Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Korba, hehe.

 

Moja laborantka na poczatku chrzakala zbulwersowana,ale w momencie jak Adam wypowiedzial slowo "histeryczka" przestała :mrgreen:

 

 

Uau....idziesz na dicho....ja cię kręcę......Kasia ,Ty naprawde zdrowiejesz :D:D:D:D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, widze, ze robilas przeciwciala na chlamydie trachomatis, szkoda, ze nie rowniez na chlamydie pneumoniae, bo ona takze powoduje problemy ze stawami i miesniami. Najwazniejsze, ze w koncu sie wybralas na te badania! :great:

 

Haniu, Ty tez, brawoooo, w koncu!!!!! :yeah: Ladnie podziekowalas pani laborantce za pobranie. :twisted::lol: Tylko nie czekaj z tymi badaniami w szpitalu...., wez sie wybierz i miej to z glowy...

 

Piekne, cudne sloneczko. Uwielbiam taka pogode:)

 

Nienawidze takiej pogody. :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, weźcie mi wytłumaczcie, albo strzelcie w łeb. Ja sobie znów zaczynam wkręcać cuda. byłam z moim zwierzaczkiem u weterynarza. Tam pełno psów i kotów. Podłoga zaśliniona, a ja po niej chodziłam (wiadomo te bidy się kładą na podłodze, ślinią się). I teraz się boję, że mogłam złapać wściekliznę i że umrę, bo chodziłam bo tej ślinie... A potem zdejmowałam w domu buty i mogłam dotknąć ześlinionych butów i teraz się boję dotknąć tych butów :/. Więcej, jak przechodziłam obok psa u weta to mi obwąchał torebkę, a może i polizał (nie wiem, nie zwróciłam uwagi, pies szedł z właścicielem, wychodzili do domu) i też się boję, bo ja dotykałam tej torebki, a mam zerwaną skórkę przy paznokciu, dotykałam też mojego zwierza, trzymałam go chwilę na kolanach razem z torebką, a więc oboje mamy wściekliznę? Niech mi ktoś wytłumaczy, że to niemożliwe. Bo niemożliwe? Inaczej przez najbliższy rok będę mieć nową wkrętkę :(. No, ale tym sposobem wszyscy w tej poczekalni byliby chorzy.

 

POMOCY!!! BOŻE!!! Ja chyba wariuję! Niech mi ktoś wytłumaczy zanim zacznę 100% wierzyć, w to, co napisałam!

 

Niedobrze mi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, weźcie mi wytłumaczcie, albo strzelcie w łeb. Ja sobie znów zaczynam wkręcać cuda. byłam z moim zwierzaczkiem u weterynarza. Tam pełno psów i kotów. Podłoga zaśliniona, a ja po niej chodziłam (wiadomo te bidy się kładą na podłodze, ślinią się). I teraz się boję, że mogłam złapać wściekliznę i że umrę, bo chodziłam bo tej ślinie...

Niedobrze mi

 

Wg twojej teorii weterynarz powinien nie żyć do 10 lat.... Mój znajomy weterynarz mówilmi , że aby zarazic się wścieklizna to naprawdę trzeba się postarać. A wiec spokój!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak próbuję się uspokoić, próbuję. Ale ciężko, niedobrze mi...

Tak się nie da zarazić prawda, kto by się zaraził po przejściu po zaślinionej podłodze, zresztą wszyscy by musieli, bo tam chodziło mnóstwo ludzi? A co z tą obwąchaną/polizaną torebką? Aj!!! I jeszcze głaskałam swojego zwierza i trzymałam na kolanach obok torby. Zwariuję zaraz. Przecież tak nie da się zarazić...

 

Jeszcze mi chyba nie było niedobrze przez lęk... Mdli mnie. Niby wiem, że irracjonalne, ale ciężko mi, ciężko nad tym zapanować. Raz wydaje mi się to głupotą, a za chwilę święcie w to wierze. :why:

 

Z tego wszystkiego to boję się własnych zwierząt teraz dotknąć, a chcę wziąć na kolana. O Boże!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak próbuję się uspokoić, próbuję. Ale ciężko, niedobrze mi...

Tak się nie da zarazić prawda, kto by się zaraził po przejściu po zaślinionej podłodze, zresztą wszyscy by musieli, bo tam chodziło mnóstwo ludzi? A co z tą obwąchaną/polizaną torebką? Aj!!! I jeszcze głaskałam swojego zwierza i trzymałam na kolanach obok torby. Zwariuję zaraz. Przecież tak nie da się zarazić...

 

Jeszcze mi chyba nie było niedobrze przez lęk... Mdli mnie. Niby wiem, że irracjonalne, ale ciężko mi, ciężko nad tym zapanować. Raz wydaje mi się to głupotą, a za chwilę święcie w to wierze. :why:

 

Z tego wszystkiego to boję się własnych zwierząt teraz dotknąć, a chcę wziąć na kolana. O Boże!

 

na pewno jestes zdrowa, nic Ci nie jest (pamietam jak ja se wkrecalem takie rzeczy ), musisz to zignorowac, szkoda zycia, pomysle ze nawet jesli, to i tak walic to, jakby cos bylo z Toba zle to pojdziesz do lekarza i bedzie gitara

ps.ja kiedys dotknalem zdechlego ptaka i wkrecalem sobie ptasia grype, i zadzwonilem do pani weterynarz o 2 w nocy:) nie byla zadowolona, ale to uczucie wstydu w momencie kiedy jej o to pytalem...bezcenne, pomoglo mi pokonac takie glupie mysli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, dzięki. Czyli mam olać sprawę i zapomnieć? Postaram się. nerwicaman - tyle, że wścieklizna jest nieuleczalna, umiera się i koniec. Chyba, że się od razu zareaguje. Raz wydaje mi się bzdurą, jak czytam to, co napisałam, a innym razem święcie w to wierzę. ale! Spróbuję to olać. Chyba sobie jakieś piwko wypiję.

Troszkę się relaksuję, słucham sobie głosu, który powoduje u mnie ciarki: http://www.youtube.com/watch?v=V979RWEF310 i szukam jego innych nagran na youtube. No chłopak głos ma nieziemski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no koles jest dobry i taki skromny, ze az widac ze sie nie zgrywa,

wszystkiego nie przewidzisz,tak to codziennie musialabys sie szczepic, zamknac w domu, wyrzucic zwierzeta, ale to juz nie byloby zycie wiec czasem trzeba odpusic

wypij moje zdrowie, bo ja mam pusta lodowke :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uau....idziesz na dicho....ja cię kręcę......Kasia ,Ty naprawde zdrowiejesz :D:D:D:D:D:D

 

Hania, do mnie to nie dociera i wolę o tym nie myśleć.

Impra się zaczyna u Alinki, może jak się odpowiednio znieczulę, to uda mi się pójść. Najwyżej wyjdę albo w ogóle nie wejdę. Będę się martwić na miejscu.

Alinka jest przygotowana na to, że mogę zdezerterować :mrgreen:

Wolałabym zostać na domówce....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, chrzan wszystko, zapomnij o chorobach, zaburzeniach, problemach i baw sie dobrze!!! jejuuu, jak ja dawno nie bylam na disco... hmmm... jakies 2 lata. nawet na domowce nie pamietam kiedy bylam ostatnio, dawno dawno temu. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały czas się boję nauczycieli i pójścia przy nich do toalety.

Jeśli pani terapeutka mi nie pomoże, tzn. nic nie powie albo powie coś na odczepnego to nie wyrobię.

Rada była taka, żeby, poszedł i sprawdził i kurczowo poszedłem ale nie pomaga wystarczająco...

 

Paznokcie pomalowane na czarno, zaraz wezmę szczurkę i będę się nudził do 16:30...

Później jadę na terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×