Skocz do zawartości
Nerwica.com

Na co Ci używki?


harpagan83

Rekomendowane odpowiedzi

specjal, no widzisz sam na końcu spłentowałeś, chorobę raka płuc i palenie papierosów. Niby papierosy są najmniej szkodliwe z używek, ale umieralność z powodu ich zażywania nie jest mniejsza od alkocholu, i narkotyków, a koncerny tytoniowe zarabiają ogromne pieniądze na krzywdzie ludzkiej.

 

Ja nie jestem za legalizacją związków homoseksualnych, a tym bardziej pedofilskich, dla mnie to są dewiacje, a dewiacji nie mozna gloryfikować. Legalne prawo do wyrażania destrukcyjnych poglądów, takich jak faszyzm, komunizm też jest destrukcyjne dla ludzkości, więc na pewno nie powinno być zalegalizowane.

Ale wytłumacz mi co złego jest w marihuanie, po za tym że jak ktoś jest słaby to może sie uzależnić

( podobnie jak od fajek) i nie kórym szkodzi na głowe ( podobnie jak nie którzy zabijają po alkocholu).

Marihuana ma wiele pozytywnych właściwosci, nie gloryfikuje jej bo to normalna używka ma swoje wady i zalety, ale na pewno nie powino sie jej porównywać do heroiny, czy kokainy.

A łapać i karać to powinno się pedofilów, złodzieji, m.i.n. rządowych skurwieli, i bandytów co porywają dzieci dla okupu, a nie palaczy trawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem za legalizacją związków homoseksualnych, a tym bardziej pedofilskich, dla mnie to są dewiacje, a dewiacji nie mozna gloryfikować. Legalne prawo do wyrażania destrukcyjnych poglądów, takich jak faszyzm, komunizm też jest destrukcyjne dla ludzkości, więc na pewno nie powinno być zalegalizowane.

Puknij ty się w głowę zanim coś napiszesz........związki pedofilskie...... :roll: ....pomyśl czasem, to nie boli. Znamy już twoje poglądy na temat homoseksualizmu, ale porównywanie go do pedofilii czy faszyzmu.......przynajmniej pisz w tematach do tego przeznaczonych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

harpagan83, myślę, że raczej chodziło lince o to, że nie ma czegoś takiego jak ZWIĄZKI PEDOFILSKIE..............................................................................................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No u mnie też z tym jest przewalone , będę musiał dzisiaj iść do auta i walnąć z 2 pifka na start ( bez wiedzy ludzi z imprezki ) , bo bym chyba złapał doła , a tak to się rozkręcę jakoś ( mam nadzieję ) , z reguły u mnie tak jest . A niestety wypić potrafię dużo -zwłaszcza na imprezie ( a tam będą prawie sami abstynenci omg ) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

harpagan83, myślę, że raczej chodziło lince o to, że nie ma czegoś takiego jak ZWIĄZKI PEDOFILSKIE..............................................................................................

 

Myślisz że historia ludzkości nie zna związku dorosłego człowieka z dzieckiem?

Tu bym polemizował. W krajach arabskich takie zwiazki były modne. Neron w swoich CHaremach miał wykastrowanych chłopców. Na upartego można wszystko znaleźć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

harpagan83, co prawda to nie jest temat o pedofilii, ale przeczytaj sobie może jej definicję... tu raczej nie chodzi o sam wiek, tylko o to, że młodsza strona się raczej na kontakty seksualne nie zgadza, ale jest wykorzystywana na siłę! Więc to nie jest związek, a chory przymus, dewiacja. NIE ZWIĄZEK.

 

 

okej. temat jest o używkach.

KONIEC TEMATU O PEDOFILII I DEWIACJACH.

każdy kolejny post nie na temat będzie traktowany ostrzeżeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bylem kilka razy na imprezach bez alko i to zalezy od towarzystwa, czy mozna sie dobrz bawic czy nie, ja tam czasem lubilem sie posmiac ze znajomych-pijanych. ale jednak te imprezy byly dawno, ostatnio bez alkoholu sie nie zdarza, jeszcze ostatnio mi sie troche glowa do picia poprawila 8) , na sylwka szly rekordy kiedys nieosiagalne, ale jednak mysle ze alkohol to ma byc dodatek, a nie glowny temat kazdej imprezy do ktorego mozna uciec jak nie ma o czym gadac, a niekiedy tak to wyglada :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja nie wiem obecnie jak wyobrażam sobie jakieś wyjście na imprezę, bo od dawna czegoś takiego nie robiłam :? a bardzo bym chciałam wrócić do czasów gdzie wolny weekend od uczelni kończył się najczęściej w klubie bądź zwiedzeniem kilku.

 

czy bym się napiła? sadzę, że tak. czy jest mi to do czegoś potrzebne? jakiś wyższy cel? raczej nie, tym bardziej, że mam słaby łeb i często jak mało w ciągu dnia zjem, to trzy piwa starczą żeby mnie pozamiatać - może nie na amen, ale samopoczucie lekko spada.. żadna przyjemność próbować wracać w takim stanie do domu, bo to strasznie męczące.

 

kiedyś praktykowałam mocniejsze używki.. amfetaminę, extazy - epizod 2-letni. nie wiem czy do końca pomagało mi to w zabawie, bo zawsze po prochach byłam bardziej wyczulona na swoje zachowania i obsesyjnie wręcz myślałam, o tym, żeby ten power, który prochy we mnie wyzwalały nie zrobił ze mnie idiotki na oczach ludzi.. pewnie ktoś z was miał okazję obserwować takie zaćpane mordy na parkiecie - jak tacy ludzie się zachowują? jak bydło pisząc w skrócie ;) nigdy nie chciałam doprowadzić do czegoś takiego, dlatego swój "podniosły" stan przeżywałam-tłamsiłam w sobie. nie wiem czy czasem nie wyglądało to gorzej od takiego napierdal...cego na parkiecie ufo - wszyscy w koło się bawią, a ta zawisła i tempo gapi się przed siebie, ale omińmy. często kumpela musiała mnie przywołać do rzeczywistości, choć samej jej do niej trochę brakowało ;) lubiłam ten stan bani w środku, a na całą resztę czy mi to pomagało w kontakcie z innymi zwracałam uwagę na samym końcu, bo o ile na samym początku ćpania, faktycznie mogłam utożsamiać to z lepszą zabawą, o tyle potem skupiłam na wewnętrznych przeżyciach.. może i to, że tak zajebiście czułam się w środku wpływało na to, że lepiej kontaktowałam z otoczeniem? nie wiem, mam zamazany obraz z tamtego okresu, zostało samo wrażenie, że fajnie było..

 

ogólnie lubię taki imprezowy klimat z kroplą alko w tle, z umiarem i kulturką, ale lubię. nie ma reguły jak się zachowam pod jego wpływem, bo potrafię się zamknąć w sobie i stać na uboczu, obserwować jak inni się bawią, słuchać rozmów, a czasem poczuje przypływ jakiejś fali, która wepchnie mnie w środek towarzystwa. z tego powodu też gdybym miła gdzieś iść to nie z nastawieniem, że wpierw się nakręcam czym się da, a dopiero potem wrzucam w wir ludzi i zabawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amfetamina, ekstazy, grzybki, no i hasz oraz marihuana to narkotyki które zapodawałem, ale najleprze z nich to oczywiscie marihuana. Teraz staram sie żyć w trzeźwości. Na imprezy i spotkania towarzyskie mieszane, najleprzy jest alkohol, bo rozkręca atmosfere, marihuana jest fajna na romantyczny wieczór we dwoje, albo na samotne wieczory, żeby sobie pokontemplować i wyciszyc się. Nie lubie palić zioła na baletach czy domowych imprezach bo poprostu zamulam się i robie się senny. ;)

 

[Dodane po edycji:]

 

ale najbardziej hardkorowe fazy to miałem po grzybach- po prostu pełna pizda ( ciężko jest to opisać) :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też różne używki próbowałem, ale to już zamknięty rozdział. Lubiłem imprezki (szczególnie domówki) jak chlałem i ćpałem, więc sentyment pozostał. Chciałbym umieć wyjść na domówkę, dyskotekę czy do baru, zamówić sobie sok i się dobrze bawić bez żadnych używek. Na dzień dzisiejszy nie potrafię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

harpagan83, myślę, że raczej chodziło lince o to, że nie ma czegoś takiego jak ZWIĄZKI PEDOFILSKIE..............................................................................................

 

Myślisz że historia ludzkości nie zna związku dorosłego człowieka z dzieckiem?

Tu bym polemizował. W krajach arabskich takie zwiazki były modne. Neron w swoich CHaremach miał wykastrowanych chłopców. Na upartego można wszystko znaleźć.

 

 

a ja dodam więcej w średniowieczu 15 latka bez męża to było pośmiewisko , w Indiach aranżuje się małżeństwa w dniu urodzin i 8-10 latki mają wyprawiane ceremonie ślubne . Wszystko to uwarunkowane jest czasem ,miejscem i kulturą .

My jednak żyjemy w społeczeństwie które skodyfikowało prawa i jedno z nich zabrania takich związków . Wiec nie pitol .

Poza tym czy bzykanie nieświadomego dziecka to związek ? A moze powiesz ze Austriak trzymający dziecko w piwnicy i rznący je kilka lat był przykładnym partnerem .

 

niemądry, no właśnie z ww powodów pedofilia jest przestępstwem tym czarodziejskim powodem jest,jest,jestjest Uwaga ...niedojrzałość .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LitrMaślanki, sam napisałeś że ma to zwiazek z kulturą i czasami, więc kto pitoli? Bo na pewno nie ja. Nie mówie że to norma i jest to normalne ale nawet zoofilja ma przypadki związków człowieka z psem, albo kozą. Więc na dobrą sprawę wszystie dewiacje można uznać za normę. W wielu plemionach nie letni chłopcy przechodzą inicjacje seksualne by stać sie menżczyznami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na co mi używki?

 

Wiele razy się zastanawiałam. Przecież niszczę swoje zdrowie, utrudniam sobie życie prowokując prędzej czy później sytuację: używki albo życie (nauka, przyjaźń, szczęście).

 

Paradoksalnie jednak zdarza się myślenie: ja tylko chcę być szczęśliwa, mieć tę odrobinę przyjemności w tym głupim życiu. Po prostu. To chyba nie zbrodnia? Albo - nie da rady na trzeźwo, bo chyba mnie szlag trafi i odwalę coś głupiego, a nie chcę.

 

I wtedy się odwala coś głupiego - czyli bierze/pije/pali i tak dalej, bo przecież uzależniamy się nie tylko od różnych substancji.

 

Sprzeczności, wybieranie "mniejszego zła" i błędne koło, jak się w coś człowiek wpakuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paradoksalnie jednak zdarza się myślenie: ja tylko chcę być szczęśliwa, mieć tę odrobinę przyjemności w tym głupim życiu. Po prostu.

 

Dokładnie tak samo sobie to tłumaczę. A tak poza tym to złota zasada:

"Know Your Body, Know Your Mind, Know Your Substance, Know Your Source"

(wiem, powtarzam to w każdym tego typu temacie, ale to jest bardzo ważne, żeby nie pakować się w coś o czym się nie ma pojęcia).

 

 

No i czy wyobrażacie sobie wesele bez alko???

Tak, pod warunkiem, że ktoś postawi na stole wielkie bongo i wór jakiejś dobrej odmiany Mary Jane :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×