Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Badanie mojej matki ja uspokoiło bo do tamtego czasu miewała omdlenia na tym tle oraz rodzaj jakby "paraliżu" ale lekarz tłukł jej do głowy że nawet jeżeli to się stanie aby się nie bała bo to szybko minie i aby zapamiętała że nic złego sie jej nie stanie (tzn. że nie nastąpi zgon). Obecnie miewa co najwyżej kołatania serca, dlatego proponuję raz jeszcze to badanie - nie EKG spoczynkowe lecz wysiłkowe :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu:))

co u Ciebie, nic sie nie odzywasz, bierzesz te leki?

Ciekawa jestem jak Twoje samopoczucie?

czy lepiej? U mnie tak sobie, raz lepiej raz gorzej, ide jutro na wizyte do kardiologa to zapewne znów jak sie dowiem że serducho zdrowe będę w lepszej formie choć na chwilę.

Pozdrowionka :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drętwiejące nogi.... A potem już nawet zbyt słabe żeby chodzić....

Jeden z moich pierwszych objawów --- wtedy nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje. No i wkręciłam sobie---że to na pewno jakieś choróbsko. Tylko jakie? Tak kombinowałam i kombinowałam i sobie wykombinowałam stwardnienie rozsiane. No i kilka tygodni sobie wmawiałam i w końcu chyba w to uwierzyłam. A potem już poleciało---duszności, kołatania, zaburzenia widzenia, zaburzenia czucia w kończynach i na twarzy, klucha w gardle, omdlenia, bezsenność, libido=0 i wiele wiele innych. W końcu rezygnacja ze wszystkiego, z pracy, ze studiów (2 miesiące przed obroną :shock: ), ze znajomych i w ogóle z życia. No i przyszła--- totalna deprecha--- kilka miesięcy przeleżałam w łóżku. Nie myłam się, nie zajmowałam się domem, nie interesowałam się niczym. Tak przewegetowałam blisko rok i kiedyś jak pojechaliśmy z mężem do mojej siostry (oczywiście próbowałam się z tej imprezy wywinąć ale mi się nie udało) tam stała się rzecz przełomowa. Ja rzecz jasna położyłam się już po 20 bo źle się czułam (wtedy dopiero wszyscy zaczynali się rozkręcać 8) ). Potem obudziłam się w nocy i chciałam iść do ubikacji i przypadkiem usłyszałąm jak mój mąż rozmawia ze szwagrem w kuchni. ON PŁAKAŁ... Płakał jak dziecko i mówił, ze czuje że mnie traci, że nie wie jak ma mi pomóc....

I to był kop. Pomyślałam sobie wtedy, że wszystko moge stracić--pracę, studia i znajomych, ale Jego stracić nie mogę bo on jest dla mnie jak powietrze i bez Niego naprawdę nic nie będzie miało sensu. Pierwszą decyzją jaką wtedy podjęłam było to, że znajdę dobrego psychiatrę. I to było bingo. Minęło kilka miesięcy i ja znów wiem, ze żyję. Biore leki i chodzę na psychoterapię i wiele rzeczy sie wyjaśniło, choć jeszcze masa pracy przede mną. Ale już dzisiaj wiem, ze nie pozwolę nigdy więcej by deprecha wgniotła mnie w podłogę! Walczę każdego dnia o powrót do normalności i udaje mi się!!!

Sorry za tego przydługawego posta, ale czytając to co napisałaś widziałam siebie sprzed roku----jestes na drodze do nikąd, za chwilę wpadniesz w depresję z powodu wymyślonych chorób, których nie masz. Dziewczyno marsz do psychiatry po leki i na psychoterapię do dobrego psychologa!!! I powiedz komuś kogo kochasz, komu ufasz o tym co się dzieje---to naprawde pomaga i mobilizuje do walki o normalność.

Pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam ponownie wszystkich!dzisiaj zrobilo mi sie bardzo przykro,przez pewna osobe w mojej rodzinie(chama)!jest on wielkim przeciwnikiem lekow psychotropowych wiec ciagle mi dogaduje,ze jestem jak narkomanka,wariatka itp. oczywiscie nie ma w tym nic prawdy :) ale najgorsze co mnie przerazilo to to,że stwierdzil ze jeszeli pare lat sie bierze te leki to mozna byc bezplodnym lub miec chore dzieci!jestem strasznie wrazliwa osoba a szczegolonie jesli chodzi o zdrowie!mam wspanialego chlopaka i marze o tym zeby kiedys urodzic mu kochana coronie :)wiem,że jest tu duzo matek dlatego jestem ciekawa czy mozliwe sa jakies powiklania??!:( poza tym boje sie ze jesli bym b6yla w ciazy to nerwica i lęki nasililyby sie wiec czy tym bardziej nie byloby powiklan??ciekawa jestem ttez czy takie sparwy dotycz takze meszczyzn...?z gory dziekuje za odpowiedzi buzki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś znów sie bałam... Nie wspominam, ze nocą budziłam sie z kołaczacym sercem, ze zasnąc nie mogłam godzinami a jedyne co mi sie cisnęło na usta to modlitwa...

Dzis bałam sie, ze strace prace. Ze mnie tak po prostu wyrzucą choc powodu do tego nie znalazłam. Bałam sie, ze zostane bez pieniedzy, ze starość mnie dopadnie bez srodków do zycia. Lęk przeniósł sie z nocy na dzień... Czasami strach taki trwa kilka dni a czasami kilka tygodni.

Lęk ten wywołuje u mnie płacz, szybkie bicie serca, "gumowe" stawy: głównie kolan, łokci, stop, ogólne roztrzęsienie, brak łaknienia. Zamykam sie w sobie, nie chce z nikim rozmawiac.

Mam jeszcze inne lęki. Gdy ktos mi bliski spóźnia sie chocby pare minut, widze juz oczyma wyobraźni wszystko co najgorsze. Wypadek, chorobe, szpital, nawet grzebie go w natretnych myslach i nie wyobrażam sobie jak bede zyc bez tej osoby. Najbardziej męczy mnie to że ze strachu zamykam wazne mi osoby w trumnie i zakopuje. Boje sie tych mysli. Boje sie, bo one cyklicznie wracają i ciągną sie coraz dłużej.

Kiedys domorosły lekarz domowy dał mi promazin. Nie zauwazyłam poprawy ale przynajmniej mogłam przespac 2/3 nocy.

Jak z tym zyc, jak to leczyc??

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam :smile:

Ja mam podobne "natrętne myśli",potworne wizje ze mną lub najbliższymi w roli głównej.

Nie jestem specjalistą,wręcz przeciwnie-młoda jestem,głupia ;) i choruję od niedawna,ale moim skromnym zdaniem najlepszym spesobem na pokonanie tej choroby jest leczenie dwutorowe:

farmakologiczne pod okiem psychiatry (jest na rynku mnóstwo dobrych leków antydepresyjnych)-to walka z objawami

+jednocześnie psychoterapia,podczas której psycholog pomaga znaleźc i zwalczyc przyczyny

Wyobrażam sobie,przez co przechodzisz,i wiem jakie to męczące.Nie możesz się dłużej zadręczac,nie zwlekaj i udaj się do poradni zdrowia psychicznego na konsultację ze specjalistą.

Pozdrawiam i mocno trzymam kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też tak miałam, badali mnie na wszystko co można , wydałam kupe pieniędzy nalerki, na lekarzy, badania i nic.....żaden lekarz nie skupił sie na przyczynie dolegliwości, badali tylko skutki, chociaż niejednokrotnie sugerowałam, że może to być na tle nerwowym (bagatelizowali). Dopiero po 2 latach męki, u kresu sił fizycznych i psychicznych pozostał mi jeszcze jeden lekarz, u którego nie byłam: psychiatra i tu dopiero znalazłam zrozumienie i ratunek.

 

Witaj Dąbrówka; podobnie jak ciebie- mnie też przebadali już na wszystko co tylko możliwe i tak samo jak ty- nie jestem w stanie zliczyć ile kasy wydałam na leki i lekarzy! Jestem wściekła i rozżalona że po roku chorowania na wszystko a tak naprawde na nic, żaden lekarz nie skierował mnie do psychologa!!!!Że też żadnemu z nich nie przyszło to na myśl!!!

Przez zupełny przypadek trafiłam na to forum i aż mnie zatkało z wrażenia!!!

Mam nerwicę lękową!!Wszystko o czym piszecie pokrywa się w 100% z moimi dolegliwościami. Na razie oswajam sie z myślą , że już dziś potrafię nazwać moją chorobę; nie wiem co mam dalej robić- dzisiejszy dzień był całkiem ok ale nie każdy taki jest- myśle sobie że może sama sobię z sobą poradzę ale nie jestem tego pewna.........w razie czego zacznę wypytywać o dobrego psychologa by wiedzieć do kogo się udać jak braknie mi sił.Pozdrawiam.

 

[ Dodano: Sob Wrz 23, 2006 10:16 pm ]

Witajcie - mnie też przebadali już na wszystko co tylko możliwe i nie jestem w stanie zliczyć ile kasy wydałam na leki i lekarzy! Jestem wściekła i rozżalona że po roku chorowania na wszystko a tak naprawde na nic, żaden lekarz nie skierował mnie do psychologa!!!!Że też żadnemu z nich nie przyszło to na myśl!!!

Przez zupełny przypadek trafiłam na to forum i aż mnie zatkało z wrażenia!!!

Mam nerwicę lękową!!Wszystko o czym piszecie pokrywa się w 100% z moimi dolegliwościami. Na razie oswajam sie z myślą , że już dziś potrafię nazwać moją chorobę; nie wiem co mam dalej robić- dzisiejszy dzień był całkiem ok ale nie każdy taki jest- myśle sobie że może sama sobię z sobą poradzę ale nie jestem tego pewna.........w razie czego zacznę wypytywać o dobrego psychologa by wiedzieć do kogo się udać jak braknie mi sił.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja nerwica spowodowała, że wróciłem do domu do rodziców, przerwałem studia nie dawałem rady, ciągłe bbicia serca, brak oddechu a nawet nie mogłem zasnąć bo gdy zasypiałem, to czułem nagle takie swędzenmie w okolicach serca... Przestałem pić, brać cokolwiek, zacząłem życ inaczej, i myśleć poważnie a nie tylko się bawić , mam plany, mam myśli, leczę się na nerwicę, lecz ona czasem wraca tak jak teraz... Siedzę tutaj bo w łózku wytrzymać nie mogę, serce, puls, śmierć... Czy Wy też tak macie? Ja robiłem 24 godzinne ekg na serce i niby wszystko ok. Co prawda moja nerwica zmniejszyła się ale nadal jest. Poza tym mój problem polega na Aids, ja 24 na dobe myślę, że mogę mieć Aids, wiadomo sypiałem z kims i w ogole ale to normalne ale nigdy nie było tego niewiadomo ile i niewiadomo z kim, znam osoby, które z dnia na dzień skaczą z kimś innym do łóżka i o tym nie myślą, tylko oczywiście ja. A przebadać się nie pójdę, bo jeśli wyszłoby że coś mam to nie widzę dalszego sensu życia a ttak padne niespodzeiwanie. Pomóżcie mi tgrudne to wszystko jest...;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie do puki nie jesteś w ciąży możesz spokojnie przyjmować leki i z pewnością nie zaszkodzi to przyszłej ciąży :) Jeżeli jednak zdecydujesz się na dziecko wtedy powinnaś rozważyć odstawienie leków psychotropowych bo tak byłoby najlepiej dla dziecka (chyba że cierpisz na schizofrenię lub inną chorobę wymagającą stałego przyjmowania leków). W trakcie przyjmowania leków psychotropowych zawsze istnieje ryzyko że może dojść do anomalii w rozwoju płodu. Wiem jednak że produkowane są też specjalne leki które pomimo że przenikają przez łożysko, nie powodują jakichś wad wrodzonych czy zniekształceń rozwijającego się płodu. Dlatego też najlepiej poinformować swojego lekarza o planowanej ciąży i to on wybierze rozwiązanie najlepsze dla Ciebie i Twojego przyszłego dziecka :)

 

Co do mężczyzn to przyjmowanie przez nich leków psychotropowych może wpłynąć na zaburzenie funkcji seksualnych takich jak opóźniony wytrysk, nie ma jednak większego wpływu na jakość nasienia.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę Cię pocieszyć że mężczyźni są 2x mniej podatni na zarażenie niż kobiety ;| Może nie spodoba Ci się to co teraz napiszę ale POWINIENNEŚ SIĘ PRZEBADAĆ, nawet nie dla siebie ale dla ludzi ze swojego otoczenia czy swojej przyszłej dziewczyny. Jeżeli (czego absolutnie Ci nie życzę) jesteś nosicielem HIV pomyśl ile osób możesz zarazić poprzez swoją ignorancję i nieodpowiedzialność. Pomyśl o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze,że chociaż...masz możliwosć studiów, ja musiałem przerwać pod koniec szkoły średniej, bo miałem załąmanie, tużprzed maturą.... teraz od tego momentu minęło już5 lat, i tamte lata są już stracone, do szkoły niw wróce... nie moe jużza późno, dla mnie jużratunku nei ma, ale tobie radzę działaj i nie zastanawiaj się tylko się lecz póki możesz i masz na to ochotę!!! :szukam:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, wiem ze to co napisze moze zabrzmiec niemilo i nietaktownie, a ja moge zostac posadzony o brak zrozumienia, ale: LUDZIE, WRACAJCIE Z POWROTEM DO SZKOLY/NA STUDIA! Niech Was telepie, wagarujcie i spedzajcie przerwy w toaletach, meczcie sie i w ogole, ale nie zarzucajcie nauki na zawsze! Jestem na 100% przekonany ze sobie poradzicie - np na studiach zaocznych albo w zaocznej szkole sredniej wiekszosc pracy wykonuje sie samemu, w domu. Lepszej okazji do walki z samymi soba nie znajdziecie. Drogi ludzi sa czasem bardzo dziwne i krete, jesli Wam sie wydaje ze wszyscy ktorym sie udalo szli normalnym trybem, to sie bardzo mylicie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy ze powinienes miec magistra? Ludzie robia studia w roznym wieku. Wiesz, to Twoje zycie i zrobisz jak uwazasz, ale ja mam nadzieje ze jednak sprobujesz dorobic mature a potem studia. Zreszta jestem zdania ze sily pojawiaja sie jak sie ma juz jakies zamiary. I nawet nie chodzi o wyksztalcenie, tylko raczej o dazenie do zrealizowania czegos. Matura i studia sa naprawde dobrym celem.

Pozdrawiam i wierze w to ze kiedys odzyskasz sily.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie po wczorajszym dniu jestem po prostu w tragicznej formie pilismy z kumplami piwo nie biore aktualnie zadnych psychotropów a jak pije to nie mam niestety umiaru ale wczoraj przeszedlem sam siebie gdy bylem pijany zachowywalem sie jak bym byl totalnym psycholem, pozniej poprostu jakby odebralo mi mowe dostalem poteznych drgawek rece sie poprostu same ruszały okropnie sie jąkałem nie mogłem wypowiedziec najprostszych słów, teraz mam potężne wyrzuty sumienia kumple wczoraj sie poprostu bali tego co robie lecz, a ja teraz czuje sie jak najgorszy człowiek i zdaje sobie sprawe z tego jak sie okropnie zachowałem i czuje ze zniszczylem swoj wizerunek wsrod kolegów calkowicie nie wiem co mam robic, boje sie za zwariuje od tego wszystkiego teraz przysieglem sobie ze nie tkne alkoholu ale nie wiem czy dam rade sobie poradzic z nerwami ktore poprostu teraz mnie rozpruwaja.

 

[ Dodano: Nie Wrz 24, 2006 11:26 am ]

Czy jest na tym forum ktos chory na nerwice kto mial tak okropne jazdy po alkoholu :?:

 

Czuje ze wszystko zepsułem, rodzicom boje sie powiedziec o tym wczorajszym wydarzeniu poniewaz jestem jeszcze niepelnoletni nie wiem co mam zrobic, całą noc nie moglem spac, nie moglem sie doczekac kiedy juz bedzie dzien, o ile bez zadnego picia nie czulem sie za dobrze to teraz czuje sie tragicznie :cry: ale sam sobie zgotowalem taki los :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich

Jestem tu nowa ale z nerwica mam doswiadczenie od lat

Mowiac od lat nie znaczy ze mam ja od lat bez i ciagle mnie meczy

Po raz pierwszy zachorowalam na nia jako mloda osoba w wieku ok 24 lat , wtedy trzymala mnie ok 8 miesiecy i mialam caly wachlarz dziwnych objawow ktore doprowadzaly mnie prawie do obledu. Kiedy trafilam w koncu do psychiatry ten odczytal mi liste objawow nerwicy zebranych z calego swiata i stwierdzilam ze poza omamami sluchowymi i wzrokowymi ktore podobno rowniez moga w silnej nerwicy wystapic mialam prawie wszystkie pozostale. Wczesniej balam sie ze mam guza mozgu albo poczatek jakiejs choroby psychicznej. Po wykonaniu kilku badan ktore mialy mi pokazac ze jestem zupelnie zdrowa fizycznie zaczelam kuracje na oddziale pobytu dziennego. Cwiczenia oddechowe i inne naturalne metody doprowqdzaly mnie do szalu , nie moglam ulezec na miejscu przez 5 minut , czulam ze to mi nie pomaga . Poprosilam lekarza zeby dal mi miesiac zwolnienie lekarskiego , spakowalam dzieci , namiot i wyjechalam za miasto . Tam ku mojemu zaskoczeniu tam w lesie czulam sie rewelacyjnie . Kiedy wrocilam do miasta wszystko wrocilo , i tak falami w te i spowrotem az do dnia kiedy zaczelo mnie to juz nudzic. Pomyslalam wtedy ...hej nerwico ty to juz jestes nudna wciaz to samo ? nie masz nowych pomyslow? i to byl moj punk zwrotny w drodze do wyleczenia.

Dec31_02.JPG.58272d18e8d7b96f6f1fd54924f531a7.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, ja to pisalem, bo wierze ze nie ma nic gorszego niz zamkniecie sie w domu i 'walka' stamtad. Jak wspomnialem, wiem ze to co pisze moze zabrzmiec niezbyt milo, ale uwazam swoje i to ze widze problem gdzie indziej niz w rzekomym Aids nie wydaje mi sie bledem. Sadze ze wazne jest cos co wyciaga z domu i daje poczucie ze czlowiek jakos idzie do przodu. I nie mitologizuje studiow, to tylko dobra metoda zeby wdrozyc sie do zycia z nerwica w trakcie leczenia jej.

Zauwaz, ze czlowiek boi sie aids raczej bezpodstawnie. I nie chce zrobic testu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety to brutalna prawda ale sam sobie jesteś winien. Po co pijesz? Po co sięgałeś po alkohol? Nie umiesz się bawić bez alkoholu? A może chciałeś zaszpanować przed kumplami? Jejku... :(

 

Nawet na tym forum możesz poczytać że ludzie dostali pierwszych ataków po alkoholu czy narkotykach. Przede wszystkim jednak miej na uwadze że nadmiar alkoholu może powodować tak zwaną "białą gorączkę" i prawdopowodobnie to właśnie ona dopadła Cię wczoraj. Nie widze powodów do wyrzutów sumienia czy wstydu skoro Twoi kumple też chlali i ich też może to spotkać. A tak wogóle to o jakim WIZERUNKU mówisz? Imprezowicza szpanera który chciał udowodnić kumplom jakim macho jest? Daj spokój i wyrośnij z tego...

 

Na Twoim miejscu nie wpadałabym w panikę bo możliwe że gdy wytrzeźwiejesz nerwy i napięcie miną. Jeżeli nie poradzisz sobie z tą sytuacją sam, udaj się do poradni psychologicznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, wiem że zamknięcie się w domu to nie metoda - po prostu zabrzmiało to tak jakby edukacja była najważniejsza ponad wszystko, a tak nie jest. Jeżeli ktoś nie ma celu w życiu to faktycznie niech lepiej zajmie się podążaniem "społecznie utartymi ścieżkami". Nie jestem pewna co do obaw z AIDS bo w sumie można kogoś znać co nie zmienia faktu że ten ktoś mógł spać z kilkudziesięcioma przypadkowymi osobami z "dyskoteki". Uważam że najbardziej słuszne byłoby zrobienie testu - wyszedł by negatywnie to i Kalisiak by nie miał powodu do dalszych narzekań i skupił na nauce ;)

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem niestety czym szpanować poprostu nie umiałem odmowic wsrod kumpli ktorych posiadam wiekszosc czesto pije alkohol i normalnie sie uczą i żyją i nic sie im nie dzieje, ja natomiast po wczorajszym wiem ze nie jestem tacy jak oni pod tym względem no i nachlany bylem tylko ja pomimo tego ze wszyscy wypili tyle samo moglem to przewidziec ale ja głupi na to nie wpadłem, a trzezwy juz jestem i wiem ze wczorajszy dzien pozostanie na długo w mojej pamieci i dlugo bedzie mnie ta mysl meczyla i obawiam sie ze przez takie popijanie z kumplami sie moja nerwica zaczela szkoda ze dopiero teraz to zrozumiałem i czuje sie za to winny :cry: poniewaz tkwilem w bledzie przez wiele miesiecy teraz chcialbym to wszystko zmienic pamietam czasy jak mialem tych samych kolegów nie pilismy wogóle i wszystko bylo dobrze, ale ja nie doceniłem takiego spokojnego życia to teraz mam :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi że tak się stało. Życzę Ci jak najlepiej i mam nadzieję że zmienisz swoje podejście. To takie głupie i niedojrzałe BO INNI TO ROBIĄ TO JA TEŻ MUSZĘ, BO INNYM SIĘ NIC NIE DZIEJE TO MNIE TEŻ SIĘ NIE STANIE. Masz swój mózg - sam wybieraj co jest dla Ciebie dobre a Twoi kumple niech piją ilą chcą, potem to oni będa zasilać grono alkoholików. Nie niszcz swojego życia takimi głupimi nałogami, wierz mi że można się bawić bez alkoholu i dragów. Jesteś jeszcze młodą osobą, masz czas na dokonywanie róznych wyborów w swoim życiu - nie przekreślaj tego zamykaniem się wśród nałogów i takich ludzi jak Twoi "niby kumple".

 

Pozdrawiam i trzymam kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To dobrzy koledzy znam juz ich po 5 lat i kiedy jeszcze zaden z nich i ja nic nie popijalismy bylo bardzo dobrze tylko teraz z nimi jest nadal wszystko w porządku a we mnie cos niestety pękło mam nadzieje ze beda potrafili zrozumiec to ze nie mam zamiaru wiecej juz pic bo wplywa to wielce niekorzystnie na moj stan zdrowia zwlaszcza psychicznego. (tylko nie wiem czy zdrowy chorego zrozumie) mam nadzieje ze jescze wszystko sie da zmienic, ale czy dam rade cofnac wszytkie objawy nerwicy takie jak (kołatanie serca, szum połączony z piskiem w uszach, drżenie ciała)

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×