Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Aha, myślałam, że może wtedy coś sobie wynalazłaś.

No, ale ja też przed pierwszym października byłam spokojna pomimo "przebytej" białaczki. :smile:

Ehh, fajnie było. I wtedy ten węzeł mnie pogrążył.

 

Ja niby jestem zmęczona i straaasznie ziewam a zasnąć nie mogę. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczelam wymyslac od atakow co mnie dopadl w autobusie jak jechalam sama w marcu to bylo a pojedynczy byl w lutym potem wszystko pokolei dochodzilo.ehh moj maz to niczym sie nie przejmuje chociaz ma takie napady ze sie zle czuje szczegolnie jak wstanie on idzie cos robic i ma to gdzies.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to jeszcze wczesna godzina :D Jutro wyjeżdżam o 10.

Też cofnęłabym czas.. ale czy to by coś zmieniło? Przecież nie obroniłybyśmy się przed nerwicą.

Aha - na szczęście nie chudnę już. Waga od 1,5 tygodnia sztywno stoi na 60 kilo. Uf.

I wiecie - dzisiaj sobie pomyślałam że mnie już dawno krzyż nie bolał, no i proszę - znów boli. K***, nie wierzę, ah ta siła perswazji umysłu :evil:

Już bym chciała żeby był 10 styczeń.. wtedy na pewno sytuacja się wyklaruje do tego stopnia, że albo po prostu zmierzę się z Potworem albo.. po prostu odetchnę z ulgą.

 

[Dodane po edycji:]

 

Ewelina, to niedobrze że Twój mąż ma to gdzieś.. rozmawiałaś z nim w ogóle na ten temat?

Wiesz, mnie na początku wszyscy wspierali, Mama, chłop - bo ich najbardziej męczyłam. No i męczyłam do tego stopnia że już nie chcą tego słuchać :smile: W sumie ja ich rozumiem - przecież non stop nawijamy o tym samym. Dobrze, że przynajmniej już nie płaczę i pojawiają się momenty w których nie myślę o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Onpojdzie do lekarza jak bedzie juz musial ale jego tak nie boli i odczasu do czasu moze ale rzadko. Wlasnie psychika jest silniejsza

 

[Dodane po edycji:]

 

Mnie tez juz mąz ma dosc haha a wiecie poczytalam wczesniejsze posty tego forum i jestem przerazona lepiej nie czytac :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już rodzinie nic na temat moich kulek, węzłów itd. nie mówię, bo widzę, że mają mnie dość. Czasami tylko siostrę pomacam, ale już powoli się przekonuje, że to kość. Oby mi tak zostało. :uklon:

 

Też czytałam te wcześniejsze posty i się przestraszyłam, że kiedyś będę się bała udaru, tętniaka itd. Ale to mnie jakoś nie przeraża, potrafię się przetłumaczyć, że zawał w moim wieku jest prawie niemożliwy. Co innego rak :twisted:

 

Bardzo zazdroszczę moim znajomym z uczelni- nic ich nie obchodzi, niczym się nie martwią. Wcale nie myślą, że mogą być na coś chorzy. Ehh...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo zazdroszczę moim znajomym z uczelni- nic ich nie obchodzi, niczym się nie martwią. Wcale nie myślą, że mogą być na coś chorzy. Ehh...

 

A skąd wiesz, że niczym się nie martwią? Skąd wiesz, że nie myślą o tym, że mogą być na coś chorzy? Może w środku toczy się walka. Przecież po nas nie widać, że coś jest nie tak. Potrafimy świetnie się maskować wśród obcych ludzi. A na prawdę bardzo cierpimy. Ja czasami u wszystkich widzę nerwicę. Patrząc na kogoś myślę "A może ona/on też tak cierpią jak ja?" Na podstawie wyglądu nikogo nie można tak ocenić. To siedzi w psychice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że potrafimy się doskonale maskować, nawet przed najbliższą rodziną. U mnie w domu nikt nie zdaje sobie sprawy, co ja tak naprawdę przeżywam i że ciągle się boję. Ale co do moich znajomych to kiedyś byłam z przyjaciółkami na winku i tak mi się wymsknęło, że martwię się moimi węzłami chłonnymi i tyle, więcej nic nie mówiłam. To one były zszokowane, że można się czymś takim przejmować kiedy tu egzaminy się zbliżają.

I tego tak bardzo im zazdroszczę, też bym chciała bać się tylko sesji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Awarię miałam!!!! Internetu!!!! Cały wczorajszy dzień !!!1 I kawałek dzisiejszego. Pomalowałam pazury , czekam aż wyschną i wlazłam. Wiem , ze dziś miało nas tu nie być ale musiałam wejść żeby złożyć Wam życzenia. Dużo dużo dużo zdrowia i zdrowia. I spełnienia marzeń!No i zdrowia oczywiście :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Po zakazanych dziś nie chodziłam, nie macałam się, temperatury też nie mierzyłam :mrgreen:

WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześc dziewczyny i chłopaki :D Jak po Świętach? Mam nadzieję, że chorób ubyło a nie przybyło?

Ja sobie naciągnęłam mięsień przy kręgosłupie i spać nie mogłam , ale juz mi przeszło. W Świeta troche mnie szczęka szczypała i ucho pokłuwało ale próbowałam się nie wkręcać :D . Przeszło. Tak się najadłam w te Święta , że już sama nie wiem co mnie bolało, czy mięsień naciągnięty, kregosłup, czy to żołądek, nerka , wątroba czy po prostu z obżarstwa. W sumie było fajnie, tylko wczoraj zaczęłam przeglądać gazety i trafiłam na wywiad z pewnym reżyserem i w każdym zdaniu padało słowo rak. Wkur... się niemiłosiernie bo znowu zaczęłam o tym myśleć. W nocy juz się kręcilam, miałam nieprzyjemne sny i w ogole. Gazeta w śmieciach a ja znowu zaczęlam się zamartwiać czy na pewno jestem zdrowa :why: Staram się o tym nie myśleć ale wiecie jak to jest....

Gadałam w Święta z bratowa na temat naszej przypadłości(bratowa też hipochondryczka), a moj brat podsłuchał i mówi o swojej żonie: ona codziennie ma jakiegoś raka. Poleciłam jej nasze pogaduchy... Mam nadzieje, że jej to pomoże a nie nakręci bardziej...

No dobra co tam u Was???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.

u mnie święta w miarę spokojne pod względem chorób do wczoraj. Kiedy to na obiedzie mój wujek wyjechał ze swoim kolegą, który ma mięsaka kości. I zaczęło się od małego guzka na kości. To ja oczywiście zaraz o swojej kulce pod uchem pomyślałam, która wcale nie jest taka twarda jak kość i do kompa. Ale u mnie to raczej nie to. I dałam spokój. Wytłumaczyłam sobie, że przecież dwóch lekarzy i radiolog to macało i nikt mi nie kazał iść dalej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

perla86, ale nie musiałaś się golić dwa dni temu. To nie wychodzi od razu. Po prostu podczas golenia podrażniłaś sobie skórę, użyłaś może antyperspirantu, i zatkały Ci się kanaliki. Mówię Ci, że kobiety często mają taką przypadłość, więc nie masz się czym denerwować. A jeżeli na prawdę się martwisz to jutro z samego rana idź na badania krwi, morfologia i CRP. Możesz je zrobić prywatnie, to nie są drogie badania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×