kiedy kobieta jest seksowna?

shadow_no, No ,nie wiem , A nie jest tak ze uprościłeś . taka siedząca to jest pociągającą . Wprost podniecająca . A skoro po otworzeniu buzi i po wyartykułowani kilku słów czar pryska to chyba świadczy o braku seksapilu ,nie?

[Dodane po edycji:]

Shadowmere, ładnie powiedziane

Zrozumiałem, że chodzi Ci o sam wygląd zewnętrzny. Kobieta może siedzieć na krześle nic nie mówić, jeżeli jest w moim typie i ma większość cech o których pisałem parę postów wcześnie, to automatycznie będzie w moich oczach seksowna. (co prawda często po pierwszym zdaniu czar pryska no ale mówię ogólnie o samym wrażeniu).

LitrMaśalanki, precyzując moją wypowiedź: miałem na myśli pierwsze wrażenie.

Moze wcześniej (tzn teraz :) ) wspólnie zdefiniujemy co powoduje ze kobieta jest sexy ?

LitrMaśalanki, post410505.html#p410505

LitrMaśalanki to raczej nie podlega żadnej definicji, bo dla każdego jest to coś innego :) z reszta ja uważam wiele kobiet za seksowne, ale nie potrafię określić dlaczego

No ,ok . Wiec inaczej ,czy może być seksowna jedynie ze względu na wygląd ?

no dobra... jedna jest seksowna bardziej, inna mniej... jeszcze inna w ogóle..

i jaki z tego wniosek?

i jaki z tego wniosek?

Lodówką zarostu nie da się ogolić.

No ,ok . Wiec inaczej ,czy może być seksowna jedynie ze względu na wygląd ?

Nie,nigdy.

W kazdym razie ja takiej nie poznalam.

Znam śliczne i zjawiskowe-ale uroda nie nie gawarantuje sexappealu,a na pewno nie wtedy gdy jest jedynym atutem kobiety.

Kiedy jest zadbana, pachnąca, dobrze ubrana, uśmiechnięta, wysportowana, ma pomalowane paznokcie na czerwony kolor, dobrze się czuje z samą sobą, nie należy do żadnej subkultury tylko ubiera się kobieco, ma kolor włosów inny niż czerwony/rudy/zielony (ogólnie w grę wchodzi jedynie czarny/brązowy/blond). Kiedy ma swoje zdanie, nie rechocze jak się śmieje, nie jest cichą myszką tylko ma zdanie na każdy temat i potrafi je kulturalnie wyrazić. BMI w normie, wzrost powyżej 160 nie więcej niż 180 (jak nie nosi obcasów to 185, ale brak obcasów = -10pkt do seksowności :) ).

hmm... obawiam się że taka kobieta na żadego przeciętnego Gościa nie spojrzy..

marzcie dalej

No ,ok . Wiec inaczej ,czy może być seksowna jedynie ze względu na wygląd ?

 

 

Nie,nigdy.

 

W kazdym razie ja takiej nie poznalam.

Znam śliczne i zjawiskowe-ale uroda nie nie gawarantuje sexappealu,a na pewno nie wtedy gdy jest jedynym atutem kobiety.

Haniu, ja się zgadzam, ale myślę ,że faceci inaczej trochę na to patrzą:)

kiedy kobieta jest seksowna..

może po prostu wtedy, kiedy ma TO COŚ ... coś, co jeden zauważy, inny nie ..

w ogóle dziwny temat jak dla mnie..

wiola173, no ja nie . Wiesz takie laleczki mogą się podobać ..być pociągające ,ale rzadko kiedy są miłe i ciepłe .

rzadko kiedy można z takimi porozmawiać . Dla mnie wygląd jest na dalszym planie .

LitrMaśalanki,

Rozumiem, ale ja mówię o większości.

Tak w ogóle , to, może dyskusję należałoby zacząć od zdefiniowania słowa seksowna?

Kiedy jest zadbana, pachnąca, dobrze ubrana, uśmiechnięta, wysportowana, ma pomalowane paznokcie na czerwony kolor, dobrze się czuje z samą sobą, nie należy do żadnej subkultury tylko ubiera się kobieco, ma kolor włosów inny niż czerwony/rudy/zielony (ogólnie w grę wchodzi jedynie czarny/brązowy/blond). Kiedy ma swoje zdanie, nie rechocze jak się śmieje, nie jest cichą myszką tylko ma zdanie na każdy temat i potrafi je kulturalnie wyrazić. BMI w normie, wzrost powyżej 160 nie więcej niż 180 (jak nie nosi obcasów to 185, ale brak obcasów = -10pkt do seksowności :) ).

 

 

hmm... obawiam się że taka kobieta na żadego przeciętnego Gościa nie spojrzy..

 

marzcie dalej

A co to ma do rzeczy? I kim niby jest ten nie-przeciętny gość na którego spojrzy?

Lubię olewać takie,co to wszystko co mają do pokazania,wywalają ostentacyjnie na wierzch:"faceci,patrzcie się!",mam uraz do wszelkich form narzucania się komuś.A o młodych kobietach,które farbują włosy jakoś tak podświadomie myślę,że one chyba nie akceptują siebie.

I kim niby jest ten nie-przeciętny gość na którego spojrzy?

nie wiem

kris1966, no,większość ludzi ma mniejszy lub większy problem z własnym wizerunkiem ( oprócz Dody i Jolki Rutowicz :) }

Lubię olewać takie,co to wszystko co mają do pokazania,wywalają ostentacyjnie na wierzch:"faceci,patrzcie się!",mam uraz do wszelkich form narzucania się komuś.A o młodych kobietach,które farbują włosy jakoś tak podświadomie myślę,że one chyba nie akceptują siebie.

Czy jest na świecie,a przynajmniej w Polsce jakas kobieta,ktora choc raz nie farbnela sobie wlosow?

Oczywiscie,wierze,że zdarzają się takie,ale wiesz..Poprostu czasami mlodą kobietę (piszę z perspektywy takiej wlasnie) trafia piorun i musi ona cos niezwlocznie zmienic.Wlosy zmaltretowac najprosciej,najszybciej i jak się cos schrzani to wielkiego ryku nie ma,bo odrosną..

Wiolu.Zakladam,że faceci rozróżniają kobietę,ktora wyglada niezle,lub wrecz szprychowato i nadaje sie mówiąc rynsztokowo-do wydymania,na jedną noc,a taką,ktora swoim sposobem bycia,wdziękiem i czyms bardzo specjalnym jest oniesamowicająca i seksowna wlasnie..

Nie utożsamiam bycia podniecającym czy sprośnym czy też laleczkowatym z seksownością,jesli już to sa czescią skladową jedynie..

Pamietasz Ritę Hayworth??

Seksowna kobieta umie zdjąć jedną cholerną rękawiczkę,w taki sposób,żeby facet chcial na to patrzec i patrzec od nowa..Bo wyglądać jak "k*wa z westernu" ,zdjąć gacie i za przeproszeniem rozwalic nogi.....jeżeli to jest nowa definicja bycia seksownym,to aż sobie zaplaczę.. :mrgreen:

Hyhy ja już miałam na głowie chyba wszystkie możliwe kolory i długości ale nawet mam koleżankę która nigdy włosów nie farbowała, ale niedawno obcięła dready wiec włoski ma zniszczone nieco

Poza tym, w 90% przypadków kris1966, niestety, nie jesteś w stanie stwierdzić czy włosy są farbowane czy nie

Aczkolwiek jak napisała Shadowmere, są kobiety które nawet papierosa palą tak zmysłowo, że faceci szaleją ....a są i takie którym się wydaje, ze im więcej odsłonią tym bardziej są seksowne........a tu niespodzianka...

Nie zgadzam się z tymi 90 procentami,a co do papierosa...hmmm,chyba że ktoś ma na myśli taki image kobiety-wampa,ale mnie to wcale nie kręci.Papieros u młodej kobiety,i to jeszcze ładnej,to dla mnie ból.

Podobają mi się kobiety o urodzie nieostentacyjnej,nie zrobione(tzn. nie poprawiające jej).Wychodzę po prostu z założenia,że kobieta,gdy nosi się tak zwyczajnie,to może ma bogate wnętrze.

Nie zgadzasz się,ale taka jest chyba prawda-nie znam kobiety,ktora choc raz nie pofarbowala wlosow,nawet w "ludziach z forum" raczej takiej nie ma

A poza tym raczej się zgadzam z Tobą-też lubię jak kobieta jest niepomalowana i ma "swoje" wlosy,choc sama do takich nie należę

Panna_Modliszka, kobieta-czupryna -enigma

kris1966, papieros podałam jako przykład......

No i widzę, ze jesteś specem w farbowaniu włosów możesz się nie zgadzać ale taka jest prawda, ładnie dobrany, regularnie farbowany kolor włosów jest nie do poznania - czy naturalne czy nie

Nie koniecznie podobają mi się kobiety które nigdy się nie malują.....nie chodzi mi o szpachlę na twarzy....po kobiecie która jest dobrze pomalowana nie widać w ogóle, że jest pomalowana - o!

linka,

no tu całkowicie rozumiem Krisa . Uwielbiam naturalizm ,bez nawet delikatnego makijażu . Często dziewczyny chowają pod makijażem piegi .

A dla mnie piegi są urocze .

[Dodane po edycji:]

ak mam to rozumieć?