Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Spadł na mnie dziś wielki głaz i przygniótł do ziemi.

Jest mi źle, jest mi pusto, jest mi nijako.

Nie jestem chyba już zakochana.

Chcę do domu, chcę się ukryć, nie mówić, nie słyszeć, nie patrzeć.

Moje ciało to spięte mięśnie miażdżące kości, w środku rozedrgane coś, co zwie się duszą.

Ogarnia mnie ból istnienia.

Nic mnie nie obchodzi. Nie chcę Świąt, nie chcę Nowego Roku.

Nie chcę nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[quoteczłowiek nerwica,

 

To Ci nie grozi... jest ktoś z Tobą? czy jesteś tutaj z nami? :D]

TAO heh dobre pytanie...odpowiednie do tego co dzialo sie w sobote...

Powiem wprost w Sobote dostałem mega ataku paniki...myslalem ze umre,mialem juz bardzo wysokie cisnienie....

I teraz boje sie ze moge sam wywolac atak w kazdej chwili.Pomóżcie...proszę bo inaczej nie wytrzymam kilku następnych dni....:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poprostu lepiej być nie może :(

za godzinę mam trzecią jazde, a koszmarnie nie chce mi się jechac,najchętniewj bym

zrezygnowała z kursu :-| a jutro muszę isć na rozmowe w sprawie pracy bo matka

mi tego nie podaruje a pracodawca to jej znajomy. A ja jestem w takim stanie że najchetniej

zapadłabym sie pod ziemię albo poprostu umarła i byłoby po kłopocie, a tak to życie wymusza

takie obowiązki, ale nikt nie chce zrouzmieć człowieka w depresji i nerwicy bo po co???

K.....wa mam tego dość!!!

 

[Dodane po edycji:]

 

Phi. Ja Sylwestra spędzę jak zwykle sam w domu. Też fajnie! :)

 

 

Ja też spędzę go sama w domu po raz enty....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica,

 

Kużwa... znam to, miałem takie jazdy ale z lękiem przed zawałem... ciśnienie też mi skakało...

Możesz zadbać o kogoś do towarzystwa? Cholibka to czasem pomaga, przynajmniej mi pomagało.

Jesteś w tzw.spiralce... wiesz jedyne co Ci mogę zaproponować to to co ja zrobiłem... i to był mój ostatni atak jak pamiętam... Byłem na Targach w Poznaniu, szedłem i nagle serce znów podlazło mi do gardła, na szyję jakby mi kto obręcz założył, a nogi miękkie jak z waty... Byłem kompletnie sam, ludzie wokół mnie zlali się w jedną masę... I wtedy zacząłem głęboko oddychać, szedłem przed siebie ale donikąd, i mówiłem sobie ze to znam, że tu nie ma się czego bać, i powiedziałem wtedy... Boże, jeżeli to jest właśnie ten moment, to niech się stanie, świat się nie zawali przecież beze mnie, zgadzam się jeśli taka Twoja wola, chcę tylko w takiej chwili o Tobie pamiętać... ... czułem że to ważne.

Poddałem się, tak zwyczajnie, po prostu poddałem się... i zaczęło puszczać... powoli... poszedłem do jakiegoś stolika, przysiadłem na brzeżku krzesła, napięcie zaczęło odchodzić, lęk też...

Wiem ze trochę to brzmi mistycznie, patetycznie, czy jak tam jeszcze, ale tak było...

 

Nikomu o tym nigdy nie mówiłem ani nie pisałem, bo uważałem ze każdy musi znaleźć swój patent na poddanie... Zrobiłem to, bo przypomniałem sobie ta cholerną bezsilność o jakiej piszesz.

 

Jestem z Tobą :papa:

 

Jak teraz na to patrzę, to wydaje mi się to takie proste... ale zanim do tego doszedłem, zanim sobie pozwoliłem na puszczenie... tak ze 4 latka minęły na dojrzewaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem wprost w Sobote dostałem mega ataku paniki...myslalem ze umre,mialem juz bardzo wysokie cisnienie....

I teraz boje sie ze moge sam wywolac atak w kazdej chwili.Pomóżcie...proszę bo inaczej nie wytrzymam kilku następnych dni....:(

 

No ja juz pisalam co mozna robic, jak przychodzi atak. Wyklinac i zloscic sie na atak, jak przychodzi - to jest najlepsza terapia. Kiedy zaczniesz sie autentycznie zloscic na nerwice, to ona musi odpuscic! Lęk zastap zloscia! Wiem, ze to jest trudne, bo kiedy sie czegos bardzo boimy, boimy sie tez na to zloscic...;) Ale trzeba probowac. Ew. przyczyny nerwicy zglebia sie pozniej, na poczatku najwazniejsze jest opanowanie atakow, ktore uniemozliwiaja normalne zycie - wiem cos o tym (niestety)...

Jesli masz lek przed wylewem ze wzgledu na wysokie cisnienie, zglos sie do lekarza po beta-bloker. Obnizy Ci cisnienie, zwolni akcje serca i w dodatku na ulotce przeczytasz radosna i pokrzepiajaca informacje, ze lek zmniejsza ryzyko zawalow serca i wylewow... :mrgreen:

Poza tym, co do wywolywania atakow... Coz w mojej ksiazce o nerwicy, napisane jest wlasnie, ze trzeba specjalnie wywolywac ataki-dokladnie tak jest tam napisane: "SPROBUJ WYWOLAC ATAK, wlasnie w tej chwili". Fakt, ze mozna samemu wywolac atak, sprawi ze bedziesz miec poczucie kontroli nad zaburzeniem. To nie zaburzenie ma decydowac, kiedy bedziesz miec atak a kiedy nie, tylko Ty sam masz w sobie tyle sily, zeby o tym decydowac ! Nie nerwica ma panowac nad Toba, ale Ty nad nerwica! Kontrola zmniejsza poczucie leku!

To sa moje rady, skuteczne dla mnie, skuteczne dla kolezanki nerwicowca, skuteczne dla autorki owej ksiazki i miliona ludzi, z ktorymi prowadzi warsztaty dot. nerwicy lekowej :) Niestety w PL spoleczenstwo jest inne, niz w USA i Kanadzie i poczatkowo niechetnie nastawione do alternatywnych metod leczenia, ale co Ci zalezy sprobowac :) Zamiast akceptowac nerwice i rozumiec jej przyczyny, jak radzi "polska szkola leczenia nerwicy", zmus ja zeby wyniosla sie z Twojego ciala! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcja,

 

Wszystko fajnie...ale czy zwróciłaś uwagę, że On pisze o nadciśnieniu i lęku przed wylewem?

 

Jeśli chodzi o mnie, to ataki potrafiłem wywołać... to fakt, to pomagało mi je lepiej rozpoznać właśnie w takich chwilach jak ta, którą opisałem oraz radzić sobie z redukcją ich natężenia, jeśli tak to można określić.

A co do chemii to zdecydowanie mówię NIE!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcja,

 

Wszystko fajnie...ale czy zwróciłaś uwagę, że On pisze o nadciśnieniu i lęku przed wylewem?

 

Jeśli chodzi o mnie, to ataki potrafiłem wywołać... to fakt, to pomagało mi je lepiej rozpoznać właśnie w takich chwilach jak ta, którą opisałem oraz radzić sobie z redukcją ich natężenia, jeśli tak to można określić.

A co do chemii to zdecydowanie mówię NIE!!!

 

Tao, jak najbardziej widzialam, ze Czlowiek Nerwica pisze o nadcisnieniu i sie do tego odnioslam w swojej wypowiedzi. Czlowiek, ktory ma nadcisnienie, powinien brac beta-bloker, niekoniecznie przez cale zycie, ale przez czas nawrotu nerwicy (bo nadcisnienie moze byc wywolywane przez ciagly stres i lek) Jesli mysl o skaczacym cisnieniu go meczy, beta bloker rozwiaze sprawe. Jak czlowiek ma cukrzyce bierze leki na cukrzyce, jak ma biegunke, lyka wegiel, a jak ma nadcisnienie, bierze beta bloker.

 

Ale to w krotkiej perspektywie. W dlugiej tez jestem przeciwna chemii, jestem za to za terapia beh - poznawcza, chyba, ze ktos umie sam ze soba przeprowadzic taka terapie...;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ogólnie mam niskie cisnienie 100/60,110/60......a wysokie mam tylko w czasie ataków..ale tak sie kaplem ze 150/80 to jest moj próg taki...ostatnio jak sie dowiedziaem ze tyle mam..to od razu zaczalem sie uspokajac...dziwne nie?

TAO - btw.sorry za tą kłótnię z wiesz jakiego tematu ;) ,naprawdę wiem,że mogło wyglądać na to,że miałem jakieś złe intencje ale...nie miałem ich.

Zresztą do cholery,nie możemy tutaj tak na siebie reagować...może czasem powinienem przystopować z "pouczaniem"...Ale poglądów nie zmienię.

Wiecie co jest najdziwniejsze?że ataki mam w ciągu dnia...a kiedy nadchodzi wieczór jest luz i w ogóle ok...

Przepraszam za błędy ortograficzne

Tak btw nie wiem czego sie boje bo ataki paniki mam od 8 lat:P....więc niby teraz też powinienem sobie poradzić.

Ja teraz traktuje atak paniki jako walkę: lęk vs spokój :P.Nie wiem czy to dobra taktyka:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak btw nie wiem czego sie boje bo ataki paniki mam od 8 lat:P....więc niby teraz też powinienem sobie poradzić.

 

I poradzisz sobie. Daj sobie czas:)

 

Ja teraz traktuje atak paniki jako walkę: lęk vs spokój :P.Nie wiem czy to dobra taktyka:)

 

Dla mnie to taktyka unikania... Nie wiem,czy jest dobra..;0 Ale na kazdego cos innego dziala, wiec lap sie wszystkiego! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech... Bolą mnie plecy, nie wiem co to, korzonki, nerki, dysk czy coś, co ja, emerytka jestem? 17 lat skończyłam...

Jutro idę na koncert ukochanego zespołu i w ogóle się nie cieszę, najchętniej sprzedałabym ten bilet, dziś cały dzień płakałam i śmiałam się na zmianę, wszystko mnie boli, najchętniej bym się położyła spać i obudziła za miesiąc. bleee.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×