Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Derealizacja jest chorobą, jak najbardziej do wyleczenia. Ja jestem przykładem tego. Jednak trzeba zaufać lekarzowi prowadzącemu i wierzyć w niego, nawet gdy przychodzą złe chwile. Ja z derealizacją walczyłem 2,5 roku, ale warto było tyle czekać i cieszyć z całkowitego wyleczenia. Gdyby ktoś chciał pogadać zostawiam gg:9125439. Pozdrawiam i życzę wszystkim Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego 2011 roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!Nie wiedziałem gdzie napisac więc napisałem tu xD.Mam 15 lat.Otóż moja przygoda z Derealizacją zaczęła sie gdy miałem około 8 lat wtedy po raz pierwszy spotkałem się z nią.siedziałem w domu była zima a ja byłem chory.Moja babcia zapukała w okno i przestraszyłem się poniewaz bylo ciemno..Derealizacja trzymała mnie wtedy przez 3 dni.Przez następne lata miałem tylko takie paro sekundowe ataki lub minutowe maximum..Z tego co opisywałem rodzicom uznali że mi się słabo robi.Chodziłem po lekarzach ale nic z tego nie wynikało.3 miesiące temu zaczęło się najpierw jak grałem w gry, więc przestałem(chociaż bardzo to lubię,ale nie przesadzam )poźniej w ogóle nie siedziałem przed komputerem,a derealizacja utrzymywała się sie przez kilka dni.potem przeszła.przez następne dwa tygodnie po tym zdarzeniu utrzymywał sie ból głowy...2 tygodnie temu czułem jak mnie w szkole zaczyna chwytać i niestety od tej pory już mam nie uwolniłem się od niej.Muszę powiedzieć, że nie zdarza mi się w domu!Tylko poza, szczególnie w otoczeniu np szkoła pizzeria itp..Jestem człowiekiem nerwowym(często w szkole boli mnie brzuch i w nerwowych sytuacjach).Niczego sie nie boje(mam na myśli lęki, które występują u większości ludzi, których dotknęła derealizacja)Miałem cudowne dzieciństwo,świetnych rodziców i jestem jedynakiem(więc żadnych problemów z faworyzowaniem rodzeństwa przez rodziców)Przyjaciół mam wielu z dziewczynami też żadnych problemów.Bardzo dobrze się uczę , testy gimnazjalne itp nie wywołują u mnie żadnego zestresowania.Jeszcze zapomniałem dodać, że derealizacja ta paro sekundowa zdarzała się często w sytuacjach w których się przestraszyłem np idę nocą taka nie miła atmosfera i kolega niespodziewanie wyskoczył i mnie przestraszył,lub gdy się potknąłem o krąwężnik(wtedy podczas tej chwilowej derealizacji upadek w ogóle nie boli,dopiero potem).Chciałbym od was forumowiczów dowiedzieć się co może być przyczyną derealizacji w moim przypadku.Może wiecie od czego to może zależeć.Dziękuję.Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli to derealizacja i naprawdę chcesz wiedzieć, skąd ona się wzięła to raczej powinieneś iść do psychologa, bo nikt z forumowiczów nie zna Cię dobrze na tyle, żeby jakąkolwiek diagnozę postawić. Młody jesteś, więc zrób coś, żeby w dorosłość móc wchodzić bez takich jazd jak derealka, bo to naprawdę obrzydza życie (sugeruję lekarza rodzinnego, który skieruje Cię na jakieś badania... bo z drugiej strony jesteś młody, a w wieku dojrzewania różne inne rzeczy mogą też wpływać na stan zdrowia, więc niekoniecznie musisz mieć od razu nerwicę - z tego co słyszałam to podobne uczucie ma miejsce, gdy serce rośnie za wolno w stosunku do reszty ciała a to pojawia się czasem w okresie dojrzewania).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za post.Właściwie to zapomniałem dodać, że w ostatnim czasie mam troche problemów związanych z za szybkim wzrostem.6 cm w ciągu 4 miesięcy to trochę za dużo.Dziękuję za zainteresowanie moim postem.Postaram się załatwić to u lekarza:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej mam pytanie, Ci co mieli depersonalizację, jakiego typu leki braliście? jak to wyglądało w Waszym wypadku? ja biorę jeden SSRI już trzeci tydzień, nie mam już prawie napadów lęku panicznego (jeden z rana po wstaniu), ale za to mam uczucie bycia nie sobą w różnym nasileniu. Takie odczucie zdecydowanie zmienia się wieczorem i wtedy czuję się naprawdę dobrze, dużo daje mi też wykonywanie jakichkolwiek czynności i kontakt z innymi. Co wam pomagało? Czy pomogły Wam leki, terapia? po jakim czasie? no i pocieszcie że to nie schizofrenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam na odwrót i niestety raczej to nie są krótkie chwile tylko uczucie które zmniejsza się w ciągu dnia. Poza tym jeśli mam derealizację to chyba na nią nie zwracam nawet uwagi(miałam takie ale teraz już ich nie wyłapuję), męczy mnie depersonalizacja, którą nawet trudno mi sprecyzować..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

korppi,

a Ja Ci napiszę tak na swoim przykładzie.

 

Derealizacja/ depersjonalizacja w różnym nasileniu - to lęk .. paniczny i ciągnący się całymi dniami i tygodniami - to nakręca złe samopoczucie, przygnębienie, smutek, płacz i rozmyślanie - a to prowadzi do tego, że już nawet nie myśląc o nerwicy powodowało u mnie obniżony nastrój, zniechęcenie, czasem strach, - to dawało taki efekt, że nie wyobrażałem Sobie normalnego życia z d/d i znów pojawiał się bezsens. i tak wokoło. Zacząłem brać SSRI - na początku było gorzej niż przypuszczałem, d/d bardzo nasilone, glupie i natrętne mysli, rozmyslanie, zadawanie Sobie samemu głupich pytań (jak, po co, dlaczego, czemu tak a nie inaczej, jak to mozliwe ?) .. po trzech miesiącach brania SSRI zauważyłem poprawe, dużą poprawe, która trwa do dziś. Jest dobrze, lepiej niż mogłem Sobie wyobrazić 8) Cool. Mogę spokojnie powiedziec, że ok. pół roku męczyłem się z de/de.

 

I znów cieszę się jak wstaje rano i spokojnie idę do pracy. Bez głupich myśli, złego samopoczucia.

.., więc mysle, że powinnaś wierzyć w Swoją terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie pisze tu dopiero drugi raz... cierpie na nerwice tak bynajmniej stwierdzili lekarze od 1 stycznia 3 razy bylam na izbie przyjec z powodu lekow strachow przed ze cos mi sie stanie drgawki uczucie zmeczenie i bezradnosci sa okropne do tego brak apetytu i koszmar totalny mam wspanialego 5 miesiecznego syna mimo to nie raz czuje ze nie dam sobie zupelnie rady w jego wychowaniu dostalam leki cloranxen i sulpiryd ktory zaczne brac od jutra bardzo boje sie lekow z powodu ich skutow ubocznych ale mam nadzieje wiare i wielka chec wyjscia z tego wszystkiego choc czasem sobie mysle ze nie dam rady najgorzej jest rano budze sie syn sie budzi a ja czuje sie jakby swiat walil sie na glowe z niczym nie dam sobie rady i ten okropny natlok mysli od wczoraj zaczelam psychoterapie bede ja miala raz w tygodniu bo niestety na osrodek dzienny z powodu dziecka i pracy nie bardzo moge sobie pozwolic prosze o jakies slowa i rady wsparcia czy idzie wogole z tego wyjsc i znow normalnie funkcjonowac i jak sobie z tym wszystkim radzic czuje sie bardzo zagubiona ale mam nadzieje ze tutaj znajde jakies wsparcie i znajde kogos o podobnych problemach kto bedzie mial ochote na blizszy kontakt by moc czasem popisac o tym co nas trapi....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam !!! Jakieś półtora roku temu byłem tu częstym bywalcem, tak jak wy miałem (mam) podobne problemy. Przechodziłem przez różne wkrętki itp. Wkręcałem sobie choroby psychiczne itp. gdy natchnąłem się na to forum dodało mi to otuchy i wiary że jest to naprawdę wszystko spowodowane nerwicą. Na nerwicę cierpię już kilka lat, a jednak ani razu nie byłem u psychologa ani psychiatry. Jest to spowodowane tym iż moja matka też ma nerwicę lękową i lekarze przez długi czas faszerowali ją lekami które więcej szkodziły niż pomagały. Nie wiem czy dobrze robię że nie poszedłem, wiecie nerwica we mnie cały czas jest, ale są dni kiedy czuję że wszystko zwalczę i nie dam się, a i są takie jak dzisiaj że jest mi trudno. Dzisiaj np. miałem straszny atak przez głupie myśli że zacznę słyszeć głosy itp. Czyli całe cierpienie przez jedną głupią myśl. . . Ale zauważyłem jedno u mnie zmaga się to gdy przeżywam jakieś stresy, to po jakimś czasie wychodzi to ze mnie w taki właśnie sposób. Mieliście też coś takiego, taki strach że usłyszycie faktycznie jakieś głosy i wręcz nasłuchiwaliście czy wszystko jest w porządku , gdy nawet własne myśli czasem wydawały wam się zbyt głośne ?? Mam nadzieję że przeczytacie tą krótką wypowiedz i komuś to trochę pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×