Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dziwny problem z dziewczynami....


Rekomendowane odpowiedzi

Tajemniczy Pan, zacznijmy od tego, że oceniasz wszystkich, a właściwie wszystkie dookoła, a czy w ogóle patrzysz na siebie? Czy jesteś bez wad? Wiesz, że Twojej moralności uwłacza już samo to, że oceniasz człowieka po wyglądzie i zachowaniu, nie znając tej osoby?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie szukam dziewczyny bez wad, bo zapewne takiej nie ma, ale wymagam aby była wierna i mądra pod względem ogólnym jak i moralnym tzn. żeby mi nie dawała powodów do zazdrości ;p

 

Jeżeli ja spełniam te wymagania to czy na świecie znajduje się taka sama płci żeńskie ? ;p

 

Czy można kochać dwóch ludzi jednocześnie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie je można znaleźć np. w jakichś grupach katolickich oazach itp.

 

A dziewczyn z zasadami nie szukaj na imprezach i dyskotekach,tylko np. we wspólnocie w kościele. jak dla mnie,to tam są często prawdziwe perełki:http://www.ufo.art.pl/

 

:roll: Matko kochana, ależ wy na to stereotypowo patrzycie. Ja znam kilka dziewczyn, które są dziewicami bo po prostu nie spotkały jeszcze tego chłopaka, który zdobyłby ich zaufanie i ktory byłby wart tego, żeby się z nim przespać. I to nie ma nic wspólnego z religią, raczej świadczy o tym, że ktoś serio traktuje znajomości z chłopakami i chce żeby to bylo trochę głębsze uczucie... Takie dziewczyny można znaleźć wszędzie, no może niekoniecznie na ławeczce pod blokiem, ale kto wie? ;)

 

Poza tym to, że dziewczyna miała chłopaka to nie znaczy, że z nim spała! Z tego co piszesz - chodzisz do szkoły. Przypuszczam że jesteś w wieku licealnym - w tym wieku związki trwają krótko i nie zawsze muszą prowadzić do łóżka. Czy Ty swoje dziewczyny pytasz o to czy z kimś spały wprost czy sam dochodzisz do takiego wniosku?

 

No i jeszcze jedna rzecz - jeśli ta Twoja ex dziewczyna już miała chłopaków to tylko dobrze o niej świadczy - umie nawiązać znajomość, pewnie jest ładna i fajnie się z nią gada. Żeby się nauczyć z kimś być trzeba poćwiczyć. Doświadczenie to raczej atut a nie wada.

 

Aha - i odpowiadając na Twoje pytanie - można kochać dwóch ludzi na raz. Ale jak masz poukładane w głowie musisz wybrać jednego, bo życie w trójkącie to nie jest dobry pomysł ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

soulfly89, nie napisałem, że tylko tam można znaleźć takie dziewczyny, czasem można znaleść ich przećiwieństwa ;) , alemimo wszystko większe prawdopodobieństwo dziewicy będzie w miejscu takim jak wymieniłem, niż w dystkotece, czy na ławeczce pod blokiem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy Ty swoje dziewczyny pytasz o to czy z kimś spały wprost czy sam dochodzisz do takiego wniosku?

 

Sam dochodzę do takiego wniosku...tzn. nie zakładam że z nim spała tylko raczej że nie wiadomo co z nim robiła xd

 

Ale wniosku to z jej charakteru w większości przypadków np. jak rozmawiamy i czasami padnie jakiś zwrot z podtekstem albo coś np. u tej koleżanki z klasy co pisałem wcześnij to np. raz było tak że stała i z tylniej kieszeni wystawała jakaś karteczka czy coś no i wyciągnąłem ją bo chciałem zobaczyć co to, ale tak bardziej na żarty a nie z zazdrości a ona to zawuażyła i wyjachła z ,,Co mi wsadzasz ?" i taki podchwytliwy uśmieszek żeby chciała żeby mi się skojarzyło z wiecie czym....Albo inna sytuacja. Przepisywaliśmy zadania od kolegi z zeszytu i ona siedziała a ja stałem nad nią i przepisywałem, czasami się troche nachylałem żeby lepiej zobaczyć i ona znowu "Co się na mnie tak kładziesz?" i znów ten uśmiech.Takich pierdół było o wiele więcej, no ale już wiadomo że dziewczyna coś już w tym temaci próbuje ruszać...

 

A jeszcze z offtopu wtrące. Czemu jak jest jakś para albo małżeństwo i mówią sobię że się kochają to potem się rozwodzą/rozchodzą znajdują drugiego partnera i też mówią że go kochają....;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam już nie wiem...

 

Ostatnio chyba za bardzo filozofuje ;/

 

Myślę, że tak naprawdę spotkanie swojej drugiej połówki graniczy z cudem, a zazwyczaj zadowalamy się osobą która jest nam przeznaczona w 70% ;/

 

W sumie to nie wiem czemu tak myślę...jakoś samo mi to do głowy przychodzi.

 

Teraz czytam sobie trochę forum i znalazłem tematy gdzie różne kobiety są/były krzywdzone przez swoich facetów. Czemu ku*rwa takie wrażliwe kobiety które zasługują na normalne życie i miłość są krzywdzone przez alkoholików, albo przez takich frajerów którzy je zdradzają ? ;/

 

Popieprzone to wszystko....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otóż nie dość, że już miałeś jedną dziewczynę to na dodatek ją rzuciłeś po paru tygodniach bez jej bezpośredniej winy. Wynika z tego, że już nie możesz mieć następnej :great:

Sorrow, chyba Ci gorzej, że piszesz takie głupoty albo Cię nie zrozumiałam.

Jestem ciekawa czy Ty byś chciał być z dziewczyną która się pyta "Co mi wsadzasz???" :mrgreen: Kto co lubi ale mnie np. takie aluzje jakoś nie ujmują swoim urokiem :lol:

Takich pierdół było o wiele więcej, no ale już wiadomo że dziewczyna coś już w tym temaci próbuje ruszać...

Z moich obserwacji wynika, że jak ktoś dużo mówi o seksie to nie znaczy, że już z kimś spał ;)

A jeszcze z offtopu wtrące. Czemu jak jest jakś para albo małżeństwo i mówią sobię że się kochają to potem się rozwodzą/rozchodzą znajdują drugiego partnera i też mówią że go kochają....;/

Ja też nie wiem czemu tak jest. Moi rodzice też się kochali a potem się rozwiedli :( Ale kochać można wiele razy - czemu nie? Tylko, że bycie razem to coś więcej. Ja im jestem starsza tym bardziej myślę, że to kwestia decyzji a nie uczuć :bezradny:

Miłość ludzka jest taka jak my-ograniczona.

Dobrze powiedziane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otóż nie dość, że już miałeś jedną dziewczynę to na dodatek ją rzuciłeś po paru tygodniach bez jej bezpośredniej winy. Wynika z tego, że już nie możesz mieć następnej :great:

Sorrow, chyba Ci gorzej, że piszesz takie głupoty albo Cię nie zrozumiałam.

Jestem ciekawa czy Ty byś chciał być z dziewczyną która się pyta "Co mi wsadzasz???" :mrgreen: Kto co lubi ale mnie np. takie aluzje jakoś nie ujmują swoim urokiem :lol:

Chyba masz jakieś problemy z czytaniem. Jak dziewczyna nie może mieć następnego chłopaka bo już miała innego to chyba to samo dotyczy OPa, no nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

;/

 

Nie puknąłem jej ;/

 

Właściwie nie wiem czy ją tak naprawdę kochałem. Lubić lubiłem niby...fajnie się nam gadało itd. ale nie miałem do niej żadnych planów w temacie łóżkowym.

 

Ale w sumie macie rację z tym. Gdybym był z kimś np. 2-3 lata i późnij się zepsuło to chyba straciłbym ochotę na kolejne związki i myślenie że "każda dziewczyna to suka" nasiliło by się.

 

Czy wy dziewczyny tak bardzo lubicie bycie podrywanymi i flirty z obcymi facetami ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopie, z takim podejściem, to może wstąp do klasztoru albo zapisz się do koła różańcowego...

 

Widzę, że masz jakieś problemy natury erotycznej. Uważasz, że seks to zło? Może czas nabrać trochę dystansu?

 

Inna sprawa: jak możesz tak negatywnie oceniać ludzi, którzy wcześniej mieli już kilku partnerów? Widać, że kompletnie nie masz doświadczenia i nie wiesz nic o życiu. Powodzenia w szukaniu jednej, jedynej partnerki, z którą spędzisz całe życie.

 

Niestety, albo stety, ludzie nie są idealni i muszą się uczyć żyć z drugą osobą. Przykro mi Ci to uświadamiać, ale praktycznie nie ma szans, by pierwsza Twoja kobieta była tą ostatnią. Jak byłem w wieku gimnazjalnym miałem podobne podejście do Ciebie, ale szybko okazało się, że żyć z drugą osobą trzeba się nauczyć. To nie jest takie proste jak się wydaje.

 

Przypuśćmy, że spotykasz kobietę dla Ciebie idealną i tworzysz z nią związek. Po kilku latach okazuje się, że to jednak nie to. I co, trwasz w tym dalej dla zasady? Chcesz się męczyć i zmarnować sobie życie dla jakichś ideałów?

 

Pewnie powiesz, że nie dopuściłbyś do tego, bo poznałbyś dobrze taką osobę, zanim byś się związał. Ale weź poprawkę na to, że nie da się nikogo poznać w krótkim okresie czasu i przewidzieć, co będzie potem. Tym bardziej, że ludzie się zmieniają. Zmieniają się ich pragnienia, oczekiwania, poglądy.

 

Powróćmy do tematu seksu... Czemu uważasz, że ktoś, kto mówi otwarcie o seksie, nie ukrywa swoich potrzeb seksualnych i przede wszystkim ma odwagę je zaspakajać jest próżny, niemoralny, itd? Wybacz, ale mam wrażenie, że rodzice zrobili Ci tą krzywdę i wmówili, że seks to zło, bo to niemoralne, bo Pan Bóg Cię ukarze, a tak w ogóle to służy tylko do prokreacji, a w dodatku kobieta nie ma prawa mówić głośno o swoich potrzebach, a już o zgrozo w ogóle czerpać przyjemności z seksu. Jeśli tak, to współczuje.

 

Każdy ma prawo żyć jak chce. To, że ktoś ma wielu partnerów seksualnych, żyje pełnią życia i nie ukrywa swoich potrzeb nie oznacza, że taka osoba jest próżna, czy nie posiada kręgosłupa moralnego. Jeśli czerpie z tego przyjemność, to czemu nie? Tobie nic do tego. Jeśli Ci to nie odpowiada, to po prostu nie rób tak, ale nie mierz innych swoich miarą.

 

Jak trochę podrośniesz, bo mam wrażenie, że jesteś bardzo młody, to zrozumiesz. Martwiłbym się, gdybyś był dorosłym człowiekiem. Czasem mam wrażenie, że rośnie drugie pokolenie Radia Maryja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@up: Skąd masz takie dane statystyczne? Bo wydaje mi się, że jest to wyssane z palca. Poza tym, statystyka nie zawsze odzwierciedla realny stan rzeczy.

 

Weź pod uwagę to, że ludzie zazwyczaj w pierwszym związku nie mają pojęcia jak ze sobą rozmawiać, jak się zachowywać, gdy pojawi się problem, jak mówić o swoich potrzebach... A brak tych umiejętności rodzi frustracje. Co prawda istnieją też takie przypadki, że ludzie wierzą w heroiczną ideę bycia sobie przeznaczonym na całe życie i nawet gdy ich wzajemne relacje są beznadziejne, to tkwią w tym gównie dla zasady. Takim należy współczuć.

 

Inna sprawa, że ludzie z natury nie są stworzeni do monogamii, co zostało wielokrotnie udowodnione. Wątpię, by ktokolwiek, będąc kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt lat w zdrowym związku nie poczuł chociaż raz chęci spróbowania z kimś innym.

 

Poza tym, jak mamy wiedzieć, czego chcemy i pragniemy i być szczęśliwymi, skoro nie mamy porównania? W życiu trzeba spróbować wielu rzeczy, żeby stwierdzić, co nam odpowiada, a co nie. Sztuczne ograniczanie się nie przyniesie pozytywnych skutków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arsis,

 

To, że ktoś ma wielu partnerów seksualnych, żyje pełnią życia i nie ukrywa swoich potrzeb nie oznacza, że taka osoba jest próżna, czy nie posiada kręgosłupa moralnego. Jeśli czerpie z tego przyjemność, to czemu nie?

 

A co z przykazaniem "nie cudzołóż" ?

 

Uprawienie z seksu z przyjemności a nie z miłości i mając zamiar porzucić partnera po skończeniu to jeden z najcięższych grzechów.

 

Pewnie zapytasz czy nigdy nie złamałem żadnego z przykazań...owszem złamałem, ale staram się coraz mniej i nie taki cieżki.

 

Jeżeli wierzysz w Boga, a nie praktykujesz tzn. nie chodzisz do kościoła, przykazania cie nie obchodzą bo liczy się tylko przyjemność fizyczna to robisz tak samo jak diabłem, bo przecież on też wierzy w Boga, ale nie żyje zgodnie z Jego zasadami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock: ....buahhahaaaaa zdecydowanie nie, lubię seks i nie widzę potrzeby dlaczego mam się z tym wstrzymywać do ślubu, szczególnie, ze nie zamierzam go brać w ogóle..... 8)

Niewiele przykazań przestrzegam, do kościoła nie chodzę, nie spowiadam się, śmieszą mnie dziewczyny które czekają z "TYM" do ślubu.......gdybym poznała chłopaka który zasugerowałby mi taką opcje ...nie wiem czy bym wytrzymała :smile:

No ale jest też druga strona medalu - jestem z jednym facetem od wieluu lat...wiec tak jakby "nie używana" :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arsis,

 

To, że ktoś ma wielu partnerów seksualnych, żyje pełnią życia i nie ukrywa swoich potrzeb nie oznacza, że taka osoba jest próżna, czy nie posiada kręgosłupa moralnego. Jeśli czerpie z tego przyjemność, to czemu nie?

 

A co z przykazaniem "nie cudzołóż" ?

 

Uprawienie z seksu z przyjemności a nie z miłości i mając zamiar porzucić partnera po skończeniu to jeden z najcięższych grzechów.

 

Pewnie zapytasz czy nigdy nie złamałem żadnego z przykazań...owszem złamałem, ale staram się coraz mniej i nie taki cieżki.

 

Jeżeli wierzysz w Boga, a nie praktykujesz tzn. nie chodzisz do kościoła, przykazania cie nie obchodzą bo liczy się tylko przyjemność fizyczna to robisz tak samo jak diabłem, bo przecież on też wierzy w Boga, ale nie żyje zgodnie z Jego zasadami...

 

Czyli moja hipoteza, odnośnie tego Twojego wielce katolickiego wychowania się sprawdziła. Bardzo Ci współczuję. Mam nadzieję, że kiedyś przejrzysz na oczy.

 

Czyli nie można uprawiać seksu dla przyjemności, tak? Czyli w takim razie po co, bo nie rozumiem? I chociaż rozumiem, że możesz być osobą bardzo wierzącą, to nie mogę powstrzymać się od cynizmu: nie myśl o grzechach, bo po śmierci i tak nic nie ma.

 

"Taki ciężki"? Seks dla przyjemności, bez miłości jest grzechem ciężkim? Hahaha, dobre. :D

 

Widzę, chłopcze, że nie możesz pojąć, że seks to jest ludzka rzecz i nie należy jej się wstydzić, a wypierając się potrzeb seksualnych robisz sobie wielką krzywdę, bo prędzej czy później to się odbije na Twoim zdrowiu psychicznym.

 

A poza tym, nikt nie mówi, że masz po seksie porzucać partnerkę. Jak dobrze wiesz, stosunek powinien się odbywać za obustronnym przyzwoleniem i zarówno jedna jak i druga strona uprawiając seks przygodny tudzież dla zabawy powinna mieć na uwadze to, że na tym jednym razie może się skończyć.

 

Ahh, uwielbiam katolickich zapaleńców bez krzty dystansu do świata i do swoich biblijnych nauk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Weź pod uwagę to, że ludzie zazwyczaj w pierwszym związku nie mają pojęcia jak ze sobą rozmawiać, jak się zachowywać, gdy pojawi się problem, jak mówić o swoich potrzebach... A brak tych umiejętności rodzi frustracje.

Tak. Dlatego należy nabrać zwyczaju zmieniania partnerki jak tylko się pojawi problem, no nie? Zamiast np. uczyć się wspólnie rozwiązywać te problemy?

 

Poza tym, jak mamy wiedzieć, czego chcemy i pragniemy i być szczęśliwymi, skoro nie mamy porównania? W życiu trzeba spróbować wielu rzeczy, żeby stwierdzić, co nam odpowiada, a co nie.

Można dojść do wniosku że każdemu brakuje jakiejś zalety którą miał ktoś inny i każdy ma jakieś wady których nie ma ktoś inny. I co wtedy?

 

Tak swoją drogą, to ile już lat jesteś w stałym związku i ile masz dzieci i jak dobrze wychowanych, że udzielasz OPowi porad na temat ludzkiej natury?

 

Tajemniczy Pan, no to na samym początku radzę oświadczać dziewczynie, że musi być żarliwą i praktykująca katoliczką - wtedy szybko zrobisz przesiew...... i zostanie ....niewiele....

Niewiele to wystarczająco dużo. Przecież OP nie szuka 50 dziewczyn.

 

[Dodane po edycji:]

 

Czyli moja hipoteza, odnośnie tego Twojego wielce katolickiego wychowania się sprawdziła. Bardzo Ci współczuję. Mam nadzieję, że kiedyś przejrzysz na oczy.

Zakładasz, że OP ma takie a nie inne poglądy z powodu jakiegoś tam wielce katolickiego wychowania (które przecież otrzymuje jakieś 90% społeczeństwa a z którym to społeczeństwem najwyraźniej OP się nie zgadza) a nie z powodu tego, że takie a nie inne zasady przyjął bo pasują do jego osobowości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arsis,

 

Czyli nie można uprawiać seksu dla przyjemności, tak? Czyli w takim razie po co, bo nie rozumiem?

 

A gdyby twoja dziewczyna (o ile ją masz...choć wątpie) poszła do łóżka z innym, bo akurat Ty np. wyjechałeś gdzieś na kilka dni to nie przeszkadzało by Ci ? Przecież ona potrzebowała przyjemności....

 

Ja nie twierdzę, że seks to zło. Złem jest uprawianie kto z byle kim, z kimś którego się nie kocha itp. tylko dla przyjemności. Gardzę takim ludźmi.

Większość dziewczyn tak robi i pewnie dlatego mam taki zarys całej kobicej populacji.

 

Szczerze mówiąc to czuję toche obrzydzenie do dzieczyny która to robiła i np. teraz chciała by być ze mną....nie mógłbym ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×