Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie to działa inaczej.Jestem w depresji i niezależnie od tego co się dzieje potrafie dostać ostrego pierdolnięcia które natychmiast powoduje że mnie roznosi.To samo jest w drugą stronę.Czynniki zewnętrzne mają wpływ jedynie gdy jestem w stanie pomiędzy depresją a hipomanią.Wtedy zdarzenia,które mają miejsce mogą mnie pchnąć albo w jedną bądź też w drugą stronę.

 

Pomimo grypy wczoraj dostałem niezłego kopa.Dzisiaj w ciągu dnia zaczęło mnie na serio roznosić.Wieczorem ustąpiło a w tej chwili dosłownie puszczają mi hamulce.

Przez ostatnie dni z powodu nudności i bólów brzucha mało co jadłem (max 2 lekkie posiłki dziennie).Powinienem być osłabiony a teraz najchętniej zrobiłbym jakiś ostry trening.W chwili obecnej będzie ciężko z uwagi na to,że pobudziłbym wszystkich w domu a na zewnątrz pogoda za bardzo nie sprzyja.

Benzo profilaktycznie 1mg dobowo i jest świetnie.

Mam nadzieje,że jeszcze utrzyma się kilka godzin,bo o 4:00 mam sport do obejrzenia.Po 7:00 może przyjść depra - i tak zamierzam przespać prawie cały dzień.

 

[Dodane po edycji:]

 

Wiecie co...jednak zrobiłem ten trening i biorąc pod uwagę porę dnia (a raczej nocy) jest to chyba największym szaleństwem jakiego dopuściłem się w ostatnim czasie.Ale co tam...rzadko zdarzają się takie chwile więc trzeba korzystać.

Idealnie trafiłem z "formą" na dzisiejszy dzień (czy tam noc) co w mojej "karierze" jeszcze nigdy się nie zdarzyło.

 

HWG!

 

http://www.youtube.com/watch?v=aVhoqOl7plA

 

 

Po co to wogóle piszę?Niech to będzie rodzaj pocieszenia dla cierpiących na to gówno.Nigdy nie należy się poddawać.Warto przetrzymać kilkumiesięcznę deprę nawet dla tych kilku pozytywnych chwil.Jutro może być depra,ale tych kilkunastu godzin już nikt mi nie odbierze.

 

Amon,Rambo,Ka-Po i reszta moich chad-owych przyjaciół (i nie tylko chad-owych) trzymajcie sie jakoś!Uwierzcie mi - skoro ja osiągnąłem jakiś tam progres,to znaczy że każdy może.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja piłem na Depakine i żadnych skutków ubocznych. Wtedy byłem w hipo.

RafQ -- dobrze że Ci się poprawiło. Mnie też powolutku się poprawia. Nie jest to jakaś euforia, ale jest troszkę lepiej. Może że nie piję alkoholu ma też wpływ na moje samopoczucie? Nudzą mnie urodzinowe przyjęcia. Wręcz bym się od nich wymigał. Niestety postanowiłem niepić. :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W silnej depresji nie brałbym udziału w tego typu uroczystościach. We wrześniu ubiegłego roku córka wychodziła za mąż. Dobrze że trafiło na hipo. Dwa dni tańczenia. Nie wiem jak bym to wytrzymał w depresji.

Wyobraż sobie że kilka lat prowadziłem szkolenia. I to w różnym nastroju. Było ciężko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli wszystko się układa po mojej myśli to długo. Ostatnio miałem 3,5 roku. Były w tym stany obniżonego nastroju w których odczuwałem lęk, ale świetnie funkcjonowałem. Byłem przebojowy. Miałem dobrze płatną pracę. Trudno mi to wyjaśnić ale aby być w hipo (może to stan normalny? Nie wiem ) muszę robić coś co przekracza moje możliwości i musi mi to wychodzić. Teraz siedzę w domu i czynnikiem który napędza moją depresję jest właśnie ta bezczynność. Lecz aby iść do pracy muszę być zdrowy. I tu koło się zamyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli wszystko się układa po mojej myśli to długo. Ostatnio miałem 3,5 roku. Były w tym stany obniżonego nastroju w których odczuwałem lęk, ale świetnie funkcjonowałem. Byłem przebojowy. Miałem dobrze płatną pracę. Trudno mi to wyjaśnić ale aby być w hipo (może to stan normalny? Nie wiem ) muszę robić coś co przekracza moje możliwości i musi mi to wychodzić. Teraz siedzę w domu i czynnikiem który napędza moją depresję jest właśnie ta bezczynność. Lecz aby iść do pracy muszę być zdrowy. I tu koło się zamyka.

 

 

To nie pracujesz teraz? od dawna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od czerwca tego roku. W sierpniu wpadłem w depresję. środki na utrzymanie mnie i żony mam. Pracować nie muszę. Taki jest w moim wypadku dziwny ten chad.

Nie do zrozumienia. Będę wegetował w stanie psychicznym niezbyt komfortowym dopóki nie pódę do pracy. Już raz taką sytuację przerabiałem. Zastanawiam się czy nie przetrzymać tego okresu i już nie pracować. Żona doradza abym pozostał w domu. Oczywiście standard życia będzie niższy, ale i tak na tle średniej krajowej dużo wyższy.

Taki to dziwny ten chad. Nie potrafię go zrozumieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś piłem przy lekach i nigdy nic złego się nie stało.Od około pół roku mam wstręt do alkoholu i praktycznie nie pije wogóle.Jak już coś to jeden bardzo delikatny drink gdy jestem w towarzystwie znajomych i nic więcej.

 

A picie przy odstawce benzo to już wogóle nieporozumienie.Na drugi dzień nie dość że ma się objawy abstynencyjne to w dodatku dochodzi kac.Jeszcze najlepiej zrobić taką mieszankę w lecie gdy są upały i można się dosłownie skończyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja cały ubiegły rok spędziłem w stanie obojetności lub skrajnej depresji.Koszmar.Co do pracy to gdybym nie musiał nie pracowałbym wogóle.Znalazłbym sobie zajęcie to pewne,bo jak jestem w miarę do życia potrafię sobie zorganizować dzień.Mógłbym sobie robić co mi prasuje w zależności od danego dnia i samopoczucia.

 

Amon nie wiem czy odstawienie stabilizatora jest dobrym pomysłem :? .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika moja rodzina była pełna. Z piątki rodzeństwa tylko ja mam to świństwo skrzętnie ukrywane do niedawna. Niestety ojciec pił czyli DDA. Mnie to najbardziej przeszkadzało.

Amon podobno stabilizatory musimy brać do końca życia, chociaż nie mamy pewności czy faktycznie one stabilizują nasz nastrój. Wszyscy polecali mi Lit najstarszy środek stosowany w chadzie. Przeraziła mnie konieczność kontroli stężenia w krwi i skutki uboczne jego zażywania.

 

RafQ też myślałem że jak pójdę na emeryturę to będę miał spokój. Niestety to tylko tak wygląda w naszej chorobie. Jest mnóstwo ludzi niepracujących których to męczy.

 

Ka_Po niestety mamy podobne objawy. Byłem pracoholikiem, jeżeli wszystko było OK. Lecz dłuższy okres niepowodzeń mógł mnie powalić.Dawałem sobie radę w deprze bo mam dwójkę dzieci.Teraz mój stan chyba się powoli stabilizuje. Lecz jest to jeszcze chwiejna równowaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj otrzymalem bardzo smutna wiadomosc od jednego z moich najlepszych kumpli.Nie będe opisywał dokladnie,ale wszystko calkowicie mnie załamało.Nasze życie jak tak kruche i niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy.

 

Na dzisiaj mam już dość.Jak się podniosę to coś napiszę.A może i nie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale nie rozumiem...Twój post odnosi się do mojego ostatniego wpisu?

 

Bo albo przeczytaleś coś wcześniej i mówisz poważnie lub w swoim stylu próbujesz być złośliwy.

 

Więc jak jest na prawdę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika moja rodzina była pełna. Z piątki rodzeństwa tylko ja mam to świństwo skrzętnie ukrywane do niedawna. Niestety ojciec pił czyli DDA. Mnie to najbardziej przeszkadzało.

Amon podobno stabilizatory musimy brać do końca życia, chociaż nie mamy pewności czy faktycznie one stabilizują nasz nastrój. Wszyscy polecali mi Lit najstarszy środek stosowany w chadzie. Przeraziła mnie konieczność kontroli stężenia w krwi i skutki uboczne jego zażywania.

 

RafQ też myślałem że jak pójdę na emeryturę to będę miał spokój. Niestety to tylko tak wygląda w naszej chorobie. Jest mnóstwo ludzi niepracujących których to męczy.

 

Ka_Po niestety mamy podobne objawy. Byłem pracoholikiem, jeżeli wszystko było OK. Lecz dłuższy okres niepowodzeń mógł mnie powalić.Dawałem sobie radę w deprze bo mam dwójkę dzieci.Teraz mój stan chyba się powoli stabilizuje. Lecz jest to jeszcze chwiejna równowaga.

 

Zapytałam o Twoją rodzinę bo kiedyś moja koleżanka z tego forum zauważyła ewentualność,że w większości przypadków jest tak,że CHAD dotyczy wlaśnie rodzin w jakiś sposób dysfunkcyjnych. Chodzi o wpływ i model rodziny, która kształtuje się już w oczach dziecka. Napewno coś w tym jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika masz rację. Nie chcę na forum opisywać moich przeżyć z dzieciństwa. Powiem Ci tylko jedno, ojciec nigdy nie był na żadnej wywiadówce w szkole. A zależało mi na tym. Uczyłem się tak że zostałem najlepszym uczniem szkoły podstawowej opuszczając ją. Nie wiem czy ojciec miał chad, nigdy nie był u żadnego psychiatry. Zmarł śmiercią naturalną. Jeszcze kilka lat temu nie dopuszczałem do siebie myśli że cierpię na chorobę psychiczną. Objawy już miałem ale słabe i nie wiązałem ich z chorobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzymaj się Amonku. Ja w sierpniu w takim stanie a może jeszcze gorszym (nie jadłem i nie spałem przeszło 4 dni) wsiadłem w samochód i pojechałem do szpitala. Tylko że wtedy nie miałem żadnych lekarstw. U mnie z kolei normalność i to taka na 100% Dziwna jest ta choroba.

Jeszcze raz - trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorszą rzeczą w fazie depresji jest przekonanie że choroba już nigdy nie ustąpi. Ja tak mam i nakręca to dodatkowo mój dołek. Jak objawy ustąpią to myślę że zostanie już tak do końca życia czyli depresja nie powróci. Po prostu mózg nas oszukuje. Oby ktoś w końcu opracował jakieś lekarstwo na to świństwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×