Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

u mnie to się zaczęło od skuna - po 1 razie organizm mi sie uzaleznił i wystapiły tego objawy, a pózniej nerwica, choc dowiedziałem się, o tym po jakiś 4 latach (okres , w którym myślałem, że jestem jakiś walnięty, bo co to sie ze mna działo), gdy szedłem na studia i pojawił się poraz 2 nieprzerwany 6miesięczny lęk. Ne miałem jakiś fizycznych objaw, oprócz tego, że od skuna ujawniła mi się wrodzona wada serca. NAJCIEKAWSZE W MOJEJ HISTORII SA MOJE LĘKI, KTÓRYCH NIE ROZUMIELI NAWET PSYCHIATRZY. Trudno je wyjaśnić nawet mnie. Sa spowodowane stanem jaki wywołał organizm domagający się narkotyku - najprościej - jakbyś nie był w swoim ciele, lęk, że w ogóle ja to organizm, ja żyję, jestem człowiekiem, mam ciało i nie moge wyjśc z niego - wiem, głupie i smieszne heh, ale takie sa lęki, a ich machina ciągłe roztrzęsione myślenie, które nie ma końca, bo jak skończysz to TO sie stanie! W sumie to żadne rady mi nie pomogły, bo zeby nabrać dystansu do TEGO potrzebowałem względnego spokoju umysłu - przynajmniej chwilki bez łez i strachu. Pomogły mi w tym miesięczne kuracje ZIOŁAMI na nerwy od zakonu bonifratów (maja swoje sklepy heh). A wiec, pierwszy raz przydażyło mi sie wszystko już 7 lat temu - miałem 2 długotrwałe(półroczne napady totalnego znerwicowania, w ktorych dorosly facet musiał spac z kims obok, a pierwsz myśl poranka to "Boże dlaczego", mysli samobójcze i takie tam. Po długim leczeniu ziołami stopniowo uspokajałem się, az byłem w takiej kondycji by właściwie wyśmiac moje lęki-choc zdaje sobie sprawe ze jeszcze mnie to moze spotkac kiedys, ale staram sie do tego nie doprowadzić, od czasu do czasu polepszając swoje nerwy ziółkami (wiem głupie, ale mi pomogło - moze to kwestia wiary). Dzis moja nerwica sprowadza się wyłącznie do tremy, szkolnego stresu, braku pewności siebie, to tez będę starał się zlikwidować, hoc sa to raczej normalne sprawy. GŁOWY DO GÓRY, ludzie przeżyli wojny, to wyjdziesz z takich głupot.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie to się zaczęło od skuna - po 1 razie organizm mi sie uzaleznił i wystapiły tego objawy, a pózniej nerwica, choc dowiedziałem się, o tym po jakiś 4 latach (okres , w którym myślałem, że jestem jakiś walnięty, bo co to sie ze mna działo), gdy szedłem na studia i pojawił się poraz 2 nieprzerwany 6miesięczny lęk. Ne miałem jakiś fizycznych objaw, oprócz tego, że od skuna ujawniła mi się wrodzona wada serca. NAJCIEKAWSZE W MOJEJ HISTORII SA MOJE LĘKI, KTÓRYCH NIE ROZUMIELI NAWET PSYCHIATRZY. Trudno je wyjaśnić nawet mnie. Sa spowodowane stanem jaki wywołał organizm domagający się narkotyku - najprościej - jakbyś nie był w swoim ciele, lęk, że w ogóle ja to organizm, ja żyję, jestem człowiekiem, mam ciało i nie moge wyjśc z niego - wiem, głupie i smieszne heh, ale takie sa lęki, a ich machina ciągłe roztrzęsione myślenie, które nie ma końca, bo jak skończysz to TO sie stanie! W sumie to żadne rady mi nie pomogły, bo zeby nabrać dystansu do TEGO potrzebowałem względnego spokoju umysłu - przynajmniej chwilki bez łez i strachu. Pomogły mi w tym miesięczne kuracje ZIOŁAMI na nerwy od zakonu bonifratów (maja swoje sklepy heh). A wiec, pierwszy raz przydażyło mi sie wszystko już 7 lat temu - miałem 2 długotrwałe(półroczne napady totalnego znerwicowania, w ktorych dorosly facet musiał spac z kims obok, a pierwsz myśl poranka to "Boże dlaczego", mysli samobójcze i takie tam. Po długim leczeniu ziołami stopniowo uspokajałem się, az byłem w takiej kondycji by właściwie wyśmiac moje lęki-choc zdaje sobie sprawe ze jeszcze mnie to moze spotkac kiedys, ale staram sie do tego nie doprowadzić, od czasu do czasu polepszając swoje nerwy ziółkami (wiem głupie, ale mi pomogło - moze to kwestia wiary). Dzis moja nerwica sprowadza się wyłącznie do tremy, szkolnego stresu, braku pewności siebie, to tez będę starał się zlikwidować, hoc sa to raczej normalne sprawy. GŁOWY DO GÓRY, ludzie przeżyli wojny, to wyjdziesz z takich głupot.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam lęk przed wychodzeniem z domu. przed przekroczeniem drzwi. czasem też nie mogę wyjść z ładienki, albo odebrać telefonu. jeśli coś zmusza mnie do wyjścia wszystko u mnie wariuje. spada cisnienie poziom cukru, robi mi się słabo, mam paraliz mieśni tak że nie mogę się ruszyć. najlepiej czuję się kiedy jestem w domu i nie musze nigdzie wychodzić. ale tak się nie da przecież żyć. czy ktoś zna jakiś sposób będę wdzięczna za wskazówki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam lęk przed wychodzeniem z domu. przed przekroczeniem drzwi. czasem też nie mogę wyjść z ładienki, albo odebrać telefonu. jeśli coś zmusza mnie do wyjścia wszystko u mnie wariuje. spada cisnienie poziom cukru, robi mi się słabo, mam paraliz mieśni tak że nie mogę się ruszyć. najlepiej czuję się kiedy jestem w domu i nie musze nigdzie wychodzić. ale tak się nie da przecież żyć. czy ktoś zna jakiś sposób będę wdzięczna za wskazówki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem lekcję chemii. Jedyne co z niej pamiętam to temat. Na polskim to samo (mimo że miałem przygotowane cytaty z "Przedwiośnia" to zgłosiłem się tylko raz bo zdążyłem przed innymi - jeden raz oni mieli opóźniony zapłon). Skupiłem się tylko trochę na niemcu bo nie słuchałem tylko musiałem robić ćwiczenia. Więc, cóż - witam w klubie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem lekcję chemii. Jedyne co z niej pamiętam to temat. Na polskim to samo (mimo że miałem przygotowane cytaty z "Przedwiośnia" to zgłosiłem się tylko raz bo zdążyłem przed innymi - jeden raz oni mieli opóźniony zapłon). Skupiłem się tylko trochę na niemcu bo nie słuchałem tylko musiałem robić ćwiczenia. Więc, cóż - witam w klubie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Malcolm, czy można mieć chorobę wieńcową i jednocześnie niskie ciśnienie?

 

Ja mam skoliozę kręgosłupa piersiowego i dyskopatię szyjną, które to poniekąd sprawiają, ze mam objawy podobne do choroby wieńcowej. EKG i USG serca potwierdziły, że pikawa jest ok..to kurna co mnie tak w klacie napieprza..:(

 

Wiem też, że refluks żolądka ma podobne objawy..tyle lat picia...hmmm, może się przebadać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Malcolm, czy można mieć chorobę wieńcową i jednocześnie niskie ciśnienie?

 

Ja mam skoliozę kręgosłupa piersiowego i dyskopatię szyjną, które to poniekąd sprawiają, ze mam objawy podobne do choroby wieńcowej. EKG i USG serca potwierdziły, że pikawa jest ok..to kurna co mnie tak w klacie napieprza..:(

 

Wiem też, że refluks żolądka ma podobne objawy..tyle lat picia...hmmm, może się przebadać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ajlepiej czuję się kiedy jestem w domu i nie musze nigdzie wychodzić

 

Ja też w sumie najlepiej się wtedy czuje, jednak robimy sobie krzywdę w ten sposób.

 

ale tak się nie da przecież żyć. czy ktoś zna jakiś sposób

 

Trzeba się najzwyczajniej przełamać, wyść i za dużo nie myśleć. Pospacerować po osiedlu, albo zaciągnąć się do sklepu po małe zakupy (choćby po chlebek). To pomaga, sam tak zaczynałem i teraz wychodzę wszędzie bez jakiego kolwiek wewnętrznego oporu. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ajlepiej czuję się kiedy jestem w domu i nie musze nigdzie wychodzić

 

Ja też w sumie najlepiej się wtedy czuje, jednak robimy sobie krzywdę w ten sposób.

 

ale tak się nie da przecież żyć. czy ktoś zna jakiś sposób

 

Trzeba się najzwyczajniej przełamać, wyść i za dużo nie myśleć. Pospacerować po osiedlu, albo zaciągnąć się do sklepu po małe zakupy (choćby po chlebek). To pomaga, sam tak zaczynałem i teraz wychodzę wszędzie bez jakiego kolwiek wewnętrznego oporu. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jest tu jeszcze ktoś taki, kto nigdy nie korzystał z pomocy pogotowia ratunkowego?

Ja choruję na nerwicę lękowo-hipochondryczną od 5 lat..i nigdy nie zabrało mnie pogotowie chociaż umieram codziennie..Miałam takie stany, że sparaliżowało mi rękę przy ciśnieniu 180 na sto ileś, tętno miałam 150..wtedy kładę się na łóżku, chociaż ciężko mi wyleżeć takie mam lęki..:( i modlę się...chociaż praktykująca nie jestem, staram się też uspokoić i zasnąć..

 

wolę zdechnąć niż trafić do umieralni :cry:

 

może to niezbyt mądre, ale ja już znam tą koleżankę nerwicę na wylot, chociaż boję się to nie dam się jej złamać..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jest tu jeszcze ktoś taki, kto nigdy nie korzystał z pomocy pogotowia ratunkowego?

Ja choruję na nerwicę lękowo-hipochondryczną od 5 lat..i nigdy nie zabrało mnie pogotowie chociaż umieram codziennie..Miałam takie stany, że sparaliżowało mi rękę przy ciśnieniu 180 na sto ileś, tętno miałam 150..wtedy kładę się na łóżku, chociaż ciężko mi wyleżeć takie mam lęki..:( i modlę się...chociaż praktykująca nie jestem, staram się też uspokoić i zasnąć..

 

wolę zdechnąć niż trafić do umieralni :cry:

 

może to niezbyt mądre, ale ja już znam tą koleżankę nerwicę na wylot, chociaż boję się to nie dam się jej złamać..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi pomaga tworzenie na bierząco pytań dotyczących tego o czym mówił wykładowca i odpowiadanie sobie w myślach na nie.I notuj.Zajęcie niewdzięczne,a i łapa boli,ale pozwala skupić się na wykładzie,bo człowiek próbuje najważniejsze rzeczy wychwycić.Staraj się też zawsze przygotowywać na zajęcia i być 'temat do przodu'.Wtedy to co usłyszysz,nie będzie dla Ciebie pierwszyzną i będzie łatwiej.Kiedyś stosowałam owe złote rady i pomagały.Teraz mi się nie chce. 8) A nauki coraz więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi pomaga tworzenie na bierząco pytań dotyczących tego o czym mówił wykładowca i odpowiadanie sobie w myślach na nie.I notuj.Zajęcie niewdzięczne,a i łapa boli,ale pozwala skupić się na wykładzie,bo człowiek próbuje najważniejsze rzeczy wychwycić.Staraj się też zawsze przygotowywać na zajęcia i być 'temat do przodu'.Wtedy to co usłyszysz,nie będzie dla Ciebie pierwszyzną i będzie łatwiej.Kiedyś stosowałam owe złote rady i pomagały.Teraz mi się nie chce. 8) A nauki coraz więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie zaczęło sie tez na pierwszych wykładach studiów.

Później juz było z górki. Tylko ja myślałem, że to serce i inne narządy. Nie było internetu, nie było z kim pogadać o tym. Po 1,5 roku przestałem w ogóle wychodzić z domu. Siostra mnie z tego wyciągnęła. Przyjechała w odwiedziny do domu z USA, a wiedząc, że mój brat ma podobne problemy i tam mieszka zaciągnęła mnie do psychiatry. Walczę z tym do dziś, ale podejrzewam, że jeśli w pierwszej fazie, na początku, zacząłbym lecznie byłoby oki. Idź do psychiatry, zacznij brać leki i przede wszystkim pójdź na psychoterapię. Ja durny leczyłem się lekami przez 8 lat i dopiero pierwszy raz poszedłem na psychoterapię. Leki są oki, nie masz się czego obawiać, ale trzeba znaleźć też przyczynę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie zaczęło sie tez na pierwszych wykładach studiów.

Później juz było z górki. Tylko ja myślałem, że to serce i inne narządy. Nie było internetu, nie było z kim pogadać o tym. Po 1,5 roku przestałem w ogóle wychodzić z domu. Siostra mnie z tego wyciągnęła. Przyjechała w odwiedziny do domu z USA, a wiedząc, że mój brat ma podobne problemy i tam mieszka zaciągnęła mnie do psychiatry. Walczę z tym do dziś, ale podejrzewam, że jeśli w pierwszej fazie, na początku, zacząłbym lecznie byłoby oki. Idź do psychiatry, zacznij brać leki i przede wszystkim pójdź na psychoterapię. Ja durny leczyłem się lekami przez 8 lat i dopiero pierwszy raz poszedłem na psychoterapię. Leki są oki, nie masz się czego obawiać, ale trzeba znaleźć też przyczynę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×