Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a trudności z oddychaniem (astma,duszności)


Gość aga 76

Rekomendowane odpowiedzi

A co zrobić jeśli ktoś w czasie stresu, napięcia przestaje oddychać? Bo z kolei ja mam z tym problem... :pirate: Moje mięśnie klatki piersiowej się zaciskają i czasem bardzo trudno mi wziąć wdech. Praktycznie nawet na każdej sesji terapeutycznej terapeutka mi mówi - „Znowu pani nie oddycha”, „Może pani już odetchnąć”. Ja jakby zapominam o oddychaniu. Sama nie wiem. Terapeutka mówi też, że w mistrzostwach świata we wstrzymywaniu oddechu zajęłabym pierwsze miejsce i nie zna osoby, która tak długo potrafiłaby wstrzymywać oddech. :pirate: W każdym razie wtedy sobie „płynę”, bo wiadomo, że niedotleniony mózg -> uczucie odrealnienia. To dziwne, bo ja robię to automatycznie. To jest takie hmm... poduszanie się? :roll: I czuję się wtedy jakbym była po narkotykach/alkoholu/lekach psychotropowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, stwierdzenie że CO2 dostarcza tlen organizmowi jest zupełną odwrotnością tego co głosi współczesna nauka.

 

Co2 to silny naturalny gaz rozluzniajacy miesnie gladkie.Jezeli jest go za malo w organizmie to naczynia krwionosne kurcza sie i nie dochodzi do nich wystarczajaca ilosc tlenu.Zaczyna sie hipokapnia czyli glod tkanek a objawy to miedzy innymi silny niepokoj czy ataki paniki.

 

baretek

 

Tak to ujalem wiec ze co2 posredniczy w odpowiednim utlenieniu organizmu.Na swoim przykladzie wiem ze zwiekszajac poziom co2 w organizmie tak aby powrocil do odpowiedniego poziomu zaczalem lepiej dotleniac organizm i lepiej sie czuc.

Jesli ktos chce to moge mu na maila wyslac ciekawego ebooka na ten temat ale jest on w jezyku angielskim. Nie bede udostepnial go na forum poniewaz jest chroniony prawami autorskimi.

 

 

Pozdrawiam

 

p.s. wiem jak to jest z oddechem podczas ataku paniki. Mnie jednak najbardziej przeszkadzalo to ze lapalem powietrze jak ryba przez caly dzien . Ale odkad normuje mi sie poziom co2 w organizmie nie musze juz tego robi , nie mam ucisku w klatce i derealki od niedotleniania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bartek

 

Przeraza mnieto ze tak malo jest info. na ten temat w jezyku polskim.Praktycznie to co znam gdzie podobne info . sa podane to http://www.samozdraw.pl

 

Chce tylko dodac ze ja po 6,5 roku ciezkiego oddechu, lapania powietrza a co za tym idzie , zawrotow glowy,derealki i dretwienia twarzy w koncu znalazlem ukojenie wlasnie stosujac ta metode butejki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.powiedzcie mi czym pomagały wam jakies konkretne tabletki na ten plytki oddech,czy jest to wyleczalne farmakologicznie czy tylko terapia?? miałem juz spokuju z 2 miesiace a teraz od nowa najpierw jest płytkie oddychanie łapanie powietrza jak ryba potem efektem tego jest uczucie całkowitego braku tchu potem sie zmuszam do kaszlu bo wydaje mi sie ze mnie udusi i atak paniki na koncu.... i tak w kołko od rana do wieczora.badan miałem mnóstwo.siara chodzic po lekarzach juz... miesiec temu na pogotowiu nawet gazometrie mi zrobili i rtg płuc i nic.biore xanax doraznie tak sobie nieraz 0.5 ale na to niepomaga...szałllll

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od rana do wieczora myślę o oddechu jakby wymuszam go i nie potrafię normalnie oddychać, biorę łapczywie oddech, albo za dużo, gardło już mnie boli od tego, suchość w jamie ustnej i w nosie. Do tego mam ściśnięty żołądek tak, że nie potrafię swobodnie oddychać. Koncentruję się na nosie i ustach i czuję jak to powietrze przechodzi już pierdol** dostaję od tego :/ Od dwóch tygodni biorę lexapro i jest trochę lepiej niż było, przynajmniej się tak nie stresuję, jednak cały czas ten oddech mi dokucza, ciągle wzdycham i nie mogę się na niczym skupić :( Po prostu czuję to całe gardło, ciepło z gardła, suchość, co za tym idzie brak apetytu :(:(:(

 

[Dodane po edycji:]

 

Jak sobie z tym radzić? ktoś miał podobnie? :(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jestem nowa na forum, ale mam nadzieję, że dobrze trafiłam . Opiszę w wielkim skrócie moją historię: od 5 lat regularnie (2-3razy) choruję na grypy, przeziębienia, zapalenie oskrzeli, zapalenie zatok itd. Prawie zawsze leczono mnie antybiotykami. W zeszłym roku stwierdzono u mnie astmę oskrzelową (po przebytych infekcjach), jednak ja nie miałam typowych objawów tzn. ataków duszności, świstów. W czerwcu tego roku z powodu nie ataków, ale "nie docierającego powietrza" do płuc, trafiłam do szpitala. Tak spędziłam 2 tygodnie na sterydach . Wyszłam bardziej chora niż tam poszłam, z jeszcze większymi dusznościami. Od tego momentu zaczęły się poszukiwania, od lekarza do lekarza, sanatorium, 2 tygodniowa dieta owocowo- warzywna (gdzie była poprawa), aż w końcu trafiłam na lekarza, który powiedział, że mam zrobić wymaz z gardła. Wyszło: candida albicans, gronkowiec złocisty i gronkowiec biały (w nosie).

Lekarz zalecił, abym stosowała się do diety "zielonej-warzywnej" (bez słodyczy i bez owoców) oraz zapisał leki homeopatyczne wzmacniające odporność. Czy uważacie Państwo, że to właściwy kierunek działania? Czy słyszeliście o takim przypadku jakim jestem ja: candida powoduje duszności? Czy udało Wam się wygrać z tym grzybem i jak długo może to trwać? Jest to bardzo uciążliwe i utrudnia normalne funkcjonowanie:(( Za wszelkie porady serdecznie dziękuję,

pozdrawiam,

Monika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od rana do wieczora myślę o oddechu jakby wymuszam go i nie potrafię normalnie oddychać, biorę łapczywie oddech, albo za dużo, gardło już mnie boli od tego, suchość w jamie ustnej i w nosie. Do tego mam ściśnięty żołądek tak, że nie potrafię swobodnie oddychać. Koncentruję się na nosie i ustach i czuję jak to powietrze przechodzi już pierdol** dostaję od tego :/ Od dwóch tygodni biorę lexapro i jest trochę lepiej niż było, przynajmniej się tak nie stresuję, jednak cały czas ten oddech mi dokucza, ciągle wzdycham i nie mogę się na niczym skupić :( Po prostu czuję to całe gardło, ciepło z gardła, suchość, co za tym idzie brak apetytu :(:(:(

Jak sobie z tym radzić? ktoś miał podobnie? :(:(

 

Nie jesteś odosobniona w atakach duszności - cierpię na coś takiego po wstaniu z łóżka, przed wyjściem do pracy, w stresowych sytuacjach, momentami się duszę, aż mało co nie zwymiotuję

Myslalam, ze mam astmę albo inne dziadostwo, ale to "tylko" nerwica :cry:

Cięzko mi połknąć tabelkę bo mnie na wymioty bierze

 

Napisz jak tolerujesz lexapro? mi przepisano swego czasu lamitrin (tańszy zamiennik) ale byłam za bardzo pobudzona i musialam odstawić - podobno się po tym tyje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amona

 

Te problemy z oddechem u Ciebie to najprawdopodobniej Chroniczny Syndrom hiperwentylacji spowodowany zlym sposobem oddychania.Ja mialem to samo przez ponad 6 lat az w koncu udalo mi sie znalezc rozwiazanie problemu.

W skrocie powiem Ci ze chodzi tu o to ze im bardziej starasz sie nabrac powietrza tym mniej dotleniasz organizm.Wynika to z tego ze

z organizmu ucieka zbyt duza ilosc co2 , ktory przez wiekszosc ludzi jest uwazany za zbedny gaz ale prawda jest taka ze jego ilosc w orgaznizmie musi byc utrzymana na odpowiednim poziomie inaczej dochodzi do zaburzenia rownowagi kwasowo zasadowej i do roznych dziwnych reakcji organizmu.

 

Glowne objawy w przypadku Chronicznego syndromu hiperwentylacji to :

 

-czeste ziewanie i wzdychanie,

 

-uczucie ze nie moza wziac pelnego wdechu,

 

-problemy z koncentracja a ja nazywam to ( mgla umyslu ),

 

-dretwienia okolic twarzy ,

 

-zawroty glowy,

 

-derealizacja

 

i na koncu leki oraz stany depresyjne.

 

Jest na to sposob .Wymaga to ciaglej pracy nad soba i skoncentrowaniu sie na swoim oddychaniu ale jest mozliwe pozbycie sie tego a efekty sa juz widoczne po tygodniu praktykowania.

 

Mam swietna ksiazke w wersji e-book ale jest ona w jezyku angielskim.Tam jest wszystko doklanie opisane krok po kroku jak sie tego pozbyc.Proponowalem ja kilka razy na forum ale ludzi nie interesowala wersja angielska gdzie ja szczrze bylbym sie w stanie nauczyc angielskiego tylko po to zreby sie wyleczyc z tego.

Jesli bylabys zainteresowana tym e-bookiem lub chcialabys porozmawiac to bardzo chetnie pod nr. gg 3614990.

 

pozdrawiam

 

mateusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam jestem nowa na tym forum. 2 tygodnie temu zaczełam hiperwentylować w pracy tak bardzo jak chciałam zlapać oddech nie mogłam dusiłam się miałam wrażenie że mam coś w gardle i nie mogę tego przełknąć. trafiłam do szpitala ponieważ z hiperwentylacji przeszło mi w stan panikalny. nie wiedziałam co się ze mną dzieje (był to mój 1 atak), na miejscu dostałam kroplówki na uspokojenie i puściło. Od tamtego dnia mam straszne problemy z oddechem budzę się z kluchą w gardle i tak jest nie przerwalnie wogle nie znika lekarz prowadzacy wysłał mnie do laryngologa abym sprawdziła czy niemam globusa , laryngolog to wykluczył i powedział że wszystko jest ok zrobiłam juz wszystkie badania i wyniki tez sa dobre, byłam na usg tarczycy i równiez nic nie znależli.to jest dla mnie teraz najwieksza zmora brak oddechu staram sie uspokoic i oddychac spokojnie przez nos ale czasami jest bardzo ciezko staram sie wtedy z kims rozmawaiac przez tel jak jestem sama czasmi znajomi twierdza ze sobie cos wkrecam i ze nicmi nie jest. lekarz podejrzewa u mnie nerwice ale sama niewiem gdzie mam szukac jej przyczyn tym bardziej ze nie przypominam sobie żadnej stresowej sytuacji ktora by mogla miec az tak duze oddzialywanie.pozdrawiam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj w naszych szeregach :) No wiec czas dowiedziec sie czy podejrzenia lekarza sa sluszne i marsz do psychiatry :] Ten zrobi wywiad, zapewne wspomoze jakos farmakologicznie i skieruje do psychologa. Warto podjac jakies kroki juz teraz , szczegolnie, ze byl to Ttttwoj pierwszy aak. Lepiej odrazu zabrac sie za leczenie bo zwlekanie dziala tylko na niekorzysc.

 

Uszy do gory, nawet jesli to nerwica i choc czasami nie jest lekko, to da sie z nia zyc.

 

Pozdrawiam i trzymam kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukiiiii,

 

Powiem tak.....to subiektywne odczucie. Od strony technicznej to wygląda to tak,że jesteśmy tak silnie napięci wewnętrznie,że wydaje nam się,ze mamy trudności z oodychaniem. Każdy oddech jest bolesny do tego stopnia,że irytuje.....wywołuje negatywne emocje, do tego dochodzi skupianie się na oddechu...no bo jak się nie skupiać skoro mamy odczucie,że mamy z tym problem, tu włacza sie mechanizm...."co mi jest? przecież badania np. spirometria wyszły prawidłowo, może to inna choroba/" .....i tak powstaje efekt błędnego kola.

Podczas snu........nie ma z tym prpblemu....przynajmniej u mnie tak jest, śpię, nawet długo....lubię spać, ale po otworzeniu oczu.......napiecie....znowu to samo włącza siedo tego układ oddechowy, znów zaczyna się poirytowanie, ciężkość, skupianie się na oddechu, jak do tego włączą się jeszcze projektowane myśli często o zabarwieniu hipochondrialnym......to czasami wystąpi ataczek paniki, znowu przerażenie, strach, lęk.......na to stracimy tak wiele energii,że włączają się myśli depresyjne, obniża nam się nastrój......i tak w kólko i w kólko......

 

Dlatego mamy do czynienia tutaj z emocjami, które stłamszone, nei odreagowane, szczególnie te negatywne latają takiego figla. NIby wiemy,ze to nic poważnego, a mimo wszystko mamy objawy.

Trzeba przepracowanć emocje, to napewno, nie nastąpi to szybko, raczej pomocna tutaj będzie terapia.

 

czesc Monika!

to co opisałas powyżej u mnie występuje również, tak samo mam problemy z oddychaniem przez nos, np. jak ide do sklepu śpiesząc sie, czy jak wracam od kogoś idąc do domu nie umie normalnie oddychac nosem, męczy mnie to bardzo. Kiedys dużo ziewałem i było jakos ok. teraz jest trudniej bo i ziewanie nie przychodzi mi tak czesto, a to jak wiesz dotleniało mózg.

Nasiliły sie u mnie bóle głowy, czasami niedrożność nosa więc udałem sie do laryngologa i stwierdził,że to zatoki po zrobieniu rtg, lekarz przepisał mi antybiotyki i kończe je już brac a głowa dale boli, z nosa już tak nie leci ale oddychac przez nos jest trudno.

Nie wiem co robic, do kogo sie udać?

Sebek72

witajcie ;)

Mam to samo, co Wy. Nie wykryto mi żadnych 'śmieci' somatycznych, prócz astmy. Ale mam też duszności i takie właśnie 'cuda' w czasie, gdy one nie mogą występować, bo działa lek. I wystarczy jedna chwila, np. odwrócenie uwagi, odnalezienie 'perspektywy' w trudnych sytuacjach życiowych i wszystko przechodzi. Sama nie wiem, czy to może być coś, co nerwicę wywołuje, czy ona jest tak sobie. Czy nerwica może wyniknąć z niedotlenienia mózgu? Albo po prostu tej astmy? Bo mam ją już od hoho, tylko dopiero teraz została wykryta, no i leczona dopiero od 2 tyg.

a co do zacytowanego postu, to czy takie odreagowywanie emocji może następować poprzez ruch, taniec, itp.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wsyztskich . od wczoraj mam kolejny objaw mianowice miesiac temu bylem u pulmonologa zeby sprawdzic pluca i niby ok rtg klatki piersiowej tez ok a mi sie ciezko oddycha .ciagle musze brac gleboki wdech ale czuje ze nie potrafie iz e brakuje chyab tlenu mi dopiero za ktoryms razem jest normalny oddech czy tez tak macie? a jak tak to jak sobie z tym radzice? ja mialem ten objaw przed 3 dni jakos nawiecej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ozi198, Prawdopodobnie od napięcia ....możesz mieć takie objawy. A napięcie od zaburzeń nerwicowych, lekowych, albo lękowo-depresyjnych..... Jest ich cala masa. No, ale nie jestem specjalistą.Diagnozy Ci tu nie postawię.

Jeśli lekarz nie stwierdził niczego niepokojącego, dobrze byłoby, gdybyś odwiedził terapeutę/lub/i/psychiatrę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc, jestem tu pierwszy raz na forum :)

ciesze sie, ze trafilam, bo widze, ze jest wielu ludzi z problemami... Podnosi mnie to na duchu, to ze nie jestem sama z moimi problemami.

 

U mnie stwierdzono astme jakies 2 lata temu, myslalam, ze to rozwaze moje problemyz oddychaniem, ale niestety.

teraz z cala pewnoscia stwierdzam, zadnej astmy nie bylo i nie ma.....

 

JA czesto mam uczucie, ze musze kontrolowac swoje wdechy i wydechy, bo inaczej po prostu przestaje oddychac.

Oczywiscie, probuje zajac sie czyms innym, nie skupiac sie na tym, ale to jest silniejsze...

wiec sama sobie wdycham i wydychac powietrze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was. Ostatnio wypowiadałem się na tym forum w związku z moimi dolegliwościami, a mianowicie lękiem przed omdleniem. Zawroty głowy występowały u mnie przede wszystkim dlatego, że nieregularnie oddychałem - miałem wrażenie, że jestem niedotleniony i chciałem zastąpić mój organizm w sterowaniu oddechem. Tak naprawdę tą czynnością steruje podświadomość. Zdaje mi się, że nasze lęki związane z oddechem zapisują się w niej, tym samym za każdym razem chcemy wyręczyć organizm w oddychaniu.

Problemy nerwicowe odciągnęły mnie od szkoły i nie dawały mi wyjść z domu. Dlatego postanowiłem nie czekać i udać się do psychiatry.

Problem oddechu dotknął mnie tylko między innymi. Lekarz przepisał lek Asentra do stosowania 1tabl/dobę.

Póki co minęło półtora tygodnia kuracji. Na początku występowały pewne skutki uboczne, które stopniowo odpuściły, teraz jestem nieco spokojniejszy niż przedtem.

Pomyślałem sobie, że leczenie farmakologiczne to tylko składowa do osiągnięcia sukcesu w leczeniu. Dlatego zacząłem więcej ćwiczyć i jeździć na rowerze. Wtedy nie mam czasu na rozmyślanie o mojej chorobie. Nie kontroluje oddechu. Przy wysiłku fizycznym wszystko staje się obojętne. Żadnych duszności czy zawrotów głowy. Czuję się lepiej :)

Dlatego zachęcam Was do uprawiania sportu, jest super pogoda na bieganie czy jazdę rowerem.

Pozdro!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy ktoś pisał wcześniej, ja miałam duże problemy z oddechem, byłam 'zablokowana' oddychałam cały czas klatką piersiową, często się hiperwentylowałam kilka razy do tego stopnia że potrzebowałam tlenu. zwykle w sytuacjach stresowych i nierwowych bylo gorzej i ogólnie mi bardzo pomogła joga. tam się nauczyłam różnych ćwiczeń oddechowych i uspokajającyh i ogólnie bardzo polecam. oczywiście nie jest idealnie ale dużo lepiej i często potrafię nad sobą zapanować. a jak sama już nie daję rady to zomiren 0,5 mg zwykle pomaga, przy czym uspokaja oddech ale mnie też bardzo wycisza i często usypia dość mocno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

Oddychanie i wzrok to mój najgorszy problem. Np. gdystaram się wziąc głębszy oddech, takie przyblokowanie oddychania. Ziewanie jakby nie dokońca. Najgorsze to oddychanie mam takie dziwne duszności prawie non stop, czasem jakby z brzuch czasem jakby z płuc czy gardła i peto mam najczęściej.

Ze wzrokim też mam dziwne problemy prawie non stop... To normalne przy nerwicy skoro od miesiąca jestem na seroxacie? Dodam że poodobno jak śpie to nie mam tych problemów z oddechem i śpie spokojnie.

Proszę o szybką odpowiedź bo wariuje, pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mewcia, duszności miałam identycznie jak opisujesz. dalej mam w sytuacjach stresowych. Ogólnie polecam jakieś ćwiczenia oddechowe, joga jest na to świetna, mi pomogła. a to są duszności nie związane właściwie z niczym fizycznym więc się nie przejmuj za bardzo bo nic Ci się nie stanie, ale trzeba by znaleźć jakiś sposób żeby się nie zacząć hiperwentylować.. ale dla pocieszenia 0 to da się opanować. ale trzeba to zrobić głównie w psychice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WItam,

z oddychaniem mam też odwieczny problem, czasem nic mi nie ma a jak dopadnie to jest źle, czasem jestem spokojna i ni stąd nagle czuje w piersiach jakby mnie zatkało na moment dosłownie sekunde i puszcza, jakby bezdech, mysle ze moze to astma, albo zator płucny ale mam też innego rodzaju duszności nazywam je ciągłymi, czyli non stop odczuwam przez kilka minut do kilku godzin, jakby mi słon usiadł na klatce piesiowej i wyżej przed gardłem i czasem czuję tezn dyskomfort w nosie nawet...heh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam,

 

dzisiaj znalazłam to forum bo usiłuje sobie pomóc. Od roku cierpię na okropne duszności. Ostatnio całymi dniami się męczę próbując złapać oddech. Ziewam jak najęta, a i tak nie zawsze się udaje złapać powietrze. Mam zrobione różne badania, nie są może idealne, ale lekarz nic nie znalazł. Zapisał mi ostatnio małą dawkę xanaxu, ale to mi też nie pomaga. Prosze was poradźcie mi co mam robić, aby się tego pozbyć.

Pozdrawiam serdecznie

I.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×