Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?


pikpokis

Rekomendowane odpowiedzi

Ja,jak na złość, dobrze xD Im bliżej psychologa,tym lepiej a mi się chce odwołać wizytę. No ale nie wolno ;)) Przynajmniej uczyć się mogę, a że zostały 104 dni do matury to trzeba ;)

 

A Ty skup się teraz na wizycie i staraj odprężyć. Myśl sobie, że wszystko jest już w dobrych rękach i nie musisz już się tak tym zajmować. Czekaj cierpliwie na to co powie i na efekty pracy :) Będzie dobrze!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piikipokis ja bralam prawie przez rok leki.. na poczatku nic nie dawaly mysli bylo z czasem bylo tych mysli coraz to mniej:)) mysle ze to i zasluga lekow i czasu... tak jak mowie bralam je regularnie.. teraz praktycznie nie mam mysli a jak mam to rzadko i trwaja ulamki sekundy i juz ich nie ma :) takze trzeba wierzyc.. miedzy psychiatra a psychologiem jest taka roznica ze z psychologiem prowadzi sie dlugie rozmowy majace uswiadomoc chorobe i jej przyczyny a psychiatra daje leki.. i wszytsko tlumaczy w sposob medyczny :) u mnie tez mysli wystepowaly i jak bylam z moim i jak nie bylo go obok:) ale teraz jestem na "nowo" zakochana! Powiem wam ze marze juz o tym "pierscionku"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agucha, spokojnie spokojnie, na wszystko jest swój czas, wyczekane smakuje lepiej, nie wiesz o tym? :D a ja,kurcze,czuję się świetnie... pomijając to, że dzisiaj pożarłam się z koleżanką o jakąś głupotę, jest ekstra. Myśli wyparowały. Nie mam pojęcia czy to złudne, bo psycholog się zbliża, czy na serio coś zrozumiałam i już będzie dobrze... co mam robić? niekoniecznie chcę iść do psychologa, a zwłąszcza teraz. Ciężko mi będzie tak na sucho mówić, opierając się tylko o to, co sobie przypomnę. Zwłaszcza, że połowa z tych myśli jest tak idiotyczna, że teraz, jak jest dobrze,nie mogę sobie nic przypomnieć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na wszystko jakieś wytlumaczenie :( to może powinnam co tydzień umawiać się do psychologa i do niego nie chodzić i może po roku dobre samopoczucie weszłoby mi w nawyk? :P eh... ale skoro wszystko jest reakcją obronną na coś,strachem przed czymś to skąd ja mam już wiedzieć co jest prawdą?

 

Lady_Makbet, a jak Ty się czujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aussie moim zdaniem powinnaś iść do psychologa. Pamiętam jak jeszcze kilka dni temu pisałaś, że jest Ci źle. Teraz umówiłaś się do psychologa i nagle jest dobrze - kobietko, to chyba reakcja obronna przed psychologiem :D

:uklon:

 

właśnie aussie nie ściemniaj tylko idź

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja i ściemnianie? pierwsze słyszę... :oops: normalnie ZERO wsparcia :bezradny:;) ale doobra już,dobra. pójdę. dam dobry przykład innym, którzy powinni pójść :P

 

Kurczę, wyłączam ten glupi komputer i wejdę wieczorem jak już się wyuczę, bo jestem beznadziejna z tym ciągłym sprawdzaniem czy czegoś nowego nie ma...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Załamka dziekuje za troske, dzis bylam na wizycie, znowu mowienie mowienie... ale przynioslo mi to ulge, ze wygadalam sie specjaliscie.... ehhhh bylo dobrze, jak wiecie wrocilam do pracy i pracujac mysli troche schodza na dalszy tor poniewaz jestem zajeta czyms innym..... ale niestety.......... wszystko co dobre szybko sie konczy..... w ogole to na smierc zapomialam o czyms waznym Wam napisac otoz: moj ukochany pracuje teraz za granica tzn ponad miesiac temu wrocil z 3 miesiecznej podrozy! ( jak moglam o tym nie napisac ) !! znioslam to super, pomimo ograniczonego kontaktu ( tylko maile co kilka dni, nawet nie rozmawialismy ! ) A znioslam to swietnie poniewaz mialam NORMALNE mysli. Dopeiro po jego powrocie , tydzien po.... zaczelo sie to co kiedys ;/ wiecie co ja myslalam ze pisalam o tym ale chyba w ferworze mojego doła zapomialam o tym ;/ No i teraz za 3 tyg znowu wyjazd.....znowu na 3 miesiace..... i wiecie co. Kazdy mowi: O jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa biednaaaaaaaaa, ba! niektorzy mi gadaja : to nie przetrwa! Wtedy zaczyna sie pieklo! Dla mojego umyslu :((((( Dzis moja klientka zaprzyjaziona wypalila: pani taka mloda to powinna miec pani chlopakow, co tam za jednym sie ogladac!!!!! :((( normalnie zachcialo mi sie wyc! Ze oni wszyscy racje maja ...... Tylko ejdna z moich przyjaciolek mowi: spokojnie, to dla waszego dobra, dla waszej przyszlosc te wyjazdy ( moj M. pływa ) Nadmienie ze jej obecny maz byc kiedys rok w szkocji! I wiecie co mam teraz takiego doła ze godzine temu nie wiedzialam juz co z rozpaczy robic :( Dzis widzielismy sie raptem pol godz bo do pozna w pracy bylam i bylo ok, potem tylko przypomialam sobie te gadki i zatrzęslo mna, mam juz dosyc, bylo tak cudownie, te mysli jak u ciebie Agucha moze i wracaly ale byl to jedynie malenki impuls nad ktorym potrafilam zapanowac. Bylam taka dumna z siebie :( mam dosyc wybaczcie ze tylko o sobie ale dzisiejszy dzien jest jednym z najgorszych w mojej karierze tutaj :(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piikipokis, w ogóle nie bierz do bani i nie słuchaj takich bzdur! Nie przetrwa... kurcze, a skąd inni tak dobrze wiedzą co się stanie z Twoim związkiem? TY to wiesz najlepiej, nie inni. Inni gadają, bo sami nie wiedzą co to jest prawdziwa miłość. Czy to, że powinnaś mieć wielu chłopaków-a kto tak powiedział? Co,każdy ma skakać z kwiatka na kwiatek? A są i tacy i krzyżyk im na drogę, jak lubią. Ale Ty taka nie jesteś. Wiesz skąd wiem? Bo jesteś na tym forum,bo walczysz o miłość. A to dlatego, bo miłość jest dla Ciebie czymś ważnym i jest to miłość do JEDNEJ osoby. Nie jest Ci obojętne jak będzie, bo wiążesz z tą osobą przyszłość. Więc po cholerę słuchać jakiejś baby,która najwyraźniej nie ma nic mądrego do powiedzenia, więc gada, żeby gadać. W ogóle nie słuchaj takich bzdur...rany,aż mi ciśnienie podskoczyło. Nienawidzę takiego pieprzenia osób postronnych.

 

Powiedz lepiej co psycholog powiedział. Czy nic a nic?

 

[Dodane po edycji:]

 

Jakoś znowu dzisiaj się dziwnie czuję :/ tzn niby dobrze, ale dziwnie... jakbym w ogóle go nie znała i mi to zwisało. Chociaż to nie tylko jego dotyczy, ale ogólnie... może dlatego, bo nie poszłam znowu do szkoły i mam wyrzuty sumienia i teraz to się w ten sposób odbija :/

 

Ludzie,piszcie coś, bo tak cicho tu... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taa znam to tez jak slyszlam zmien chlopaka ale daj sobie spokoj to zaczynalam panikowac;) Ludzie po prostu gadaja nie zastanawiajac sie nad tym i nie widzac ze mamy nn itp;) Moj chlop tez bedie wyjezdzac na delegacje i znowu boje sie tego.. sa mysli a poznam innego itp.. i strach:) ale jak narazie nie wyjezdza wiec o tym nie mysle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja tu pozwolę się wtrącić , bo tak zaczęłam czytać kilka ostatnich postów i muszę przyznać pocieszającą rzecz. Mianowicie : nie ma lepszych specjalistów od innych , którzy nas nie znają i nie wiedzą co nam w głowie siedzi ! Tacy ludzie są specjalistami od przyczepiania nam etykietek ! :silence:

 

 

I pozwole sobie zacytować tu słowa pewnego pisarza , może ktoś zna Paulo Coelho :

"Jeśli nie stajemy się tacy, jak tego oczekują inni, są niezadowoleni. Ponieważ ludziom wydaje się, że wiedzą dokładnie, jak powinno wyglądać nasze życie. Natomiast nikt nie wie, w jaki sposób powinien przeżyć własne życie." ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To znaczy mi się wydaje , że można wyrażać swoje opinie ale dopiero gdy ktoś nas o to poprosi ... o radę czy coś w tym stylu.bo przecież przeważnie nie wiemy z kim mamy do czynienie czy ktoś jest osobą taką jak my , nerwicowcem , że zaraz będzie to analizował i natrętnie o tym myślał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po prostu inni którzy nie mają obsesji na jakimś punkcie nie rozumieją tego że ktoś taką obsesje ma, a poza tym nikt nie przewidzi tego czy ktoś ma hopla na jakimś punkcie czy nie... gdyby ktoś mi teraz powiedział jesteś młoda możesz zmieniać facetów jak rękawiczki, chce ci sie tak z jednym? jeszcze będziesz miała 10 to bym sie tylko uśmiechnęła, natomiast wtedy miałam kota na tym punkcie i każde słowo które choć troche mi sie kojarzyło z tym tematem okupowałam maksymalnymi zjazdami, to tak jakby ktoś sobie uroił że mu pieprzyk zmienia sie w raka, a ktoś by zagadnął ale masz duży pieprzyk...., trzeba po prostu zachować trzeźwy rozsądek ok ta osoba tak myśli i to jej sprawa, to co ktoś inny mówi wcale nie musi pasować do mnie... tak mi sie to skojarzyło z mysleniem magicznym, albo z takimi schizami że jak sobie coś pomyśle to się to wydarzy, albo jak czegoś tam nie powiem, albo powiem (znacie to pewnie muszę się obejrzeć dwa razy, nie wiem podskoczyć bo jak nie to wpadnę pod samochód), nie pomyśle czegoś 5 razy to coś się stanie, wydarzy, coś złego oczywiście :smile: , czyżbyśmy taką moc sprawczą przypisywali słowom innych? i dlatego tak się tego boimy? że jak ktoś coś powie to tak będzie? :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez teraz wize ze jestesmy podatni bardzo na sugestie i zdania innych. Ja czasami obserwujac inne pary, aktorów łykam co u nich sie dzieje i podpinam to pod siebie:( pod nasz zwiazek..... Wczoraj staralam sie zrozumiem jak wtedy mi sie udalo? Jak dwa lata temu z tego wyszlam.... i doszlam do wniosku ze ignorowanie jednak przynosi najwiecej i wlasnie nie zwracanie uwagi na innych. Nie dumanie.

 

Aussie prosze apeluje i ja: nie rezygnuj ! Wez przyklad ze mnie. Ja nie poszlam i wrocilo.

 

 

 

Załamka na jak dlugo twoj ukochay wyjezdza? Nie martw sie mam te same mysli jakby co....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko niestety urok 'tego czegoś' chyba właśnie polega na tym, że cokolwiek usłyszymy a można powiązać z naszą sytuacją, od razu powiązujemy. i to zawsze negatywnie :/ gadam co gadam,ale sama też tak mam. to jest beznadziejne.

 

pójdę pójdę, choć boję się jak cholera :( boję się, że powie że nic mi nie jest i wgl... i że pomyśli w duchu co za idiotka przyszła... że mam 18 lat a się przejmuję takimi bzdurami :/ a pójdę, bo znów mi zaczyna wracać. tak dziwnie się czuję :( mam wrażenie, że mój chłopak ma jakieś wady,które mi nie pasują i nie będą, choć w sumie nie wiem jakie :( i jawi mi się przed oczami mój bardzo były chłopak, jeszcze z czasów podstawówki, za którym strasznie szalałam i za którym potem ryczałam ponad 2 lata i mam wrażenie, że on to był idealny, a inni ludzie to są do bani i pełni wad. chociaż w rzeczywistości ja nawet faceta teraz nie znam,wyidealizowałam go :/ to jakby taka odskocznia, złudzenie,sama nie wiem... ale mimo wszystko dręczy mnie to... kurna! co jest ze mną nie tak? :/ jeszcze się nasłuchałam dzisiaj, że kolega powinien rzucić swoją dziewczynę,bo się zatraca w związku a ona zachowuje się jak idiotka i ciągle go rani i zaraz pomyślałam, że mój chłopak robi to samo będąc wciąż ze mną :((

 

[Dodane po edycji:]

 

a tak jeszcze wracając do tematu. może tu nie chodzi o to, że przypisujemy moc sprawczą innych/ ja się zawsze boję, że dlatego tak to biorę do siebie i tak staram się wyjaśnić i przeżywać, bo podświadomie czuję że mają rację :( nie wiem czy tak jest ale czasem przychodzi mi do glowy i się tym martwię :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Źle się czuję znowu :( Ale nawet nie analizuję nic,po prostu źle się czuję. Już obudziłam się z taką gulą w gardle i uczuciem niepokoju (z tym to się zresztą zwykle budzę :/)i tak się błąkam. Myśleć nie myślę, ale mam wrażenie, że coś jest nie tak, nie wiem nawet czy mam ochotę się z moim chłopakiem spotykać. Ale w sumie martwię się tym,że już nie rozkminiam, więc to nie jest to nn, o ile kiedykolwiek było i jak pójdę do psychologa , że miałam tak i tak, a teraz w sumie już tak nie analizuję, to powie mi że to nie to, bo w tej chorobie myśli są bez ustanku. Boję się :( o co chodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aussie tak czytam twojego ostatniego posta i myślę , że też powinnam tu coś w końcu napisać. Dawno już nie pisałam nic w tym temacie , dopiero nie dawno się wtrąciłam.Piszesz , że czasami wydaje Ci się , że twój partner nie jest idealny ? przywołujesz innego ...

Mam podobną sytuację ... na tyle chorą że nie mogę sobie czasem z nią poradzić ... bo aż ciśnie mi się na usta coś powiedzieć , czego mogłabym żałować !

Ja jestem zaręczona.Ale to od kilku miesięcy.Mój problem polega na tym , że któregoś dnia zaczęłam analizować ... czy to dobrze że ja jestem zaręczona i czy to z nim ?! Poczułam atak na własną osobę gdy usłyszałam o planach , ślubie , nowym domu ... to wszystko mnie przybiło i nabawiało lęków ! I tak jest już , od czasu do czasu gdy sobie o tym pomyślę.Przez pewien czas przed nim byłam z kimś wyjątkowym ale odszedł.Dziś dochodzą mnie słuchy , że jest chyba załamany z powodu tego co zrobił. Trudno było mi o nim zapomnieć i do dziś dnia często , bo prawie codziennie wracam do niego myślami.Problem tkwi w tym , że ja kocham swojego narzeczonego i mam wrażenie , że kocham i tamtego wciąż ... nadal.

Czasami obserwuje zachowania mojego partnera i chociaż go kocham to w głowie myślę sobie "to nie jest to ,ty nie pasujesz do tego świata,twój świat jest przy tamtym". :time: A gdy pomyśle o świecie i powrocie do tamtego to nie potrafię sobie tego nawet wyobrazić... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Manka, ale zaczęłaś analizować dopiero po zaręczynach? Wcześniej byłaś z nim i wszystko grało? Nie myślałaś o swoim byłym? Wiesz co ja myślę? Że to obawa przed zmianą-sama piszesz: nowy dom, nowa rodzina itp. To Cię po prostu przeraża. Wcześniej, jak nie wisiało to nad Toba, wszystko było dobrze (przynajmniej tak zrozumialam i do tego będę się odwoływać, jeśli tak nie jest, wyprowadź mnie z błędu :) ). Teraz się wystraszyłaś i zaczęłaś zastanawiać czy to na pewno dobry wybór. A, tak naprawdę, to każdy człowiek ma chwilę zwątpienia, to przecież normalne. Nigdy do końca nie wiemy czy nasza decyzja jest słuszna i pewnie czasem trzeba po prostu posłuchać serca i dać się ponieść (tak tak,kto to mówi xD ale rozmawiamy teraz o Tobie a nie o mnie ;)). To, że wciąż kochasz swojego byłego? Nie wiem czy kochasz, czy nie. Bardzo możliwe. Jednak jak się kogoś kochało, to zawsze gdzieś tam zostaje w sercu. A być może zaczęłaś o tym myśleć, bo to jest taka odskocznia od tego, co Ci ciąży teraz-ślubu. I w sumie ja stawiam bardziej na to nawet. Po prostu to Ci się wydaje takie dobre i bezpieczne w przeciwieństwie do tego,czego się boisz. Zwłaszcza, że piszesz że nie wyobrażasz sobie powrotu do tamtego-myślę że to powinien być wyznacznik :)

 

Właśnie doczytałam, że codziennie praktycznie wracasz do tamtego myślami. Ale powiedz-tak było cały czas? Od kiedy jesteś ze swoim obecnym narzeczonym? Bo dosyć istotne w interpretacji ;) ale nie będę kasować tego co napisałam, bo może akurat okaże się, że dobrze to odebrałam.

 

[Dodane po edycji:]

 

co tu tak cicho :( piszcie... proszę, tak mi źle :( mam wrażenie, że mnie odrzuca,że nie chce,mam w głowie jakiś spaczony obraz mojego chłopaka i choć wiem, że wygląda inaczej, niż go w mojej głowie widzę, to mam wrażenie że to prawda i to znak, że to nie to i już nie wiem co jest prawdą a co nie :( nie wiem co mam ze sobą zrobić,z kim pogadać, nie wiem ;(( błagam,niech ktoś tu wejdzie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aussie jak sie czujesz? Wiesz co ja zauwazylam ze mam te gowniane mysli czesto jak przeczytam ze jakas dlugoletnia para sie rozstala, czy uslysze ze wsrod znajomych ktos kogos zostawil po wielu latach. U mnie bardzo zle, ledwo sie trzymam ;/ napisze jutro cos wiecej, jestem zmeczona po pracy :( i jestem zmeczona tym zyciem ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×