Skocz do zawartości
Nerwica.com

czy komuś się coś takiego przytrafiło????!!!


ona27

Rekomendowane odpowiedzi

W każdym bądź razie, do dzieci tej baby co się z nią spotykał czy spotyka nic nie mam. .

:shock: no Twoja sprawa, ale to zawsze Twój Ojciec.. powinieneś stać po stronie ojca...

 

to ja mam odmienne zdanie, nie będę stał po stronie ojca, gdyż on ma swój rozum i wie doskonale co robi. Jak by to było raz, skończyłby i żałował, bo można by było o czymś gadać, ale tak nie jest.

 

 

 

 

Przecież to głównie JEGO wina.

 

wina na pewno jest po obu stronach, aczkolwiek ja rozliczam tylko mojego ojca, bo to mój ojciec, moja rodzina. Tamta osoba czytaj kochanka, dla mnie nie istnieje, to jej sumienie i nie poświęcam energii na myślenie o tym.

 

 

LM: Fakt, ja miałem na myśli dzieci z pierwszego związku tej kobiety, nie zrozumieliśmy się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

doczytałam do 2giej strony i więcej mi się nie chce.

 

Kobieto, gdybyś była pewna, że nic złego nie robisz, że to jest zwykła przyjaźń to nie pisałabyś o tym na forum psychologicznym. Po prostu szukasz chociażby jednej osoby, która powie, że nic złego nie robisz. Wiesz doskonale o tym, że nie powinnaś, a jednak robisz wszystko by to ciągnąć.

 

Jak to zakończyć? Zmień pracę, przestań z nim rozmawiać, staraj się unikać jego osoby, nie rób wywiadów odnośnie jego rodziny i relacji z żoną (to w ogóle jakaś paranoja, skoro Cię nie interesuje i nie chcesz się w to zagłębiać to po co robisz wywiady?)

 

Wiele razy miałam sytuacje, że ktoś mnie tak pociągał, że nie wiedziałam jak z tym skończyć, bo wiedziałam, że to nie ma sensu, że przecież ma dziewczynę czy żonę itp. Ale znalazłam wyjście z sytuacji. Olewam, ignoruje. Nie piszę, nie dzwonię, nie robię wszystkiego by mieć okazję się spotkać itp. Po czasie po prostu przechodzi jak zwykła grypa, a ja przy jakimś przypadkowym spotkaniu, zastanawiam się co mnie w nim kręciło..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brid, No jak obwiniasz głównie ojca to Twoja sprawa ,nikt nie będzie Ci mówił jak żyć .

Nie zapominaj jednak ,że jesteście nosicielami tych samych genów .

 

Dla mnie zawsze jest winna osoba trzecia ,z prostej przyczyny ...w pojedynkę żaden rodzic nie zdradzi partnera .

A jeżeli znajdzie się trzecia osoba świadoma ze rozwala rodzinę .To brak mi wulgarnych słów żeby wyrazić co myślę o takich osobach .

 

I to naiwne tłumaczenie bo się zakochałam /zakochałem . A czym jest do qrwy miłość w pierwszej fazie jak nie pociągiem seksualnym ?

 

[Dodane po edycji:]

 

A własnie wywiad o synu tez już zrobiłaś ? Za kilka lat może być atrakcyjny jak tata .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paranoja, :uklon: na prawdę , z punktu widzenia córki, której ojciec zdradzał matkę..

 

dziękuję w imieniu dzieci tych facetów..

szczerze... najszczerzej, jak tylko potrafię i w pełni popieram to, co napisałaś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Przecież to głównie JEGO wina,

jak suka nie da pies nie weźmie ( wulgarne ale prawdziwe prawo naturalne)

ostatnio mój były mi to powiedział. Po ponad 2 latach po rozstaniu, dość bolesnym, bo w końcu dzięki niemu znalazłam się na tym forum, spotkałam się z nim. Dodam, że po tych 2 latach z mojej strony emocje opadły i minęło zauroczenie. On natomiast chyba uświadomił sobie co stracił, albo w sumie nie wiem co, ale zaczął mi pisać, że żałuje, że chciałby zacząć jeszcze raz... ale ja nie chcę, ja już nic nie czuję, za dużo się wydarzyło itp

 

i wracając do tej suki i psa. Po spotkaniu przyznałam się mu, że działa na mnie i że szkoda, że nie dobierał się do mnie. A on mi odpowiedział, że gdy mnie chciał pocałować to ja nie odwzajemniałam tego, jak mnie przytulił, to ja się odwróciłam plecami do niego. Powiedział, że dawałam mu znaki, że chcę a za chwilę, że jednak nie. Jakbym sama nie wiedziała co chcę. I to była prawda. Z jednej strony pociągał mnie, ale z drugiej strony ja myślałam o kimś innym, poza tym, ja nie chcę wracać do tego co było. Powiedziałam jedynie, że mógł być bardziej nachalny, a on mi wtedy wyskoczył z tym tekstem: jak suka nie da, to pies nie weźmie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paranoja, no ... to chyba powiedział tak nie w temat..

że sie tak wyrażę..

 

dziwnie jakoś..

 

nie, nie rozumiem zupełnie..

mogę tylko współczuć i przytulić... więc tulę.... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brid, No jak obwiniasz głównie ojca to Twoja sprawa ,nikt nie będzie Ci mówił jak żyć .

Nie zapominaj jednak ,że jesteście nosicielami tych samych genów .

 

hmm, no ale ojcu powiedziałem co o tym myślę, a tą babę widziałem tylko na zdjęciu. Co mi da obwinianie jej. W sumie nie umiałbym jej wygarnąć na ulicy, że mi rozwala rodzinę, może za mało asertywny jestem.

 

A Ty byś tak zrobił? (jak dziecko, jak Twój ojciec by miał romans)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paranoja, aha... no to chyba, ze tak... ale jakos tak to chyba niezrecznie ujal...

 

 

a moze ja juz w ogóle nie wiem o co chodzi... moze ta choroba mnie tak przymuliła, ze niedługo bede warzywem robiącym pod siebie.. :cry:

 

[Dodane po edycji:]

 

, może za mało asertywny jestem.
owszem, widocznie jestes

 

A Ty byś tak zrobił? (jak dziecko, jak Twój ojciec by miał romans)

 

 

ja tak zrobiłam

 

było strasznie, ale zasadniczo, poczułam sie lepiej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

A Ty byś tak zrobił? (jak dziecko, jak Twój ojciec by miał romans)

 

 

ja tak zrobiłam

 

było strasznie, ale zasadniczo, poczułam sie lepiej...

 

heh twój avatar nie wskazuję na taką mocną asertywność :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brid, ostatnio oglądam dzień w dzień madagaskar, albo pingwiny z madagaskaru..

 

wcześniej miałąm króla juliana....

ale mort ma taki śliczny ogonek.... to jedyny powód,dla którego zmieniłam króla juliana na morta :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paranoja,

Powiedziałam jedynie, że mógł być bardziej nachalny, a on mi wtedy wyskoczył z tym tekstem: jak suka nie da, to pies nie weźmie.

Widzisz jak facet traktuje kobietę jedynie jak kawał mięsa ...to pewni byłby nachalniejszy .Ale jeżeli ...ją choć troche szanuje . To doskonale odczytuje sygnały ( nawet sprzeczne).

Kiedyś strasznie się oburzałem na to powiedzonko ...życie jednak zweryfikowało . Uważam je za niesamowicie aktualne i prawdziwe .

 

[Dodane po edycji:]

 

heh twój avatar nie wskazuję na taką mocną asertywność :D

Pozory mylą . :mrgreen:

A wracając do asertywności ,to nie polega ona na krzyczeniu i bluzganiu .Tylko na wyrażaniu własnej opinii w sposób odpowiedni dla własnego

temperamentu .

 

Obwiniasz jedynie ojca ,bo tak jest łatwiej ...bo ojciec był bliżej niż baba .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LitrMaślanki, nie wiem czy się zrozumieliśmy, nie chodzi o to, że on mnie obraził. Wręcz powiem, że zachował się z szacunkiem do mnie. Mógł faktycznie się dobierać do mnie nie patrząc na to czy mam czy nie mam ochoty, a jednak tego nie zrobił.

 

Powiedzonko może średnio ładne ale faktycznie prawdziwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

owiedzonko może średnio ładne ale faktycznie prawdziwe.

W sumie lepiej ,że odnosi sie ( w wydźwięku) do świata zwierząt a nie ludzi ........mniej wulgarnie brzmi w tych okolicznościach .

I tu jeszcze jedna uwaga ,do młodych kobiet które blisko zaprzyjaźniają się ze starszymi żonatymi dzieciatymi facetami .

Pamiętajcie ,poddajemy się waszej woli częściej niż wam sie to wydaje ,korzystajcie śmiało ale pamiętajcie że troje w związku to już tłok .

A gdzieś jest ktoś kto z tego powodu ,martwi się,płacze ,rozpacza .

Pamiętajcie ,że i wy możecie mieć rodzinę ,dzieci ,dom,stabilność ...może jednak przyjść taki moment kiedy ,uroda minie ,chemia się skończy .

A w pracy waszego męża pojawi się młodziutka laseczka mogąca być jego córką ...tak strasznie się będą dogadywali ,tak się zrozumieją .

A co ty zrobiła byś w takiej sytuacji? Widząc jak Twoje życie zmierza ku przepaści ,że jesteś już stara i tracisz oparcie w mężu .

Potrafiła byś spokojnie patrzeć jak Twoje dziecko/dzieci rozpaczają ? Jak zaczynają nienawidzić mężczyznę który jest ich ojcem ?

Nie jestem pewien czy w życiu może zdarzyć się coś gorszego . A Ty autorko tematu ,jak myślisz?

 

Lepiej komuś złamać kark ,niż złamać serce i ducha . Śmierć emocjonalna to koszmar z dna piekła .

 

[Dodane po edycji:]

 

Paranoja, pisanie ma minie interakcji niż rozmowa i pomyłki rozumienia się zdarzają czasem ..nic przecież się nie stało :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam serdecznie. jestem nowa na forum, postaram sie przedstawić mój problem bo już nie wiem z kim mam o tym rozmawiać..

zacznę od początku...mam chłopaka od 5 lat. Niedawno zaczęłam pracować w jednej z warszawskich firm i poznałam jego....40 letniego, żonatego i z dzieckiem mężczyznę. Wpadł mi w oko na pierwszy rzut oka, ale nie interesowałam się facetami więc to było tylko fizyczne stwierdzenie w myślach "przystojny jesteś". Pracowaliśmy w jednym pokoju przez rok i nic nie wskazywało na to że coś między nami zaiskrzy. Kiedyś zaczęliśmy gadać na prywatne tematy, spostrzegliśmy ze mamy takie same pasje, zainteresowania ogólnie mamy podobne charaktery. z czasem on zaczął do mnie dzwonić jak mnie lub jego nie było kilka dni w pracy. Pewnego dnia usłyszałam "żadna kobieta nie działała na mnie nigdy tak jak Ty". Ustaliliśmy że nigdy miedzy nami nic nie będzie bo on ma żonę i to nie ma sensu(on chciałby być ze mną ale to nigdy nie bedzie możliwe). Nadal się przyjaźnimy, tylko problem w tym że nigdy nie przeżyłam coś takiego tzn nigdy nie było miedzy mną a innym mężczyzną takiej CHEMII!! Wyobraźcie sobie że jak on na mnie patrzy to ja w zwyczajny sposób się podniecam, zdarza się że przez przypadek mnie dotknie wtedy paraliżuje mi całe ciało nie jestem w stanie o niczym myśleć, gadam jakieś głupoty nie jestem w stanie się na niczym skupić. dosłownie mam mokro w majtkach. co się ze mną dzieję?? najgorsze, że rozmawiałam z nim na ten temat i on ma tak samo. Boje sie z nim przebywać sam na sam bo boje sie ze nie wytrzymamy i do czegoś dojdzie. I jeszcze jedna sprawa przestał mnie interesować sex z moim chłopakiem, denerwuje mnie kiedy mnie pieści dotyka, wspomnę jeszcze że nigdy nie miałam orgazmu w czasie stosunku. Ciągle o nim myślę, o tym co by było i jak jakby do czegoś doszło. czy to jest normalne??? do tej pory myślałam ze takie rzeczy zdarzają sie tylko na filmach.... jak myślicie co mi dolega i czy kiedyś wszystko wróci do normy??? czy przestane o nim mysleć, i czy on przestanie tak na mnie działać pomóżcie??????!!!!

 

[Dodane po edycji:]

 

już nawet sie zastanawiam czy oby ja sie w nim nie zakochałam??tylko z drugiej strony jak zaczynałam być z moim chłopakiem to nigdy między nami nie było takiej chemii!! dodam jeszcze że ja mam 25 lat a on 40....

 

 

 

Nic ci nie dolega!!!! oprócz tego, że jesteś NIEWIERNA!!! żal mi takich ludzi, zresztą, udowadniasz jaki jest naprawdę ten świat!

Tutaj ludzie mają naprawdę poważne problemy kobieto. dobra kończę, bo zaraz napiszę coś obrazliwego,..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moi drodzy zrobiłam wywiad na tematjego żony bo ktoś poprzednio doradził mi tak sugerując że pewnie nie dogaduje sie w małżeństwie i sszuka pocieszenia u mnie....

 

co do mojego ojca....hmmmm nie ma wogóle miedzy nami relacji...jak skończyłam roczek ojciec odszedł od mamy do onnej kobiety....właściwie to rozstanie wyszło naszej rodzinie na dobre, bo ją bił, poniżał...etc wyjechał na 20 lat, więc nie widziałam go wogóle, teraz wrócił do Warszawy i wprowadził sie na to samo osiedle, widuje go czasem mówiąc na ulicy "dzień dobry"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ona27, dam Ci pewną radę na przyszłość, aczkolwiek życzę Ci, byś nie musiała z niej korzystać.

Jeśli wchodzisz w coś tak... kontrowersyjnego, choćbyś nie wiem jak chciała się tym podzielić z kimś, siedź cicho. Nie licz na to, że ktoś Cię potraktuje wyrozumiale. Ludzie Cię obsiądą jak hieny i spalą Cię na stosie. Jeśli wchodzisz w jakąkolwiek relację z żonatym facetem, przygotuj się na to, że jesteś z tym całkiem sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie prubuje sie usprawiedliwiać bo wiem, że to co robie jest złe....nie raz mówiłam o tym swojemu potenclanemu kochankowi, że będe sie smażyć w piekle za to co robie, i cały czas potepiam sie za to co robie...ale z drugiej strony te nasze "niewinne" rozmowy o życiu są dla mnie naprawde przyjemne..

 

a to, że on nie odejdzie od żony to ja doskonale wiem, bo tak jak pisałam na samym początku sobie to wyjaśniliśmy i mi o tym powiedział, zresztą ja bym mu nigdy na to nie pozwoliła bo wiem jak to jest odebrać komuś ojca, męża....dlatego zostaliśmy przyjaciółmi, ale moje uczucie do niego sie tak pogłębia że ja nie umie z tą przyjażnią skończyć

 

[Dodane po edycji:]

 

korba masz w zupełności racje bo tak naprawde gdybym nie napisała że między mną a tym żonatym mężczyzną nie zaiskrzyło to nikt by sie nie dziwił że sie z kimś przyjażnie i nikt by sie nie rzucał na mnie jak hiena

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moi drodzy zrobiłam wywiad na tematjego żony bo ktoś poprzednio doradził mi tak sugerując że pewnie nie dogaduje sie w małżeństwie i sszuka pocieszenia u mnie....

 

pogorszyło się miedzy nimi ,nie czasem z powodu ...że u niego w pracy pojawił się atrakcyjna ,młodsza i chętna?

 

nikt by sie nie rzucał na mnie jak hiena

 

Nie chcesz znać zdania innych ..to o nie nie pytaj .Proste ,nie?

A tu zonk ...okazuje się że większość uważa ,że postępujesz paskudnie . I nie usprawiedliwia Cie .

 

Zostaje mi tylko zacytować fragment filmu ..Pasikowskiego lub Piwowarskiego ,sam nie pamiętam

" Żony i dziewczyny są w domu a ..... za płotem "

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można obserwować zjawisko ,nie można natomiast obserwować zadanego pytania

 

[Dodane po edycji:]

 

A tym co odróżnia nas od reszty zwierząt jest; Umiejętność oparcia się popędowi i żądzy na rzecz wierności i konsekwencji swojego postępowania .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na pytanie można odpowiedzieć, bez piętnowania (przypomniały mi się filmy Czarownice z Salem i Szkarłatna litera) i przyklejania łatek. bo jak tak Was czytałam, to klimat, który się wytworzył przeraził mnie. klimat zacietrzewienia. takiej pogardy i nienawiści. najważniejsze to wyzwać, napiętnować. grupowo. jakby dziewczyna napisała, że się bzyka z facetem i dobrze jej z tym..., to rozumiem. ale skoro jest pytanie, a w pytaniu zawarty jest PROBLEM / skoro mam problem, to coś nie gra / - to się odpowiada, a nie ocenia.

 

to się mówi - nie idź w to, bo to nie jest dobre, bo to będzie miało złe skutki dla wszystkich, których to dotyczy, z Tobą włącznie. a nie mówi się dziewczynie, że jest tą za płotem, jakby samemu się było wzorem cnót podobnym do Boga :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×