Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arachnofobia, helmintofobia itp


ka

Rekomendowane odpowiedzi

HEj, no cóż...Sam się zdiagnozowałeś. Lęk przed owadami. Ja nienawidzę robactwa wszelkiej maści, a najbardziej przerażają mnie pająki. Tragedia. Kiedyś przyszło mi spać w takim małym domku - kempingu i on był nieposprzątany, dawno nikt tam nie zaglądał. Położyłam sięz drżącym sercem na wznak na łóżku i ... zaczęłam liczyć pająki. Były wszędzie - różne. Nawet na suficie. Myślałam,że zwariuję i pójdę spać na ziemi. Pająki nie ruszały się. Nie było sensu ich zabijać, bo było ich za dużo. Więc kilkadziesiąt chyba razy liczyłam je w kółko i patrzyłam,czy nie zmieniły pozycji :lol: I ciągle od początku, bo były usadowione w kilkunastu różnych miejscach pokoju. Myślałam,że tak będę je liczyć do rana...Cudem zasnęłam, ale całą noc spałam przy zapalonym świetle. Bo na myśl, że jak zgaszę, a one się rozbiegną, to dostawałam paranoi...Bardzo Ci współczuję. NIe wiem, jak się z tym walczy, ale jeśli to możliwe, to walcz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehehe...tez to mam... :lol: tylko pajakow az tak sie nie boje...raczej cmy, motyle i wszystkie takie duze latajace oway ktore glosno "bzycza" brrrr..... :-| no i ptaki....nienawidze ptakow...jak widze ze jakis golab leci w moja strone to panikuje! w towarzystkie kolezanki to jeszcze jakos ujdzie...ale jak ide sama w srodku miasta i nagle kule sie, zakladam rece na glowe i zamykam oczy, to chyba nie wyglad zbyt normalnie....ale ja nie umiem inaczej...chociaz i tak jakos udaje mi sie opanowac :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz prawo się bać, tylko czego? Najlepszą metodą jest branie do rąk, oglądanie. Owady mają nie sympatyczny wygląd ale to ich sposób na walke z wrogiem. Skoro sie ich boisz czyli owady odnoszą sukces, oto im chodzi . Ja boję się szerszeni ale tylko dlatego że wiem że mają trujący jad i nie boja sie zaatakowac nawet człowieka jeśli zostaną sprowokowne, czyli np. przeganiane. Najlepiej poczytac o owadach i innym gadostwie i dzieki wiedzy już wiesz czego naprawdę warto się bać. Inny problem to kraje tropikalne, tutaj to naprawdę trzeba miec wiedze co jest dla człowieka niebiezpieczne i poprostu sie pilnować.

Jeśli lęk Cię paraliżuje to poprostu trzeba wybrac sie do psychiatry. To żaden wstyd, a po co masz sie męczyc . Szkoda życia na lęki :D

 

PS. Zebys widział jakie moje dzieci biora paskudztwa do rąk i jeszcze niec im się nie stał. Wręcz przeciwnie, eksperymentują i poznają przyrodę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toya , nie rozumiesz tego, nikt kto nie boi się przerażliwie robali nigdy tego nie zrozumie, gdybym wzięła robala do ręki dostałabym psychozy, ja w ogóle kiedy latają chrabaszcze nie wychodze z domu, raz mi sie zdarzyło być na dworze kiedy one latały, darłam się przerażliwie na cały głos w centrum miasta, w biały dzień, nie było możliwości żebym nad tym zapanowała, krzyk był odruchem tak jak cofanie ręki przed ogniem, to sie działo poza mną, znajomi obwiązali mnie w kurtki z góry na dół i zaprowadzili do domu ja długo nie mogłam dojść do siebie...a ludzi to po prostu bawi..... nie znam osoby która by to zrozumiała wszyscy się śmieją ja już nawet nie próbuję z nikim rozmawiać bo i tak wzbudzilabym tylko śmiech, ja z tym jakoś żyję uważam , nie pcham się w miejsca gdzie mogą być robale też zamykam okna, mam to od dziecka, nie wiem, może psychiatra może coś z tym zrobić zapytaj się , choć dla mnie wygląd owadów jest tak obrzydliwy że z obrzydzenia czuję jakbym wariowała i nie chodzi czy to żądli czy nie to jest dla mnie paraliżyjąco ochydne obrzydliwe a to maksymalne obrzydzenie wzbudza taki dziwny lęk bo może moja psychika aż nie może tego wytrzymać bo naprawdę przerażliwa i ciężka do zniesienia emocja dla mnie zobaczyć jakikolwiek owad

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja bardzo boje sie pajakow do takiego stopnia ze nie wejde do pokoju chociazby siedział za łożkiem póki go ktos nie zabije(zabrzmialo brutalnie) a jak siedzial kiedys na moim łózku to musialam spac potem z siostra na innym lozku koniecznie bo mimo iz go mama zabila to ja nie moglam sie tam polozyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich na forum!

 

Jestem tutaj nowy, więc na początek parę słów o sobie:) Nazywam się Marcin i mam 19 lat. Z owadami zmagam się już jakieś 4 lata. Zaczęło się od cholernego programu na jakimś Discovery, w którym pokazywali obrzydliwe robale z tymi wstrętnymi flakami pod pancerzem. Wrrr, potem muchy, larwy. Wyobrażałem sobie, że nadepnę zaraz na taką i wyleje jej się ta okropna maź. Ok, ale nie przeszkadzało mi to zbytnio. Mijały dni, wiadomo normalnie wychodziło się ze znajomymi. Niestety zaczęła się "era" chrabąszczy majowych. To obrzydliwe, pękate i wielkie coś było strasznie upierdliwe i latało za swoją ofiara siadając na niej(zwykle podstępnie na plecach). Zauważyłem, że miałem mokre ręce i chciałem wiać. Teraz jest jeszcze gorzej, zamykam okna, bo nie chce żeby coś wpadło, nakupowałem jakieś płytki na owady, które są do niczego:/. Na dworze jest jakiś kompletny dramat, ciągle się odwracam i rozglądam czy czasem nic nie nadlatuje, kiedy w tym roku były te majowe, mało nie wpadłem pod samochód, gdy stałem na przystanku, bo zacząłem się trząść i odchodzić w prawo, a że nie było chodnika tylko pobocze to nie zauważyłem, że jestem na jezdni. Najgorzej, kiedy coś wpadnie do domu, teraz nienawidzę już wszystkiego. Kiedy zauważę coś w domu najczęściej na ścianie przy oknie zaczyna się po prostu nie wiem kompletny dramat. Uciekam do wyjścia z pokoju, obserwuję, czekam. Idę cichaczem po gazety i jakiś spray, np do mycia szkła i czekam, a później walę czym popadnie nie patrząc na godzinę. Kiedy owad zniknie mi z oczu boję się wejść do pokoju, że na nim usiądę albo usnę i go połknę, bo mi wejdzie do ust. To jest po prostu koszmar. nie wiem jak sobie z nim radzić. Moja dziewczyna jest już przyzwyczajona, bo jesteśmy 1,5 roku razem i mówi, że ona się zajmie niszczeniem owadów w domu, ale ja też chcę mieć spokój. Brzydzę się tego, boję i nienawidzę. Ciągle wyobrażam sobie, że gdzieś na pustyni powstaje ogromny zbiornik który zwabi wszystkie łącznie z najmniejszymi owadami tego świata i je spali potem na szczątki wyleje jeszcze cyjanek i wszystko, co je zabije. Niby są pożyteczne ale ja tam wolę nie mieć żadnych kwiatków i innych syfów w zamian za brak owadów. Nienawidzę ich do tego stopnia, że na samą myśl o dotknięciu mam na maxa mokre ręce, ciarki, jest mi niedobrze i kręci mi się w głowie.

Obecnie po raz drugi miałem w pokoju ogromnego zielonego robala latającego jakby konik polny xxl, a ciągle mi po pokoju latają(w nocy) jego b. mini wersje. Skąd to się bierze? Ma Ktoś taki problem albo coś wie na ten temat? Prosiłbym o jakieś informacje o tych cholernych zielonych robalach. Teraz tylko ogólne pytanie dotyczące mojej nerwicy

Jak sobie z nią poradzić? Istnieją jakieś dobre instytucje? jeśli Ktoś z Was byłby w stanie mi pomóc, to bardzo proszę o pomoc.

Pozdrawiam wszystkich! 3-majcie się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O skierowanie możesz poprosić już u lekarza pierwszego kontaktu, wystarczy, że powiesz, jaki jest problem, nie musisz się specjalnie zagłębiać w szczegóły, to nie ten lekarz będzie Ci prowadził terapię.

 

Zauważyłem, że bardzo się nakręcasz na te owady - rzecz w tym, że chociaż może ciężko Ci to będzie teraz przyjąć, w nerwicy nie ma kompletnie znaczenia podmiot Twoich obaw - równie dobrze mógłbyś bać się łyżeczek albo widelców. Podmiot nie jest w żaden sposób ''winny'' nerwicy, ani strasznym (w Twoim mniemaniu) wyglądem, to tylko projekcja innych obaw, jakis nagromadzony strach, którego nie pozwalałeś sobie w ogóle odczuwać przekułeś w strach przed owadami.

 

Oczywiście, każdy ma swoje tempo i metody, ale świadomość, że te absurdalne lęki (bo są absurdalne, tzn nie ma do nich powodów) są tylko projekcją czegoś i bardziej naprawdę boisz się lęków, niż samego podmiotu, bardzo pomaga Jeśli to nerwica lękowa.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twilight masz rację - wyjątkowo się nakręcam na te owady. Nie wiem dlaczego je winie za swoje problemy, muszę sobie zdać sprawę, że problem tkwi w mojej psychice, a nie w nich samych(choć i tak nadal ich nienawidzę) to mam nadzieję, że z czasem zmniejszy się to uczucie i będę po prostu na nie obojętny. często, gdy któryś z nich wpadnie do domu staje się moim wrogiem, jakby nieproszonym i znienawidzonym gościem, którego chcę załatwić. Próbowałem też(kiedy owad był w innej części pokoju) otwierać okno żeby wyleciał, ale skończyło się na tym, że wpadło dodatkowo kilka komarów i jakaś cholerna szczypawa. Mój problem polega też na tym, że ja nie umiem się do owada zbliżyć tzn. kiedy chcę go wyeliminować nie mam odwagi podejść bliżej niż jakieś 2 m. Ogarnia mnie jakiś paniczny strach. Takie polowanie nie ma oczywiście żadnego sensu, bo gazety fruwają po całym pokoju, owad znika, a ja podwójny strach, bo dodatkowo martwię się czy czasem nie ma go gdzieś w łóżku:). Wiem to nienormalne i cieszę się, że znalazłem to forum:). Nie wiem dlaczego, ale gdy jestem pod wpływem alkoholu ten lęk jest dużo mniejszy, potrafię np odbijać czapkę chrabąszcze majowe, na trzeźwo jestem przerażony. W każdym razie masz rację postanowiłem sprobować zrozumieć, że tak naprawdę moje lęki są niewspółmierne do rangi sytuacji w związku z czym muszę zniwelować strach i nienawiść. Kiedy dodatkowo nakręcam się na owady pojawiają się kolejne symptomy nerwicy. Czuję ucisk w żołądku, mrowienie, wściekłość, agresję, ale tez paraliż i takie inne. Postaram się samemu w jakiś sposób uświadomić sobie, że owady mi nie zagrażają, co najlepsze wcale nie boje sie owadów, które mogą mnie użądlić, ale tych raczej niegroźnych. Kompletnie się w tym pogubiłem i nie potrafię siebie zrozumieć w żaden sposób. jeśli nie będę sobie umiał pomoc zgłoszę sie do lekarza pierwszego kontaktu, bo ten koszmar dłużej trwać nie może. W dodatku nie umiem przestać myśleć o zagrożeniu, bo się bardzo często przyłapuję na tym, że rzekomo kątem oka widze idącego robala a tam nic nie ma :evil::shock::roll:

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to jest choroba, i im szybciej zgłosisz się po pomoc tym lepiej :smile:

 

Tak przy okazji, terapia pomoże Ci dojść do źródła - do tych obaw, które ''zamaskowałeś'' przekuwając je na strach przed owadami.

 

Samodzielnie (ale oprócz, nie zamiast terapii) mogłoby Ci pomóc coś w rodzaju mini-terapii behawioralnej, tzn nie zachęcam do od razu wrzucania sobie pająków za kołnierz, ale np mógłbyś czytać książki (albo fotoalbumy) opisujące cuda świata owadów, zainteresować się tym, (na początku byłoby Ci ciężko ;) ) a może nawet zacząć hodować w terrarium patyczaka? (ciężko chyba o lepszego owada do oswajania się z tym strachem, wyjątkowo stateczny i pocieszny do oglądania, gwałtownych ruchów nie wykonuje ;) )

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taak Taak Paulina, mam to samo, a kiedy tylko coś zauważę to już w ogóle do 6 rano się nie kładę, bo już, że to jest w łóżku, połknę itp.

Świetny naprawdę super pomysł ze sprayem na owady dziś to koniecznie wypróbuje. łudziłem się że jakaś płytka na owady o rzekomym zasięgu 20 m nie pozwoli im wleciec, ale ona jest na tyle beznadziejna, że tylko powoli je zabija więc owady są w strasznym "amoku" i miotają się, uderzając o biurko, zarówkę , ale na te większe to nie działa w ogóle.

Niestety pamiętam jak keidyś na biologii w 3 klasie Lo siedziałem skrzywiony całą lekcję kiedy w książce było zdjęcie jakiegos robala, bo babka mówiła o chorobach jakie mogą wywołać coś tam ale jej nie sluchałem bo to był jakiś obrzydliwy robak z Amazonii wielki skrzydlaty i śluzowaty. Normalnie ciarki mnie przechodziły. Chciałem to zamknąć, ale kazała robić notatki z tekstu na ocenę i gdyby nie to, że dostałem 1 z genetyki i mogła mnie usadzić to bym zamknął, a tak starałem sie jednym okiem patrzeć w książkę, a ją znienawidziłem :lol:

Dziś kupię ten spray na owady i spróbuję obejrzeć jakieś zdjęcia owadów, mówiąc sobie, że nie ma czego się bać, ale niestety rzeczywiście bez terapii się nie obejdzie, jeszcze raz dzięki i 3-majcie się! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie po raz drugi miałem w pokoju ogromnego zielonego robala latającego jakby konik polny xxl

 

Ja dzisiaj tez mam w domu to cos... jakby konik polny... duuuuzy.... zielony... niby ładny ale dziękuję bardzo za takiego towarzysza... trafilam na niego przypadkiem, poprawiając firankę... wyfruneło prosto na mnie :x na szczescie zaraz potem usiadł na szybie.... wlazł pod rolete i do tej pory siedzi nieruchomo..... czekam na męża - niech zabierze to coś... brrrrrr :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pozwole sobie odswiezyc ten temat...

moj problem dotyczy pajakow, wiadomo o co chodzi.

i pytanie:

czy ktos moze poradzic jakis osrodek, gdzie prowadzi sie terapie? czytalam gdzies o metodzie jakby wizualizacji, ze zakladaja jakies okulary na oczy, sluchawki na uszy, rekawice do reki i chodzi sie po kuchni w ktorej jest tarantula, potem niby sie ja dotyka itd. chodzi mi o cos tego typu, tzn konkretne dzialania. moze to pomoze bardziej niz psycholog. mialam juz "przyjemnosc" pracowac z dwoma roznymi paniami, mialam moze po 5 spotkan u kazdej, ale to nic nie pomagalo, mialam wrazenie ze one nie maja pojecia o czym mowia... szukaly dziury w calym a ja po prostu chce nie bac sie jechac na wakacje, kosic trawe czy zbierac grzyby...

najlepiej gdyby byl to poznań, względnie leszno lub coś pomiędzy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja boję się tylko pająków, ale mieszkam na wsi i tego paskudztwa jest wszędzie pełno :? Od niedawna osiedliły się przy drzwiach wejściowych do domu i nie mogę się ich pozbyć, także wychodzenie z domu wieczorem, jak one wyłażą z ukrycia to dla mnie koszmar. A i czasem do wanny mi wchodzą, kiedyś z takim "przyjemniaczkiem" się wykąpałam, to było straszne, trzęsłam się ze strachu chyba z godzinę. Albo kiedyś siedzę na kanapie i nieczego nie świadoma oglądam tv, odwracam głowę do ściany, a tam patrzy na mnie taki stwór kilka centymetrów od mojej głowy. Myślałam, że zwariuję. Ogólnie strach przed pająkami objawia się u mnie histerią, jak widzę, że w pomieszczeniu jest taki brzydal, to nie bardzo do niego wejdę. W dzieciństwie nie pamiętam, żebym się bała pająków, to przyszło tak jakoś z wiekiem.

Innych robaczków się nie boję, a motyle wręcz kocham. No może trochę brzydzę się much.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

mam pytanie nastepujace. Moja koleżanka ma straszli strach przed robakami. Mieszka sama wynajmuje kawalerke na przedmieściach dużego miasta i odkad włascicielowi uciekły takie duże robaki południowoamerykańskie(nieszkodliwe) i pojawily sie 2 razy u niej w pokoju nie moze spac. Bardzo to przeżyła. Robaki nie pojawiaja sie juz 2 tygodnie, ale lęk jest nadal. Nie wiem jak pomóc bo to jest tylko sprawa jej głowy. Mysłem, że moge dać jej jakiś proszek (oczywiscie zagrałbym to wiarygodnie) i nasciemniać ze nie badą już przychodzic. A może oswoić ją z robakami? Szkoda mi dziewczyny, bo ma prawie całe noce nie przespane. Dziękuje za fachową pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy to pomoże dziewczynie, ale mogę opowiedzieć jak przestałam sie bać pająków. Panicznie bałam się nawet małych niewinnych korsarzy wiszących u mnie w łazience. Poszłam na wystawę tarantuli i teraz patrzę - łe taki pajączek. Może ją oswój trochę z robalami, ale tak delikatnie bardzo. A jakie to były robale?

 

Bo jak bardzo duże to przede wszystkim trzeba zadbać o dobre zabezpieczenia, żeby sytuacja się nie powtórzyła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwię się jej :roll:

Jakbym sama spała też bym - nie tyle co się bała - a obrzydzenie by mnie brało..

Na samą myśl mnie ciarki przechodzą .. ;)

 

Wydaje mi się, że u niej jest podobnie. To nic, że te robaki nic jej nie zrobią, ona je widzi i czuje jakby po niej chodziły - to już nasza kochana wyobraźnia działa :roll:

 

Dlatego na Twoim miejscu pokazałabym, że np. jakąś trutkę zostawiasz na te robaki czy coś ..

Jednak najpierw upewnij się, że nie wrócą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może weźcie kota ze schroniska - może nie być czarny- załatwicie 3 rzeczy.

1. Towarzystwo - wzrost poczucia bezpieczeństwa.

2. Kot załatwi robaki jak je zobaczy nie popuści!

3. Prywatny ochraniarz .Kot uspakaja a jednocześnie to on przejmuje obowiązki ochrony i jest w tym bardzo profesjonalny.

Polecam bardzo poważnie ( sam mam 2 czarne koty).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyobraźnia potrafi zszokować... pamiętam jak dziś pewną sytuację, której osobiście doświadczyłem. Kiedyś zobaczyłem, jak osy wlatują mi na strych. Więc trzeba coś z tym zrobić... na początek najlepszy jest zwiad. Otwieram drzwi na strych, a tu wieeelgachne gniazdo przyczepione na drzwiach. Wydawało mi się prze olbrzymie... tak mnie zatkało, że niewiele myśląc odwróciłem się na pięcie i zszedłem na dół. Strach tak mnie sparaliżował, że nawet nie potrafiłem się bać... po prostu (na pozór spokojnie) odszedłem. Gniazdo wydawało mi się prze, ale to przeogromne, a pewnie było takie sobie. Musiałem coś z tym zrobić (no wiecie sąsiedzi patrzyli, a ja bądź, co bądź facet jestem). Ubrałem się jak na Grunwald i jakoś się pozbyłem tego problemu... ręce i nogi trzęsły mi się ze strachu.... na szczęście niewiele widziałem przez bandaż zabezpieczający twarz.

Co mogę poradzić?... trzeba zmierzyć się z lękiem... u mnie zadziałało... no tak, w tym prrzypadku ;) Nie wiem, na ile jest to możliwe (i na ile mój pomysł jest mądry)... ale może warto by było wypożyczyć jednego takiego robaczka od poprzedniego właściciela i pozwolić dziewczynie na pewien kontakt z lękiem... w granicach rozsądku oczywiście. Albo zabrać ją do sklepu zoologicznego.. jak przez szybę poogląda sobie takie zwierzątka, to może nabierze do tego jakiegoś dystansu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pajakow balam sie od zawsze.Koszmar z dziecinstwa-pewien dzdzysty poranek.Ja na wsi u babci.Na pajeczynach osiadla rosa.Bylo ich tysiace,miliony.Do tamtej pory nie zdawalam sobie sprawy,ze tego jest az tyle.Babcia ciagnela mnie za reke i próbowala pokazac,ze to nie jest straszne.Ja sie darlam na caly glos.

Potem zawswze jak zobaczylam w pokoju pajaka to kogos budzilam by go zabil.

Ubiegle lato-jestem u tesciow.Siedzimy naogrodku na hustawce.Cudnie,goraco.Widze pajaka na hustawce.Prosze meza by go zabil.Maz nie zdazyl.Tesc wzial go w rece i zaczal ddo mnie z tym isc by mnie "przekonac".Dostalam strasznej histerii.Nie moglam sie wyciszyc.Ze tez ludzie nie rozumieja ze my sobie tego strachu nie wymyslamy.Że to jest irracjonalne ale jest w nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam! mam pewien problem, choc w sumie nie ja a moja siostra, lecz to bardziej mnie chyba irytuje niz ja. otoz chodzi o to ze ona codziennie (tak kazdego dnia) przez godzine przed snem sprawdza caly swoj pokoj(KAZDY zakamarek) czy aby nie ma tam pajakow. tyle ze ona to juz robi dobre 1,5 roku i nawet jesli sie do niej cos mowi, to ona i tak i tak ciagle "sprawdza". jest to dosyc dziwne, ok moge zrozumiec ze mozna sie bac pajakow, ale ze takie cos? moze to jakis inny problem? macie pomysly? bo to jest naprawdę dziwne i nikt w rodzinie nie wie jak jej pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arachnofobia.

 

Teoretycznie przyczyny tego lęku mogą być różnorodne.

 

Fobia może być nabyta poprzez warunkowanie klasyczne - gdy dana osoba kojarzy pająka z niebezpieczeństwem. Na przykład jako dziecko mogła być straszona pająkami, zamknięta w szafie, gdzie był pająk lub widziała paniczne reakcje swoich rodziców na pająka. Takie wyjaśnienie oferują teorie behawiorystyczne.

Teorie psychologiczne akcentujące znaczenie nieświadomości w ludzkim życiu postulują istnienie kilku mechanizmów powstawania reakcji fobicznych na widok pająka:

Fobia jest wynikiem przeniesienia agresji. Jeśli pająk spostrzegany jest przez daną osobę jako agresywne zwierzę, które może znienacka pokąsać, to widoczna jest tu projekcja (przypisanie) własnej wypartej agresji pająkowi. Własna agresja budzi lęk, dlatego pająk budzi lęk.

Możliwe jest, że pająk spostrzegany jest przez daną osobę raczej jako brudny, kosmaty i wstrętny, co może oznaczać projekcję własnych analnych skłonności pająkowi.

Możliwe także, że pająk spostrzegany jest jako aktywny, niezależny i dominujący, agresywny samiec, co sugeruje pojawienie się przeżyć z etapu edypalnego w spostrzeganiu pająka.

W psychologii ewolucyjnej akcentuje się przystosowawczą rolę arachnofobii. Lęk przed pająkami i innymi jadowitymi stawonogami był przystosowawczy z punktu widzenia przetrwania organizmów, toteż postawa taka jest związana z naszym repertuarem genowym i jest bardzo łatwo uaktywniana w codziennym życiu. Ludzie różnią się oczywiście skłonnością do reagowania lękiem, dlatego tak wyraźne są różnice indywidualne w lęku przed pająkami.

Jednym ze sposobów opanowania arachnofobii jest desensytyzacja i wygaszanie reakcji. Terapia taka polega na stopniowym konfrontowaniu pacjenta z przedmiotem jego lęku. Może to następować gwałtownie, gdy pacjent jest od razu konfrontowany z tym, co budzi najsilniejszy lęk, przykładowo wielkim włochatym pająkiem, którego kładzie się mu np. na twarz (terapia implozywna). Odwrażliwianie może następować także stopniowo.

 

Także polecam udanie się do dobrego fachowca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×