Skocz do zawartości
Nerwica.com

Odradzam branie wszelkich leków p/depresyjnych.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Zmiany w genach podczas brania leków p/depresyjnych są możliwe, zupełnie tak samo jak jest możliwa mutacja genowa z powodu życia w świecie w którym pełno jest spalin i innych toksycznych substancji. Leki też są trucizną, co prawda mają za zadanie głównie leczyć, ale za to ich skutkiem ubocznym, jest zwiększanie ilości tzw. wolnych rodników, które niszczą komórki naszego ciała(w tym DNA) i są odpowiedzialne za starzenie się organizmu. Więc jesli ktoś, dba o zdrowy tryb życia biorąc leki, to mutacje genowe nie powinny stanowić dla niego, aż tak dużego zagrożenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://forum.krakow.pl/przeglad-prasy/1-zdrowie-i-medycyna/45-leki-na-depresje-moga-szkodzic-meskiej-plodnosci

 

Zmiany w DNA.

 

http://www.news-medical.net/news/2006/01/23/15510.aspx

 

Podejrzenia wywoływania chorób z autoagresji.

 

Te leki z grubsza rzecz ujmując nawet nie wiadomo jak działają. Co tu dużo kryć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Receptory serotoninergiczne pod wplywem wystawienia na nienaturalnie dużą ilosc neuroprzekaznika-odwrazliwiają się.Bez paniki proszę,bo nie jest to nieodwracalne,ani na zawsze..

 

Odwrażliwiają się się na bloker nie na neuroprzekaźnik, bo jakby odwarażlwiały się na neuroprzekaznik to jeśli jeden lek przestałby działać nie działałyby następne a tak nie jest..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasia000, to po co się pytasz?wszyscy mają oszukiwac,albo pisać tylko dobre rzeczy,żeby Cię nie skrzywdzic?

Nie masz 3 latek,pora dorosnąć.Forum ma charakter informacyjny i jest dla wszystkich...

Nie będziesz miala żadnego chorego dziecka!Opanuj się :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez właśnie tak uważam-to słowa mojej lekarki

 

[Dodane po edycji:]

 

Receptory serotoninergiczne pod wplywem wystawienia na nienaturalnie dużą ilosc neuroprzekaznika-odwrazliwiają się.Bez paniki proszę,bo nie jest to nieodwracalne,ani na zawsze..

 

Odwrażliwiają się się na bloker nie na neuroprzekaźnik, bo jakby odwarażlwiały się na neuroprzekaznik to jeśli jeden lek przestałby działać nie działałyby następne a tak nie jest..

dokłdnie !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu myślę, że nie ma sensu sie tak bardzo nad tym zastanawiać, bo jak powiedziałam wiele rzeczy może przyczyniać się jakichś zaburzeń w funkcjonowaniu swojego organizmu. Grunt to po prostu dbać o siebie! Zdrowy tryb życia, może w znacznej mierze zneutralizować, a nawet naprawić szkody wywołane przez środowisko w jakim żyjemy czy leki jakie bierzemy:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dziś byłem u lekarki, która stwierdziła, że po escitalopramie nie ma mowy o żadnych działaniach ubocznych typu senności czy nasilenie lęków, a wszystko to wynika z wmawiania sobie tego że tak będzie. Również według niej leki nie wywołują żadnej tolerancji i nie ma mowy o czymś takim, że lek przestaje działać, a wszystko to jest własna sugestia że tak właśnie będzie się działo. I kogo tu słuchać. To tyle osób tutaj z forum co opisuje objawy uboczne sama wmawia je sobie tak jak niby ja to robię według niej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie bierzesz leki czy nie?Jak wyglądała twoja depresja? Jesteś sam czy masz rodzinę? Fajnie napisałeś ,ale ja mam rodzinę zachorowałam po urodzeniu kolejnego dziecka chodziłam od Annasza do Kajfasza ,wypróbowałam wszystkiego ,byłam na dnie.Jak jest się na dnie ,myśli się po co ja jestem im potrzebna jestem ciężarem,lepiej będzie im beze mnie pomimo ,że zapewniają że jest inaczej...Za pierwszym razem trwało to pół roku wyszłam z tego myślałam że nie wróci a wraca...Może masz rację że ostrzegasz przed braniem leków ale znam osoby które po jednym epizodzie depresji są zdrowe i szczęśliwe,a były na dnie po próbach.Z dwojga złego chociaż cierpię na depresję lekoodporną wolę brać w minimalnych dawkach leki niż nie brać bo chcę cieszyć się życiem niż być chodzącym żywym trupem... Błąd w moim przypadku robili lekarze odstawiając leki gdy czułam się zdrowa. Myślę że tak jak chory na cukrzycę potrzebuje insuliny tak my potrzebujemy antydepresantów.Szczerze mówiąc twój wpis mnie przestraszył ,to tak jakbyś napisał że branie leków jest bezsensu i nic nie daje . Ja też jak zaczynam brać leki od nowa czuję że one nic nie dają ale z upływem czasu wiem ,że będzie dobrze pomimo chwil zwątpienia.J dobrze że są na tym forum pokrewne dusze,które pomagają ci przetrwać dodają sił do walki ,a czasem opieprzą. Z dwojga złego wolę brać leki i żyć niż wegetować... J jeszcze jedno depresja depresji nie równa, tak samo jeden człowiek jest twardy i wychodzi z niej bez leków ,a drugi nie.Podobno na depresję chorują wrażliwi ludzie ,którzy mają serce dla innych nie tylko dla siebie. Wolę być depresantką z sercem ,choć muszę za to zapłacić wysoką cenę niż twardzielem bez serca. Powiedz ludziom którzy dzięki lekom żyją i cieszą się życiem ,że leki są im niepotrzebne.Za każdym razem gdy wychodzę z depresji życie cieszy mnie podwójnie i żyję nadzieją że kiedyś znajdą skuteczny lek ,i nie trzeba będzie cierpieć...nie muszą to być wcale "tabletki szczęścia" ,,,,albo depresja nigdy nie wróci... Tego wszystkim forumowiczom życzę z całego serca :papa:

 

[Dodane po edycji:]

 

J jeszcze jedno lekarka twierdzi że pomimo ,iż nie jestem stara jestem weteranką depresyjną.Być może dlatego gdy znów wraca pomimo chwil zwątpienia wiem że kiedyś minie. Mi minęło 10 lat od pierwszego epizodu depresyjnego jak to ładnie nazywają lekarze i za każdym razem te depresje są ciut mniejsze ,a może to ja jestem mocniejsza ... To moja osobiste zdanie że trzeba brać leki ,bo pomagają chociaż trzeba czasu ,a w depresji ten czas nie ma końca .Ciekawe czy na forum jest taka ankieta tych którzy mieli depresję wyszli z niej biorąc leki i już nie wróciła? J druga tych którzy mając ją byli na dnie i wyszli z niej bez leków? Może to pokazało by jak to jest z tymi lekami brać czy nie? Uff ale się zagalopowałam z tym pisaniem... :oops:

a czy próbowałaś kiedykolwiek psychoterapii???

A dziś byłem u lekarki, która stwierdziła, że po escitalopramie nie ma mowy o żadnych działaniach ubocznych typu senności czy nasilenie lęków, a wszystko to wynika z wmawiania sobie tego że tak będzie. Również według niej leki nie wywołują żadnej tolerancji i nie ma mowy o czymś takim, że lek przestaje działać, a wszystko to jest własna sugestia że tak właśnie będzie się działo. I kogo tu słuchać. To tyle osób tutaj z forum co opisuje objawy uboczne sama wmawia je sobie tak jak niby ja to robię według niej?

Ja bym posłuchała siebie i innych ludzi, którzy mają doświadczenie w łykaniu leków, a nie lekarza, który ma pewnie podpisane umowy z koncernami farmaceutycznymi...

 

Co do tematu i Twojego pierwszego posta w zupełności się zgadzam, ja dosyć szybko zorientowałam się co jest "grane" kiedy się bierze leki przeciwdepresyjne(w moim przypadku ssri). Dosyć szybko przestało mi się podobać ich działanie, choć wyciągnęły mnie z dołka i zdystansowały od problemów. Łykam leki od prawie 1,5 roku i na przyszły rok będę całkiem odstawiać.

Chodzę na terapię i w tym pokładam nadzieję, nie w lekach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic-uwazam ,że lakarka ma racje :o

 

[Dodane po edycji:]

 

wiecie co ja za późno trafiłam do mojej doktorki obecnej,byłam juz bardzo długo na seroxacie na sczęście ktos mi ja polecił bo chodziłam wcześniej do konowała i tyle.

Moja obecna doktorka jest rozchwytywana jeździ po sympozjach po świecie jest neurologiem-psychiatrą ma około 58 lat,doswiadczenie ogromne! pracowała w różnych szpitalach..chodzę do niej od 2-3 lat pomaga mi zejść z seroxatu z wielkim poświeceniem i oddaniem!!

naprawde muszę tylko jej ufać a nie ludziom z forum ale ja dalej swoje-głupek ze mnie... :szukam:

 

[Dodane po edycji:]

 

choć co niektórzy z tego forum z którymi piszę na privie sa mi bardzo pomocni-mam tylko ze 3 takie osoby.One wiedzą o kogo chodzi doskonale;-))

Dziekuje WAM;-))

 

[Dodane po edycji:]

 

Pacjenci mogą błędnie brać objawy

odstawienne za uzależniające właściwości leków antydepresyjnych, co może skutkować

unikaniem podjęcia farmakoterapii w obliczu nawrotu choroby. Objawy po

odstawieniu leków antydepresyjnych ani nie są związane z uzależnieniem od leków,

ani nie są następstwem uzależnienia od nich. Rzeczywiście aż 78% osób wierzy, że

leki antydepresyjne są uzależniające. W przeciwieństwie do objawów odstawienia

środków uzależniających, zespół objawów odstawienia po lekach antydepresyjnych

nie jest związany z uzależnieniem. Przede wszystkim osoby, które odstawiają leki

antydepresyjne, zwykle nie odczuwają świadomie ich głodu ani nie zachowują się

w sposób wskazujący na ich poszukiwanie. Zespół odstawienia po lekach antydepresyjnych

jest bardziej przewidywalny, i możliwy do opanowania, i bardziej pojęciowo

zbliżony do fizjologicznych odpowiedzi na nagłe odstawienie leków w stanach ogólnomedycznych,

takich jak np. odstawienie insuliny u pacjentów z cukrzycą czy leków

przeciwnadciśnieniowych u chorych na nadciśnienie tętnicze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Leczenie lekami przeciwdepresyjnymi zacząłem ponad 5 lat temu. Z perspektywy czasu stwierdzam, że był to największy błąd jaki popełniłem. Po tym czasie stwierdzam, że leki te działają tylko objawowo, niczego nie leczą.

No ,cóż świat pełen jest naiwnych ludzi.

 

[Dodane po edycji:]

 

 

 

Biorę od 5 lat, dlatego, że w ogóle zacząłem i teraz nie jestem w stanie ich odstawić. Depresja u mnie wynikła z przewlekłego lęku, złych kontaktów z otoczeniem, problemów rodzinnych itp. .

Niestety żadna tabletka nie rozwiąże nigdy takich problemów .

 

[Dodane po edycji:]

 

A na koniec pytanie dla fanów i fanatyków łykania tabletek.Jeśli człowiek jest zdrowy fizycznie [wszystkie badania wychodzą OK,oraz zdrowy umysłowo [potrafi racjonalnie i logicznie myśleć ] to jakie tabletki powinien łykać ? To lekarze postawili mi diagnozę :nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lili-ana chodziłam na terapię. Ja nigdy nawet po próbie nie brałam długo leków góra 1,5 roku potem bez leków trzy lata i znów depresja.I tak wkoło Macieju raz mniejsze przerwy w leczeniu a raz większe nigdy też nie miałam nieprzyjemnych objawów odstawiania.Myślę że jeśli ktoś bierze leki przez pięć lat to coś jest nie tak przecież to logiczne że organizm w pewien sposób przyzwyczaja się do leków. Przecież gdy zaczynamy brać antydepresanty czujemy się koszmarnie przez skutki uboczne jeśli one mijają tzn.że lek zaczyna działać i musi być stopniowo lepiej. To tylko moje zdanie ,ale być może się mylę .Wiem jedno teraz gdy wraca pomimo chwil zwątpienia wiem że minie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic-uwazam ,że lakarka ma racje :o

 

[Dodane po edycji:]

 

wiecie co ja za późno trafiłam do mojej doktorki obecnej,byłam juz bardzo długo na seroxacie na sczęście ktos mi ja polecił bo chodziłam wcześniej do konowała i tyle.

Moja obecna doktorka jest rozchwytywana jeździ po sympozjach po świecie jest neurologiem-psychiatrą ma około 58 lat,doswiadczenie ogromne! pracowała w różnych szpitalach..chodzę do niej od 2-3 lat pomaga mi zejść z seroxatu z wielkim poświeceniem i oddaniem!!

naprawde muszę tylko jej ufać a nie ludziom z forum ale ja dalej swoje-głupek ze mnie... :szukam:

 

[Dodane po edycji:]

 

choć co niektórzy z tego forum z którymi piszę na privie sa mi bardzo pomocni-mam tylko ze 3 takie osoby.One wiedzą o kogo chodzi doskonale;-))

Dziekuje WAM;-))

 

[Dodane po edycji:]

 

Pacjenci mogą błędnie brać objawy

odstawienne za uzależniające właściwości leków antydepresyjnych, co może skutkować

unikaniem podjęcia farmakoterapii w obliczu nawrotu choroby. Objawy po

odstawieniu leków antydepresyjnych ani nie są związane z uzależnieniem od leków,

ani nie są następstwem uzależnienia od nich. Rzeczywiście aż 78% osób wierzy, że

leki antydepresyjne są uzależniające. W przeciwieństwie do objawów odstawienia

środków uzależniających, zespół objawów odstawienia po lekach antydepresyjnych

nie jest związany z uzależnieniem. Przede wszystkim osoby, które odstawiają leki

antydepresyjne, zwykle nie odczuwają świadomie ich głodu ani nie zachowują się

w sposób wskazujący na ich poszukiwanie. Zespół odstawienia po lekach antydepresyjnych

jest bardziej przewidywalny, i możliwy do opanowania, i bardziej pojęciowo

zbliżony do fizjologicznych odpowiedzi na nagłe odstawienie leków w stanach ogólnomedycznych,

takich jak np. odstawienie insuliny u pacjentów z cukrzycą czy leków

przeciwnadciśnieniowych u chorych na nadciśnienie tętnicze

 

Nie chodzi mi o chwilowy efekt odstawienny tylko o nawrót choroby po odstawieniu leków. To jest różnica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lasic5,

Czyli co? Ja mam za rok czy dwa odstawic leki i znowu siedziec w domu przez ataki? Na terapie nie pojde bo nie wierze ze to moze pomoc. Mam zamiar brac leki do konca zycia na dzien dzisiejszy jesli beda oczywiscie dalej dzialac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie powiedziałam że trzeba odstawiać leki szczególnie jeśli się ma ataki ,ja nigdy ich nie miałam. Po co brać leki jeśli depresja mija?Moim zdaniem nawet jeśli bierze się minimalne dawki,to i tak gdy depresja wraca trzeba je zwiększać ,aż do uzyskania poprawy.Mówię tylko na własnym przykładzie i nikomu nic nie sugeruję.Wiem jedno nawet ,gdy wraca i jest mi ciężko to nie myślę już o śmierci.Nie wiem dlaczego tak jest,nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania.Dwa razy byłam na dnie ,wyglądałam jak zombi i prosiłam Boga żeby już się nie obudzić. Zauważyłam tylko na swoim przypadku że gdy wraca paradoksalnie jestem mocniejsza. Podobno co nas nie zabije to nas wzmocni -może coś w tym jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo prawdą jest ,że każdy nawrót jest lżejszy-my już wiemy jak postepować i wiemy też ,że to mija-nie trwa w niekskończoność

 

[Dodane po edycji:]

 

gdzie jest powiedziane ze musi cos łykac mającnerwice..co najwyzej moze ... SSRI sa lekami pierwszego rzutu w leczeniu zaburzeń lękowych które są atrybutem wszelkich nerwic...
co bo nie bardzo rozumię?

 

[Dodane po edycji:]

 

faktycznie są ludzie co musza brac leki do końca życia poznałam takich duzo na poczekalni u lekarza w różnistym wieku.

niegdy nie wiedomo czy dana osoba bedzie brała je 1 rok inna 5 a jeszce inna 15 lat nie ma definicji dla nas wszystkich to sparwa indywidualna!!!!!

 

[Dodane po edycji:]

 

Nie powiedziałam że trzeba odstawiać leki szczególnie jeśli się ma ataki ,ja nigdy ich nie miałam. Po co brać leki jeśli depresja mija?Moim zdaniem nawet jeśli bierze się minimalne dawki,to i tak gdy depresja wraca trzeba je zwiększać ,aż do uzyskania poprawy.Mówię tylko na własnym przykładzie i nikomu nic nie sugeruję.Wiem jedno nawet ,gdy wraca i jest mi ciężko to nie myślę już o śmierci.Nie wiem dlaczego tak jest,nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania.Dwa razy byłam na dnie ,wyglądałam jak zombi i prosiłam Boga żeby już się nie obudzić. Zauważyłam tylko na swoim przypadku że gdy wraca paradoksalnie jestem mocniejsza. Podobno co nas nie zabije to nas wzmocni -może coś w tym jest.

po co brać leki jak depresja mija??

odp:zeby zapobiegać nawrotom!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×