Skocz do zawartości
Nerwica.com

strach przed miłością , wspomnienia i inne problemy


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Przede wszystkim chciałabym podziękować za istnienie tego Forum, mam nadzieje że może ktoś mi coś doradzi,ponieważ nigdy nie prosiłam nikogo o rady ani nie chciałam mówić o moich problemach..

 

Zacznę od tego że 3 lata temu miałam depresje trwającą ok 6 miesięcy spowodowana była ciężką sytuacją rodzinną, chorobą ojca i 'miłością' ( chłopak okazywał że mnie kocha, był dla mnie podporą przez rok jednak okazało się że wszystko to kłamstwa a on mnie nie szanuje i nie zależy mu na moich uczuciach.. jedynie przy mnie udawał anioła.. ). Nie potrafiłam zerwać z dręczącym mnie chłopakiem, w końcu zrobiłam to i poczułam się szczęśliwsza. Następnie odszedł mój ojciec i zostałam sama z mamą.

 

Aby zapomnieć o tym chłopaku zaczęłam spotykać się z Krzyśkiem i zerwałam z nim po 2 miesiącach bojąc się zranienia mimo że Krzysiek był dla mnie naprawdę dobry, nie chciałam go też mieszać w moje problemy rodzinne.

Kiedy dowiedziałam się że Krzysiek znalazł inną po pół roku byłam zazdrosna chociaż nie miałam do tego prawa, bo w końcu to ja się z nim pożegnałam.

 

Chodziłam też z dwoma innymi chłopakami jednak znajomość kończyła się kiedy usłyszałam słowa "kocham cie" , wtedy wycofywałam się i zrywałam z danym chłopakiem. Kiedy następni chcieli się ze mną spotykać zaczęłam po prostu odmawiać.

Czułam się szczęśliwa będąc sama - nie ma chłopaka nie ma problemu. Zwalałam wszystko na mojego byłego D z którym zerwałam przed śmiercią mojego ojca. Ale minęło dużo czasu , wiem że nie wszyscy są tacy jak on , nawet o nim nie myślę i już nie chce żeby stało mu się coś złego :yeah:

 

W te wakacje dużo myślałam o Krzyśku, po wakacjach dowiedziałam się że nie jest już ze swoją dziewczyną (jego siostra mówiła mi że była ładna ale strasznie głupia i jedyny temat na który można było z nią porozmawiać to króliczki playboya i malowanie paznokci). Miesiąc temu spotkałam go na ulicy (co było dla mnie zdziwieniem bo on w tych godzinach powinien być w pracy) był dla mnie miły, zapytał co u mnie , skomplementował mój wygląd.. Byłam w szoku, myślałam że ma żal do mnie za to co zrobiłam.. 2 tygodnie później byłam u jego siostry a kiedy przyszłam on był już w domu.. Najpierw pokręcił się po kuchni chyba nie wiedząc co ma zrobić, w końcu wziął herbatę i usiadł z nami w salonie , ciągle ze mną żartował i się drażnił co było dla mnie jeszcze większym zaskoczeniem. Wypytywał mnie czy mam chłopaka , no ale usprawiedliwiam to sobie że był po prostu ciekawy.

Od tamtego czasu nie mogę przestać o nim myśleć. Kiedy już chcę do niego napisać (mam jego nr ale nie od niego, tylko jego siostra kilka razy dzwoniła od niego do mnie) coś mnie powstrzymuje.. Myśle o tym że nie chce go skrzywdzić, nie chcę żeby mi sie znowu coś odwidziało i kiedy on stwierdzi że mnie kocha to ja go zostawie, już raz to zrobiłam.. Dręczą mnie dziwne sny (że jestem z kimś a później go zostawiam).

 

Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Nie jest mi samej źle ale też nie czuje się szczęśliwa.. Nie chce być sama ale nie chce też nikogo wykorzystywać czy ranić. Może po prostu nie nadaje się do związku..?

 

Proszę o pomoc, potrzebuje waszych opinii..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako dziecko trzymałam się z ojcem, chodziliśmy na spacery , jeździliśmy na zawody konne i było bardzo fajnie. Pod koniec podstawówki było już gorzej mój ojciec zachorował, zmienił sie .. stał się dla mnie nie przyjemny i potrafił mnie wyzywać za nic.. Wtedy go nienawidziłam.. Nie potrafiłam zrozumieć tego,że to przez chorobę , leki i przez to że miał dość spędzania praktycznie całego roku w szpitalu. Z mamą nigdy nie byłam blisko , nigdy nie mogłam z nią szczerze porozmawiać i nigdy mnie nie rozumiała. Kiedy ojciec umarł bardzo zbliżyłam się do mamy i tak już zostało. Minęły prawie 3 lata od śmierci ojca i już zrozumiałam dlaczego zaczął zachowywać się tak a nie inaczej..

Moja depresja była wynikiem tego że czułam się samotna i niepotrzebna. Nie rozmawiałam z ojcem ani z matką. Odkryłam że chłopak mnie oszukiwał i bawił się moimi uczuciami i mną.. Najpierw miałam nerwicę, ataki agresji później starałam się zrobić wszystko żeby siebie wykończyć.. Po wizytach u psychologa i psychiatry moje podejście zmieniło się. Zerwałam z tym chłopakiem co stało sie dla mnie ulgą.. Nie potrafiłam się od niego uwolnić i nie chciałam tego zrobić mimo że wiedziałam że źle mnie traktuje, jednak kiedy to zrobiłam zaczęłam się uśmiechać i czułam się lżej. Później umarł mój ojciec jego śmierć była mi obojętna, dopiero później wszystko przemyślałam i doszłam do właściwych wniosków..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lalka20, Nie chcę nadinterpretować, ale smierc czyli utrata, strata kogoś...w Twoim przypadku ojca tu odgrywa chyba dość znaczącą rolę. Przedkłada się to na Twoje relacje z mężczyznami. Masz konflikt w związku z tym.

A nie chciałabyś rozwiazac go na terapii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteśmy lekarzami, nie mamy prawa wmawiać komuś, że ma konflikt, bo tego nie wiemy, na pewno nie z dwóch czy trzech postów... Strach przed miłością towarzyszy chyba każdemu kto został zraniony i to jest chyba najbardziej na świecie normalna reakcja. Mimo to ja myślę, że trzeba próbować, czas i dobry człowiek obok mogą przywrócić wiarę we wszystko co najlepsze w życiu :).

 

Lalka20, ja myślę, że jesteś w porządku i nadajesz się do związków :) ale jak masz jakieś wątpliwości to pogadaj z psychologiem, to na pewno nie zaszkodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteśmy lekarzami, nie mamy prawa wmawiać komuś, że ma konflikt, bo tego nie wiemy, na pewno nie z dwóch czy trzech postów...

Całkowita zgoda :uklon:,i Soulfly droga autorko ma również racje w tym,że nadajesz sie do związków ale tak dla jakiejś..pewności zawsze warto pogadać z psychologiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

soulfly89, Każdy ma konflikt, mniejszy lub większy. Cały problem polega na tym,że jedni rozwiązują go natychmiast, inni podejmując wciąż próby borykają się w jego rozwiązaniu.

Słowo konflikt chyba u Ciebie wywołuje negatywne odczucia. Nie mniej jednak wiąże się z napięciem, wywołanym dążeniem do dwóch lub więcej sprzecznych celów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lalka20, oj tam, po prostu balas sie powtorki z rozrywki i dlatego zerwalas z krzyskiem. najlepiej to juz zostaw krzyska w spokoju, nie ma co wlazic kilka razy do tej samej rzeki. Trzeba uporzadkowac swoje emocje, wybrac sie do psychologa na rozmowe, albo samej poukladac w glowie, ze nie wszyscy facececi to dranie. I nastepnym razem owszem byc zakochana ale nie miec oczu na klapkach. To normalne ze nad tym rozmyslasz tym bardziej ze to byl Twoj pierwszy zwiazek, masz mase pytan itd. Do zwiazku sie nadajesz, spokojnie..przeciez Ty nie zawinilas, nie ma co sie obwiniac. Nabierzesz doswiadczenia, bedzie lepiej, lepiej tez bedziesz rozumiala swoje emocje, pozdrowka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lalka20: ja jestem takiego samego zdania jak moi przedmówcy, ż najdajesz sie do związku i wszystko jest z Tobą okej. Jestesmy tylko ludzmi i nic dziwnego ze gdy zrani nas ktos kogo kochamy to pozniej mamy uraz i jestesmy juz uczuleni na podobne tego typu sytuacje. Co prawda w życiu jest wiele sytuacji ze człowiek odrzuca druga osobę tylko dlatego że on okazała mu uczucia, argumentując to sobie że boimy sie ze znowu mozemy zostać zranieni.

To jest życie... i mozna znowu sie przejechac, albo wręcz przeciwnie zmienic swoje życie. Ja nie raz spotykalem sie z dziewczynami, które miały podobnie do Ciebie, ciezko mi było sie z tym pogodzic ale pozniej zrozumialem.... i w takiej sytuacji szedłem dalej na przód.

Żyj, chodz na randki, uprawiaj sport i zobaczysz ze bedzie okej.

ps. jesli na awatarze to jestes Ty, to przyznam że ładna z Ciebie dziewczyna :D pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lalka20, Ty zadzwoń do niego. Na jego miejscu też bym nic konkretnego już nie mówił nawet jak by mi bardzo zależało. Z obawy. Z lęku przed odrzuceniem.

 

Dużo wskazuje, że on pragnie kontaktu. Ale nie wiesz nic konkretnego. Na pewno nic złego się nie stanie jak się umówicie pogadać, albo nietypowo Ty zaprosisz go na spacer czy do kina. Nie jest to zobowiązanie. A spędzicie razem trochę czasu i zobaczycie sami co dalej.

 

On może mieć też takie same rozterki jak i Ty.

 

Gdyby nie chciał Cię spotykać to już by tak zrobił by się z Tobą nie widzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Lalka20,

 

Czytam o Twoich problemach i dochodzę do wniosku, że najbardziej w tej chwili potrzebujesz pomocy Ty sama. Musisz poukładać w swojej głowie priorytety, uświadomić sobie co jest dla Ciebie ważne a co mniej i zacząć od rzeczy najważniejszych, reszta się poukłada przy okazji... :)

zapraszam Cię na mojego bloga, gdzie prowadzę warsztaty psychologiczne :) http://www.***

warto tam zajrzeć i odsłuchać moje trzy pierwsze odcinki warsztatów, następnie zapraszam w każdy piątek o 20stej (poza sylwestrowym piątkiem) na warsztaty organizowane na żywo pod tym linkiem, wystarczy wpisać imię i się zalogować - http://***. Wstęp wolny.

 

Warsztaty te pomogą na pewno uporządkować swój system postrzegania, można je odsłuchać wielokrotnie z nagrań :)

w razie pytań, służę pomocą

 

pozdrawiam

Anna Maria Dębniak

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×