Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Bezsilna, niestety nie mam gg ale mam maila i tam z chęcią mogłabym z Tobą porozmawiać. Zawsze lepiej wyżalić się i porozmawiać z osobą o podobnych problemach. Mój mail: mimi1982@onet.pl

Dziś może trochę lepiej się czuję, choć i tak mam to stałe uczucie, że nie radzę sobie z życiem. Jestem nadwrażliwa. Jak ktoś coś powie, rozkładam to na czynniki pierwsze. Przejmuję się wszystkim. Złoszczą mnie żarty na mój temat. Dziś mój chłopak powiedział, że tylko leżę w łóżku i nic nie robię. Zdenerwowało mnie to i mu odburknęłam, że jak to zrobiłam Ci śniadanie to mało? Ze złością to powiedziałam. A on na to kochanie ja żartowałem a Ty już się złościsz. Nie wiem albo nie znam się na żartach albo on ma głupie żarty. Wczoraj się popłakałam i powiedziałam mu, że nie radzę sobie. Ze nie potrafię żyć. On mnie pytał, co ma zrobić, jak ma pomóc, dlaczego tak się czuje. Najdrobniejsza rzecz potrafi sprawić że nie chce mi się żyć. Najgorzej że moj chłopak jest nerwowy i złości się jak coś powiem, że robi nie tak. A ja jak słyszę, że jest zły,wpadam w szał. Zaczynam płakać, mówić, że nie chcę już żyć i dopiero jak widzi że jest naprawdę źle to mnie przytuli i pocieszy, wtedy mi przechodzi. Planujemy wspólną przyszłość i dużo rozmawiamy, staramy się tak postępować by było lepiej. Biorę Na depresję Wellbutrin i pomimo, że dużo osób pisze o dużych skutkach ubocznych,u mnie nic nie ma. Efektów też jeszcze nie ma ale nic dziwnego bo biorę dopiero tydzień. Jest to straszna choroba, wszyscy faceci uciekali ode mnie. Nic dziwnego skoro widzieli jak walę się po głowie przy nich. Teraz jestem z kimś kto mnie wspiera i mimo wszystko jest przy mnie i chce spędzić ze mną życie, choć czasem sam nie wytrzymuje i wybucha. Jednak jest we mnie uczucie, że i on ucieknie. Mam uczucie niepewności. Często pytam czy mnie kocha choć mówi mi to co chwila, czekam, aż mnie przytuli, musi mi okazywać miłość i czułość, dopiero wtedy czuję się pewnie i bezpiecznie. Chciałabym normalnie żyć. Nie oczekiwać najgorszego. Zawsze myślę, że coś złego się wydarzy.Słyszę karetkę,myślę, że może to ktoś bliski, że coś mu się stało. Myślę, że nic dobrego w życiu już mnie nie spotka. Ciekawe, czy ktoś z Was też tak ma czy tylko ja jestem wyjątkowym egzemplarzem. Skąd ta choroba się bierze? Skąd te problemy? Jak sobie pomóc? Jak zacząć normalnie żyć. W tych czasach można zapomnieć o terapii. Bo godzina kosztuje 80 zł. Nie stać mnie i wielu ludzi na to.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej. Jak czytam to co napisalas to jakbym czytala o sobie z ta roznica,ze moj byly chlopak nie dbal o mnie tak jak Twoj o Ciebie,on po prostu zamiast mi pomoc obwinial mnie za to ze jestem chora, miedzy innymi dlatego sie rozstalismy. NIe mialam zadnego wsparcia wrecz przeciwnie wciaz mnie dolowal i doprowadzal do wscieklosci albo do lez. Mialam dosyc i odeszlam. Ja przyjmuje Mirtazapine,po niej czuje sie nieco lepiej,ustapily leki, juz nie mysle o smierci i mam troche wiecej checi do robienia czegokolwiek choc to i tak wciaz zbyt malo.Wczesniej bralam Citalopram, Sertaline i Edronax. Niestety zadne z powyzszych nie sprawilo ze czulam sie tak jak po mirtazapinie. Na wizyty u specjalisty mnie tez nie stac,1 godz to koszt od 50-100 funtow. Jest mi ciezko,wiem ze potrzebuje pomocy psychologa bo sama nie dam rady z tego wyjsc ale nie moge narazie sobie na to pozwolic. Tak bardzo chcialabym wyzdrowiec.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podziele się z wami tym, ze jestem samotna wśród ludzi:( czuje, ze nie mam możliwości do realizacji siebie, że nie moge znaleść swojego miejsca na ziemi. Czasem myślę, że może rzeczywiście nie ma tu dla mnie miejsca:( Pewnie jakbym była przebojowa i pewna siebie jak ,,Doda" to miałabym szanse na samorealizację. A tak moje życie wygląda, że jestem samotna, 3 miesiące temu zostawił mnie facet, czuje sie obco wśród ludzi i czuje, że mnie nienawiadza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego? :-| co jest we mnie takiego odrażającego, że nikt mnie nie lubi? Dlaczego mam poczucie, że jestem zerem? a tak chciałabym być pewną siebie Dorotą, przebojową, kroczącą przed siebie?

Panie, daj mi siłę, aby zmienić to co można, pogodzić się z tym, czego zmienić nie można i zdolność, by odróznić jedno od drugiego.

Boje się, że taka jaka jestem- beznadziejna zostane sama, wyląduje na dworcu i skoncze swój marny żywot.

Co moge zrobic, aby podnieśc jakoś swoją samoocene??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako że jesteś kobietą to już teraz mówię ci abyś tym sobie nie zawracała głowy bo na pewno kogoś znajdziesz albo ktoś znajdzie ciebie. Wy kobiety macie ułatwione zadanie bo tylko dacie facetowi znać że trochę go lubicie i wszystko toczy się samo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

detektywmonk. Nie martw się tym, że jeszcze nikogo nie miałeś. Ja już doświadczyłam bycia w związku i niestety także straty. Wiesz, to bardziej boli, niż bycie samotnym. Z resztą zrozumiałam, że samemu wpierw trzeba stanąć na nogi, a pózniej dopiero rozglądać się za towarzystwem. Widzisz, ja myślała, że ta druga osoba będzie ,,lekarstwem" jednak myliłam się- najpierw siebie trzeba uzdrowić, a dopiero póżniej można szukać partnera. W innym wypadku wpaść można w jeszcze większe bagno. Najpierw siebie trzeba pokochać, żeby pokochać drugiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej dziewczyny :* nie moze byc tak zle jak mowicie. Moze jestescie poprostu zmęczone tym wszystkim. Co do pewności siebie to wystarczy o siebie zadbać i nie żałowac pieniędzy na upiększanie ciała, fajne ubrania i kosmetyki. Jak mam doła kupuje sobie coś w czym wyglądam ślicznie i odrazu mi lepiej ;DD czasem warto wydać troche pieniędzyi wystroic sie na maksa. Mi to pomaga. Odrazu pewnosc siebie skacze do góry.

 

detektywmonk nie przejmuj się tym, ze nie bylaś jeszcze w związku. Najwyraźniej nie spotkałaś nikogo to był dla Ciebie odpowiedni. :) Moze masz stasznie wysokie wymagania wobec chłopców i przez to nie spotkałaś nikogo godnego Twojej uwagi. Czasami warto nie oceniać ludzi odrazu, po wyglądzie i chwili rozmowy.

 

dodzik Jak mozesz mowic, ze bez faceta sobie nie poradzisz? :P przecież to jest straszne. I Doda przepraszam, jezeli kogos obraze, ale pozatym, ze jest wulgarna i kontrowersyjna niczego sobą nie reprezentuje. Myśle, ze dziewczyna powinna byc delikatna, wrażliwa i naturalna. Ale to tylko moje zdanie.

 

buzka:*

 

[Dodane po edycji:]

 

M18 jak to dziewczyna ma ułatwione zadanie? Mnie denerwuje bierność mężczyzn. Jeżli podoba im się dziewczyna powinni się o nią postarać a nie czekać na jakiś znak. Wiele dziewczyn jest miłych poprostu z natury, wiec doszukiwanie się jakichś znaków jest poprostu śmieszne.

Dziwie się, ze faceci tak się boją albo wstydzą swoich uczuć. Albo brak im pewności siebie, bo najczęsciej dziewczyny dowiadują się takich rzeczy od ich kumpli albo koleżanek.

Natomiast w przypadku gdy dziewczyna stara się poderwac chłopaka zawsze wydaje mi się to załosne. Chyba tylko zdesperowane dziewczyny tak robią.

wiec kto ma łatwiej? :):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, własnie- to się nazywa samotnośc wśród tłumu. Dlaczego tak jest, że żyjąc obok siebie czujemy się obco, jak istoty z innej planety?

Czasem też nie rozumiem tego świata, ale im bardziej myślę, tym bardziej ,,wiem, że nic nie wiem"

Trzeba robi swoje i zajmowa się swoimi sprawami, chociaz jak ma się leki i zahamowania, to automatycznie uwaga zwraca się w innym kierunku

 

,,I'm an alien"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie prawdę powiedziała o mnie moja mama . Ludzie chorzy nie mają przyjaciół :bezradny: , mam siostrę cioteczną 44 letnią , po rozwodzie , ma SM . Jest z nią bardzo źle . Siada ciało i umysł. Zgadniecie ilu ma przyjaciół(tak od serca ), tak macie rację , ANI JEDNEGO . M am kliku kolegów , lecz to je to samo co ukochana dziewczyna .

 

[Dodane po edycji:]

 

Mam kilku znajomych , głównie dziewczyny z którymi rozmawiam , fryzjerka , bibliotekarka , mogę porozmawiać także z moją psycholog . Lecz to nie to samo co mieć tą ukochaną dziewczynę , wiem że one nigdy nie będą ze mną . I ta samotność mnie zabija . :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dodzik

Twoj problem polega na tym , ze za bardzo porownujesz sie do innych a tym bardziej do ludzi ekranu. Oni nie sa tacy jakimi ich widzisz , to co widzisz na ekranie to tylko zabieg czysto marketingowy. Nie znasz dody , wiec jak mozesz wiedziec czy ona jest wartosciowa osoba ?

Ja tez jej nie znam i wcale nie oceniam jej zle. Proponuje tobie zebys wyrzucila telewizor przez okno , to powinno poprawic twoje samopoczucie.

 

detektywmonk

Kobiety graja pasywnie i nie rzuca ci sie na szyje mowiac "kocham cie wez mnie tu i teraz" to ty masz inicjowac kotakty z plcia przeciwna jako facet ten ktory prowadzi. Tak jak napisala cream.gda kobiety nie gryza i napewno musialbys sie naprawde postarac zeby od kobiety uslyszec chociazby slowo "spier...".

 

Jestes chory i myslisz , ze to jest ta bariera ktora ciebie ogranicza ? A moze to jest wlasnie twoj atut ?. Jestes zmulony ? Powiedz jej ze jjej uroda tak na ciebie dziala, ze miekna ci kolanka i zaraz zemdlejesz. Denerwujesz sie ? Powiedz jej ze nie spotkales jeszcze tak ladnej dziewczyny ktora by sprawiala ze glos tobie drzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

detektywmonk no to witaj w klubie .

Tez nie byłam w poważnym związku .

No ale cóż mam robić przecież na siłę nie będę z kimś bo tak trzeba.

Zresztą ja zachorowałam w takim okresie życia i miałam takie natężenie choroby ,że bałam się ludzi więc co tu mówić o miłości :)

Damy radę . :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam chłopaka, kochających rodziców, siostrę, przyjaciółkę, znajomych a jednak mimo to czuję sie tak okropnie samotna nie wiem co mam zrobić z życiem pogubiłam się, nie mam się do kogo zwrócić o pomoc bo nikt mnie nie rozumie, tyle ludzi mam dookoła a jednak jestem sama :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takich ludzi jest dużo , tkwią w toksycznych związkach . Smutne :-|

 

To nie są toksyczne związki , osoba która nigdy nie chorowała na nerwicę lękową nigdy nas nie zrozumie , bądź zrozumie lecz na pewno nie w takim stopniu jak osoba która to przeżywa/przeżyła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja myślę, że są toksyczne związki, gdzie jedna osoba nie rozumie potrzeb drugiej osoby a tym bardziej choroby jaką jest nerwica i co wtedy sie dzieje z człowiekiem :-|

 

[Dodane po edycji:]

 

a wiecie w takim związku najgorsze jest to że ta druga osoba zamiast pomóc i zrozumieć choć trochę to szkodzi i rani ;-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×