Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?


pikpokis

Rekomendowane odpowiedzi

piikipokis, no wlasnie ja sie boje ze jak pojde do psychologa to zareaguje jak ten facet. ze wysmieje mnie i powie 'dziewczyno,ty w przyszlym roku na studiach bedziesz? to wyluzuj,tam dopiero sie zycie zaczynae,jeszcze bedziesz miala milion facetow to po co teraz przezywasz?widac cos ci w nim nie pasuje,odkochalas sie i po co sobie zycie marnowac? po prostu go rzuc i ciesz sie zyciem. teraz jest czas zeby zobaczyc kogo poszukujesz'. dobra,rozbudowalam te wypowiedz ale chcialam ujac w niej wszystko co sie da :/ a dzwonic dzwonilam. t5ylko ze kobieta ma termin tylko na czwartek o 11 a ja mam wtedy szkole i nie moge. dala mi nr do innej babki i do niej bede dzwonic,jak nie dzis bo pozno to jutro. ew myslalam o jeszcze jednym lekarzu i waham sie do kogo. A Tobie powodzenia jutri! dojdz tam i na pewno wszystko bedzie super :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aussie haha jaki scenariusz :) nie mysl tak bo ja tez tak mysle :P Dzis bylo fajnie do czasu, chyba ze 4 godziny rozmawialismy, bylo super : mysle sobie: tak zamiast lezec w lozku i sluchac co on ma ci do powiedzenia to wlacz sie w rozmowe ( jak mam natretne mysli nie chce mi sie gadac) i tak sie potoczolo, fajnie bylo ale do czasu. Przyszla mysl: my gadamy, pewnie nie bede chciala czulosci ( tak to zawsze jak on mowil do mnie ja jak dzieciak: no przytul mnie, przytul mnie ) potem zaczelam przygladac sie jego skorze i bluzie.....i znowu wiecie jakie uczucie ( juz nawet nie wiem jak to okreslic) Boje sie jutro cholernie. Tak bardzo go kocham, gdyby ktos mnie zapewnil ze bede z nim i bede go kochala mysle ze jak ręka odjal by mi to przeszlo. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie martw się tym już. Jutro pójdziesz do lekarza i wszystko mu opowiesz ;** teraz ten scenariusz na pewno nie będzie tak wyglądał. Raz, że jesteś starsza, niż wtedy, a dwa że po prostu to będzie już profesjonalista,który zna się na rzeczy i takich pierdół nie będzie gadał :)

 

A mi,tak szczerze,to odechciało się gdziekolwiek dzwonić. Czuję się znacznie lepiej,powiem nawet żę dobrze. Naprawdę. Ale to tak zawsze jest :/ jakaś reakcja anty-lekarz. Ale chyba jednak się zmuszę, bo wiem że to złudne i depresja jak była, tak jest. Pff...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisze swiezo po wizycie! Moje refleksje : jako ze trudno mi jest usiasc i gadac mialam pewne problemy, nie wiedzialam od czego zaczac, chcialam wszystko ubrac ladnie w slowa, tak aby nie pomyslala ze jestem jakas glupiutka. Dobra jakos poszlo. Wiecie co najwazniejsze: nie mozna isc z wizyta i oczekiwac ze na 1 juz beda jakies gotowe recepty ;/ bo sie rozczarujecie:( Pierwsza wizyta: ty gadasz........ na szczescie wyczulam ze ona mnie sluchala, mowilam cos a ona mi zadawala pytanie odnosnie kilku zdan wstecz. Ale najwazniejsze jest to ze wyczulam ta Pani dopatruje sie przyczyny w moim tacie. Ze po nim jakby mam takie reakcje: Cos ma byc wykonane! Ze duzo wymagam, a niektore sprawy odpuszczam. Tak jak mowie kochani rozczaruje sie ten kto pomysli ze pierwsza wizyta i zapewnienie: kochasz- tylko jestes chora. Te wizyty beda cofaniem sie w przeszlosc, kurde wiem ze to zmudne ;/ i to mnie jeszcze martwi. Chcialam tyle powiedziec a ciagle pytalam ktora godzina w mysli...... potem kasa do reki i nara ;/ Cholera wiecie co ja wieze ze to moze pomoc, tak czuje w duchu, mysle ze traflam na dobra osobe tylko destrukcyjny ma narazie wplyw na mnie ma ta kasa;;/ Pieniadze nie spadaja mi z nieba :( Na kolejna wizyte ide za kilka dni. Pytalam czy wizyty co tydzien sa, odpowiedziala ze pierwsze wizyty to takie konsultacje, a potem dojdziemy do tego co dalej.....

 

Aussie blagam idz!!! Mi ulzylo bardzo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wiesz tez jak sie troche lepiej czulam myslalam ze : a po co.... sama dam rade!!! Nic bardziej mylnego:( Prosze cie! Ja poszlam ! Dzwon!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciesze sie bardzo, ze poszlas i trafilas na kogos fajnego :) grunt to komfortowo sie czuc,jestem pewna, ze bedzie dobrze :) czyli jednak dobrze kombinowalas z Twoim tata? Z ta kasa najgorzej,to fakt. Ale trudno,zdrowie wazniejsze-trzeba wypedzic tego diabla raz na zawsze :)

 

Ta...no wlasnie jak zaczelas rozmowe? Bo ja wgl nie mam pojecia co mowic,jak zaczac... a umowic pewnie sie musze i tak :/ Chce,bo wiem ze predzej czy pozniej to wroci, po prostu nie wiem jaki teraz jest sens bo za wyjatkiem uczucia niepokoju rano,potem caly dzien juz jest ok, na serio wczoraj i dzisiaj jest fajnie, duzo sie z moim chlopakiem smieje i wyglupiam i poki co,nie rozkminiam. Wolalabym po prostu mowic babce na biezaco, a nie teraz wracac do tego na sile i sobie przypominac :/ No i ponad to mimo wszystko boje sie co powie... Jeszcze chwile sie zastanowie i zadzwonie. Mam numer do innej babki... kurcze,chcialabym miec to za soba.

 

I serio fajnie, ze poszlas i czujesz sie lepiej :) no i ze Cie nie wysmiala ani nic - to tez dodaje otuchy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troche zaleglosci mialam w czytaniu;P Meczylam sie ponad rok z tym i co? I juz nic. Mialam to samo co wy analizowanie wygladu, stylu poruszania sie... wtedy to bylo dziwne uczucie nie do opisania.. i rozne mysli. Wogole nie umialam norlanie myslec o mojej Milosci bo automatycznie widzialam twarz innego. Bralam asertin i przeszlo.. teraz jestem z moja miloscia.. nomralnie mysle.. mowie ze go kocham.. nie analizuje... wszytsko wrocilo do normy! Jest pieknie.. marze o zareczynach :)) Takze moze na moim przykladzie uwierzycie ze to choroba ktora jest do pokonania;) U psychologa bylam moze 3 razy na poczatku choroby. On mi nie pomógl bardziej dolowal ze moze serio cos wygaslo.. nie oruzmial mojego problemu a ja zaparcie wierzylam ze tochoroba chociaz i tak mialam watpliwosci ale wiem zepsycholog pomaga wielu osobom;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Innymi slowy mozna sie obyc bez psychologa? :) bede musiala przemyslec ;) tylko boje sie bo juz nie raz tak bylo,ze niby bylo okej a potem wracalo jak bumerang ze zdwojona sila. ale fakt,przyklady takie jak Twoj bardzo podnosza na duchu :) no i oczywiscie fajnie slyszec o kolejnej szczesliwej parze ;)) milo mi takie rzeczy slyszec/czytac, niewazne ;D a wiecie co ja zawsze mysle i co mnie pociesza? jak przez cos takiego razem sie przejdzie to juz wszystko sie chyba przetrwa :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wszytsko sie przetrwa;) to jest to ze moj chlopak mnie wspieral.. wysluchiwal tych moich bzdur i przytulal mnie ;) moj przypadek obyl sie bez psychologa ale sprobowalam ;) tez musisz isc i sprobowac. Za to chodzilam regularnie do psychiatry i to ie prywatnie tylko z nfz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychiatra to już wgl mnie przeraża :P

 

Ale nie mogę zadzwonić:( modlę się nad tym telefonem i... nic. Nie mogę :( ja jestem jakaś dziwna,prostej sprawy nie umiem załatwić i boję się zadzwonić :/ poza tym zaczęłam wyobrażać sobie wizytę i już w ogóle się przeraziłam ;(( niech mnie ktoś kopnie w dupę i zmusi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aussie dzwon! Widzisz ja tez myslalam ze sobie pomoglam sama i przeszlo i sama widzisz co jest teraz:( Prosze cie dzwon! Nie boj sie!

 

[Dodane po edycji:]

 

Agucha moje gratulacje ! Powiedz prosze czy bylo tak ze bralas lek i przeszlo? Czy bralas lek i jakby nakrecilas sie : to pomoze. I przeszlo. Wiesz o co mi chodzi moze zadzialal efekt placebo akurat na mysli, ze bierzesz jakis lek i ma pomoc? I jeszcze jedno: jak sobie radzilas? Samo przeszlo czy ignorowalas mysli, mowilas sobie to chorba, to choroba.

Sto razy bardziej wole lęk przed chorobami:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aussie u mnie jka bylo dobrze tez nie chcialam sie umawiac, potem zalowalam zawsze jak bylo zle. Pamietaj.

 

Aussie sluchaj z tego co czytalam to rano masz najwieksze lęki, czy to oznacza ze jak spedzasz czas ze swoim chlopakiem masz ich mniej? Jak czesto sie spotykacie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem... wiem, że zawsze wraca :( ale mówię, nie wiem co mam jej powiedzieć... kurna,jestem beznadziejna :/

 

Tak,rano zawsze jest najgorzej. Ale jeżeli rano jakoś się zbiorę i pójdę do szkoły, rozmawiam z ludźmi, potem spotkam się z Arturem-jakoś jest lepiej. A spotykamy się bardzo często, bo mieszkamy na jednej ulicy. Najlepiej się czuję jak śpimy razem, co zdarza się niezwykle rzadko niestety. Ale wtedy,o ile dnia poprzedniego było dobrze (bo i z tym różnie bywa, ale mówię teraz o lepszych okresach) to rano czuję się świetnie. Ale jak jestem w totalnej depresji to nic mi nie pomaga :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm aussie zazdroszcze ci, u mnie nie ma tak ze np jak rano sie czuje dobrze akos to jest, u mnie te natrectwa sa zawsze ;/ czy z nim jestem czy nie;/ Czasem ejst tak ze jak jest dobrze i sie rozstajemy, mam spokojny wieczor, ale potem i tak sie nakrecam. Mam podobnie mieszkamy na jednej ulicy:)

 

[Dodane po edycji:]

 

Aussie umow sie poprostu na wizyte a co powiesz to juz samo wyjdzie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czego zazdrościć, bo 'lepiej' zdarza się niezwykle rzadko i a to nie jest jakoś super,bo, jak pisałam, i tak rano czuję taki ucisk w brzuchu i klatce piersiowej, niepokój, no nie wiem. Tylko że jak jest ciut lepiej to potem jakoś tam sobie z tym radzę i jest całkiem nieźle, czasami czuję się prawie idealnie ale i tak nie jest nigdy tak w 100% okej, może przesadziłam. Tylko zdarza mi się nie analizować, ale ten stan depresyjny jest i tak. A teraz np znowu zaczyna być gorzej przez to, że się zestresowałam tym że mam zadzwonić... a ja nie znoszę dzwonić :/ ale słuchajcie, coś w tym jest. Stresuję się zupełnie czymś innym to automatycznie zaczynają się kłebić w głowie myśli :/ tzn wiem że to się nie zaczęło od tego ale w tej chwili to może serio już jest swojego rodzaju reakcja na stres?

 

O,też mieszkacie na jednej ulicy? Co za zbieg okoliczności ;) to może to powinno się nazywać syndromem sąsiada,co?;>

 

Ej,ale powiedzcie mi co mam jej powiedzieć :( jestem żałosna,wiem...ale boję się :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aussie teraz wiem przypomialo mi sie jak dwa lata temu to mialam to rano masakra byla! Tak masz racje, ucisk w żołądku niepokoj...... teraz to sobie przypomialam;/ Wiesz co to prawda ze jak jest jakas nerwowka to te mysli sa! Jak jestem spokojniejsza, jestem bardziej radosna, spontaniczna i mysli jakos odpuszczaja!

 

 

Aussie pytasz co powiedziec psychologowi przy umawianiu sie na wizyte? Nic nie musisz tłumaczyc :) Ja nawet nie powiedzialam przez tel jak mam na imie, poprostu : czy moge sie do pani jak najszybciej umowic?

 

[Dodane po edycji:]

 

Jesli nawet by sie ciebie spytala przez tel co jest, natretne mysli ja bym powiedziala, wobec ukochanego. Ale mysle ze nie spyta! Spokojnie! To nie jest dentysta ktory musi wiedziec czy bedzie mial ci robic borowanie czy wyrywanie zebow, tu masz niecala godzine, wszystko powiesz na spotkaniu!

 

[Dodane po edycji:]

 

Wyobraz sobie ze ktos dzwoni i musi tlumaczyc o czym bedzie gadal na spotkaniu, to chyba oni by nie odbierali telefonow:) Ty wyjasnisz to w jednym zdaniu a ktos bedzie chcial cale historie tworzyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

UMOWIŁAM SIĘ!! Jestem z siebie dumna, ufff.... ale taki miły głos miała pani i trochę się uspokoiłam.... o rany. Idę w przyszłą środę na 16.00... ale boję się tam iść,cholera :/

 

Okropne uczucie,nie? Nienawidzę tego. Bo nawet jak już wieczorem jest lepiej i kładę się z uśmiechem na twarzy to rano znowu... brr.... ale z tą nerwówką to przydatne spostrzeżenie, warto to wziąć pod uwagę nawet jak się będzie mówiło psychologowi.

 

Rany...jak dobrze że już mam ten telefon za sobą...

 

[Dodane po edycji:]

 

O nic nie pytała :) a pierwsza wizyta trwa godzinę, bo to konsultacja. 120 zł... kurde, dużo no ale. Następne wizyty 50 min będą trwaly. Uf...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brawo Aussie! Super! !!!!! Pierwsze koty za ploty, noie martw sie do przyszlej srody bedziemy sie wspierac:) teraz bedziemy mogly wymieniac sie doswiadczeniami z wizyt! Aussie jestem ciekawa co powiedzialas mamie? Jak ona zareagowala? Ide teraz do mojego...... Jeny mam nadzieje ze bedzie jakos :( Napisze wieczorem ! Papa!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki ;) Za brawo ;) I jeszcze dzięki za wspieranie :)) mam nadzieję że będzie okej a jeszcze muszę pomyslec co jej powiedziec... a co mamie powiedzialam? Że chce pojsc i czy moge. Nie wglebialam sie dlaczego a nawet nie pytala.

 

Leć leć, na pewno będzie okej :)) ucałuj go ode mnie :] Trzymaj sie!

 

[Dodane po edycji:]

 

I znowu mi się pogorszylo... ja się chyba zastrzelę.. ;/:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzis uroilam sobie ze nie lubie go bo gada na powazne tematy! No czy ja jestem normalna?????? :((((((

 

Pewnie połowa społeczeństwa powiedziałaby, że nie, ale tu dla nas to okaz normalności ;)) Nie lubisz rozmów na poważne tematy? Ja tam mam odwrotny problem-zawsze się wkurzam, że mój chłopak za dużo się wydurnia i że ma takie glupie żarty i wtedy zaczynam stwierdzać, że to dziecko, tak sie zachowuje, wygląda i patrzę na niego i widzę dziecko. ale nie martw się, chodzisz do lekarza, dojdziecie do przyczyny i wszystko będzie grało ;**

 

A w pracy się trzymaj ;** współczuję... co prawda NIBY powinno byc lepiej, bo nie będziesz miała tyle czasu na pogrązanie się w tej swojej depresji ale jednak wiem jak to jest jak nie masz siły żyć a jeszcze ci każą robić coś co wymaga myślenia czy jakiegokolwiek wysiłku,nieważne czy to jest wysiłek umysłowy czy fizyczny. To koszmar. Mnie to najlepiej wychodzi spanie. To mogłabym robić 24/7... ale trzymaj sie tam ;**

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×