Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przeczytajcie i pomóżcie.


sfolen

Rekomendowane odpowiedzi

sfolen, co robic to nikt Ci nie powie. Masz chodzic na terapie, sluchaj psychologa, a nie ciagle piszesz ze gada glupoty. Nerwicy sie nie leczy od pstrykniecia palcem, najczesciej jest to dlugotrwale lecznie. Bierz leki, terapia i pracuje nad soba, techniki relaksacyjne i skoro juz zerwales to nie mysl o dziewczynie, zajmij sie nauka. Na serce dobre sa krople za 6 zł na serce, ja mam Cardiol, biore jak mi tak szybko wali lyzeczke cukru i na to 10 kropelek pomaga, sprobuj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cześć. Mojej byłej wali... bardzo. Wymyśla historię o mnie, mówi wszystkim jak ja ją to strasznie zraniłem, że ją zdradzałem nie kochałem. Do tego na wymyśliła że ja ją przezywam od suki, kurw i wgl. i wrzuciła to na swojego bloga. Najpierw mnie prowokuje a później takie rzeczy. Napisałem jej tylko że nie znam bardziej fałszywej osoby. Ona ma chyba jakieś problemy z osobowością. Pomóżcie bo mnie to strasznie wku*wia. Jej znajomi są też moimi znajomymi. Jak ona gada im takie rzeczy to oni się ode mnie obracają. Co mam zrobić? Ona wszystkich kłamie... wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sie masz sfolen,

Z tego co wyczytałem to widze że za bardzo bagatelizujesz psychologa, a bardziej interesuje Cie twoja była.... a jak chcesz sie pozbyć problemów to zacznij pracować nad sobą (relaks, znajdź sobie hobby) i przedewszystkim wyjdź do ludzi, gadaj z nimi, to nie takie straszne a najgorsze to być sam ze soba i myślami,

pozdro, zdrowiej szybko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Interesuje... owszem. Co mam poradzić że cały czas o niej myślę, dołuję się przez to co mi zrobiła. Powoli sobie z tym radzę, ale ciężko mi to idzie. Po prostu ta psycholog co mam teraz nie bardzo mi pasuje, do tej do której chodziłem prywatnie, myślałem że bardziej mnie rozumie. A była... hmm... co poradzić. Byle mnie przestała męczyć i rozgadywać głupoty. Jak już mówiłem rozgaduje i pisze na blogu że ją wyzywam od suk i wgl... takie tam brzydkie słowa. Nie umiem sobie z tym radzić. Nie pokazuje jej tego w ogóle, ale nie umiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiem Ci tak,

ona bardziej potrzebuje pomocy psychologa niż Ty.... a robisz teraz najgorsza rzecz jaka może być czyli "użalasz sie na sobą", nie zrozum mnie źle ale musisz przestać rozmyślać i przejmować się. Ja wiem że to trudne, ale rozdmuchiwanie problemów wpędziło

Ciebie (mnie też) w taki a nie inny stan

 

Interesuje... owszem. Co mam poradzić że cały czas o niej myślę, dołuję się przez to co mi zrobiła.

 

no tu mnie poskładałeś jak domek z kart, jeżeli odwala Ci takie numery jak piszesz to nie jest warta ani jednej chwili rozmyślań

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale wcześniej było dobrze. Spędziłem z nią najlepsze chwile w życiu. Powracając do tematu. Dalej to wszystko mnie dołuje i mam konkretnie dość. Ja już umarłem 4 miesiące temu - wtedy jak zaczęła się szkoła.

 

[Dodane po edycji:]

 

A co do dziewczyny... jak sobie włączę jakąś spokojną piosenkę, pomyślę o świętach i wgl. to już odpadam :c

 

[Dodane po edycji:]

 

Hmm... no i dalej... dowiaduje się coraz więcej coraz gorszych rzeczy co ona robiła pod moją niewiedzę, jak byliśmy razem. Boli mnie to strasznie że dopiero teraz się dowiaduje i że tego nie widziałem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ech kobiety = samo zło :twisted:

ja też poszedłem do szkoły gdzie mam towarzystwo które mnie poprostu powala ale trzeba szukać sobie ludzi z którymi się dogaduję, a co do dziewczyn to nie mogę Ci za wiele pomóc gdyż nie jestem za dobry w te "klocki"

w każdym razie powtarzam szukaj jasnych stron i wyjdź do ludzi, jest o wiele łatwiej niż siedzieć w koncie i patrzeć w stół

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sfolen, podsumowując:

Jesteś jeszcze bardzo, bardzo młody. Zdecydowanie za bardzo przejmujesz się swoją eks. Jeżeli nadal o niej myślisz, to zastanów się, czy chciałbyś być z tą osobą za 10, 20 lat. Czy chciałbyś, żeby ta osoba urodziła Ci dzieci, czy wyobrażasz sobie, że razem je wychowujecie? Że ona jest za nie odpowiedzialna na równi z Tobą, że możesz jej zaufać i wiesz, ze możesz na niej polegać.

 

Moja babcia mnie takimi pytaniami bardzo szybko wyleczyła z kompletnego doła po utracie ukochanego. Po prostu mając 19-20 lat, zakochałam się jak głupia i byłam w stanie zrobić wszystko dla faceta, który głównie użalał się nad sobą i lawirował między mną a swoją byłą. Przez kilka miesięcy prawie się nie odzywałam (co było szokujące, bo buzia mi się nie zamyka) schudłam 10 kg, mój dzień składał sie głównie z płaczu i jeżdżenia tramwajami w chwilach wolnych tam i z powrotem, oraz wyobrażania sobie, że morduję wszystkich mężczyzn będących w polu widzenia. Podejrzewam, że było to coś w rodzaju załamania nerwowego.

Nie mniej jednak, jak moja babcia zaczęła pytać o przyszłość, to w końcu do mnie dotarło, że nie było warto tyle czasu oczu wypłakiwać, a to zakochanie, to była wyłącznie chemia. Nie przerodziłoby się to w miłość. Teraz mam 23 lata i jestem zakochana może nie tak szaleńczo, ale wiem, że spotkałam kogoś wyjątkowego i uważam, że łączy nas miłość prawdziwa. Nie ma rozterek sercowych, nie ma niepewności, nie ma wątpliwości. Jest jedność, zaufanie, szczęście. Poczekasz i Ty tego też doświadczysz.

 

Ponadto, mówisz, że nie masz nikogo, ale w jednej z wypowiedzi wspominasz o swojej przyjaciółce. To jak? Masz przyjaciół, czy nie?

 

Musisz wziąć pod uwagę, że jest jesień/zima i generalnie ludzie są teraz przybici. Do nowej klasy się przyzwyczaisz. Jeżeli naprawdę wszyscy tam są kretynami (w co wątpię) to wybierz inną klasę, bądź przenieś się do LO. Może technikum i panowie w stylu macho, bądź rozrabiacy nie są w Twojej bajce. Czy zawodówka to dobry pomysł? zależy, jacy ludzie Cię interesują. Młodzież obecnie jest ciężka. Wszędzie możesz mieć problem z asymilacją. Może wybierz jakąś klasę integracyjną, tam generalnie ludzie są z gruntu bardziej tolerancyjni. Może będzie Ci łatwiej się zaadoptować. Nie ma próby sił, nie musisz walczyć o przetrwanie itd. A w każdej szkole możesz realizować swoje zainteresowania związane z informatyką.

 

Twoi rodzice zrozumieją i pomogą, bo jak sama nazwa wskazuje SĄ TWOIMI RODZICAMI i są za Ciebie odpowiedzialni.

 

Może zainteresuj się jakimiś grami towarzyskimi, jakiś Magic, szachy, WOW itd. Na pewno się odstresujesz i znajdziesz znajomych, z którymi będziesz mógł spędzić czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×