Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

człowiek nerwica a jak ty sobie radzisz z nerwicą? Jak obecnie sie czujesz? Ja wlasnie wrocilam od kardiologa super lekarz odrazu powiedzial ze to nerwica a nie inne chorubsko zrobił mi badanie edhokardilogiczne, USG serca, EKG. I wszystko ok cisnienie odziwo mi zmalalo 110/80 gdzie ostatnie czasy mialam spore 140/100 135/95 w poeniedzialek jeszcze dla pewnosci bede miala zalozony cisnieniomierz na cala dobe. Ale przede wszystkim lekarz kardiolog zalecił wmi wizyte u psychologa i zazywanie lekkich tabletek uspakajajacyh-wyciszajacych lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bole glowy-nie sa jakies strasznie mocne ale takie dziwne jakby przewlekle raz mniej ra wiecej

zawroty głowy - czasami mam takie dziwne jazdy ze tak jakby krecilo mi sie w glowie ale tak do konca to sie nie kreci taki dziwny stan jakby pomiedzy

mdłosci-tez nie sa to jakos stanowcze mdlosci tylko takie uczucie pomiedzy wogole to uczucie to nie mozna do konca zdefiniowac jako zawrot bol czy cos podobnego

zadyszka-zdarza mi sie dostawac zadyszki ale nie mecze sie uczucie jakby braklo tchu-ale nie braknie

czasami jak chodze to mam uczucie jakby moje cialo szlo po ulicy a moja swiadomosc krazyła wokol mojego ciala koszmarne uczucie

ostatnio pojawily sie przewlekle klucia w plecach w klatce piersiowej w plucach

 

No cóż - napisałeś dokładnie niektóre moje objawy. Mam to samo - zdiagnozowane jako nerwica depresyjno-lękowa. Pomaga mi magnez, kompleks wit. B oraz brałam doraźnie Alprox ale już ne chcę brać tylko sama próbuję walczyć z tymi objawami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz kasiu19 wygląda mi to na nerwicę i fobie społeczną w jednym. Musisz niestety nad sobą pracować. Znam osobę dla której wyjście z domu to coś w stylu przeskoczenia przez 5 metrowy stromy mur. Doszło do tego, że musiałem wziąść tą osobę za rękę i doprowadzić do jakiegoś większego skupiska ludzi. Jaki efekt? Chyba się opłaciło bo ta osoba zachowywała się już wtedy tak jak inni i mogła normalnie funkcjonować. Wyobrażam sobie jak Ci ciężko ale oprócz leków musisz nad ciężko pracować nad swoją psychiką. Innego wyjścia z tej sytuacji nie ma. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki przeciwlękowe i uspokajające zazwyczaj działają od razu. Inaczej jest z antydepresantami- te zaczynają działać zazwyczaj po ok. 2 tygodniach. Leki dobre są na początku. Potem, kiedy zrozumiesz o co chodzi i skąd się to wszystko wzięło, kiedy nauczysz się panować nad nerwicą zazwyczaj lekarze zalecają odstawienie leków. Można je mieć zawsze przy sobie i brać w sytuacjach kryzysowych. Nie można przez cały czas otępiać się lekami, trzeba wyprostować swoje życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie dzisiaj to wszystko dopadło u lekarza, przed pobieraniem krwi. Tak jest z wszystkm - pójściem do sklepu, do urzędu, do szkoły. Najgorsze są jednak wyjścia z domu... boję się, ale nie wiem czemu! To ciągłe uczucie strachu, włączające się każdego ranka, nieraz bez powodu. Takie ogromne napięcie, nie na moje nerwy.

Zaczęłam brać lek przeciwlękowy, ale jeszcze nie wiem, czy pomaga. Wiem jedno - z tym strachem nie mogę już żyć, bo on paraliżuje najprostsze życiowe sytuacje. Tez zastanawiam się, jak sobie z nim poradzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam taki dziwny problem i sam do konca nie wiem co mi dolega. Otoz na wakacjach zatrulem sie prawdopodobnie alkoholem polaczonym z energy drinkiem - pilem go duzo. Moje serce oszalalo, zawroty glowy, zle samopoczucie i ale wszystkie badania wyszly oki (blednik, rezonans, oczy..) Neurolog stwierdzil ze mi to przejdzie ale ostatnio zawroty przemienily sie w zawieszenia i objawy hipohondryczne. Bralem flunarizine i pomagalo, na dzien dzisiejszy czuje ze to na tle nerwowym mi tak zostalo i dostalem Rudotel i Memotropil. Łykam tez mg b6. Co sadzicie czy poprostu sie rozstroilem i wszystko wroci do normy? Aha Rudotel w dawce 1/2 lub 1/4 tabletki na noc. Chcialbym znac Wasze opinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poczytałam trochę, i z tego co widzę objawy które mają jedno źródło są skrajnie różne, mniej już się boję zarówno swoich "omdleń nie do końca" jak i łomotania serca ze skokiem ciśnienia..

co jest ważną rzeczą przy terapii (chociaż terapię przechodziłam z innych powodów) to poszukanie u źródeł, czyli predyspozycji genetycznych (jeśli np. cała rodzina wariuje(że tak to brzydko nazwę) , to trudno nie ulec presjii)

wczoraj, psychiatra powiedział mi że te napady (słabnięcia bądź skoków ciśnienia) są owocem długotrwałego stresu i depresji - która też już się u mnie rozwija

 

jeśli miałabym szczegółowo opisywać swoje objawy to są mniej więcej takie:

a) zaczyna robić mi się słabo, tracę "czucie" w kończynach, zatrzymuje mi się oddech, czasami występują zawroty głowy... zdarzało się przy jedzeniu, wkładałam coś do ust i nie mogłam przełknąć, zaraz też zawiadamiałam kogoś w pobliżu, coby uzyskać pomoc (choć niewiem czy to dobrze)

b) w drugim przypadku dochodzi strach przed zawałem/wylewem, że mnie "rozerwie" czuję ogromny ucisk w głowie, twarz gorąca, serce zaczyna walić, ręce i nogi spocone, najczęściej zimne.. po chwili cała się trzęsę (w najsilniejszych atakach trzęsłam się nawet bardzo-bardzo)

 

czym sobie pomagałam - w pierwszym przypadku cardiamid coffein, albo coś słodkiego, w drugim hydroxyzyna

obecnie wiem już że to objawy z psyche, ale jestem rozregulowana i bardzo tym wszystkim zmęczona

dobrze, że jest to forum...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Milka, poczytałem Twoje posty i dużo jest rzeczy podobnych... Np. ciągłe choroby naszych mam. W sumie jak czytam Wasze posty to wiele osób ma podobnie i przyczyna często jest podobna.

Ja żałuję, że przez 9 lat moje leczenie opierało się wyłącznie na lekach, a nie na psychoterapii. Dopiero od dwóch miesięcy mam sesję raz w tygodniu. Nie wiem jak długo to pociągnę, póki co efekty są raczej mierne. Myślę o wyjeździe na dłuższy pobyt (2-3 tyg.) do jakiegoś ośrodka i kompleksowe zajęcia, nie wiem tylko czy sie na to odważę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Neśka. Mi też się włącza uczucie strachu niby bez powodu. Ale jest powód. Wstaję rano i po chwili zaczynam myśleć, szukać w sobie tego strachu.

A on zawsze gdzieś tam jest. I jestem ugotowana. Gdyby tak obudzić się rano i zacząć na głos śpiewać albo intensywnie myśleć o czymś innym, o czymkolwiek - to napewno byłoby inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cierpisz podobnie jak ja. Wyjście samej z domu (w szczególności jazda środkami komunikacji miejskiej), przebywanie na uczelni, a nawet samej w domu to dla mnie koszmar. Ciągle towarzyszy mi lęk o własne zdrowie, o to, co sie dzieje z moim ciałem, i często przechodzi to w regularne ataki paniki. Robi mi sie gorąco, słabo, trzesą mi sie ręce i nogi, a serce wali jak oszalałe. Walczę z tym, z okresami lepszymi i gorszymi oczywiscie, od ponad 6 lat. Z doświadczenia powiem Ci, że leki to dobre rozwiązanie na początek. Warto je brać aby sie nie męczyć- przeciwdepresanty dzałają z opóźnieniem 9po 3-4 tygodniach brania), ale są mniej uzalezniające; przeciwlekowe raczej bierze się tylko doraźnie w sytuacjach kryzysowcyh (działaja szybko, ale stosunkowo krotko). Jednak konieczne jest równiez rozpoczęcie psychoterapii. Kiedy juz poznasz tę chorobę, jej przyczyny, będziesz w stanie lepiej radzić sobie z lekiem, odstawisz leki. Musi byc dobrze. Ciągle w to wierzę:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Marta z tej strony witam was wszytkich. Mam calkiem podobne objawy jak metka. Ostatnio nawet zaczelam miec depresyjne stany. u mnie zaczyna sie tak : czuje jakby mi sie zle oddychalo jakbym mial skurcz oskrzeli czy cos w krtani taka gula w gardle i okropna dusznosc i bol w klatce piersiowej. Ide do kuchni mierze cisnienie a tu 160/120 i puls 154 niezle co??? i tylko czuje jak mi palce dretwieja i palce u stop no i oczywiscie albo lece na osrty dyzur albo wzywam karetke kiedy przyjezdzaja stwierdzaja nerwice. jak jestem przy lekarzu to ma cisnienie 120/80. Robilam wszystkie badania i oprocz niewilekiej anemii wszystko w porzadku a ja juz sobie wymyslalam guza uciskajacego taczyce. Biore hydroxyzynke ale daje tyle co nic i teraz lekarz przepisal COAXIL ale ja sie boje brac ze mnie uczuli bo mam takie scizo. mam PYTANIE KOCHANIE CZY WY SIE DUSICIE I CO WAM POMAGA W ATAKU ??? A CZY MACIE CZASEM 3 LUB WIECEJ ATAKOW??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HEJ MARTA, A jak u Ciebie obecniez ciśnieniem. Dalej tak Ci skacze?? Moja nerwica jest ze mną od miesiąca i nie daje spokoju ciagle we mnie siedzi dusi w gardle w glowie jak by mnie caly czas cislo cos i takie dziwne zimno w niej ( takie mam odczucie) no i czesto robie sie czerowna na twarzy u Ciebie jest podobnie odpoisz ja tez biore hydroxyzyne ale to mi nic nie pomaga dodatkowo łykam jeszcze magnzez w itaminą B6. pozdrawiam ewa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewcio ja tez z wroclawia jestem:) :lol: a pomaga ci magnez ??? ja od wczoraj tez biore bo moja mama mysli ze mam niedobory biore tez witamine b copm. Ja mam te objawy odkad wrocilam z wakacji. a moje cisnienie raz spada raz rosnie jest straszne. A ja jeszcze sie wkrecam. Bylam nawet raz u psychologa ale narzie to nic nie daje. Mi sie to zaczelo tak ze mialam tzw 'gule w gardle' a pozniej mi zeszlo nizej cos strasznego. no a dzisiaj to jeszcze strasznie placze. to wszystko dziwne bo ja 2 miesiace temu bylam normalna studentka a teraz tylko mysle zeby dziekanke wziac. pozdrawiam i praosze piszcie o metodach relaksacyjnych czy o lekach ktore wam pomogly na te dusznosc:) caluje

 

[ Dodano: Sro Paź 04, 2006 3:42 pm ]

czesc ewcia i wszyscy !!!!!! poratujcie mnie prosze jakas metoda relaksacyjna bo ja czuje ze sie dusze i zdarza mi sie to niestety to coraz czesciej kilka razy dziennie. napiszcie prosze ........................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym robiłam już wszytskie chyba badania prócz tomografii :) a w poniedziałek bede miała jeszcze na 24/h założony aparat do mierzenia cisnienei tzw badanie holtera.... ah ta powalona nerwica

 

[ Dodano: Sro Paź 04, 2006 5:55 pm ]

Martuś jak miło, że jesteś z wrocławia wiesz nie wiem jak Ci pomódz jeśłi chodzi o metody relaksacyjne. niestety nie tak łatwo tej nerwicy wyeliminować ona siedzi w naszej podświadomości;( A Ty Martus planujesz wybrac się do psychiatry i na psychoterapie ? ja juz coś myśle na ten temat psychiatra licze ze pomoze mi narazie farmakologicznie jakis lek przeciw lekom a psychoterapie oddam w rece psychologa. Masz moze jakies namiary, Gdzie chodzisz obecnie do psychologa i czy jest dobry i ile taki interes kosztuje? Pozdrawiam i czekam na odp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bring me to live, skoro czytałeś moje posty, to zapewne wiesz, że też "przerabiałam" psychoterapię, ale nic z tego nie wyszło. Teraz próbuję walczyć z tym sama....efektem są maleńkie kroczki do przodu. Odkąd jestem tutaj znacznie więcej wiem i rozumiem. Od jakiegoś czasu częściej wychodzę, jest bardzo ciężko, w kółko powtarzam sobie, że zaraz minie i mija. Jeszcze kilka miesięcy temu nie było mowy o jakichkolwiek wyjściach. Wszędzie, ale to dosłownie wszędzie poruszałam się samochodem, nawet do kiosku ulicę dalej i nie miało dla mnie znaczenia, że to ulica jednokierunkowa i muszę jechać na około, piechotką to tylko "rzut beretem" ale strach był silniejszy. Dziś chyba ja jestem silniejsza czego i Tobie i wszystkim nam podobnym z całego serca życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich którym przyszło się męczyć z tą cholerną przypadłością jaką jest nerwica lękowa. U mnie stwierdzono nerwicę lęlowo-depresyjną , brałem przez jakiśczas Stimuloton ( ale chyba za krótko bo tylko przez miesiąc czasu ) jak mi się skończyło opakowanie i poczułem się trochę lepiej lekarz zalecił mi odstawić ten lek. Nerwica towarzyszy mi od około2 lat lecz dopiero w tym roku ( w wakacje ) przybrała ostrzejsze stadium,zaczyna się rano tuż po wstaniu z łózka odczuwam silny niepokój, a jak niedajboże cos pójdzie inaczej niż według planu dnia który sobie wczesniej wyznaczyłem wtedy dopada mnie straszna złość i wkręcam sobie , żę cały dzień jest już zmarnowany. Około południa dochodzą do tego silne uderzenia gorąca które przeobrazają się w uczucie gorąca i potliwość ( nawet wtedy kiedy nic nie robię), towarzyszą mi aż do zasnięcia , oprócz tego przez większość dnia odczuwam senność, czasami miewam drgania mięśni , jestem otępiały odczuwam wewnetrzne napięcie nerwowe i mam strsznego doła cały czas , nic mnie nie cieszy, jestem drazliwy i strasznie nerwowy.

Jesli ktoś tez tak ma to zapraszam do wymiany doswiadczeń i opinni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to ja dopiszę coś od siebie... co do ataków to miałam i 3 jednego wieczora (w ciągu godziny), raz przyjechało pogotowie, chcieli dać hydroxyzyne ale odmówiłam bo ogólnie zostałam potraktowana jak 'panikara' a byłam przekonana że źródłem kołatania serca nie są nerwy.. no i miałam jeszcze uczucie drętwienia i gorąca w nogach, przy innych epizodach zaczynało się od ucisku w głowie

 

hydroksyzyna pomaga, ale nie od razu :( , najgorsze jest to że raz słabnę, a raz wręcz przeciwnie, w zależności od 'epizodu'

z tego co wiem przepisuje się leki przeciwlękowe, przeciwdepresyjne, ewentualnie uspokajające, ale sprawa wymaga terapii... od psychiatry dostałam velafax ale żeby zadziałał trzeba czekać, więc prawdopodobnie będę się podpierać hydroxyzyną

 

pozdrawiam was i życzę wytrwałości..

(a najlepiej byłoby się nie bać)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiec tak zaczalem studia, licencjat jezyka angielskiego, jezyk uczylem sie wiele lat mialem wiele korkow z tego przedmiotu lecz tu problem na studiach trzeba bardzo duzo sluchac i rozumiec, czytac ze zrozumieniem a niestety ja po prostu caly czas mysle o czyms innym i wychodzi jeden wielki belkot i nic nie rozumiem. Co zrobic aby wycwiczyc sie w sluchaniu nie tylko w skupieniu ale moze na korepetycjach nauczyc sie sluchac? Bo boje sie ze nie dam rady na tych studiach jak nie bede rozumial bo po pierwsze nie znam az tylu slow a po drugie ciezko mi sie jest skupic. Co mi radzicie? Na korepetycje bede na pewno chodzil ale co jesli to nie pomoze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem by wyciszyć serce potrzebne są dwa rodzaje leków:

 

* lek od psychiatry (np. seroxat), uspokaja skutecznie i wycisza psychikę.

* badania krwi (potas i magnez), szczególnie niedobór potasu zwiększa ilość skurczy serca i jest powodem różnych bóli w klatce. Ja miałem 3.38 potasu podczas gdy norma wynosiła 4.0 - 5.1! To nie było przyjemne, miałem zawsze dość mocno przyśpieszony puls i mase kłuć. Zamiast się zastanawiać, jaki macie niedobór proponuję zrobić badania w szpitalnym laboratorium. Wyniki będę tego samego dnia. Wtedy rozwiejecie wątpliwości. :idea:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chlopaku!Nawet nie wiesz jak dobrze Cie rozumiem. Teraz na szczęscie mam sie lepiej ale bywały dni kiedy wszystko mnie maksymalnie wkurzało.Rzecz która w normalnych okolicznosciach nie zdenerwowalaby mnie prawie wcale w gorszym okresie doprowadzala mnie do szalu.Maz to juz mial dosc moich pretensji o nic, ale jest kochany i przetrwal.Caly czas bylam poddenerwowana,wręcz fizycznie czulam,ze wszystkie nerwy mam napięte do granic mozliwosci. Pocieszające jest tylko to, ze to mija-czego jestem najlepszym przykładem.Pozdrawiam Cie serdecznie. Trzymaj się. Będzie dobrze.Musi byc. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej,

ja właśnie się o tym naczytałam to się nazywa bruksizm i jest chorobą, wywołaną oczywiście stresem ale może też prowadzic do powaznych zmian w szczękach i w ogóle. Mója dentystka zrobiła mi taka szynę relaksacyjną i własnie teraz zuzywam już drugą, ciekawe ile jeszcze..... Ale ta szyna pomaga zakłądam ją na noc, po za tym od tego mogą też wystepowac bóle głowy.

także teraz wszyscy zgrztacze DO DENTYSTY ;))

pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×