Skocz do zawartości
Nerwica.com

czy komuś się coś takiego przytrafiło????!!!


ona27

Rekomendowane odpowiedzi

witam serdecznie. jestem nowa na forum, postaram sie przedstawić mój problem bo już nie wiem z kim mam o tym rozmawiać..

zacznę od początku...mam chłopaka od 5 lat. Niedawno zaczęłam pracować w jednej z warszawskich firm i poznałam jego....40 letniego, żonatego i z dzieckiem mężczyznę. Wpadł mi w oko na pierwszy rzut oka, ale nie interesowałam się facetami więc to było tylko fizyczne stwierdzenie w myślach "przystojny jesteś". Pracowaliśmy w jednym pokoju przez rok i nic nie wskazywało na to że coś między nami zaiskrzy. Kiedyś zaczęliśmy gadać na prywatne tematy, spostrzegliśmy ze mamy takie same pasje, zainteresowania ogólnie mamy podobne charaktery. z czasem on zaczął do mnie dzwonić jak mnie lub jego nie było kilka dni w pracy. Pewnego dnia usłyszałam "żadna kobieta nie działała na mnie nigdy tak jak Ty". Ustaliliśmy że nigdy miedzy nami nic nie będzie bo on ma żonę i to nie ma sensu(on chciałby być ze mną ale to nigdy nie bedzie możliwe). Nadal się przyjaźnimy, tylko problem w tym że nigdy nie przeżyłam coś takiego tzn nigdy nie było miedzy mną a innym mężczyzną takiej CHEMII!! Wyobraźcie sobie że jak on na mnie patrzy to ja w zwyczajny sposób się podniecam, zdarza się że przez przypadek mnie dotknie wtedy paraliżuje mi całe ciało nie jestem w stanie o niczym myśleć, gadam jakieś głupoty nie jestem w stanie się na niczym skupić. dosłownie mam mokro w majtkach. co się ze mną dzieję?? najgorsze, że rozmawiałam z nim na ten temat i on ma tak samo. Boje sie z nim przebywać sam na sam bo boje sie ze nie wytrzymamy i do czegoś dojdzie. I jeszcze jedna sprawa przestał mnie interesować sex z moim chłopakiem, denerwuje mnie kiedy mnie pieści dotyka, wspomnę jeszcze że nigdy nie miałam orgazmu w czasie stosunku. Ciągle o nim myślę, o tym co by było i jak jakby do czegoś doszło. czy to jest normalne??? do tej pory myślałam ze takie rzeczy zdarzają sie tylko na filmach.... jak myślicie co mi dolega i czy kiedyś wszystko wróci do normy??? czy przestane o nim mysleć, i czy on przestanie tak na mnie działać pomóżcie??????!!!!

 

[Dodane po edycji:]

 

już nawet sie zastanawiam czy oby ja sie w nim nie zakochałam??tylko z drugiej strony jak zaczynałam być z moim chłopakiem to nigdy między nami nie było takiej chemii!! dodam jeszcze że ja mam 25 lat a on 40....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było by to normalne gdybyś nie miała chłopaka.

 

. I jeszcze jedna sprawa przestał mnie interesować sex z moim chłopakiem, denerwuje mnie kiedy mnie pieści dotyka,

 

To rzuć go w cholerę za wczasu, bo i tak do tego dojdzie prędzej czy później. Zacznie Ci seksu brakować i zaczniesz go zdradzać -.-

Szkoda chłopaka....

 

A co do tego typa z pracy to myślę, że to chwilowe zauroczenie. Tym bardziej, że ma już swoją rodzinę. Jak dalej to sobie wyobrażasz ?

Najlepiej porozmawiaj z nim i powiedz, że to wszystko nie ma sensu i że możecie co najwyżej zostać przyjaciółmi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Facetowi moga się podobać poprostu kobiety,zwłaszcza młodsze, ma swój typ, może też jestes w jego typie. Gdyby zależało mu na rodzinie nie kusiłby losu. Ty też kusisz los. Może nuda zdominowała jego życie sypialniane, a on nie zdaje sobie jeszcze sprawy co w życiu liczy się najbardziej. Ale z drugiej strony ....ludzie tez mogą stawiać na sex, jeśli chodzi o priorytety życia w związku.

Nie doświadczyłas tego, jak to jest mieć męża, dziecko.Nie wiesz co może czuć facet będąc w związku małżeńskim z kobietą-żoną, albo kobieta mająca męza.

Ewidentnie on się Tobie podoba. Nie myślisz racjonalizując. On też nie.

Jak dalej potoczy się wasza znajomość zależy też od Ciebie.Nie stawiasz jasnych granic.Nie są czytelne dla niego. On też prawdopodobnie ich nie stawia. Dlatego Cię adoruje. Myślisz ciągle o nim, wiesz,że jest "niedostępny" i to Cię w nim też kręci.Pewnie sobie wyobrazasz,że jest przeciwieństwem Twojego chłopaka, jeśli chodzi o sex.

Jest takie powiedzenie,że zakazany owoc smakuje najbardziej.

 

A z drugiej strony........może jego żona też postępuje w ten sposób?

Dlaczego z nim nie porozmawiasz na temat żony, dlaczego z nia jest, czy ją kocha.Zakładając,że powie Tobie prawdę...........

Spróbuj............a się przekonasz...............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

już nawet sie zastanawiam czy oby ja sie w nim nie zakochałam??tylko z drugiej strony jak zaczynałam być z moim chłopakiem to nigdy między nami nie było takiej chemii!! dodam jeszcze że ja mam 25 lat a on 40....

To, że pociąga Cię seksualnie to nie znaczy od razu, że się zakochałaś. Po prostu jest niedostępny (ze względów kulturowych, tzn. posiada żonę i dziecko) i dlatego czujesz tak intensywne pożądanie.

Podobnie jest u osób, które lubią seks w miejscach publicznych. Z jednej strony wiedzą, że NIE MOGĄ (również ze względów kulturowych), ale to sprawia, że jeszcze bardziej CHCĄ! Samonapędzające się koło.

 

Opamiętaj się w porę i nie rozwalaj życia jego dzieci. Żonę pal licho, znajdzie innego, ale dzieci szkoda. Mniemam, że nie wiązałabyś się przyszłościowo z facetem, który robi takie numery, więc to raczej przelotna znajomość. Tym bardziej nie warto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

taki romans wcale nie oznacza rozbicia rodziny.

pan sobie zrobi skok w bok, ona się zakocha, a pan wróci do domowych pieleszy.

kiedy kobiety zrozumieją, że mężczyźni nie odchodzą tak po prostu od swoich rodzin?

 

jeśli chcesz się bawić w takie rzeczy, powinnaś sobie uzmysłowić, że będziesz tylko dla niego przygodą.

z jego strony to nie miłość, to flirt.

 

to nie jest nic nadzwyczajnego, milionom ludzi się takie rzeczy zdarzają, tyle że z tego nigdy nic dobrego nie wychodzi.

po prostu owoc zakazany uderza do głowy. to nie miłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak chcesz rozpieprzać komuś rodzinę, to proszę bardzo, tylko inaczej byś pisała jak byś była na miejscu żony tego faceta, albo dzieci.

Masz wolną wolę zrobisz co zechcesz. Świat by wyglądał jak wielki burdel gdyby każdy pozwalał sobie na to na co ma ochotę w danej chwili. Trochę szacunku dla tych dzieci, a nie myślenia tylko zaspokojeniu własnych żądz. W tym momencie nie różnisz się niczym od zwierzęcia, który kieruje się tylko instynktem. Zero moralności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

taki romans wcale nie oznacza rozbicia rodziny.

pan sobie zrobi skok w bok, ona się zakocha, a pan wróci do domowych pieleszy.

kiedy kobiety zrozumieją, że mężczyźni nie odchodzą tak po prostu od swoich rodzin?

Dla mnie pod pojęciem 'rozbicia rodziny' znajduje się również kryzys powstały z ewentualnego dowiedzenia się o zdradzie. Dramat żony, złe wzorce dla dzieci etc

Może rodzina nie rozbije się doszczętnie, ale jej struktura będzie naruszona, a cierpienie jej członków będzie determinować czyny, a co za tym idzie - wspólną przyszłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozmawiałam z nim na temat żony....właściwie to nie musiałam tego robić bo wiem już o nim dosłownie wszystko... ale dla pewności zrobiłam ponownie wywiad...on nie ma nic do zarzucenia swojej żonie, twierdzi że lepsza nie mogła mu sie trafić, dobrze gotuje, wychowała jego syna na porzadnego człowieka (jego syn ma już 20 lat) w łóżku też jest z niej zadowolony i to że sie we mnie "zauroczył" nie miało nic wspólnego z tym że czuje sie niespełniony lub samotny w małżeństwie. Powiedzial że tego nie planował, nigdy kobiety go nie interesowały dodam że jest bardzo wierzącym katolikiem, codziennie sie modli chodzi do kościoła itd.

 

To nie jest tak że my zaraz skoczymy razem do łóżka, bo mieliśmy ku temu wiele okazji ale obiecaliśmy sobie że tego nie zrobimy i nie zrobiliśmy. Teraz ja wzięłam 2 miesiące urlopu, pomyślalam że dam sobie troche czasu żeby o nim troszke zapomnieć, mniej sie widywać no i niestety prawie codziennie ze sobą rozmawiamy przez telefon, dosłownie o wszystkim, o jego rodzinie moim chłopaku, o pracy, o innych ludziach, czesto żartujemy dosłownie jak przyjaciele. Tylko tak dobrze mi sie z nim gada że kiedy wyświetla mi sie na komórce że on dzwoni to serce zaczyna mi mocniej bić jestem uradowana, a kiedy kończymy rozmawiać (czasem nawet trwa to gidzine) i on sie rozłączy to czuje niedosyt. codziennie o nim mysle, co robi czy już zjadł śniadanie w pracy.

 

 

ostatnio mi powiedział, że relacja ze mną psuje relacje miedzy nim a żoną częściej sie kłócą, że żona go drażni w momencie kiedy go prubuje dotknąć itd...zaproponowałam żebyśmy przestali ze soba rozmawiać ale ja nie umie z tym skończyć on też tego nie chce. Bo tak naprawde chyba nie robimy nic złego?? nie sypiamy ze sobą, nie mamy romansu tylko rozmawiamy.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A po ojcu przyjdzie kolej na syna, co? :twisted:

 

Już widzę jego żonę płaczącą po nocach i syna co stracił szacunek do ojca, piękne to niczym samobójstwo, czyż nie?:) U mojego przyjaciela w podobny sposób rozpadła się rodzina, starszy kochał się z dwudziestolatką, ale niestety się wydało ^^.

Jakie te instynkty mogą być straszne, a słaba wola jakże jest delikatna w swym strukturalizmie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozmawiałam z nim na temat żony....właściwie to nie musiałam tego robić bo wiem już o nim dosłownie wszystko... ale dla pewności zrobiłam ponownie wywiad...on nie ma nic do zarzucenia swojej żonie, twierdzi że lepsza nie mogła mu sie trafić, dobrze gotuje, wychowała jego syna na porzadnego człowieka (jego syn ma już 20 lat) w łóżku też jest z niej zadowolony i to że sie we mnie "zauroczył" nie miało nic wspólnego z tym że czuje sie niespełniony lub samotny w małżeństwie. Powiedzial że tego nie planował, nigdy kobiety go nie interesowały dodam że jest bardzo wierzącym katolikiem, codziennie sie modli chodzi do kościoła itd.

 

To nie jest tak że my zaraz skoczymy razem do łóżka, bo mieliśmy ku temu wiele okazji ale obiecaliśmy sobie że tego nie zrobimy i nie zrobiliśmy. Teraz ja wzięłam 2 miesiące urlopu, pomyślalam że dam sobie troche czasu żeby o nim troszke zapomnieć, mniej sie widywać no i niestety prawie codziennie ze sobą rozmawiamy przez telefon, dosłownie o wszystkim, o jego rodzinie moim chłopaku, o pracy, o innych ludziach, czesto żartujemy dosłownie jak przyjaciele. Tylko tak dobrze mi sie z nim gada że kiedy wyświetla mi sie na komórce że on dzwoni to serce zaczyna mi mocniej bić jestem uradowana, a kiedy kończymy rozmawiać (czasem nawet trwa to gidzine) i on sie rozłączy to czuje niedosyt. codziennie o nim mysle, co robi czy już zjadł śniadanie w pracy.

 

 

ostatnio mi powiedział, że relacja ze mną psuje relacje miedzy nim a żoną częściej sie kłócą, że żona go drażni w momencie kiedy go prubuje dotknąć itd...zaproponowałam żebyśmy przestali ze soba rozmawiać ale ja nie umie z tym skończyć on też tego nie chce. Bo tak naprawde chyba nie robimy nic złego?? nie sypiamy ze sobą, nie mamy romansu tylko rozmawiamy.....

 

[Dodane po edycji:]

 

jest bardzo cienka granica między tym kiedy "nic złego" staje się "czymś złym"...

 

 

Korba Bardzo subtelnie to nazwałaś , bo moim zdaniem oboje sa ch** warci .

Odczuwam dość doży wstręt i pogardę dla takich "ludzi"

 

 

Cudzysłów dośc czytelny ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

troche zabolało to co napisałeś/łaś litr maślanki, bo wg Ciebie nie można sie z nikim przyjaźnić...to nie moja wina, że sie zakochałam w żonatym mężczyźnie ktory ma syna, nie chciałam tego, nie narzucałam sie, nie kusiłam on również nie robił niczego żeby mnie uwieść...itd po prostu tylko rozmawialiśmy...jakbym wiedziała, że od zwykłej rozmowy spotka nas coś takiego to bym nigdy nie zamieniła z nim słowa!!! wiem jestem wstrętna, ale jak napisałam jeszcze do niczego między nami nie doszło....możecie mnie potępiać, ubliżać ale jestem dumna z tego, że z nim nie spałam a nie wiele kobiet zdobyłoby sie na cos takiego patrzać na to co ludzie wyprawiają w dzisiejszych czasach...

 

[Dodane po edycji:]

 

a to że byliśmy ze sobą szczeży i od razu wyjasniliśmy sobie wszystko jak zaczeło między nami iskrzyć to chyba nic złego?? szczerość to podstawa...to lepiej było nic nie mówić tylko wskoczyć z nim do łóżka??

 

nie prubuje sie wytłumaczyć bo tj wstrętne co zrobiłam, poprostu chciałabym żeby ktoś mi doradził jak z tym skończyć...każdy z Was na pewno był zakochany i wie jak to jest kiedy sie kogoś kocha nie umie sie zrezyygnować, tym bardziej jak się wie że nie jest sie tej drugiej osobie obojetny....wiem że będe musiała urwać tą znajomość tylko jak???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo wg Ciebie nie można sie z nikim przyjaźnić.

 

 

jeżeli przyjaźni owocuje pogorszeniem stosunków małżeńskich jednej ze stron ..To nie masz zielonego pojęcia czym jest przyjaźń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ona27, A jakie kontakty masz ze swoim tatą? Można się zapytać? Czy jest to owiane tajenicą? Chodzi mi o to, czy z tatą masz dobry kontakt, czy ten kontakt zawsze taki był? Czy wg Ciebie Twój tata spełniał się w Twoich oczach i odczuciach jako prawdziwy ojciec.

 

[Dodane po edycji:]

 

*tajemnicą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×