Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mam fioła na punkcie zwierząt !!!


Gość toya75

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie wróciłem do domu ze spaceru z psem. Po drodze, na klatce schodowej, natknęliśmy się na kota, który zawołany przeze mnie ostrożnie zbliżył się i zaczął łasić. Tak więc, w jednej ręce trzymałem krótko na smyczy swojego psa, drugą natomiast głaskałem kota. Nie muszę chyba dodawać, że pies był w lekkim szoku i do momentu, kiedy się stamtąd nie ruszyliśmy, co trwało chwilkę, nie wydał z siebie nawet jednego dźwięku:)

 

[Dodane po edycji:]

 

W przypadku znalezienia rannego zwierzęcia nie zostawiajcie go bez pomocy. Najważniejsze, aby przerażonego zwierzaka nie pozostawiać samemu sobie.

lakuda, masz oczywiście rację odnośnie tego, że powinniśmy próbować pomagać rannym zwierzętom, niestety jednak nie zawsze jest to możliwe. Z tego co sobie przypominam, już dwukrotnie miałem okazję natknąć się na poważnie ranne w trakcie wypadków koty i świadomość, że w sumie niewiele jestem w stanie zrobić była dość przytłaczająca. Polsce jeszcze bardzo daleko do krajów cywilizowanych, w których działają specjalne służby zdolne właściwie zareagować w tego rodzaju przypadkach. U nas nie istnieją, z tego co mi wiadomo, żadne numery telefonów, pod które można by ewentualnie w analogicznej sytuacji zadzwonić. Dodam, że jeden ze wspomnianych powyżej wypadków miał miejsce nieopodal lecznicy weterynaryjnej. Podszedłem oczywiście od razu poinformować o wszystkim lekarza i zapytać co dałoby się tutaj zaradzić. Jego reakcja totalnie zbiła mnie z tropu. Facet zapierał się niemalże rękoma i nogami, aby tylko nie przyjąć rannego zwierzęcia! Używał przy tym takiej argumentacji, że mnie po prostu zatkało (kot może być wściekły, nie zbliżać się do niego, nie dotykać etc...). Może inaczej sprawy by się potoczyły gdybym tego kota jednak od razu przyniósł, ale byłem wówczas również w towarzystwie swojego psa, który mi to w znaczącym stopniu utrudniał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alienated, powiem tak.. jeśli chodzi o koty, to niestety przy swojej masie, w zderzeniu z samochodem mają mniej niż mierne szanse przeżycia..

a jeśli chodzi o psy od wlk owczarka niemieckiego w górę, są szanse, że pies przezyje..

 

z resztą uważam, że potrąconemu przez samochód kotu też trzeba pomóc, choćby przez skrócenie cierpienia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do transportu.....

jak bezpiecznie przewieźć kicię samochodem ponad 80 km, może być godzina drogi lub dłużej ze względu na warunki...

nie wiem jak mam ją wieźć w tej torbie podróżnej, jak jadę do weta to mam 15 min, trzymam torbę na przednim siedzeniu i wkładam do niej rękę żeby ją głaskać, bo ona strasznie płacze... ale przy takiej podróży to nie będzie zbyt bezpieczne.

jak ją dam do tyłu, to dopiero będzie płakać....

martwię się, ona jest jeszcze mała i tak daleko nie jechała...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, połóż ją w tej tobie z tylu, ale pod siedzeniem żeby nie spadła. trudno, będzie musiała trochę pomiauczeć.

albo na krześle pasażera z przodu przypnij ją pasami. nie wiem, ja zawsze kota do weta wiozłam w takim większym wiklinowym koszu. i tak zawsze miauczała, ale mus to mus. ale dużo dawało właśnie głaskanie jej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba co do przeworzenia kici tyle kilometrów najlepiej jest zakupić transporterek, ja jak jechałam gdzieś daleko to właśnie brałam kociaka do czegoś takiego i byłam spokojna żed się jemu nic nie stanie. Natomiast nie wsazane jest żeby kociak latał po samochodzie w czasie jazdy?(niebezpieczne dla Ciebie i jego).

 

A oto przykładowe transportery:

http://www.zooplus.pl/shop/koty/transportery_obroze_kota/transporter_dla_kota/?gclid=COXkvfCC9qUCFULwzAodQXndog

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śnieżka*, drogie, ja u swojego ( :mrgreen: ) weta widziałam taki większych rozmiarów za 75 zł.. na pewno można kupić taniej niż na podanej stronie..

a poza tym Kasia chyba ma taki transporterek, tylko że z materiału ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam taki plastikowy dla kota ( używany dla królika :) ) i bardzo łatwo przypiąć go pasami, jechaliśmy już w dłuższe trasy, był stabilny i nic się nie działo nawet przy ostrym hamowaniu :) polecam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wklejam zdjęcia kilkudniowych szczurasków.

Na pierwszym planie maleństw , ten z pełnym brzuszkiem mleka, to Wacuś, po środku Ebola, a ta pierdółka, która nie dostała się do "cyca" to oczywiście Cipciok :mrgreen:

1905991777_Zdjcie0078.jpg.523886eb3116b56e9d79687a1c69ac2f.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×