Skocz do zawartości
Nerwica.com

[KOMORÓW]


Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie jak piszesz PM. Cóż...

 

 

anyway racja, że Komorów dobrze by mi zrobił i staram się tam dostać.

 

 

Jednak z propozycji zrobienia czegoś tak głupiego jak Ty zrobiłeś to nie skorzystam. Jest jeszcze jeden problem. BARDZO nie podoba mi się, że radzisz komuś podciąć sobie żyły. Mi tam możesz mówić i kipieć nienawiścią. Modem nie jestem - ale wiedz, że jak napiszesz tak komuś innemu to bardzo mocno poproszę o reakcję w takiej sprawie.

 

 

Szkoda, że nie chcesz przyjąć do siebie tego co pisałem na priva. Twoja sprawa. Anyway podcinanie sobie żył to naprawdę nie wyjście z sytuacji, a mieszkanie w pokoju który był schlapany krwią kogoś komu się udało wierz mi do przyjemnych nie należy. I wybacz - ale nie będę tolerował Twojego zachęcania do takiego "rozwiązywania" problemów.

 

 

Mam nadzieję, że to nie zniechęci do przyjścia do Komorowa - jest i było tam naprawdę WIELE osób którzy dużo temu miejscu zawdzięczają. A, że są wyjątki... no są. Zdarzają się. Nie ma się co zniechęcać.

 

 

 

Na okresie próbnym będzie mało zajęć. Tym też nie ma się co zniechęcać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak też przypuszczam,że indywidualne w moim przypadku sa lepsze...mój lekarz też tak uważa...

ale zobaczymy co oni powiedza...

 

hehehhh wariat ty nie przeginaj....bo zostaniesz zablokowany na forum...i sie pożegnasz raz na zawsze...

więc zmien ton...

widze ,że nie przepadacie za soba...

 

co do Mnie ja nie jade do Komorowa,żeby szukac romansów:-)tylko ,żeby sie wyleczyc...

pozatym wchodzenie w zwiazki to nie dla Mnie...zupełnie Mnie to nie interesuje...

owszem pogadac, zaprzyjaznic sie ..tak...

pozatym chciałbym poznac kogos z Borderline, tak na wymiane pogladów...bo nie jest łatwo w życiu z tym zaburzeniem...

ja ostatnio mojego ukochanego lekarzy powyzywałam od kur...hu...poj....itd...takie miałam nerwy ,ze musiałam sie na kims wyzyc, padło na lekarz nie liczyłam sie w słowach...

a pozniej sie bałam ,zę nie bedzie chcial juz ze mna pracowac,

a ja nie chce innego terapeuty...jemu ufam 100%

pozatym on jest psychiatra, nie ma zbytnio czasu,

wiec jestem jego jedyna pacjentka na terapie...ale super mi sie jest mu zwierzac, lubie to...

 

zawsze jak mam jakies silne emocje pisze smsa do neigo i mi podaje rady...

co mam robic...

 

ja sie nie zrażam, jade tam bo to jedyna sznsa...

probowałam do Kobierzyna ale tam pierwsza konsultacje mam na maja dopiero,

 

wiec teraz zostaje mi tylko Komorów...

 

namiestnik, jesli przyjedziesz możemy sie spotkac....:-)

jesli chodzi o Mnie jestem megaaa wstydliwa, ale w grupie staram sie tego nie ukazywac...troche nauczyłąm sie z Borderem aktorstwa...:-)

 

[Dodane po edycji:]

 

a na okresie próbnym co bede robiła??

 

[Dodane po edycji:]

 

namiestnik pytałąm o wiek, po prostu wole wiedziec czy dana osoba jest w moim wieku, czy starsza...

tylko to....

a ja mam 24 wiosny-hmmm staro sie już czuje:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

manveru1986, spox - nie przejmuj się. Naprawdę nie ma powodu do strachu - tylko trzymajmy to co na terapii to na terapii. Bo niektórzy mówią o sobie rzeczy których nie chcieliby dzielić z całym światem. Ja się wcześniej obawiałem, że Ty chcesz się dzielić często tajemnicami. Ale to już wiemy, że nie i wszystko jest ok. :)

 

 

catena, spox nie ma się co przejmować. Masz dobre podejście. Choć nigdy nie wiadomo co kogo spotka. :) Z borderem będziesz miała z kim się zaprzyjaźnić :) Kurcze są osoby które trzeba poznać nieco by wiedzieć kiedy do nich podchodzić a kiedy omijać z daleka. Ale spox.

 

Chyba wszyscy są jakoś mniej lub bardziej aktorami. Ja opanowałem niektóre tematy tak, że czasami tej opcji nie umiem wyłączyć. Wręcz np. nie umiem nie zatykać ust gdy mówię co bardzo krępuję się powiedzieć. Choć większość tematów gdy opcję aktor mam włączoną to mogę ... ech... prawda manveru1986? :) Swoją drogą dzięki za zwrotki w tej kwestii. I w ogóle w wielu innych. Trochę się kiedyś nie porozumieliśmy, ale to taka natura ludzka.

 

Ogólnie grupa wstępna jest jedna w całym ośrodku. Będzie to kilka do kilkunastu osób (raczej kilka). Po prostu chodź na zajęcia. Rozmawiaj. Spróbuj się otworzyć. Korzystaj z zajęć i wszystko będzie dobrze. Będą społeczności 3 razy w tygodniu (wszyscy z całego ośrodka się spotykają), dwa razy będziesz mieć indywidualne spotkanie z terapeutą, rozmowę z lekarzem, dwa spotkania tzw. lekówki - w sprawie leków, badanie naurologiczne (to na początku - nie ma się czego obawiać). Spotkania grupowe, dwa razy arteterapię. I jeszcze spotkania extra na które będziesz zapraszana, ew. będziesz chciała sama się udać. Bardzo dużo mogą zdziałać rozmowy z innymi pacjentami które potrafią przerodzić się w prawdziwe przyjaźnie. Wieczorami jest relaksacja. Trochę dziwnie - ale jest to jakaś regularność.

 

Część osób nie może w nocy spać i się wałęsają po całym ośrodku. Można sobie po cichu TV albo filmy oglądać, można słuchać muzyki, czytać. Rozmawiać - byle nie przeszkadzać innym (a szczególnie osobom z borderem ;) )

 

Dokoła ośrodka są piękne tereny. Jak załatwisz sobie transport (np. ładnie uśmiechając się do Zbyszka) to 3 razy w tygodniu można za friko jeździć do parku wodnego na basen, jacuzzi, zjeżdżalnie. Jest rower stacjonarny, stół do pingponga, rękawice bokserskie i worek treningowy. Jest na czym grać. Można zabrać jakiś własny instrument.

 

Większość osób nie zabiera nic specjalnego. Ogólnie weź ubrania, coś do mycia, ręcznik, jakiś strój na basen o ile chcesz jeździć, coś ciepłego do wychodzenia na spacery czy do sklepu (można wychodzić zasadniczo po 14-tej i w weekendy o ile zajęcia nie stoją na przeszkodzie). Mi było ciągle za gorąco. Ale część osób mówi, że zimno. Duże znaczenie jest z której strony masz pokój.

 

Jest Wifi. Możesz zabrać komputer z wifi to będziesz mieć internet. Jakiś proszek do prania (jest pralka). Ogólnie nie nastawiaj się na rewię mody. To nie wczasy - choć niektórzy nie chcą sobie odmówić.

 

Większość pacjentów to kobiety.

 

Personel jest miły, ale nie znaczy, że bez wyrazu. Każdy robi co do niego należy.

 

Nie wiem co jeszcze chcesz wiedzieć. Pytaj śmiało.

 

Ogólnie zobacz w post Zołzika na początku. Zołzik jest cały czas w Komorowie i wbrew nickowi to bardzo miła osoba (aczkolwiek z charakterkiem). :) (no nie sznurołazie?)

 

 

Podobno Kobierzyn i Komorów realizują taką samą terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy pisałem... Może się powtórzę, a może nie, ale tak jak już część osób z moejj grupki "diagnostycznej" sama stwierdziła - ten pobyt 2 tygpodniowy to nic innego jak CASTING. W tym czasie to ONI - kadra z OLZN - będą diagnozowali Ciebie, i nie będą podejmowali żadnego leczenia, żadnej terapii. Oganizowane zajęcia (2x psychorysunek, 2x grupówka, 2x indywidualna) - jest tylko po to, aby wybadać delikwentkę/a i zobaczyć czym ewentualnie najlepiej można mu pomóc, i przede wszystkim czy ten gość na pewno chce aby mu pomóc - czy już/jeszcze się nadaje do leczenia w warunkach "sanatoryjnych" (Komorów jest jak sanatorum w zasadzie) - czy też powinien poszukać pomocy gdzie indziej.

Warto dodać i zauważyć, że to jest Oddział Leczenia Zaburzeń Nerwicowych. Nie ma "i". A więc wszelkiego rodzaju zaburzenia osobowości są tylko dodatkiem - a i to pod warunkiem, że są pochodną nerwicy. I jeszcze jedno - będąc na diagnostyce warto pilnować się, co by nie "ściągnąć" jakichś objawów od nerwicowców. Mnie się udało - i niestety nie załapałem się. Ale z drugiej strony to dobrze -mam jeszcze lepszą terapię i jeszcze mi za nią płacą ;) [a nazywa się: "praca"]

 

P.S. Kobierzyn o ile dobrze wiem - na pewno NIE realizuje takiej samej terapii jak Komorów. W Kobierzynie(oddział 7F) jest chyba raczej terapia spychoanalityczna/spychodynamiczna, z kolei w Komorowie poznawczo-behavioralna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namiestnik dzięki za informacje...na priva...

 

co do Komorowa to wiem jak trafic, bo byłam na konsultacjii , wiec musiałam sama sobie poradzic-bałam sie panicznie ,że zabładze

pierwszy raz w Wawie, i jeszcze do jakiegos Komorowa dojechac....

a caała noc jechałam....wiec byłam wykonczona...mam spory kawał do przejechania...

 

w sumie jade na 2 tyg, to niedługo , wiec nie trzeba nie wiadomo ile rzeczy , pozatym nie jede na konkurs pieknosci:-)

 

[Dodane po edycji:]

 

a co to są te społecznosci??

spotykaja sie wszyscy i...? razem z lekarzami? o czym sie dyskutuje?

 

[Dodane po edycji:]

 

wogóle kto to jest ten Zbyszek? terapeuta ? salowy?:-)

fajnie ,ze jest basen , ale co z tego jak nie umie pływac?:-(

juz chyba za pozno na nauke, bo sie boje wody....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na społecznościach wszyscy się spotykają. Możesz poruszyć coś co Cię porusza, choć raczej grupa 0 (taki właście casting) głosu nie ma.

 

 

Nie ma kogoś takiego jak salowy. :) Jest po prostu kilku pacjentów z samochodem. Nie musisz pływać - można się pobawić, albo powylegiwać w jacuzzi. Ale może być tak, że w 2 tygodnie nie znajdziesz czasu.

 

 

 

Sorry z tym Kobierzynem - musiałem coś pomylić.

 

[Dodane po edycji:]

 

W sumie potem też nie trzeba wiele rzeczy. Jest gdzie prać i suszyć ubrania. No a ciepłe zimowe rzeczy przywozi się na sobie. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesli ja będe od poniedziałku w Komorowie?

to będe tego samego dnia uczestniczyc w zajeciach?

bo podobno pani w sekretariacie powiedziała, ze bedzie nas 6 osob,

3 przyjada w poniedziałek ,a 3 we wtorek...

wiec my bedac szybciej bedziemy czekac na reszte, czy juz bedziemy działac...?

 

[Dodane po edycji:]

 

wogole na czym polega grupówka?

jakie tematy sa poruszane? kazdy musi sie wypowiadac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak - od pierwszego dnia będziesz uczestniczyć.

 

Grupową będziesz miała we wtorek - ze wszystkimi już.

 

 

Coś o sobie warto powiedzieć. Nie krępuj się - każdy tam jest bo ma problemy.

 

[Dodane po edycji:]

 

Acha i te osoby co przyjadą w pon to wyjdą w piątek - czyli będą 12 dni. A te co we wtorek to wyjdą po 14 dniach w poniedziałek.

 

Tak naprawdę to w poniedziałek nic się nie dzieje specjalnego. Dowiesz się gdzie mieszkasz i z kim. Skoro przyjdą 3 osoby to będą wśród nich Twoje współlokatorki. Jeżeli 3 kobiety to pewnie traficie do jednego pokoju i już. Postarajcie się wyjść do ludzi a nie zamykać - to się coś dowiecie co i jak. Ktoś was oprowadzi i w ogóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hello storkovy....

a co piest to zgorszenie??

wiesz moj york , jest moim aniołkiem,ja wystarczy ,że jestem kilka godzin z dala od niego już tesknie, gdybym miała go blisko czułabym sie pewniej...

i co ma pies do leczenia???odpowiedz Mi ?

podobno psy pomagaja a nie sieja zgorszenie.

wogole ciemny jestes ityle...!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wypowiem się tylko nt.jednej rzeczy.

Ja też podobno jestem przypadkiem typowym na indywidulną,takowa też mi bardziej pasuje,nie lubie grupówek,nie zakwalifikowali mnie na nie np.na dolnej a w komorowie zakwalifikowana jestem na grupową,więc radzę się nie nastawiać na coś konkretnego,bo oni decydują.

A co do zwierząt to chyba logiczne,że do ośrodków/szpitali sie ich nie powinno zabierac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem wszystkie posty ale wydaje mi się że nie znalazłem dokładnej informacji, co należy zrobić żeby tam się dostać. Mógłby ktoś napisać taki mini faq, jak to wygląda? Czy potrzebne jest skierowanie od psychiatry itp. Ile aktualnie trwa tam turnus. Mocno się zastanawiam, żebym tam się zgłosić tylko nie wiem jak to zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak teraz ale rok temu potrzebna była opinia psychiatry co do skierowania nie pamiętam...

 

[Dodane po edycji:]

 

Byłam tam prawie rok temu. Terapia dała mi bardzo dużo, po jakimś czasie zrozumiałam ,że ludzie chcą mi pomóc i nie można uciekać, zaczynałam się powoli otwierać. Ciężko było bardzo,ale warto ...!! Mój pobyt trwał 6 miesięcy, bałam się opuszczenia Ośrodka, jak będę reagowała. Wyszłam bardzo silna, teraz brak mi tej siły, zastanawiam się na ponowny przyjazdem do Komorowa choć może poradzę sobie sama ... Jeśli naprawdę chce się coś w swoim życiu zmienić, Komorów dobre miejsce, tylko trzeba chcieć, poddać się całej terapii. Mimo że opadałam z sił psychicznych, jestem już inna, inaczej patrzę na wiele spraw wokół siebie. Terapia w Komorowie bardzo mi pomogła. Ja wiem ,że gdybym chciała być zupełnie zdrowa taka terapia mogła by trwać latami ,ale nie o to chodzi by być zamkniętym od ludzi, chodzi o to ,że dużo zależny od nas, w Komorowie pokazują nam jak zacząć żyć ,funkcjonować zdrowo a od nas zależy by to przyjąć i coś z tym pożytecznego zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem wszystkie posty ale wydaje mi się że nie znalazłem dokładnej informacji, co należy zrobić żeby tam się dostać. Mógłby ktoś napisać taki mini faq, jak to wygląda? Czy potrzebne jest skierowanie od psychiatry itp. Ile aktualnie trwa tam turnus. Mocno się zastanawiam, żebym tam się zgłosić tylko nie wiem jak to zrobić.

 

 

Witam,

 

wróciłem wczoraj z Komorowa, więc jestem na bieżąco. Pierwsze co należy zrobić, aby dostać się do Komorowa to należy zadzwonić i umówić się na rozmowę kwalifikacyjną tel. (22) 758 09 78 lub 697 063 070. Gdy się już umówimy należy zabrać ze sobą dowód osobisty, zaświadczenie o ubezpieczeniu, skierowanie od psychiatry i dokumentację z dotychczasowego leczenia. Przyjmowane są osoby w wieku od 18 do 60 lat. Po rozmowie kwalifikacyjnej natychmiast otrzymujemy informację o tym czy nas przyjęto, a jeśli tak to kiedy mamy się zgłosić na grupę "0" (wstępną). U mnie trwało to dwa tygodnie tzn. rozmowę kwalifikacyjną miałem 20 grudnia, a przyjęto mnie 4 stycznia. Na grupę wstępną zgłaszamy się w wyznaczonym terminie znów z dowodem osobistym, zaświadczeniem o ubezpieczeniu i z kolejnym skierowaniem. Pobyt na grupie wstępnej trwa zawsze dwa tygodnie i ma na celu zorientowanie zarówno terapeutów jak i podopiecznych. Terapeutów w tym czy przyjechaliśmy tutaj, aby się leczyć czy może na darmowe wczasy. Dlatego wskazane jest, abyśmy aktywnie uczestniczyli we wszystkich zajęciach. Podopieczni zaś orientują się w tym co ich tu czeka. Podczas tych dwóch tygodni mamy 2 x rozmowę indywidualną z psychoterapeutą, 2 x terapia grupowa, 4 x zebrania społeczności, 2 x arteterapia, 2 x lekówka. Po tych dwóch tygodniach zapadają decyzje odnośnie dalszego leczenia tzn. czy w ogóle zostaliśmy przyjęci, a jeśli tak to do której grupy. Pomiędzy grupą wstępną a leczeniem zasadniczym znów jest przerwa (u mnie dwa tygodnie). Leczenie zasadnicze trwa albo 12 tygodni albo 24 tygodnie.

 

Nie wiem co jeszcze mógłbym napisać. Jeśli macie jakieś szczegółowe pytania to w miarę możliwości odpowiem na forum lub na priva (sabaidee małpa gazeta.pl) Ja jestem po grupie wstępnej i do Komorowa wracam 2 lutego na 12 tygodni.

 

pozdrawiam wszystkich nerwicowców

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że to dobry pomysł z wprowadzeniem grupy wstępnej. Łatwiej jest nie przyjąć kogoś na dalsze leczenie po dwóch tygodniach niż zafundować mu karny wypis. Trzymanie przez 3 miesiące kogoś kto się nie nadaje, przychodzi tylko i ziewa na zajęciach to było trochę bez sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, ja już jakiś czas temu byłem na turnusie w IPiN - ie i min dlatego że niektórzy przyjechali na "darmowe wakacje" praktycznie grupówki i spotkania społeczności nie miały sensu. W dużej mierze dlatego zrezygnowałem z pobytu i wypisałem się wcześniej. Teraz mocno zastanawiam się nad komorowem, bowiem moje życie zaczęło przypomonać jedno wielkie bagno, w którym brne w chore układy coraz bardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od tego ile masz do stracenia w świecie, w którym aktualnie egzystujesz, bo to jednak minimum 4 miesiące przerwy w życiorysie. Można stracić pracę, zawalić studia, czy coś co budowało się latami. Jeśli masz niewiele do stracenia to nie ma nad czym się zastanawiać. Komorów to pełen profesjonalizm. Mimo, że mam za sobą zaledwie 2 tygodnie pobytu to nabrałem pełnego zaufania i do lekarzy i do psychoterapeutów i widać, że harmonogram i dobór zajęć jest zrobiony z głową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×