmierć. Był nałogowym alkoholikiem ,podobno nie dało mu się pomóc. Pomimo młodego wieku,pamietam jak dziś te wszystkie awanatury i pobite talerze w domu. Matka po śmierci ojca kompletenie nie potrafiła się odnaleźć. Co to dużo mówić,nie była zbytnio opiekuńcza. Wszystkie problemy musiałam rozwiązywać sama,a tych trochę było.Nigdy nie uczyłam się dobrze, w szkole praktycznie same problemy. Jakimś cudem dostałam się do liceum,gdzie w 1 klasie miałam kibel. Obecnie jestem w klasie "maturalnej".

 

Jak to wszystko wpłyneło na mnie? Kompletnie nie potrafię żyć z ludźmi. Mam może z dwie "koleżanki", z którymi jedyne tematy to "co było zadane.". Zawsze jestem sama, nie mam gdzie się zwrócić. Matka jak już wspomniałam,nie chce słyszeć o problemach córki. Czuje ,że mnie w jakiś sposób nie nawidzi. Zresztą nie ona jedna, mam praktycznie samych wrogów. Wszędzie gdzie się nie zwrócę widzę nienawiść. Nawet mój "super" braciszek,3 lata starszy odemnie,gdy się wyprowadzał ze swoją dziwką, powiedział coś w stylu "Żałuje ,że jesteśmy spokrewnienii.". Siedzę cały czas w domu,kompletnie sama. Coraz częściej sięgam po alkohol. Upijam się sama w pokoju, czasem w parku. Matka jak tylko widzi mnie pijaną ,od razu na mnie krzyczy, że jestem jak ojciec i skończe jak on...nawet jak, to co? Mam już dosyć tej samotnośći,nienawiśći...całego świata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno masz jakiegoś przyjaciela z dzieciństwa który Cię rozumie, może postaraj się z takimi osobami spędzać czas ?

Twoja rodzina z tego co opisujesz jest jakoś nienaturalnie źle nastawiona, nie próbowałaś nigdy porozmawiać z matką, dlaczego jest wobec Ciebie taka wroga ? Brata również. Jeśli to miało by tak wyglądać jak teraz wygląda to osobiście skupiłbym się na zdaniu matury a potem poszedłbym do pracy i na studia do akademika, starał się nie roztrząsać sytuacji w rodzinie, jeśli nie potrafisz w nich odnaleźć wsparcia i zrozumienia. Wiem, że łatwo się mówi ale trzeba coś robić bo picie alkoholu i siedzenie samemu w domu to chyba najgorsze wyjście.

Na studiach z pewnością znajdziesz wielu przyjaciół, pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kompletnie nie potrafię żyć z ludźmi. Mam może z dwie "koleżanki", z którymi jedyne tematy to "co było zadane.".

 

To tak wiele... Ja nie mam nikogo. :/

 

To jest nas dwoje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

 

Ja także nie jestem duszą towarzystwa, znajomości praktycznie żadnych, jeden kumpel i tyle. Próbuję jednak walczyć z samotnością. Moim najlepszym sposobem walki jest pasja, coś co zabiera mi czas i z czego staram się czerpać przyjemność. Dla mnie taką odskocznią od codziennych problemów jest fotografia. Często znikam na kilka godzin by porobić sobie zdjęcia (obecnie rzadziej - zima, trochę gorsza pogoda, wiadomo). Pytanie do Ciebie Marik: masz jakąś pasję, zainteresowania, coś dzięki czemu chociaż na chwilę możesz zapomnieć o problemach? (poza alkoholem [ja też mam ostatnio z tym spore problemy, żeby mniej pić staram się rozwijać pasję, gdyby nie to to upijałbym się chyba w miarę możliwości i pieniędzy codziennie...]). Nie chcę nic narzucać, jest wiele rzeczy którymi można zabić czas, zabić swoje problemy, złe myśli: jakaś książka, film, poezja, muzyka itd. itd.

 

Ja też ostatnimi czasy nie czuję się najlepiej - jednak rozwijanie pasji (jedynej w zasadzie rzeczy która mnie trzyma przy życiu) daje mi może już nie stricte radość, co odskocznię od problemów, daje mi zapomnienie.

 

Pozdrawiam serdecznie :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę w Tobie podobieństwo do siebie. Sama nie potrafię zgrać się z ludźmi. Nie mam nawet nikogo wokół siebie z kim mogłabym porozmawiać. Mam tak samo jak ty - koleżanki dwie, które piszą tylko gdy jest coś zadane. Jest mi z dnia na dzień coraz trudniej chodzić do szkoły, a właśnie dzisiaj mam koniec ferii i nie wyobrażam sobie pójścia jutro do szkoły. Boli mnie to, że nie mam do nikogo się odezwać, że nie mam z kim wyjść na dwór.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacznij spełniać marzenia. Życie mam podobne do Ciebie. Nie wiem czemu żyję. Unikam ludzi bo się ich boję, ale jednocześnie chcę być razem z nimi.. Chciałbym mieć przyjaciela, ale wszyscy, którzy mnie otaczają są fałszywi. Ciężko będzie mi teraz, zwłaszcza, że po 3 tygodniowej przerwie od szkoły znów zaczynam.

 

@detektywmonk - boję się myśleć co myślą o mnie koledzy - mam 17 lat, zdrowy jak ryba, a też mam rente..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łącznie z tych postów licząc, wraz ze mną jest nas pięciu :)

 

@detektywmonk - też mam 34 lata, do pewnego momentu moje życie było normalne, zamieniło się w koszmar bo ktoś sobie tak wymyślił, depresja, załamanie psychiczne, izolacja otoczenia, głupie odzywki ludzi którzy nawet nie wiedzą o czym gadają - usłyszą poprostu gdzieś plotkę i ją rozniosą - dla zasady(h*j*we życie introwertyka)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×