Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Guzik, To minie... Postaraj się nie mysleć o tym tylko zająć czymś... skupić się na czymś :)

 

Staram się skupić na nauce ale czuje jak wlewam się w przestrzeń i strasznie się boję! Zauważyłam że jak np trzymam ręką stopę to tak jakbym zamykała obieg i nie pozwalała na to rozpływanie się, czuję i wtedy ten strach trochę się uspokaja i jak koncentruję się na jakimś punkcie który jest blisko to też jakoś lepiej niż jak patrzę w dal i ta cała perspektywa i dziwność tej mglistej rzeczywistości nie atakuje z każdej strony... czuje się idiotycznie przez to dzianie się. Wizytę będę miała chyba za jakieś dwa tygodnie, może jeszcze będzie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik, Potrafisz to opisać czyli skupiasz się na tym co się w danej chwili z Tobą dzieje... A właśnie jak poczujesz że coś się zaczyna dziać to nie myśl o tym tylko zajmij sie czymś... odwróć Swoją uwagę od tego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba znalazłam sposób! Patrze się w zeszyt/książkę i robię sobie masaż głowy :P trochę denerwuje mnie szum włosów ale skupiam się na tym "masażu", ten szum ściąga myśli na tą konkretną moją aktywność ale i na treściach które mam przed oczami mogę się jakoś skupić bo to masowanie takie bezmyślne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik-leki pomagają bardzo, ale wolno dawki trzeba zwiększać,one mają właśnie tą fatalną cechę w wypadku nerwicy, że jak się weźmie za dużą dawkę, to objawy się potęgują. Ja miałem ponad 2tygodniową "jazdę" kiedys z maksymalną dawkę fluoksetyny (seronilu), derealizacja nasiliła się do tego stopnia, że nie wychodziłem wogole z domu, zarcie zamawialem na wynos itd, pomoglo doraźnie relanium

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polo, tylko że ja nie wiem czy mam nerwicę, na pogotowiu uznali że to nerwica ale mój psychiatra uznał że na razie będzie leczył mnie na depresję i ma nadzieję że to nic gorszego? Nie wiem co mi jest... w sumie nie jest chyba istotne co kto powie tylko jak mi pomoże, dziś na szczęście tego okropnego czegoś doświadczałam przez kilka godzin tylko... pamiętam że ostatnio relanium ściągnęło mnie na ziemię co prawda było gumowo i wciąż dziwacznie ale mogłam chociaż się sama przemieszczać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To uczucie męczy mnie już coraz częściej, a najgorsze jest to, że ludzi wokół mnie zaczyna to denerwować.

Śmieją się, że się wylogowuję, machają mi przed oczyma.

Ale przecież to nie jest takie proste. Nie robię tego celowo, świadomie.

Staram się im to zawsze wytłumaczyć i mówię, żeby się nie przejmowali, że ze mną wszystko ok, że jestem trochę zmęczona.

Ale doskonale zdaję sobie sprawę, że przebywanie z osobą, która non stop "dryfuje" gdzieś po przestworzach, nie jest łatwe.

 

Widzę, że nie ma jakiegoś konkretnego sposobu na "powrót".

Zawsze mam zimne ręce, to czasem sobie przykładam do policzków, czy klepię się po nich, staram się "obudzić", ale to nie skutkuje.

 

Co robić i co mówić ludziom? Naprawdę chciałabym się czuć bardziej... realnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kanashimi, miałam podobny trik jak z Ty z policzkami, ale nie bardzo skutkował. Ja także wyłączałam się podczas derealizacji, przez co przylgnął do mnie wizerunek osoby, która ignoruje innych i której inni nie obchodzą. Wielu znajomym, którzy nie wiedzieli o mojej nerwicy wcisnęłam bajkę o migrenach i miałam jakieś usprawiedliwienie mojej nieobecności. Ale z perspektywy czasu wydaje mi się, że właśnie podczas ataku trzeba ten kontak zintrensyfikować, bo wtedy zapomina się o derealizacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie.

Mam wrażenie, że ludzie myślą, że ich ignoruję, że mi na nich nie zależy, a to nieprawda.

Wręcz przeciwnie. Gdy mam to uczucie, naprawdę robię wszystko, żeby wrócić do rzeczywistości, ale jak sami wiecie, to nie jest takie trudne.

Najgorsze jest to, że osoba, która wie o tym, chyba powoli już zaczyna się denerwować. Z drugiej strony rozumiem ją, bo jakbym była zupełnie ok, a ktoś obok mnie cały czas by się "wylogowywał" i przestawał odzywać, to pomyślałabym, że to ja tak działam na tą osobę i zwyczajnie jej na mnie nie zależy.

 

Kurczę, no.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kanashimi,

Ja jak mam derealizacje np w szkole to zmieniam to w żart, np mowie "ale sie dzis zjaralem, nie czuje nog", a znajomi tak na prawde mysla ze to od lekow ktore biore na "zaburzenia biochemiczne w mózgu".

 

No ja też staram się to obrócić w żart, właśnie mówię "log out" albo "troszeczkę się zagapiłam" i się śmieje.

Ale to jednak nie dziwne, że ich to wkurza, jak potrafię przez cały dzień być jak taki duch, obok nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo się boję że jutro na egzaminie na prawo jazdy wyrzuci mnie z przestrzeni że będzie tak okropnie jak potrafi być i nie poradzę sobie z lękiem i z tym trwaniem, z tym nieczuciem z zawieszeniem, że coś zrobię, że coś się stanie. Przecież nie zacznę masować sobie głowy, nie schowam głowy w książkę! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłam, że mam derealizację, kiedy patrzę na kogoś, kto stoi blisko mnie. Macie może podobnie? Zastanawiam się teraz, czy to nie jest wina soczewek, albo jakiejś wady wzroku :?

 

Jak się teraz zastanowię, to też chyba tak miewam. Ale nie tylko.

 

Najgorzej jak kiedyś podczas odpowiedzi ustnej przy tablicy się wyłączyłam, ale to wiadomo, ze stresu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj złapała mnie derealizacja na zajęciach i dziwne jest to że niby jest wszystko wyraźne ale i tak jak by mnie wyrzuciło w jakąś inną przestrzeń albo poza, u mnie zawsze dochodzą jeszcze okropne czucia i nieczucia nawet nie podejrzewam już moich oczu chociaż początkowo zastanawiałam się czy nie mam starych soczewek albo coś, czy jakiś paproch mi nie wleciał ale nieee, i też kropiłam namiętnie ale niestety... widzenie jest i te wszystkie czucia.... nie chce tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj złapała mnie derealizacja na zajęciach i dziwne jest to że niby jest wszystko wyraźne ale i tak jak by mnie wyrzuciło w jakąś inną przestrzeń albo poza, u mnie zawsze dochodzą jeszcze okropne czucia i nieczucia nawet nie podejrzewam już moich oczu chociaż początkowo zastanawiałam się czy nie mam starych soczewek albo coś, czy jakiś paproch mi nie wleciał ale nieee, i też kropiłam namiętnie ale niestety... widzenie jest i te wszystkie czucia.... nie chce tak.

 

Wmow sobie ze jestes zjarana, usmiechnij sie, staraj sie tym nie przejmowac, pomysl sobie tak "ale sie zjaralam, mam darmowa faze i nikt mi nic nie moze zrobic, jestem na haju".

 

Po prostu jak zajmiesz sie czyms to zniknie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taaaaa, ja się nie jaram tym i dla mnie taka faza nie jest przyjemna! mam wrażenie że wszystko może się stać bo jakoś niezbyt mam kontakt z tym co się dzieje bo mnie wywala gdzieś i czasem mam taki lęk że mnie mdli i mam wrażenie że zaraz zejdę z tego świata, to nie jest fajne i tak szybko niestety nie znika, najlepiej wychodzi mi przetrwanie tego nie ruszając się i gapiąc w jakiś punkt coś cokolwiek z głową pochyloną na dół ale nie zawsze mam taką możliwość, bo np zostanę zapytana i muszę jeszcze mówić kiedy nawet boje się własnego głosu!! mnie to paraliżuje i niezbyt jestem w stanie czymś się zająć a uśmiech staje się czymś tak absurdalnym że nie nie nie, uśmiechać się w takim stanie to paradoks! niewykonalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik,

Powiedz mi, zrobilas kiedys cos glupiego podczas derealizacji? Np pobilas kogos/wpadlas pod samochod? Nie? To dlaczego myslisz ze nastepnym razem takie cos zrobisz gdy zlapie cie derealizacja?

 

Bierzesz jakies leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak dokladnie to nie wiem jak sklasyfikowac moj przypadek.Nie jest mi obojetne,ale mam czesto uczucie tak jakby wszystko bylo dziwne,w jakims filmie 3d:)patrze sie na polke,gdzie leza ksiazki i czuje ,ze to jest takie dziwne....Jednym slowem mam wrazenie jakbym byl po kilku glebszych,albo jakby ktos porzadnie mnie walnal:)

 

czy to jest ta cala derealizacja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik,

Powiedz mi, zrobilas kiedys cos glupiego podczas derealizacji? Np pobilas kogos/wpadlas pod samochod? Nie? To dlaczego myslisz ze nastepnym razem takie cos zrobisz gdy zlapie cie derealizacja?

 

Bierzesz jakies leki?

 

Nie, to nie tak że ja myślę że kogoś pobiję, bo w takim stanie nie ogarniam tego co się dzieje bo wszystko jest takie niedziejące się, tak jak bym traciła kontakt, jak bym była poza gdzieś, nie mam takiego normalnego czucia świata, naprawdę nie wiem jak to wyjaśnić, ja raczej nic nie zrobię bo mnie taki stan paraliżuje (tzn nie tak że nie mogę się ruszyć bo mogę), ale wszystko staje się takie obojętne obce i dziwne jak bym w jakimś śnie była.

 

Biorę leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×