Skocz do zawartości
Nerwica.com

problemy w szkole. (smianie sie itp.)


mysliciel123

Rekomendowane odpowiedzi

Z tym lustrem to dobre rozwiązanie,spróbuj poćwiczyć. Ja w ten sposób leczyłam się z kompleksów,a i jeszcze pomagało mi pisanie wierszy to też świetny sposób żeby wyładować swoją agresję,ból,smutek,rozczarowanie to naprawdę pomaga. Weź do reki kawałek papieru i napisz co cię boli,nie mówię żebyś od razu pisał wiersze ale ogólnie swoje myśli. Takie proste i banalne rozwiązanie są lepsze niż rozmowa w cztery oczy. Na pewno dasz sobie radę i przede wszystkim nie załamuj się,zobaczysz że w przyszłości możesz to wspominać jako koszmarny sen a życie może cię jeszcze w pozytywny sposób zaskoczyć. Nastaw się pozytywnie i powiedz sobie że dasz radę i wyjdziesz zwycięsko z tej bitwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myśliciel skoro ją zraniłeś w jakiś sposób to może rozwiązaniem będzie przeproszenie. Nie jakieś tam wielkie słowa, ale może żałuję i przepraszam. Możliwe, że okaże się że to wystarczy. Kiedyś ktoś mi powiedział, że jak się czegoś boję to trzeba wtedy nie uciekać - bo będzie cię strach gonić, ale odwrócić się i zobaczyć co to jest. Pomyśl o tym inaczej, że tak jak ty pod strachem masz "ludzką" twarz, tak i ona pod gniewem ma też "ludzką" twarz.

A lekarz powinien wiedzieć wszystko to co nam tu piszesz, na pewno pomoże lepiej niż my, bo w czasie rozmowy wychodzą wszystkie szczegóły o których tu piszesz lub nie piszesz. :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja staram sie byc ok. I jak tylko napisala ze jest zla itd to przepraszalem ja pare razy. nawet widzialem sie z nia i z moimi kolegami ii bylo ok. troche gadalem ale z dystansem. a ostatnio kolega powiedzial mi ze oni nadal cos maja do mnie zebym sie wystraszyl i uwierzylem. myslalem ze to koniec ze mna ale potem powiedzial ze zartowal jak sie spytalem innych. Sam nie wiem co mam o tym myslec bo ten moj kolega ma rozne pomysly.i nie wiem jak to jest teraz moze faktycznie jest dobrze i nie ma sie czego bac ale strach jest.czesto spory.

To jest stara sprawa. a ta teraz to te co mnie przezywaja w szkole.I gdyby to bylo to bym sobie radzil ale mam w pamieci tamto i jak sobie pomysle jakim jestem glupkiem ze wogule zaczynalem sie interesowac dziewczynami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolega wrabia cię dla zabawy bo widzi, że masz pietra w tamtej sprawie z dziewczyną i na tym jedzie - nie daj się, też zażartuj że teraz jesteś z tamtymi w dobrej komitywie i właśnie namówiłeś się z nimi na tego żartownisia lub inne jakieś pomysły na jego głupie żarty. Wychodzi na to, że to stara bardzo sprawa i przestań sobie wyobrażać co będzie. A z dziewczynami to fajna sprawa - myślisz, że jak się raz sparzysz to już tylko celibat? Czasami trzeba poszukać a nawet parę razy nie trafić, żeby znaleźć tą drugą połówkę. Skąd będziesz wiedział, że to ta skoro dałeś sobie spokój z dziewczynami. Sam widzisz, nie wszystko złoto co się świeci. Z dziewczynami też można się kumplować i wtedy gdy nie odpowiada ci - łatwiej "zerwać". A co do włosów to dlaczego obchodzi cię tak bardzo to co innie gdaczą. Pomyśl jakie to dziwne, że jacyś obcy ludzie mają kłopot z TWOIMI włosami. Zasłaniają im horyzont, czy wpadają im do zupy? Przecież to dziecinada - jak w przedszkolu i tak ich traktuj. Przecież nie będziesz bił się z 5-latkiem, a co mu powiesz? Jak go mamusia nie nauczyła odpowiedniego zachowania to co zrobisz. Spójrz jak się zachowują - jakbyś był kimś z zewnątrz i co zobaczysz? Nie zajmuj się nimi więcej, rozglądnij się za jakąś fajną koleżanką (może ta co się loompi na ciebie, cicha woda brzegi rwie... :great: ), niektóre dziewczyny mają niezwykłe zdolności pocieszające :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh dzieki:P dzis bylem na kojelnej wizycie u lekarza i bede dalej chodzi bo doszlismy do wniosku ze nie jest tak jak powinno byc. a wracajac do dziewczyn to nie tylko z nia pisalem bylo tez pare innych ostatnio bylem z jedna pol roku ale jakos sie jej znudzilem jak to powiedziala.tez przez to mialem problem z dojsciem do Siebie ale jakos poszlo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Dawno nie pisałem. Ale teraz chyba muszę ale też chcę. Obciąłem włosy. I zaczeły sie klopoty. Moje podejrzenia ze przez dawne znajomosci bede mial problem sie sprawdzily;/ po prostu bylem nie do rozpoznania.Ale sam nie wiem o co im chodzi. nic im nie zrobilem ale to wlasnie ja jestem ofiara;/ Nie bylem w szkole 2 dni.po tym jak sie zaczelo, teraz musze iść.Boje się, nie wiem czy to zniose i jak to bedzie bo chce juz zeby byl jutrzejszy dzien i zebym mogl wam napisac jak bylo;/. I w zwiazku z tym musze znowu zaczac brac leki i tylko czekam kiedy pogadam z psychologiem.bo mi to pomaga.Mocno mnie problemy przyciskaja i nie wiem jak dlugo wytrzymam i mam nadzieje ze sie kiedys skonczą. Pozdrawiam. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj myślicielu, chciałabym ci pomóc, napisać odpowiednie słowa, które pomogłyby ci ale nie wiem co właściwie się stało. Piszesz bardzo zdawkowo, "kłopoty, byłem nie do rozpoznania, podejrzenia sprawdziły się" co to znaczy. Czy cię pobili? Czy śmiali się, że teraz obciąłeś włosy? Może napiszesz trochę więcej co się dzieje i czego tak naprawdę się boisz? - śmiechu czy pobicia, czy innych zdarzeń - jakich?

Jestem po Twojej stronie :great::bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Dawno nie pisałem. Ale teraz chyba muszę ale też chcę. Obciąłem włosy. I zaczeły sie klopoty. Moje podejrzenia ze przez dawne znajomosci bede mial problem sie sprawdzily;/ po prostu bylem nie do rozpoznania.Ale sam nie wiem o co im chodzi. nic im nie zrobilem ale to wlasnie ja jestem ofiara;/ Nie bylem w szkole 2 dni.po tym jak sie zaczelo, teraz musze iść.Boje się, nie wiem czy to zniose i jak to bedzie bo chce juz zeby byl jutrzejszy dzien i zebym mogl wam napisac jak bylo;/. I w zwiazku z tym musze znowu zaczac brac leki i tylko czekam kiedy pogadam z psychologiem.bo mi to pomaga.Mocno mnie problemy przyciskaja i nie wiem jak dlugo wytrzymam i mam nadzieje ze sie kiedys skonczą. Pozdrawiam. :bezradny:

 

 

Masz jakis starszych kolegow? Moze warto sie zakumplowac z kims, samemu jest trudno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miły myślicielu chyba za dużo sobie wyobrażasz - śmianie się to jeszcze nie koniec świata. Naprawdę KAŻDY z nas, nawet ci śmiejący się z ciebie, kiedyś przeżył takie chwile. Nie poddawaj czarnym wizjom bo to tylko twoja wyobraźnia, spróbuj wyobrazić sobie, że dzieciaki nie mają co robić to się śmieją - pewnie nie tylko z ciebie "taka miła zabawa w zbijanie wróbli kamieniami". Masz parę sposobów by przestać się bać: 1. zaakceptuj to, że przez jakiś czas będziesz obiektem kpin, przecież wiesz jaka jest twoja wartość i nic sobie z tego nie rób, 2. przyłącz się do nich i śmiej się z siebie a nawet wymyślaj nowe powody do śmiechu, 3. jak się z ciebie śmieją gdy przechodzisz podejdź do nich i nic nie mówiąc popatrz przez chwilę któremuś w oczy - straszne!!! ale może pomóc, 4. załóż własne koło prześmiewców, wiem że masz kolegów, 5. zakochaj się, 6. wymyśl ciętą ripostę na zaczepki, może koledzy pomogą, 7. przeczytaj książkę Antony de Mello - Przebudzenie - w księgarniach lub znajdź w internecie - daje do myślenia i pomoże ci przełknąć prześmiewców, 8. możl. inne formy znęcania się zgłoś na policję lub u dyrekcji szkoły - nie jesteś sam, 9. jeśli nie chcesz skorzystać z żadnej z rad - dlaczego???? jeszcze jedna opcja - zmień szkołę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×