Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

EDDTFGFHGYUHGYyfy :mrgreen:

hghgygfykfulfy :twisted::arrow::?::idea::lol:;):shock: Very Happy Smile Sad Surprised Shocked Confused Cool Laughing Mad Razz Embarassed Crying or Very sad Evil or Very Mad Twisted Evil Rolling Eyes Wink Exclamation Question Idea Arrow Neutral Very Happy Smile Sad Surprised Shocked Confused Cool Laughing Mad Razz Embarassed Crying or Very sad Evil or Very Mad Twisted Evil Rolling Eyes Wink Exclamation Question Idea Arrow Neutral

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za posty, bardzo się cieszę że tak szybko uzyskałem odpowiedź. Widzę że trafiłem na właściwe miejsce. Tylko jeszcze jedno - rozumiem, że mam się zwrócić do specjalisty - tylko jakiego? Pedagog, psycholog? Możecie mi w tym doradzić? I.K. w mojej szkole jest pedagog - mam się do niej zwrócić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.

 

U mnie było zupełnie inaczej. O tym, że mam nerwice dowiedziałam sie od masażysty, który podczas masażu wyczuł na sercu, pomiędzy żebrami małego siniaka. Powiedział mi, że to typowy objaw nerwicy, i że ma ją 40% ludzi. Zdziwiłam się, bo miał to być masaż relaksacyjny, a po takiej wiadomości nie zrelaksowałam sie :l.

Nigdy nie mialam żadnych duszności. Jednak cały czas wykonuje jakieś nerwowe ruchy, nawet jak jestem sama w pomieszczeniu i nie ma nic, co mogłoby mnie stresować. "Syndrom niespokojnych nóg" - przeczytałam gdzieś, ze to wcale nie jest choroba, pomimo, że są na nią leki.

Nie byłam u lekarza, nikt tego nie zdiagnozował. Moi przyjaciele uważają, że wymyślam. Moja Mama, z którą mam nikłą przyjemność mieszkać jeszcze, w ogole nie przejęła sie tym. Może ktoś z Państwa będzie mógł mi powiedzieć coś więcej, po tym co tutaj napisałam.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o te, ze mam (wedługł mnie) nerwice lękową,chodziłem wczesniej do lekarza rok temu przed wakacjami pierwsze leki jakie mi przepisał nic mi nie pomogły(to były jakie ziołowe uspokajające),zreszto on sam nie wiedział co mi dokonca jest i ja tak samo,na kartce wynikającej z jakis tam testów wyszło mu że mam schizofrenie myśli lub obsesje mysli czy coś takiego... Puzniej w wakacje odpoczywałem jakoś nie było okazji sie spotykac z lekarzem bo ciagle wyjezdzałem (mimo ze monetami cierpiałem) puzniej stwierdziłem,ze zaczne sobie radzic z tym sam,miną ponad rok teraz zbyt mnie to przerasta,zrozumiałem co mi się dzieje jak to przebiega zaczełem szukać informacji i wszystko sprowadziło mnie tu. objawy mam takie: oprócz róznych rodzajów fobi typu lęku przestrzeni,wysokie budynki, łazenie podziemnymi korytarzami, lękami przed podróżą, podczas podrózy, mam nagłe lęki napadowe,takie ze juz nie wiem co sie dzieje serce zaczyna strasznie walić, nie moge zebrac mysli itp. no wiele mozna opisywać tych lęków i stany moje samopoczuciajak sie zachowuje czasem. Własciwie to chodzi mi tylko o to, ze zapisuję sie jutro do lekarza, jestem zdecydowany na leki, chociaż wczesniej było zupełnie inaczej wolałem sobie radzić sam znależć rozwiązanie itp. Napewno psychoterapia do tego dojdzie, a więc jakie leki byście radzili? czy są jakies bezpieczne które bokują lub wychwycają jakies substancje w mózgu za to odpowiedzialne??? te mniej szkodliwe,zebym naprawde sie poczół lepiej!? Chiałbym sie poczuć bezpiecznie i beztrosko o niczym nie mysleć o zadnym zagrozeniu. Oczywiscie jeszcze poprosze lekarza, o kilka badan zanim zaczne cos brać chce sie upewnić na 100% że to jest nerwica, zrobie chyba sobie jakis rezonans magnetyczny głowy, juz mi robili eeg,takie kabelki do głowy przyczepiali, ale nic nie wyszło. Więc troche mi ulzyło. Możecie mi dać jakieś ogólne rady co robić i jakie leki jak już przyjąć??? będe bardzo wdzięczny.

 

przepraszam za błędy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zycie jest bardzo ciezkie,brutalne,nagle uderza,daje cios...Jeszcze pare dni temu pisalam tutaj kolejny post-a to boli glowa,a to duszenie,a to dretwienie,lek przed choroba psychiczna.Patrzac wstecz wszystko to sie przezywa (bedac lekowcem),wydaje sie ze to ciezkie choroby,ze umrzemy,ze cos sie zdarzy nagle,ze to sie dzieje naprawde,ze to juz koniec.

Jakze blache wydaja sie te objawy wobec prawdziwej nieuleczalnej choroby wobec ktorej staje czlowiek.Pytanie:czy to moj pech?los tak chcial?Bog?gdzie sa zmarle babcie by wysluchaly?W piatek dowiedzialam sie po licznych badaniach,ze najprawdopodobniej cierpie na zapalenie jelit.Potwierdzilo to juz dwoch lekarzy,badanie krwi tez.Nagle szok i tylko czekanie na jutro:badanie kolonoskopii-wyrok ktory to potwierdzi i zamknie czlowiekowi oczy na zycie.To choroba nieuleczalna,jedynie z remisjami,ograniczajaca diete,dajaca powiklania,w ostatecznosci wyciecie jelit i sztuczny odbyt.A wiec jednak mnie dopadlo.Diabel szukal i znalazl haka.Jakze niewazna,nieistniejaca jest w tej chwili "tylko" nerwica......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

współczuje,ale myślę,że to są skutki właśnie nerwicy,podobno ludzie zapadajacy na nowotwory są właśnie z typu nerwicowców,histeryków.Nierozumiem,czemu biorą cię odrazu na tak nieprzyjemne badanie??Miałaś już robione inne??

Rozpoznanie opiera się na ocenie objawów klinicznych, wyników badań laboratoryjnych, obrazu endoskopowego, radiologicznego i ultrasonograficznego oraz na ocenie mikroskopowej wycinków jelita (histopatologia) pobranych w trakcie biopsji.

:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem na tym forum poraz pierwszy moje objawy nerwicy zaczely sie jakies miesiac temu . Moim objawem nerwicy jest uczucie kluski w gardle tak pozatym nic mi nie dolega czasami w ciagu dnia towarzyszy mi lek ze cos mi sie stanie bralam przez miesiac lek o nazwie Afobam teraz lekarz mi przepisal drugie opakowanie i to mi w sumie pomaga . Gorzej jest w nocy kiedy jestem sama w domu ,mam tez czasami trudnosci z zasnieciem . Czy to moga byc poczatki nerwicy ?? . Moj tato chce zemna pojechac do bioenergoterapelty nie wiem czy to cos da . Prosze o jakas rade bo nie wiem w sumie co sie ze mna tak naprawde dzieje ;):lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

biedronko-ja myslę,że nerwica dopada nas bo jesteśmy wogóle jacys inni,słabsi.I czytając posty każdy z nas ma taki czy inny początek,ale w sumie koniec ten sam.Teraz jak chorujemy czujemy się bardziej słabsi,niepotrafimy podjąć żadnej decyzji bez osób trzecich.Nie potrafimy być samodzielni,czasem sama czuję się jak małe dziecko prowadzone za rekę.A mam 2 i powinnam być dla nich matka i oparciem.Biedronko według mnie odsuń się od matki,to ona zrodziła w tobie nerwicę i bedziesz w niej trwać,bo to ciężka choroba,a jesteś przy człowieku który ja w Tobie wzmocni.Jak poddasz się chorobie będziesz bała sięopuścić ,,mamusię'',zgubisz się w prawdzie i fauszu!!!!Jedż do męża , on Cię kocha i na Ciebie czeka,a zobaczysz choroba sama przejdzie.Tymbardziej,że będziesz przy kimś kto Cię wspiera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was wszystkich, czy macie podobne objawy typu;

* WEWNETRZNY LęK PRZED śIERCIą c

* Ciągle mierze sobie palcem puls czy wogóle zyje

* mam przerażające myśli odnośnie swojego ciśnienia że jest ono teraz wysokie i zaraz pewnie dostane udar mózg

* od miesiąca czasu nie cieszę się wszytskim tak jak robniłam to kiedyś atak nerwicy dostałam robiąc kanapki i od tego dnioa ciągle soę o cos martwie myślę i myślę i jestem odłaczona od świata czy masz podobnie ? czy macie podobnie??? proszę odpiszcie ewa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwarzam ze za szybko sie załamujesz,moze to tylko nerwicowe zaburzenia, tez takie mam.Czasem lekarze Ci wmowią cos czego nie masz.Jeden mi opisał na zdjeciu RTG polipowate zmiany ,a laryngolog powiedzial ze nic tam nie ma,ogolnie to nie wierze lekarzom.Ogolnie czytam Twoje posty i widze ze jestes przewrazliwiona jak wiekszosc nerwicowcow , dlatego ten pesymizm.Mysle ze nie bedzie zle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśle że to nie odpowiedni dział a druga sprawa : badnia i jeszcze raz badania. Zrób sobie krew w tym badania na tarczyce i cukrzyce. Zresztą lekarz pierwszego kontaktu Ci coś pewnie powie itd. Nie my (tak mi sie wydaje) jesteśmy od decydowania o tym czy ktoś ma nerwice czy nie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biedronko przeczekaj ten miesiąc i bez wyrzutów jedz do męża. Teraz to on jest najważniejszy dla Ciebie i dzieci. Pamiętaj tylko stwórz Swój dom pełen miłości ,przyjazni i zrozumienia ,żeby Twoje dzieci miały szczęśliwą rodzinę . Rozumiem Cię bo ja tez mam taką mamę... ona chciała żeby moje dziecko bardziej ją szanowało niż mnie. Jak syn był mały to stale przy nim mówiła jaka to ze mnie zła matka... bo dziecko wychowuje po swojemu a nie tak jak ona by chciała. wyszłam z domu bez niczego ,ale byłam szczęśliwa że uwolniłam się od niej. Teraz ona wie że może sobie pogadać bo juz nie zwracam uwagi na to co mówi. Czasami boli mnie tylko to jak ktoś opowiada o Swojej matce ,że ma w niej oparcie i pomoc ... wtedy jest mi strasznie przykro bo ja tego nie znam. Biedronko uciekaj od toksycznej matki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

altman,ja z kolei myślę żw opisane przez Ciebie objawy mogą(choc nie muszą)wskazywac na nerwicę...chodzi mi tu głównie o lęk...

Myślę że powinnaś zrobic badania,ewentualnie udac się do psychologa.

Co do bioenergoterapeuty nie mam zdania.

Pozdrawiam.gusia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!

Nie wiem nawet od czego zacząć. Choruje od kwietnia tego roku. Przez 3 miesiace mialam spokoj, tzn bylo raz lepiej raz gorzej, ale myslalam ze zblizam sie juz do konca walki z lękami. Lekow nie bralam, bo nie musialam (bralam tylko spamilan 8 dni, potem go odstawilam). Chodze na psychoterapie, zaczelam zmieniac siebie, swoje podejscie do życia. Gdy zachorowalam myslalam ze nie skoncze studiow (licencjat), jednak udalo mi sie, ale mowilam ze nie ma mowy zeby uczyc sie dalej przez ta nerwice, jednak chodzac na psychoterapie zrozumialam ze nie moge poddac sie nerwicy i ide dalej na studia , bylam z tej decyzji taka zadowolona..., jestem tez osoba zalezna finansowo, to tez chcialam zmienic, znalazlam prace (zaczynam od wtorku), myslalam, ze jestem juz wyleczona, przestalam sie lekac i straszyc sama siebie, myslalam ze teraz to juz tylko do przodu, jednak od kilku dni dziwnie sie czulam, ale wogole nie zwracalam na to uwagi, wiedzialam ze nie jest jak bylo, ale myslalam ze to przejdzie. Niestety wczoraj o godz. 19 DOSTALAM ATAK, to bylo okropne, atak byl porownywalny do tego pierwszego ktory mnie zaskoczyl w kwietniu. Byl silny, tylko tym razem wiedzialam co to jest, mimo ze usilnie sie uspokajalam,nic sie nie nakrecalam, on sie poglebial, gdy sie juz uspokoilam i przeszly mi mdlosci, dretwienie ciala, nie mijalo kilka minut a on znow nadchodzil, czulam sie okropnie, wypilam melise i jakos zasnelam. Rano obudzilam sie juz z napieciem, z tego wszystkiego sie poplakalam od samego rana, nie wiem jak bedzie jutro, nie mam zadnych lekow na lęki i zwatpilam juz ze bede zdrowa. A we wtorek mam isc do pracy...Nie wiem co wywolalo ten atak, bo nie myslalalam o nim, a mimo to przyszedł......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O to czy to nerwica czy nie powinnaś zapytać specjalistę i to on powinien postawić Ci diagnozę. Twoje objawy istotnie mogą świadczyć o nerwicy, jednakże aby stwierdzić nerwicę koniecznie jest uprzednie wykluczenie innych schorzeń.

 

PS> Nieodpowiedni dział :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak przezywam to z pewnością, ale zastanawiam sie czemu ten atak byl taki silny, bo wczesniej tez mialam sytuacje stresowe np obrona pracy na studiach i balam sie ale w takim stopniu jak kazdy zdrowy moglby sie bac, nie mialam ataku, a teraz dostalam takiego silnego ataku, ze napiecie czuje do dzis..., to mnie zmartwilo, bo jak bym go miala ale by przeszedl to trudno, pogodzilabym sie, bylo minelo, ale jak ja czuje sie zle do teraz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi :smile:

 

Limba, Eva popłakałam się czytając Wasze posty, dziekuję, rozwiałyscie wszystkie moje wątpliwosci, jednak podjęłam słuszną decyzję i już nie ma odwrotu. Gdybym mogła to już jutro wsiadałabym w samolot, teraz może byc juz tylko lepiej :smile:

 

Listonosz dziekuję, pozdrowię na pewno :smile:

 

Trzymajcie się kochani, bardzo mi pomogliscie :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz nie chcę cie martwić ale w tak krótkim czasie raczej nie pozbyłaś sie nerwicy i moim zdaniem to nie był nawrót tylko dalszy ciag to że na chwilę ci odpóściła to nie znaczy że sie wyleczyłaś trzeba dalej walczyć i sie nie poddawać ja tez miałam wzloty i upadki obecnie mój ostatni atak był rok temu ale nie mówię ze jestem zdrowa ,mogę tylko powiedzieć że mój stan oceniam na 85% wyleczenia, do tej choroby potrzeba cierpliwości i siły walki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×