Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Najgorszą rzeczą w fazie depresji jest przekonanie że choroba już nigdy nie ustąpi. Ja tak mam i nakręca to dodatkowo mój dołek. Jak objawy ustąpią to myślę że zostanie już tak do końca życia czyli depresja nie powróci. Po prostu mózg nas oszukuje. Oby ktoś w końcu opracował jakieś lekarstwo na to świństwo.

 

Rambo123 chociaz nie mam rozpoznanego CHAD jak ja mam dokładnie tak samo, zawsze kiedy jestem w depresji to mam przeswiadczenie, ze to już nigdy nie przejdzie i będe musiała sie tak meczyć ze sobą do końca życia, akurat teraz jestem w takiej fazie.

Ale zawsze tak było ze mną, kiedy choroba wracała.

 

[Dodane po edycji:]

 

Śnieżka*, nie chcę o tym pisać.

 

Spoko rozumiem, życzę szybkiego powortu do zdrówka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafq nie chodzilo mi o to co sie stalo z twoim kumplem ale ostatnio bylo u ciebie zle a tera odnoszac sie do treningu w nocy.Dobrze ze uprawiasz sport i pracujesz to juz duzy plus.Podobno niektorzy trafiaja na swoje leki i jest ok,xanax to typowy wymulacz :D silny jak cholera ja raz wziolem 0,5mg do tego usypia,chociaz czlowiek czuje sie jak zombi to lepiej niz walczyc na trzezwo.Pytanie bierzesz zwykly czy sr?Jezeli sie wkurwiles to sorry za tamtego posta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rambo123, wierz mi, że sam mam ochotę iść teraz do szpitala. Ale nie mogę...

 

Jejku......co się dzieje? Cholerna choroba. Przecież już było tak dobrze.

Kiedy idziesz do lekarza?

Niech lekarz trafi z jakimiś dobrymi lekami.

 

Rambo123...no właśnie. Uczyłeś sie dobrze, cciałeś,zeby ojciec to decenil, starałeś sie, a On Cię w pewnym sensie zawiódł.

Moj tato nie interesował się moją i siostry nauką. Mama zabiegała, starała się, chodziła na wywiadówki. Uczyła nas.

Zależało mi na ocenach , kolekcjonowalam świadectwa. I po co mi to było? Byłam kujonem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do kujonów nie należałem. Po prostu łatwo mi to przychodziło. Nie chce mi się pisać o dzieciństwie. Mam straszny żal do ojca. Praca, wóda i brak zainteresowania dziećmi.

Ja jako jedyny zawsze stawałem w obronie matki. Efekty ujawniają się teraz. Dzisiaj czuję się dobrze. Depresja odpłynęła. Żeby to był już stan stabilny. :great:

 

[Dodane po edycji:]

 

Monika - depresja w chadzie jest jak wrzód który musi dojrzeć aby pęknąć i się zagoić. Póżniej może lecz nie musi wystąpić mania lub hipo.

 

Moniko nauka zawsze się przyda. Uczyłaś się dla siebie. Dla ojca tylko przy okazji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafq nie chodzilo mi o to co sie stalo z twoim kumplem ale ostatnio bylo u ciebie zle a tera odnoszac sie do treningu w nocy.Dobrze ze uprawiasz sport i pracujesz to juz duzy plus.Podobno niektorzy trafiaja na swoje leki i jest ok,xanax to typowy wymulacz :D silny jak cholera ja raz wziolem 0,5mg do tego usypia,chociaz czlowiek czuje sie jak zombi to lepiej niz walczyc na trzezwo.Pytanie bierzesz zwykly czy sr?Jezeli sie wkurwiles to sorry za tamtego posta.

 

 

Chciałem po prostu zapytać o co chodziło,ponieważ nie wiedziedziałem do którego posta się odnosiłeś.Nie chciałem Cie pojechać bez powodu więc dla pewności zapytałem i jak widać dobrze zrobiłem :smile: .Nic się nie stało jest ok.

 

Ja po 0.5 mg xanaxu nic praktycznie nie czuje.Nawet jak miałem zerową tolerancję to słabo na mnie działał a przeciwlękowo to prawie wogóle.Zawsze jednak poprawiał mi koncentrację,zmniejszał derealizacje i uspokajał i dalej tak jest.Biorę w zależności od dnia od 1mg-1.5mg dobowo.W weekendy więcej jeżeli się źle czuje a chcę gdzieś wyjść do znajomych.Kompletna izolacja w domu jest strasznie dołująca więc wolę czasami przyłożyć sobie coś extra niż walczyć z samym sobą w domu o to żeby jak najmniej wziąć.

Alkoholu jak pisałem nie trawie i bardziej wolałbym sobie coś przypalić niż pić :twisted: .

 

A moje hipomanie chociaż zdarzają się rzadko to są genialnym przeżyciem.Myślałem sobie że jeżeli bym miał wybrać w jakim stanie chciałbym się na stałe znaleźć to chyba byłaby to hipomania.Chociaż miałbym zablokowaną część uczuć to chyba najłatwiej byłoby egzystować w tym stanie.Po tylu latach obojętności mógłbym się nie odnaleźć gdyby odblokowało mi nagle wszystkie uczucia i wróciłbym do normalności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam z zaciekawieniem ten wątek.

Na pewno mam depresję i chyba nl.

Ale jak sięgne pamięcią i przeanalizuje fakty to może i mam chad.

 

Miałem w przeciągu ostatniego 1,5 roku dwa takie momenty że byłem nakręcony na maxa.

 

Pierwszy wiązałem w tym że mieszkałem w Londynie i dużo ćwiczyłem i nie pracowałem

A drugi że zmieniłem partnerkę na 22letnia super babke w której sie zakochałem

 

W obu przypadkach mogłem przenosić góry, wydawałem mnóstwo pieniędzy i mogłem prawie nie spać....

 

Teraz mam na 100% depresję mimo że biorę antydepresant....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

montechristo, Aż przykro się czyta. Myślalam,że już wszystko u Ciebie dobrze.

Jak tam praca doktorancka?

 

No i nie zapomnę zapytać co z terapią?Wiem,że na początku chodziłeś.

 

Nie jest ok. Mam takie lęki jak się budze o 5 rano że mnie zatyka! nie mogę oddychać, duszę się.

W pracy tylko myślę żeby była 16.00 - kiedyś walczyłem jak lew o firmy w których pracowałem.

Mam dyplom ukończenia studiów doktoranckich na SGH WAWA:) - i co z tego.

Chce kupić 2 mieszkanie - i co z tego???

 

Boję się że spadnę na samo dno....

 

Ide jutro po poradę, terapię przerwałem bo się zakochałem...i boję się że skrzywdze moją małą....nie mam potrzeby blisości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Montechristo objawy przypominają mi moje jak byłem młodszy. Podziwiam Cię że potrafisz jeszcze pracować. W chadzie charakterystyczne jest to że w mani lub hipomani potrzeba nam niewiele snu. Dużo chorych na chad jest żle zdiagnozowanych, ponieważ zgłaszają się tylko z depresjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Montechristo objawy przypominają mi moje jak byłem młodszy. Podziwiam Cię że potrafisz jeszcze pracować. W chadzie charakterystyczne jest to że w mani lub hipomani potrzeba nam niewiele snu. Dużo chorych na chad jest żle zdiagnozowanych, ponieważ zgłaszają się tylko z depresjami.

 

 

Mam 35 lat i jeszcze nie odłożyłem tyle żeby odpuścić pracę.

Ale teraz próbuje zmienić - celuje w całkiem wysokie stanowiska - dochodzę do last etapu i mnie nie wybierają - tak jak by mi spadło IQ i może czyją że nie bije odemnie taka zdrowa energia mimo super doświadczenia i MBA/prawie doktoranckiego wykształcenia.

Ja sam widzę że nie jestem już tak bystry jak kiedyś i mniej zdecydowany...

Mniej czytam, straciłem hobby, gó...wno mnie interesuje to gdzie chce zajść - kiedyś miałem wszystko zaplanowane i byłem skrajnie konsekwentny i zdyscyplinowany.

Teraz olewka - co będzie to będzie - byle by przetrwać dzień

 

Chore - prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pernazyna....bleeeee.Ja nie chce żadnych leptyków,bo robią ze mnie zombi i zabierają resztke mojego człowieczeństwa.Co z tego,że nie mam lęków,jestem spokojniejszy itp jak pojawia się spowolnienie,spięcie mięśni (nawet twarzy) które uniemożliwia aktywność fizyczną.Dla ludzi co siedzą w domach może to być rozwiązanie ale dla osób,które pracują czyli mają non stop styczność z ludźmi plus chcą robić coś poza domem (ćwiczenia,rower i inna aktywność) zdecydowanie odradzam.

Ja byłem na rispolepcie i w pracy była tragedia.Jak przyszedł młyn gdzie trzeba było się uwijać z pracą żeby się wyrobić na czas czulem się tak ograniczony i spowolniony że głowa boli.Jestem w kwiecie wieku a czułem się jak 70 letni dziadek i miałem problemy z takimi czynnościami jak zasznurowaniem sobie butów.Albo leżenie kilka godzin na łóżku,gapienie się w sufit zupełnie bez celu (pustka w głowie).Nieeee...takie cos zdecydowanie nie dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Montechristo współczuję. Możemy się pocieszyć że depresja nie trwa wiecznie. Wczoraj byłem u lekarza. Przepisał mi Setaloft i to z oporami abym nie wszedł w hipomanię.

To jest moje marzenie aby być w hipo lub przynajmniej w stanie normalnym bez lęków.

Wczoraj małem strasznego doła. Nic tylko wyć z bólu.

 

Moja inteligencja też leci w dół. Nie czytam książek, nie oglądam filmów. Jak już to tylko Discovery lub przyrodnicze. Mam kłopoty z koncentracją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

montechristo,

 

Hehe czlowieku z takim wyksztalceniem w WAwie pewnie mozesz zarabiac bez wiekszych problemow ok 50,000 zl/ miesiecznie ?

 

Jakbym tyle zarabial to z mojej depresji by wiele nie zostalo :), no ale ja mam reaktywna....

 

W kazdym razie jak ktos ma dobra/bardzo dobra sytuacje materialna to latwiej jest wtedy wyjsc z kazdej depresji...

 

Pomysl jakbys zarabial 2000 i na nic by Cie nie bylo stac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka,

 

Mieszkam w KR.

 

Powiem tak, wiele osob z okolic KR zarabia jakies rynsztokowe grosze - ok 1300-1500 zl na reke.

 

Jednakowoz sporo osob tez zarabia ok 3000 zl na reke.

 

A najlepsze jest to, ze ja jak ktos umie dobrze np malowac, tapetowac, klasc glazure- to moze lekko zarobic 5-10 tys miesiecznie !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka,

 

Mozna, naprawde mozna sie DOrobic, ale takze trzeba sie narobic.

 

Maz mojej kuzynki ma studia AE w KR i mial wybor praca za 1800 lub klasc glazure.

 

Nauczyl sie dobrze klasc, zaczelo mu to sprawiac przyjemnosc i zarabia srednio 4500 zl miesiecznie !

 

[Dodane po edycji:]

 

no w Wawie 5 k na ręke to tez nie problem;)

 

 

Dokladnie.

 

W Wawie to kelnerka w dobrej knajpie zarabia 3-4 na lape + napiwki ok 2k.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam blisko 4 koła netto emerytury. Potrafiłem dorobić ok.4-6 jeszcze. No i żona pracowała.

Niestety żonie kazałem się zwolnić, za 4 lata dostanie emeryturę. Żona do godzin popołudniowych zajmowała się wnukiem. Teraz robimy to wspólnie. Śliczny maluszek 10-cio miesięczny

Przy okazji kochana żona zajmuje się mną jak mi smutno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomysl jakbys zarabial 2000 i na nic by Cie nie bylo stac...

Ludzie, gdzie wy mieszkacie....w mojej okolicy jak ktoś 2000 na rekę dostaje to już jest bardzo bardzo dobrze....

Moja matula tyle nie ma po 30 latach pracy :lol:

 

Dokładnie taka polska rzeczywistość, w mojej okolicy srednio zarabia się najnizszą średnią krajową czyli poniżej 1000tyś na ręke.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×