Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Ej... wejście mnie nie straszcie... Ja w tamtą sobotę wziołem rano swój zestaw rutotel 5 mg anafranil 10 mg i afobam 0,25 mg to było około 8:30 rano... około 12:00 wypiłem ze szwagrem cwiartke na pół... i potem około 17:00 0,5 l na dwóch.. i jak wracałem do domu około 23:00 to spotkałem kolege i wypiliśmy jeszcze jedną 0,5 l na dwóch i po jednym piwie... Następną dawkę leków taką samą wziołem w niedziele po południu... Kac gigant. I od poniedziałku nie piję...

 

Czy jak już minoł tydzień to coś mi jeszcze może się stać ( jakiś bezdech ) ?? Czy już się nie martwić ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przewrocilam chalupè do gory nogami dzisiaj :D odnalazlam duzo ciekawych,zagubionych rzeczy,w tym kasè schowanà na wielkà czarnà godzinè-niewiele tego ale zawsze cos,stosy zapalniczek(zuzytych tez),fakturè za wodè z tamtego roku(dziwne ,ze nie wylàczyli doplywu).Posegregowalam papiery w teczki i..dalej nie wiem gdzie co mam :mrgreen: za malo omega 3 wcinam albo juz taka natura. 8)

Misiek_NL, spokojnie,po tygodiu czasu nic siè nagla nie stanie.Jakby mialo siè cos stac,to w momencie kiedy waliles gorzalè albo dzien po.

Staraj siè nie pic w czasie przyjmowania lekow.

bliksa, czesc slonce:*:*:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu, a niech pada :105: ja tam na to czekam :twisted:

 

 

NIEEEEEE!!!!!!! :why: ja nie chce zimyyyy!!!!!! nienawidze mrozow!!!!! snieg jeszcze ujdzie, ale w 20stopniowe mrozy zamarzam, moja fibomialgia szaleje wtedy. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, pamiètam jak rok temu wrzucalas na forum zdjècia sprzed domu bodajze,gdy napadalo sporo sniegu. :smile: Zdalam sobie teraz sprawè,jak szybko ten rok mi mija....

moze u mnie tez spadnie snieg?? :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale ja mówię tylko o śniegu, a nie o -20 :mrgreen: wystarczy -5 i biały puszek :105:

i te zimowe wieczory spędzone przy kominku.............. :105::105::105:

 

ja juz w -1 zamarzam. :( ogolnie nawet troszke ponizej zera i mam nasilenie fibromialgii. :(

taaa... zimowe samotne wieczory. :mrgreen::pirate: ale nie powiem, bo gdy jestem w cieplym domku to uwielbiam patrzec przez okno, gdy sypie snieg...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alex1963,

Jak długo wytrzymałeś? Wiesz jakie ja miałam lęki? Ja 5 lat sie bałam z domu wyjść. Anafranil mnie postawił na nogi

2 dni brania i musiałem przestać ... a tak wogóle to mam to już 17 lat...

A co się przez te 2 dni działo? Wiesz początki zawsze bywają trudne. Pamiętasz od jakiej dawki zaczynałeś. 17 lat, ja już ponad 20 więc mnie nie zaskoczysz:)

Ale przy anafranilu się upieram bo sprawdziłam wiele leków i tylko on mi pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę jeszcze zimy, bo nie mam wymienionych opon i same stare buty na zimę, dlatego wciąż chodzę w butach nie-zimowych.

 

Oprócz tego, że się wyspałam porządnie (przespałam całą noc) od x czasu, to calusieńki dzień byłam zajęta i zapracowana i świetnie mi szło.

Przykrym akcentem dnia było ignorowanie i nieodzywanie się do Marka, ale cóż tak bywa. Przykra była również moja dentystka, która mnie ochrzaniła, że po raz drugi odwołuję wizytę... Cholera, to ja na niej zarabiam, czy ona na mnie? Ludziom to się w głowach przewraca...

 

Za to przyjemne było to, że miałam okazję odwieźć po pracy do domu W. - niestety był z kolegą :mrgreen:

 

A poza tym cały czas, choć czuję się nieźle, coś we mnie drży z obawy przed tym, że coś mnie może wytrącić z równowagi. Że znowu spadnę w dół.

W sobotę znowu mam iść na imprezę - urodziny koleżanki. Zastanawiam się, czy iść.... Boję się, że znowu narobię siary......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

śnieg jest ok, ale mrozy już nie :pirate:

 

Nie nie nie. Popieram Asię.

Ja i moje 34*C plus śnieg i minusowa temperatura to koszmar. Zresztą jak byłam wychudzona w okresie zimowym to marzłam baaaaaaardzo i teraz mam uraz. Jak jest zimno to ni chuchu nie wychodzę z nory. Przeraża mnie perspektywa nieokreślonego (a nawet określonego) czasu marznięcia. :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A poza tym cały czas, choć czuję się nieźle, coś we mnie drży z obawy przed tym, że coś mnie może wytrącić z równowagi. Że znowu spadnę w dół.

W sobotę znowu mam iść na imprezę - urodziny koleżanki. Zastanawiam się, czy iść.... Boję się, że znowu narobię siary......

 

No i se wykrakałam.

Człowiek chciałby być wszędzie i wszystko robić dobrze...

Chce mi się beczeć :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja chcę zimę i szaleństwa w śniegu o tak :105::105::105:

i mojego psa który dostaje głupawki i tarza się przewraca mnie i ciągnie za kaptur :105::105:

i narty.. :105:

i jazdę samochodem po ośnieżonym lesie :105:

i wyjazd w góry z Piotrkiem :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam dziś w poradni zdrowia psychicznego z babcią, tak jak wspominałam rano.

Mnóstwo ludzi czekało na wizytę... Młodzi, starzy, normalnie cały przekrój społeczeństwa. Dziwnie się czułam. Towarzyszyłam babci, a ci wszyscy ludzie patrzyli na mnie takim smutnym wzrokiem, jakby myśleli, że ta to ma dobrze, bo jest zdrowa.

Niewiele się pomyliłam, bo jak zadzwonił do mnie tata i zaśmiałam się kilka razy do telefonu to jakaś pani powiedziała do mojej babci "młodzi to mają dobrze, chciałabym cieszyć się tak jak oni". Gdyby znali prawdę, gdyby wiedzieli, że aby dowieźć babcię na miejsce stoczyłam walkę ze sobą, aby w ogóle przekroczyć próg domu...

Pozory. Gra pozorów całe życie. Przyklejony uśmiech, a w środku przerażenie.

 

W poczekalni stoi kilka szaf z aktami pacjentów. Ostatnio numer 8 tys. ileś. I to wszystko tylko w moich okolicach. Chyba zacznę inaczej patrzeć na mijających mnie ludzi. Może oni też mają przyklejony uśmiech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A poza tym cały czas, choć czuję się nieźle, coś we mnie drży z obawy przed tym, że coś mnie może wytrącić z równowagi. Że znowu spadnę w dół.

W sobotę znowu mam iść na imprezę - urodziny koleżanki. Zastanawiam się, czy iść.... Boję się, że znowu narobię siary......

 

No i se wykrakałam.

Człowiek chciałby być wszędzie i wszystko robić dobrze...

Chce mi się beczeć :great:

 

co żeś zrobiła, cholero???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do niczego pracy coraz mniej,i jeszcze godzinę temu choróbsko mnie wzięło dreszcze ciepła głowa odczucie mrówek na rękach i stopach to nie do wytrzymania .

Wziąłem 3 rutinoscorbin apap i 1 witaminę C.Musze być zdrowy bo we wtorek się przeprowadzam.Masakra mieszkanie które wczoraj miałem umowę podpisać nikogo nie było,telefon wyłączony a ja znów muszę pokoju szukać na nowo ,przy tej chorobie to aż mi się nie chce,myśle o wypiciu reddsa ale to pewnie mi nic nie pomoże ,nic mi się nie chce do niczego się czuje.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×