Skocz do zawartości
Nerwica.com

uzaleznienie od partnera/ki


Gość gregory21

Rekomendowane odpowiedzi

piscis wczoraj nie miałam Internetu. Ciesze sie, ze sie wykapalas hahaha :D:D:D

zakupy były beznamietne. jakos tak chodzilam po sklepach i kupowalam.

Napisz, jak tam bylo na wizycie u psychologa :D

 

Co do tych kontaktow, to naprawde dziwna rzecz. Mialam kiedys takiego bardzo fajnego chlopaka, ale sie rozstalismy. Nie bylismy dlugo. On zerwal kontakt i to tak totalnie. A teraz po 7latach ostatnio sie odezwal i dzis juz przyslal zyczenia na swieta. Bylo mi bardzo miło. :D:D:D Ale 7 lat nie mielismy kontaktu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba tez :smile:

 

[Dodane po edycji:]

 

Ech, jakos nie moge sobie dzis znalezc miejsca. Prawie wcale dzis nie myslalam o swoim bylym :D chyba powoli dochodze do siebie :D swoja droga troche poslalismy smsow z moim kolega sprzed lat. I moze w po swietach spotkamy sie przed jego wyjazdem do Anglii. Padla propozycja spaceru po lesie. Ciekawe. Po 7 latach kazdy z nas jest juz inna osoba. No nic, zobaczymy, czy dojdzie do spotkania. Dziwne, zeby po 7 latach odnawiac kontakt :shock: nie wiem, czy tego chce. Ale facet, jako czlowiek jest wartosciowy, wiec mozna pogadac. :smile:

 

[Dodane po edycji:]

 

piscis jak po wizycie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uff...przeżyłam :D

Nie było tak źle chociaż byłam mega zestresowana. Powiedziałam, że miałam obawy przed rozmową z facetem, powiedział że dało się to odczuć i to że jestem na maksa spięta, dlatego traktuje to pierwsze spotkanie jako przełamanie lodów. W sumie mówiłam dużo...on słuchał. Na koniec podsumował to tak, że o mnie dowiedział sie bardzo niewiele...ciągle jest on, on, on, albo związek, związek...a nie ma w tym mnie, nie mówię i nie myślę o sobie. Że tak wypełnił moją przestrzeń że dla mnie zaczęło brakować miejsca, że jestem tak jakby przyklejona do niego i podczas kolejnych spotkać będziemy starać się mnie odklejać...

ech...oby się udało...

zmykam spać

za tydzień kolejna wizyta :D

 

[Dodane po edycji:]

 

A co do twojego spotkania...pewnie, że pogadać można. Nie wiem jak wyglądały wasze relacje i jakie mieliście kontakty, ale jeśli jest wszystko ok z twojej strony to może poprawi ci to nastój i pomoże wrócić do normalności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Conessa,

 

Dolny Śląsk żąda dostępu do morza!!!! :mrgreen:

To poobcinanie awatara działa na mnie stanowczo gorzej niż przedtem... wpadam w depresję :( nogi też były oki...) :P

 

Panna Modliszka widzę przechodzi samą siebie... określając chamstwem wszystko, co nie jest okazaniem zainteresowania jej zmieniającymi się ostatnio co kilka dni awatarami... No kurde chamoowa straszna ci porąbani faceci... a PM się tak stara ostatnio zwrócić na siebie uwagę. :P

Namiestnikuuuuu!!! POPRAW SIĘ!!! :nono: TAOoooo!!! POPRAW SIĘ!!! :hide::nono:

 

A wam Panie miłe idzie jak widzę całkiem nieźle... przeniesienie watku troszkę mnie zmyliło... zatem nadrobiłem lekturę. Jak widzę postępy ogrooomneeee i nic tu po mnie... :bezradny:

Pięknie się wspieracie, i o to chodzi, tak trzymać. Ale obserwuję Was kochaniutkie, nie myślcie sobie, jak czeba to walcie jak w dym... nooo i macie tutaj równie godne wsparcie w koledze Namiestniku...

Fajnie... tak rodzinnie siem robiii, tzn. po przyjacielsku.

Pozdrawiam I ŻYCZĘ WESOŁEGO JAJKA... o kurde to nie te święta... zatem Oświecenia przez Gwiazdę Betlejemską. :papa::D

 

[Dodane po edycji:]

 

piscis,

A czy Ty nie miałaś tu przypadkiem innego wątkuuuu? Pod inną ksywką... tzn nickiem... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie TAO nie miałam, jestem tu od sierpnia pod tym samym nickiem cały czas, a co kogoś ci przypominam?

Wspieramy się wspieramy, co nie znaczy, że nie jesteś tu mile widziany :mrgreen:

Ale skoro avatary cię przyciągają to, chyba muszę pomyśleć nad jakimś...hehe

ups...czyżby mi też pomyliło się forum :mrgreen:

 

[Dodane po edycji:]

 

Conessa a co z tobą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. piscis fajnie, ze juz przelamalas lody z psychologiem. I widzisz, jak on po pierwszej wizycie Cie "wyczail"? To prawda, ze jestes do swjego "przyklejona". Ja mialam to samo. Na szczescie sie odkleiłam. Ale bardzo, bardzo sie ciesze, bo te rozmowy z psychologiem na pewno wiele Ci pomoga.

Ciekawe, co dzieje sie z conessa ??? , no i widze TAO zaszczycil nas swoja obecnoscia :D:D:D

Co do mojego kolegi, moze faktycznie sie z nim spotkam :smile:

U mnie w glowie zaczyna robic sie pustka hehe. Ciagle myslalam o bylym, a teraz coraz mniej. A jak juz przychodza jakies mysli, to je odganiam :D no i oczywiscie zero kontaktu :D

 

piscsc a gdzie spedzasz swieta???

 

[Dodane po edycji:]

 

Mam tylko nadzieje, ze moj były uszanuje moja prosbe, zeby sie ze mna nie kontaktowal i nie przysle mi zyczen na swieta. Naprawde juz bym tego nie chciala. :smile:

 

[Dodane po edycji:]

 

Jak zaczynalam stawiac kreski, to myslalam, ze zwariuje przez pierwsze kilka dni. Ale moim załozeniem było 25 kresek i ciagle o tym myslalam. Ze musze wytrwac do tych 25 :D I co???? :D Mam 25 kresek :D Wytrwalam!!!! Dałam rade!!!!! Jestem dumna sama z siebie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piscis dasz rade!!!! Ja spedzam swieta z rodzicami i rodzenstwem - wiec bedzie rodzinnie :smile: nie wiem, jak moj nastroj jutro, ale postaram sie nie myslec za duzo. Jeszcze jakis miesiac i mysle, ze moj byly pojdzie w zapomnienie. Teraz musze swoja glowe zapelnic czyms innym. :smile: Bo tak naprawde 2 lata myslalam tylko o nim, a teraz powoli to odchodzi :smile:

To uzaleznienie jest okropne. Czlowiek zapomina kim jest i wcale sie ze soba nie liczy. Ja teraz mam zamiar rozpieszczac siebie, jak tylko sie da :smile: Oczywiscie nie jest mi jescze tak prosto, ale robie postepy i niedlugo tylko machne na to reka :smile:

piscis kochana, a ze swoim mezem nie planujesz sie spotkac w swieta???

 

[Dodane po edycji:]

 

Dzis ogarneła mnie jakas "mała" radosc :smile: 3 misiace cierpien, męczrni, depresji......i zaczyna puszczać :smile: tak się cieszę. To chyba najlepszy prezent na święta :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślę, że tak

nie wypada mi chyba nie wpaść do nich w wigilię bo w zasadzie z jego mamą mam cały czas dobry kontakt. Dużo mi pomogła...ale ciężko mi będzie :(

teraz jak się z nim widzę to na prawdę dziwnie się czuję...nie da się tego opisać, jakoś tak nieswojo i sztywno. Bardzo dużo sie miedzy nami wydarzyło się przez ostatni rok. I te spotkanie w święta nie będzie lekkie, tyle żalu mam w sobie do niego.

I mam tak samo jak ty...z ta różnicą że ja prawie 10 lat nie myślałam o sobie tylko najważniejszy był on. Wszystko wokół niego się kręciło. Wszystko było pod niego...

 

[Dodane po edycji:]

 

no taki prezent cieszy :D

a ja dołuję sie coraz bardziej :(

fajnie że masz rodzeństwo, masz z kim posiedzieć w święta...ja jestem jedynaczką :(

bardzo tego żaluję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piscis jak dobrze zrozumialam, ze wybierasz sie na Wigilie do tesciowej. Oczywiscie, ze idz. W koncu to tez Twoja rodzina ze strony meza, no i maz bedzie. Nie martw sie na zapas, bo nie wiadomo, jak bedzie :smile: ja tak bardzo balam sie tych swiat, a teraz jakos ten lęk sie zmniejszyl.

Widzisz, ja z matka swojego bylego mialam SUPER kontakt, bardzo sie lubilysmy, chciala, zebym byla jej synowa :smile:

ale ze mna sie juz tak porobilo, tak sie zamknelam na to wszystko, ze jak robilam zakupy swiateczne (ona pracuje w sklepie), to przechodzilam przez jej sklep do drugiego i nawet glowy w jej strone nie odwrocilam, no nie moglam, balam sie jakos. Wiem, ze wygladalo to niekulturalnie, ale tak wyszlo. I nawet tak maly incydent z matka!!! mnie wytracil na chwile z rownawagi, ze wykasowalm jej nr tel z komorki. Tak BARDZO po prostu chce sie od tego odciac. I na razie nie moge, nie jestem w stanie utrzymywac z nia kontaktu. Kobieta nie jest nic winna, ale ja w inny sposob sobie nie poradze. Odcielam sie od niego i calej rodziny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To chyba nie był dobry pomysł połączenia wątków :(dominika92 a co do jasnej ....... przeszkadza Wam ta wanna???? To czepialstwo zwyczajne.

 

[Dodane po edycji:]

 

Poza tym, gdybys sie wczytała, wiedziałabys, ze ta "wanna" ma ukryty sens :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też zauważyłam,że Pannie Modliszce nie podoba się jeśli w wypowiedziach widać wyraźnie flirt, albo jego elementy.

Pan nerwicamen pisal do mnie, a ja do Niego.....i co? Pewnie teraz się spotykamy ukradkiem i flirtujemy.:D

Każdy inaczej pojmuje definicję flirtu.

Nam nie można flirtować tutaj. Możemy mowić tylko o swoich chorobach, problemach, cierpieniach, wspierając się, nie opowiadac nic o sferze sexualnej z podtekstem flirtu. Bo to nie to forum.

Nie zauważyłam,żeby komuś innemu z moderatorów to przeszkadzało. ;)

Fakt tez jest taki,że nawet jeśli znajomość przerodziłaby się w bliższą relację ...to nie wierzę,żeby osoby te pisały do siebie na oczach innych czyli tu. Moim zdaniem to ograniczanie wolności słowa. Trzeba się pilnować,żeby przypadkiem czegoś nie palnąć przed kimś kto ma problemy ze sobą na tym właśnie punkcie.

Nikomu tym nie umniejszam, nie obrażam. No.........ale zazdrość jest też emocją, która może niszczyć.

Fakt jest jeden, czego oczy nie widzą , tego sercu nie żal. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

re33, mi nie przeszkadza żadna wanna, ale nie wiem czemu TAO naskakuje na PM w ten sposób..w końcu nie powiedziała nic niezgodnego z prawdą więc nie musi jej robić wycieczek osobistych że niby tylko chce zwrócic na siebie zainteresowanie i że tylko ona jest ważna..tyle :?

 

[Dodane po edycji:]

 

re33, ale mi nie chodzi o wannę :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92

to może wy zmieńcie forum, albo wątek zamiast krytykować...i wtrącać swoje pięć groszy do czyjejś rozmowy.

albo nie...bo po co trochę humoru...przepraszam zapomniałam, że jesteśmy tu wszyscy załamani i jesteśmy po to żeby się dołować

:time:

wyluzujcie trochę z tymi komentarzami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piscis, no.......lepiej się dołować, pogrążać, cierpieć. Tylko dlatego,że są osoby, których razi żartobliwe flirtowanie. Przecież to nei jest normalne.

Miałam o tym już wcześniej napisać, ale nie wiedzialam gdzie. W ogóle to wstrzymałam się z tym.

Dlaczego znowu nie mówię o tym wprost? I mam ciągle na uwadze,żeby kogoś nie urazić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piscis, nie, pewnie że nie, spokojnie ja do tego tak nie podchodzę, też czasami mam wrażenie że Iza podchodzi do pewnych spraw bez poczucia humoru, ale po co TAO jej potem robi osobiste wycieczki,, ja się nie czepiam waszej rozmowy przecież...więc spokojnie nie uznawaj mnie po jednym poście za osobę bez poczucia humoru bo tak nie jest i absolutnie nie uważam żebyśmy tu byli po to żeby tylko się dołować ;) dajcie spokój po co ta wrogość od razu...po prostu może nie najeżdżajmy na siebie nawzajem. daję już spokój, peace. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×