Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

a wiec witam wszystkich....pierwszy raz odwiedzilam dzisiaj ta strone.niestety.zawsze bylam nerwusem ale nigdy nie przypuszczalam ze moze sie to tak bardzo nasilic.a wszystko sie zaczelo 2tyg temu,siedze sobie spokojnie na wykladach i w pewnym momencie buch...i te wszystkie objawy;goraco,zimno,poty,dusznosc i scisk w klatce,zawroty glowy prawie nic nie widze...nie wiem z jakiego powodu niczym sie nie zestresowalam przeciez.wyladowalam na pogotowiu,kroplowa,zrobili badania,nic nie wyszlo.jedynie na gazometrii pH7,5 O2 59,9(norma80-100)i CO2 16,2!!(norm 35-45).Mila pani doktór mowi ze to hyperwentylacja,daje tabletke na uspokojenie nic nie tlumaczy i dowidzenia.co to hyperwentylacja dowiedzialam sie dzis na tej stronie i dzieki wam juz chyba wiem co ze mna jest.jeszcze tylko nie bardzo weim co mam robic.od tamtego czasu zdarzylo mi sie to następne 5 razy i coraz bardziej boje sie jezdzic na uczelnie. :? pomozecie? :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok każda wypowiedź sie dla mnie liczy. Pewna osoba mi powiedziała że wizyta u psychologa na sam początek była by wskazana, więc myślałam że ma racje.

Dzisiejszy dzień w szkole przeżyłam jakoś, choć pierwsze minuty były najgorsze, bo znowu zaczęłam czuć się tak jak zawsze, ale jakoś sobie poradziłam. I jestem z tego dumna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc wszystkim tym mniej i wiecej nerwowym...jakis czas temu dostałem jakis bóli w klatce piersiowej dreszczy leku i tp pojechalem na pogotowie zrobili mi ekg oczywiscie idealne pogonili do domu i kazali sie uspokoic :x za 3 tyg te same ojawy znów szpital tym razem dostałem zastrzyk jakis i skierowanie do PORADNI ZDROWIA PSYCHICZNEGO no wtedy to sie zagotowałem dopiero :!: ja i psychiatra dobre... objawy powtarzały sie zrobilem badania prywatnie usg serca krew wszystko dobre.kłade sie spac wieczorem to serce mi sie telepie ,cały czas odczuwam jakis lek niewiem przed smiercią.wstaje rano zmeczony nic mio sie niechce bola mnie rece kosci kark trzesa sie rece glowa nawet mi sie trzesła ostatnio jestem jakis otepiały ciagle zamyslony naczytałem sie na tym necie glupim tych portali medycznych o guzach mózgu i wogóle znam juz wszystkie choroby swiata i ich objawy i codzien mam takie jak wsczesniej wyczytam.no paranoja głowea mnie nie boli ale mam takie bólwe w klatce lek panika pocenie sie i mroczki przed oczami-acha u okulisty tez juz bylem.biore magnez i jakis kalms na nerwy o neospasminie nie wspomne bo wipilem tego chyba z wiadro.dodam ze od dziecka jestem niezły nerwus-bez kija nie podchodz ;) co za gówno mnie dopadło straciłem chec zycia wwzystko mnie boli co dzien co innego sam juz niewiem co.hmm ale sie rozpisałem poczytajcie i pomózcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak byś do tego dodał kilka szczegółów to wyszła by moja historia choroby. Przede wszystkim się uspokój, serce masz zdrowe. Poprostu musisz iść do psychiatry i zażywać lekarstwa które Ci przepisze. Innego sposobu nie ma, trzeba się totalnie wyciszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy dzień w szkole przeżyłam jakoś, choć pierwsze minuty były najgorsze, bo znowu zaczęłam czuć się tak jak zawsze, ale jakoś sobie poradziłam. I jestem z tego dumna.

 

Cieszę się, każda próba wyrwania się ze szponów nerwicy to już duży sukces. U mnie na wykładach jest różnie, ale zawsze coś wyjdzie na +.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no prubuje juz 3 miesiac i dupa blada to wraca i to ze wzmozona dawka.poki jestem ws pracy jest ok bo jestem zajety rozmawiam z ludzmi i tp tylko wejde do domu odrazu panika poty mnie oblewaja zatyka mnie dusze sie.w dzien denerwuja mnie te mroczki w oczach niewiem czy to jest objaw nerwicy czy przemeczenie bo pracuje po 10 ,12 godzin.okuliska powiedziala ze to nic takiego niby...ehh :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomekkk24 to nie dziw się, że dalej masz takie jazdy. A w czym może pomóc magnez? Tu potrzebujesz specjalistycznych leków. Z doraźnych by skrócić atak polecam Afobam 50 mg - może to wypisać lekarz rodzinny. A na nerwicę jednym z najlepszych jest Seroxat. Wypisuje go tylko psychiatra. Po 3 tygodniach ataki znikają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsza jest świadomość tego że w tym momencie mam tak jakby lęk przed tłumem w szkole, przed tym że znowu mogę źle sie poczuć, i to że nie mogę nic zjeść w szkole, nawet w domu mnie to zaczyna coraz częściej dopadać. A jak pomyśle że jest jeszcze ten lęk przed jazdą środkami transportu i wchodzeniem do sklepów lub do wysokich pomieszczeń to normalnie znowu zaczynam wszystko widziec w czarnych barwach!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie moge powiedziec ze jestem juz calkowicie 100% uzdrowiona ale atakow lękowych juz nie mam. wogole sie czuje duzo lepiej niz jakis miesiac temu i nie bralam zadnych lekow, nie bylam nawet u psychologa. oczywiscie niektorym leki pomagaja ale moim zdaniem najlepiej jezeli obedziesz sie bez nich. ja czytalam tu czasami ze ludzie biorą beta-blokery... uczylam sie na studiach o tych lekach i one sa stosowane na bardzo powazne choroby neurologiczne. w nerwicy my ich nie potrzebujemy.mysle ze wyjscie z tej choroby jest dlugotrwale a najgorsze sa poczatki. ja mialam mnostwo momentow zalamania jak bylam w najgorszym stadium choroby. nie chce nawet o tym myslec bo to po prostu najgorszy z koszmarow.ale trzeba walczyc samemu z soba nic nam innego nie pozostaje.pocieszajace jest to ze to jednak da sie wyleczyc. tak mysle bo ja sama juz sie czuje lepiej a czasami calkiem normalnie. teraz juz coraz czesciej czuje sie normalnie.i mysle ze przyjdzie taki moment kiedy juz bede sie czula normalnie caly czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem taki lęk. Nadal czuję się niepewnie lecz nie zwracam uwagi na otoczenie. Żyję z nerwicą dobre kilka lat i zdążyłem się już do pewnych rzeczy przyzwyczaić. Wbrew pozorom można wiele znieść i wytrzymać. Najważniejsze to chyba mieć poczucie własnej wartości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też bym chciała nauczyć się odporności na niektóre sytuacje co wywołują we mnie lęk. Ale wiem że walka z nerwicą się dopiero zaczęła. I będę musiała z nią walczyć każdego dnia. Mój sąsiad walczył z nerwicą 13 lat. Zżarła go od wewnątrz, ale cieszy się że z nią wygarał i ma nad nia przewagę. Też bym tak chciała mieć przewagę na lękami. To wszystko jest takie skaplikowane...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moniczka,sądze iz jest tak;jesli czujesz sie dobrze i nie masz tych zlych mysli to myslisz dlaczego ich nie masz i one sie musza pojawic....

a jak je masz to myslisz dlaczego je masz i tak w kólko ,w duzym uproszczeniu,to wygląda,jaki moral z tego....?

monika,a co ty robisz w zyciu,co cie bawi ,smieszy ,irytuje,.zainteresowania,jacy faceci cie kreca.jakie lubisz filmy.....itd ja tak moge wymieniac godzinami.

moniko zrozum ze te dolegliwosci sa uciazliwe i ze musisz zmienic tok rozumowania ,nie uciekac od zmian,to samo nie zniknie.

musisz od nowa uczycsie takich cech jak pokora ,cierpliwosc,i sila,zwykla ludzka odpornosc,

walcz z ta nerwica po swojemu,sprawdz co przynosi ulge....

i nie staraj sie zmienic tego na sile,po prostu pogódz sie ze sobą,pomysl sobie tak;mam nerwice i trudno,jest strasznie czy moze byc jeszcze gorzej?moze no to dawaj......ale to nie bedzie trwac bez konca,i któregos pieknego dnia bedzie dobrze,

juz bardziej motywowac nie umiem ;)

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

 

ewa 125 zgadza sie ze bez lekow mozna tez z tego wyjsc bo ja tez 6 lat temu wyszlam z tej choroby bez lekow ale wiem ze to powraca moj lekarz powiedzial ze mam sie nie cieszyc na zapas bo nerwica wraca nie wiadomo kiedy ale wraca jesli raz nania zachorujesz to bedzie sie nawracac i powiedzial mi 6 lat tamu prawde bo zas jestem chora i znowu to samo bledne kolo nie zyczylam nikomu tej choroby i dalejnie zycze ciagle walcze bez lekow i czekam kiedy sie rano wstane i bede zdrowa

 

POZDRAWIAM

 

KAMA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Malcom i atrucha mają rację.

Przede wszystkim psychiatra, a jeżeli chodzi o leki to lekarz sam Ci je dobierze w zależnosci od objawów jakie masz ( nie każdy lek może być dobrze tolerowany przez Twój organizm, może minąć trochę czasu zanim trafisz na swój, a może być też tak, że dośc szybko poczujesz poprawę).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamka wiesz ja mysle ze roznie to bywa u roznych ludzi. prawdopodobnie sklonnosc do nerwic bedziemy miec juz zawsze dlatego trzeba unikac tzw "konfliktow wewnetrznych " w swoim zyciu i dbac o wartosc tego zycia, zeby znowu sie nie przyczepilo. z drugiej strony to ja wierze ze sie z tego da wyjsc calkowicie, bo co nam pozostaje innego? to troche jak wiara w Boga. nie wiadomo czy Bog jest ale lepiej w niego wierzyc bo jest szansa ze istnieje. drugiego zycia juz nie dostane wiec nie mam zamiaru sie dolowac i myslec ze to nie wazne ze wyszlam z tego teraz bo to i tak wroci. wole myslec- hurrra to juz za mna. tak jak z ta szklanka co dla jednych jest do polowy pelna a dla drugich do polowy pusta. pozdrowienia.ps. a u Ciebie teraz cos konkretnego wywolalo nerwice?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc witam wszystkich raz jeszcze moja przygoda z nerwica jesli moge to tak nazwac zaczela sie jakies 2 miesiace temu czulam kluske w gardle tak pozatym nic mi nie dolegalo zrobilam wszystkie badania tz morfologie plus mocz bylam u laryngologa ktory z badal mi krtan i zrobil zdjecie zatok wszystko wyszlo ok poszlam wiec do mojego lekarza rodzinnego zapisal mi afobam teraz koncze brac drugie opakowanie bylam tez raz na wizycie u psychologa ale ta wizyta mi nie zawiele pomogla zapisalam sie do psychiatry ide teraz w piatek zobaczymy co mi powie . Aha zapomnialabym dodac jezeli chodzi jeszcze o moje objawy na poczatku jescze nim to sie wszystko zaczelo mialam klopoty ze spaniem i troche schudlam nie chcialo mi sie jesc ale sie zmuszalam i jadlam bylam tez dwa razy u bioenergoterapeuty jutro jade 3 raz i jeszcze sami bolala mnie klatka piersiowa tak mnie uciskalo cos to by bylo na tyle teraz od jakis 2 tygodni lykam magnez z wit b6 i biore takie tabletki vita buerlecitin no i czasami jak sie zle poczuje to biore afobam wlasnie chcialam sie jeszcze zapytac bo nie biore tego afobamu regularnie biore go tylko wtedy kiedy sie kiepsko czuje a na drugi dzien jak sie czuje dobrze to wtedy go juz nie biore czy tak mozna wogole to zemna jest tak ze w ciagu dnia czuje sie dobrze gorzej jest jak przychodzi wieczor w tedy mam leki chodz tez nie zawsze . Czy moge brac afobam i laczyc go z tymi tabletkami vita buerlecitin to sa tabletki z witaminami pisze na opakowaniu tabletki wzmacniajace organizm no i ten magnez z wit b6 ale od kad zazywam te witaminy jakby cos sie u mnie polepszylo widze od paru dni ze zmniejszyly sie u mnie te leki ale sie rozpisalam dzieki za wasze opinie co o tym moim przypadku sadzicie caluski pozdrawiam :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

altman,poczytaj o afobamie w subforum leki.Sporo informacji znajdziesz tam.

Psychiatra postawi diagnozę i wtedy dowiesz się czy to faktycznie nerwica. Objawy,które opisałaś można przypisać nerwicy..

Pozdrawiam ;)

 

 

Ps.Używaj znaków interpunkcyjnych bo ciężko czyta się Twoje posty :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Tak się zastanawiam czy nerwica lękowa nie ujawniła się u mnie z powodu niezrealizowanego marzenia. Tym wielkim marzeniem jest studiowanie psychologii - czuje, że nie mogłabym niczego innego w życiu robić. Niestety z powodu niepełnosprawności musiałam wybrać studia jak najbliżej domu, więc wybrałam prawo i tak już zostało - jestem obecnie na III roku. Jednak nie mogę przestać myśleć o psychologii - cały czas odsuwam to marzenie w czasie licząc, że kiedyś się spełni. W tej chwili już wydaje mi się, że nie mam szans, aby je zrealizować - nie poradzę sobie sama w wielkim mieście. I chyba dlatego dopadła mnie ta nerwica. Sama już nie wiem. Może mam za duże ambicje?? Ja po prostu chce pomagać ludziom - to wszystko. Wiem, że na prawie też można to robić, ale ja tam się duszę - jednak z drugiej strony nie chciałabym rzucać prawa-za bardzo się w te studia zaangażowałam. Zresztą we wszystko, co robię angażuję się całą sobą. Może to jest mój błąd?! Może wtedy łatwiej mnie zranić? Po prostu nie potrafię robić czegoś ot tak... Jestem idealistką, wiem - chciałabym naprawiać świat, ale przecież to jest nie możliwe w pojedynkę. Czy naprawdę takie jednostki szybko zostaną stłamszone i zmuszone do bycia takimi, jak wszyscy? Co o tym sądzicie??

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×