Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

O matko, mateusz1010 to mam sie zacząć bać?? Bo piszesz , że nigdy nic nie wiadomo.... :zonk: Na jakie badania dostałeś skierowanie?

 

[Dodane po edycji:]

 

a ja juz sobie odpuściłam te węzły...i przestałam się po nich macać,kurcze, teraz mnie wystraszyłeś.... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olinelka, napisałem to, aby Cię uspokoić :!: , że jeśli węzły się uwidoczniają, powiększają to czasami normalna rzecz :) A ty masz potwierdzone badaniami, że jest dobrze, więc głowa do góry :)

 

Ja dostałem podstawowe; morfologie z rozmazem, ob, lipidogram, Fe, TSH, próby wątrobowe. Mam nadzieję, że limfocyty się nie podniosą, bo miałem ostatnio 47%...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joakar, ależ ja nie powiedziałam, że ta kulka to wyrostek s. Masz rację, to nie to. :) Wskazałam raczej na to, że ów wyrostek jest kością, częścią twarzoczaszki – która nigdy nie jest fizjologicznie równa, że najprawdopodobniej (czego jestem w 70% pewna) jest to guzek fizjologiczny, ot taka nierówność. Aby spróbować Cię chociaż troszeczkę przekonać, to Cię zachęcam do dziwacznej czynności, otóż: znajdź gdziekolwiek na czaszce (dużo macać nie trzeba), jakąś wypukłość, jakąkolwiek. Jedni mają takie na ciemieniu, inni w okolicy potylicznej (takie "guzy matematyczne"). Znajdź i dość mocno przyciśnij... zapewniam Cię, że odczucie będzie takie samo, jak w przypadku uciskania tego zjawiska pod uchem (wrażenie twardej tkanki, która pod uciskiem wydaje się "zapadać" w kość). Stanie się tak dlatego, że to w istocie są wypustki na kości – w tym przypadku na wyrostku s. W miejscu w którym pokazujesz, owszem, znajdują się ślinianki – tyle, że nie wymacasz ich "na kości". Ślinianka jest gruczołem, schowanym w dole za żuchwą. I to na tyle głęboko schowanym, że nie sposób ich sobie tak wygodnie pomacać. Twoja siostra ma inaczej, bo jest inną osobą, ma swoje indywidualne cechy twarzoczaszki, nie możecie mieć identycznie. I zapewniam Cię, że gdybyś każdy kwadrant czaszki, twarzy czy okolic przyusznych macała, kawałek po kawałeczku, oakzałoby się, że masz mnóstwo takich wypustek. Ja wiem, że jeśli coś nie jest symetryczne – jest idealnym obiektem do obmacywania i lęków – hipochrycy uspokajają się dopiero wtedy, kiedy odkryją, że wymacane zjawisko ma swój dopowiednik po drugiej stronie ciała. Nie zawsze jenak tak jest. Kolejna sprawa to taka, że hipocindrycy nie cierpią kulek a zwłaszcza twardych. Hipochondryk wychodzi z założenia, że jak kulka jest twarda – tzn. Że jest nowotwórem. Ślinianka jest gruczołem – i nowotwór zajmujący ten narząd, nie może być "zbudowany" z innej tkanki, musi być gruczolakiem. Morfologicznie przypominać może tkankę kostną (bo czemu nie) ale z pewnością nie będzie imitować kości, nie będzie tak twardy w badaniu palpacyjnym.

 

Perla86 – Niestety o ginekologii nie wiem nic. Wiem tyle, co wszystkie kobiety wiedzą i jako kobieta mogę tylko powiedzieć, że nadżerka manifestuje się takimi upławami. A idąc na zwyczajną logikę – takie upławy mogą mieć miejsce, przecież nadżerka jest ubytkiem w nabłonku. Tutaj po prostu znowu brakuje zaufania do lekarza i zaufania co do dokładności badań obrazowych. USG wbrew pozorom jest dokładnym badaniem, b. Często wykrywa nawet maleńkie zmiany – ponadto badania ginekologiczne. Niezawodna w tym wypadku cytologia a nawet zwyczajne badania na fotelu – trzeba temu zaufać. Jeśli ujawniła się nadżerka, to po cóż szukać dalej.

 

olinelka, miałaś tak kiedyś, że jakieś miejsce na ciele w którym się macałaś, stawało się obolałe i wrażliwe na dotyk/ruch? Ciągle tam sprawdzasz, natrętnie, czy aby czego tam nie ma, dodatkowo nastawiasz umysł "kierunek - - szczęka" i ból gotowy. Nerwoból w połączeniu z efektem natrętnego dotykania - będzie tak długo dawało to objawy, jak długo będziesz się na tym skupiać. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ZetVi miałam cytologie w maju robiona ok byla. Tylko nadżerka słyszałam ze moze w roznych fazach dawac nawet po stosunku ja tak nie mam u mnie wystapilo to w 17 dcostatnio tez tak :( mam tez nieregularne miesiaczki nie wiem jak horomny robilam jedynie w maju prolaktyne ktora byla zawyzona teraz nie wiem jak. Bylam juz trzy razy w tymroku u ginekologa imialamusg tak oki niby to kurka ile to mozna chodzic :( nie wiem jest tez takie cos jak plamienie owulacyjne ale ja nie mialam czegos takiego :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady_Makbet ja to samo: pewnie lekarze sie pomylili, nie zauważyli , dokładnie nie przeczytali etc.

Czy długo cierpisz na hipochondrię? A właściwie to chyba karcinofobię?

 

Ojj...od 10 roku życia :D Właśnie - moim problemem jest chyba karcinofobia ponieważ obawiam się tylko raka. A jak jest z tym u Ciebie? Leczysz się? Ja rozpoczęłam psychoterapię ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olinelka, napisałem to, aby Cię uspokoić :!: , że jeśli węzły się uwidoczniają, powiększają to czasami normalna rzecz :) A ty masz potwierdzone badaniami, że jest dobrze, więc głowa do góry :)

 

Ja dostałem podstawowe; morfologie z rozmazem, ob, lipidogram, Fe, TSH, próby wątrobowe. Mam nadzieję, że limfocyty się nie podniosą, bo miałem ostatnio 47%...

 

To jak napisałes po to , aby mnie uspokoic to zmienia to postać rzeczy i już się nie martwię :mrgreen:

Będzie wszystko ok z badaniami. Zobaczysz..Kiedy będziesz miał wyniki? A jak mama się czuje?

 

zetVi oczywiście , ze tak miałam że miejsce , które ciagle dotykałam po jakimś czasie robiło sie obrzęknięte i twarde. Nagminnnie to robiłam. A szczególnie z węzłami pachwinowymi i tym miesniem w zgięciu łokciowym. Ale szczęki nie macam i mam uczucie szczypania. Może to kurcze jest od tej ósemki co była 2 miesiące temu reperowana.. Bo dentystka jeszcze coś wspomniała, że tam mi sie zrobiła kieszonka dziąsłowa. Ale pantomogram nie wykazał, że tam jest ta kieszeń. A takie kieszenie wychodzą na rtg?

 

Ewelinka, pewnie ta nadżerka, albo prolaktyna a jak chcesz sie uspokoić to idź do gina i powiedz o wszystkim i na pewno bedzie ok. Zobaczysz. Wszystko to wina stresu i te luźne stolce i wszystko. Sama zauważyłaś, że wszystko sie walić zaczęło od nerwicy. I tak jest.

 

Ojj...od 10 roku życia :D Właśnie - moim problemem jest chyba karcinofobia ponieważ obawiam się tylko raka. A jak jest z tym u Ciebie? Leczysz się? Ja rozpoczęłam psychoterapię ;)

Ja chyba od urodzenia :mrgreen: Od 4 tygodni biore leki, które maja mi pomóc.Ja byłam juz w takim stanie, że leki były bezwzględnie konieczne. Myślę też o psychoterapii. A Ty długo juz uczęszczasz na psychoterapię? Pomaga? Jaki rodzaj terapii wybrałaś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby zobaczyć kieszonkę dziąsłową, RTG zęba nie jest potrzebne, natomiast kieszonki kostne (w okolicach wierzchołka korzenia) wychodzą zazwyczaj na RTG punktowym. Jeśli do takiej kieszonki coś się dostanie, może powstać stan zapalny... i ból. Wersję nerwobóli odstaw na później - najpierw skocz do stomatologa. Jeśli faktycznie miałaś coś robione przy zębie (ba, przy ósemce!) to nie przypadek, że teraz Cię tam boli. Zwłaszcza, że ósemki potrafią promieniować aż w okolice głowy...

 

perla86, Ciebie lekarz powinien przewałkować pod kątem IBS... miewasz jakieś kłucia, bóle czy dyskomfort w okolicy lewego podbrzusza, częste biegunki na przemian z zaparciami, wzdęcia? (Skurcze spastyczne masz na pewno)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zetVi tylko , że ja byłam 2 razy u stomatologa od tamtej pory-raz bo robiłam rtg tej ósemki(bo myślałam , ze ona posiewa do węzłów) i dentystka stwierdziła, że to nie ta ósemka bo tam przykorzeniu nic nie ma. Potem zrobi łam pantomogram i znowu poleciałam do niej i znowu stwierdziła, ze nie ma sie czego czepnac z tej strony. Ale jak pamiętam, to robiac ta ósemke mówiła, że jest ta kieszonka dziąsłowa i zab jest trochę rozchwiany. Ciekawe czy ten dyskomfort w tej okolicy moze być zwiazany z ta kieszonka dziąsłową? Bo tak jak mówiłam dentystka mówiła, że przy korzeniu czy tam wierzchołku nic nie ma.

 

[Dodane po edycji:]

 

olinelka, dziękuje, mama dobrze :) Powoli robi jakieś pyszności na święta, bo czuję :)

 

Kurcze, to super, że mama dobrze ! Ja zrobiłam sobie właśnie przerwę , bo mam sterte prasowania....

Ewelinka, to wszystko z nerwów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :D

Byłam dzisiaj u Pani dr, pomacała mnie po szczęce. Na początku nie mogła tego guzka wyczuć, jak jej pokazałam to orzekła, że to kość. Więc, póki co się nie martwię.

Chociaż jak się tam wbije paznokieć albo mocniej naciśnie to pod tą skórą jest takie coś nie tak twarde jak kość. Ale już dobra.

 

Będę się martwic jak mi to urośnie. teraz nie macam już tego bo nawet mi się to po drugiej stronie powiększyło. I boli przy dotyku.

 

zetVi Nie będę macać już tej czaszki, bo jeszcze znowu coś znajdę. Ale tam gdzie jest ta guzowatość żuchwy(?) też mam takie coś podobne i tylko z tej lewej strony.

A czy jak są guzki na śliniankach to one mogą być za uchem tam gdzie nie rosną jeszcze włosy? Bo tam Pani dr sprawdzała i powiedziała, że to moje to nic ze ślinianką.

 

 

Dzwonili do mnie dzisiaj z poradni psychiatrycznej, że pan dr złamał nogę. I albo czekam na niego do 25 stycznia, albo będzie go zastępował inny lekarz. Ale poczekam bo tym innym lekarzem jest ten, u którego byłam ostatnio :(

Więc kupiłam zapas labofarmu i nervosolu i tyle.

 

[Dodane po edycji:]

 

Ewelina nie martw się tym plamieniem, idź do gina i mu wszystko opowiedz.

 

Aneta jak dzisiaj Twoja żuchwa? Dalej tak kłuje?

 

Mateusz Ja też mam dobry dzień jak pójdę do lekarza :D To straszne, nie? :smile: To świetnie, że mama dobrze się czuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widzisz Asia, mówiłam , ze to na pewno nic takiego. Szczęka mnie dziś mniej kłuje(prawie wcale nie kłuła tylko od czasu do czasu) a to co wczoraj pod żuchwą bolało to juz dziś wcale nie bolało. Wytłumaczyłam sobie , ze może to wszystko od tej kieszonki dziąsłowej bo ta dentystka od czasu robienia tej dolnej ósemki 2 razy robiła mi najpierw rtg a potem pantomogram i stwierdziła że nie ma się czego czepnac ale potem wyczytałam że taka kieszonka dziąsłowa to też może powodować jakieś bóle mniejsze i wieksze bo tam się jedzenia zbiera i ciężko to wyczyścić i nawet stan zapalny może się zrobić i pocieszyłam się trochę że pewnie od tego i wczoraj czyściłam na wszystkie różne sposoby a dziś mniej boli. No ale zetVi dzisiaj pisze , ze to kostne kieszonki powoduja stan zaplny a nie te dziąsłowe i znowu się martwie bo tam przy korzeniu nic nie ma. Kurde. :why::why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ja mam teraz się czym martwic. Poszłam dzisiaj do fryzjera, bo mnie podkusiło, żeby po kilku latach przerwy zrobić sobie grzywkę. No i mam. I wyglądam jak pół dupy zza krzaka. :why: Głupia jestem i tyle.

 

Aneta ale dzisiaj już Cię nie boli. Ja dalej stawiam że to nerwobóle. Bo zobacz, doczytałaś, że trzeba wyczyścić i przestało. Czyli uwierzyłaś, że pomoże i pomogło. :smile:

 

[Dodane po edycji:]

 

Ale zobaczcie jakiego ja mam pecha z tym psychiatrą. :( Musiał akurat teraz tą nogę złamać? I zastępuje go ten konował. W tej przychodni pracuje jeszcze taka Pani, ale do niej nie było już miejsc. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie olinelka, źle to zrozumiałaś. :D Chodziło mi o to, że kostne zmiany są widoczne na RTG i przy kostnych kieszonkach RTG jest wskazane - i, że jeśli chodzi o dziąsłowe - to tutaj nie potrzeba żadnych zdjęć - widać je gołym okiem (stomatolog widzi je w lusterku), bo dotyczą powierzchni dziąsła. Stan zapalny może się rozwinąć i w jednym i w drugim. W kieszeni dziąsłowej nawet prędzej - bo jest możliwość dostania się do niej np. jedzenia. ;) Stomatolog orzekła, że nie widzi potrzeby leczenia kanałowego, że ząb jest zdrowy "od środka" o kieszonkach zbyt dużo nie mówiła - bo to problem dość powszechny. Jedyne, co może zrobić to wyczyścić Ci tą kieszonkę i to wszystko. Bo przecież z powodu rozchwiania zęba czy kieszonki dziąsłowej, nie będzie Ci go rwała. Dentystów z reguły interesuje "środek" zęba, jego kanały, miazga i tak dalej. Dlatego nie miała nic do powiedzenia w tej sprawie. Przypadki są w języku polskim a nie w takich sprawach - to nie przypadek, że pobolewa Cię w tej okolicy a kieszonki, ósemki i paradontoza - z doświadczenia wiem, - przysparzają mnóstwa problemów.

 

joakar4, a więc pani doktor jest tego samego zdania, co ja. To niewątpliwie kość. Nie widziałam tego - ale na tyle dobrze to opisujesz, że się mogę domyślać o co chodzi. :D Podobnie to na żuchwie. Po prostu odkryłaś to, o czym wie niewielu - że człowiek praktycznie składa się z różnych guzków, nie jest równy, symetryczny. Najbardziej tyczy się do właśnie czaszki. I faktycznie, lepiej nie macaj, bo z ręką na sercu Ci mówię, że nie jednego takiego raka mogłabyś jeszcze znaleźć. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim.

 

U mnie średnio. Wczoraj i dzisiaj masakra, teraz lepiej bo mi się szyjka zmniejszyła :roll: Ale wyczuwam takie małe dwa pęcherzyki, wielkości pryszcza na niej. Nie było tego wcześniej, nie wiem co to do cholery jest! :why:

Wariuje, bo jest tyle domysłów.. w dodatku też mam jak Ty Ewelina wzdęcia, raz zaparcia, raz luźne i miednica mnie boli, raz wyżej w kręgosłupie, raz lędźwie. W dodatku zdarza się że mnie zapiecze przy oddawaniu moczu. Do ch***a, nie wiem czy to hormony, czy r czy infekcja bakteryjna już mi zajęła wszystko co tam się dało, może jakaś pieprzona chlamydia. Robię te irygacje srebrem i może te pęcherzyki to torbiele Nabotha, które się robią przy gojeniu ektopii?? Bo srebro ponoć przyspiesza gojenie się ran. Ale czy ektopia zalicza się do ran?? A jeśli nie to co to do cholery te pęcherzyki????

 

Jutro albo pojutrze wyjeżdżam na święta.. Neta nie będę mieć do wigilii.. nie wiem czy się cieszyć z tego powodu czy płakać.

 

Właściwie to ja już na nic nie mam siły. I w ogóle powieki mi ściemniały, i naczytałam się że to od wątroby, więc pojawiła się myśl że mam pieprzone przerzuty i w ogóle jestem cała taka zaraczona.. K***. :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba od urodzenia :mrgreen: Od 4 tygodni biore leki, które maja mi pomóc.Ja byłam juz w takim stanie, że leki były bezwzględnie konieczne. Myślę też o psychoterapii. A Ty długo juz uczęszczasz na psychoterapię? Pomaga? Jaki rodzaj terapii wybrałaś?

 

Wiesz, moja psychoterapia nie trwa długo - byłam dopiero na 2 spotkaniach więc trudno jest mi powiedzieć czy pomaga. Mój psycholog stosuje psychoterapię systemową. Szczerze mówiąc nie wiem czy lepsza nie byłaby terapia behawioralno-poznawcza. Z tym, że mam jeszcze kilka innych problemów więc nie będę szukać innego psychoterapeuty ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joakar4, ja wiem czy straszne? Po prostu ja mam tak świetną Pani doktor i jak od niej wrócę to jest szczęśliwy. Ostatnio moja p. psycholog mnie zdenerwowała. Była jakaś studentka i przedstawiła mnie tak: "Mateusz jest mistrzem w wymyślaniu chorób", a jak powiedziałem, że ostatnio mnie bolało pod łopatką i może to od wątroby to obie się zaczęły tak podśmiechiwać. Nie chciała mi dać nawet skierowania na badania. Więc dzisiaj poszedłem do rodzinnego. Opowiedziałem wszystko i miła p. doktor powiedziała, żeby już do niej nie chodził, ona w tej przychodni nie ma żadnych limitów na wypisywanie badań i jak mnie coś niepokoi to śmiało mogę przychodzić (oczywiście dotyczy tych badań refundowanych). To chyba cud, że trafiłem na takiego człowieka. A nasze dyskusje na tematy medyczne to po prostu, aż sam się dziwie, że tyle wiem.

 

A I APEL DO WSZYSTKICH:

W Wigilię nie czytamy żadnych artykułów o chorobach (bo będziemy tak przez cały następny rok) :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mateusz! Straszne według mnie jest to, że tacy młodzi ludzie jak my tak lubią chodzić do lekarza. Moi znajomi to nawet jak mają 39 stopni gorączki przez trzy dni to nie chcą iść. A ja latam z wszystkim co mnie zaboli, zaniepokoi. Mój lekarz rodzinny też jest fajny, bo wszystko wytłumaczy, ale ze skierowaniami np na usg czy prześwietlenie to jakoś się nie wyrywa. Co innego np skierowanie do chirurga, urologa. Ale w tej przychodni są jeszcze inni lekarze i zależy jak się trafi. Dzisiaj byłam u takiej pani dr, że nawet na morfologię chciała mi dać skierowanie :lol: Ale niedawno miałam i w końcu stwierdziła, że raz na pół roku wystarczy.

 

Ale małpa z tej twojej psycholog. Tak wyśmiewać pacjenta przy jakiejś studentce. Przecież to jej praca i powinna chorych zrozumieć. A jak to do niej nie trafia, to niech pomyśli, Ze pacjent to klient i ma prawo pójść gdzie indziej jak mu się usługa nie podoba.

 

Ja uważam, że nie powinniśmy do nowego roku nic o chorobach czytać. Bo ja przez te swoje choroby to takie narządy poznałam, że szok. :lol: Kiedyś nawet nie wiedziałam gdzie są węzły chłonne ani ślinianki i było mi z tą niewiedzą o wiele lepiej :D

 

Mel! przestań czytać o tych nadżerkach, szyjkach bo tylko się nakręcasz. Nic ci się tam nie dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×