Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

103 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      59
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

OK, chyba rozumiem, spróbowałem sobie narysować wykres stężenia :D

 

ale to musi być dość złożona funkcja matematyczna na stężenie leku,

bo my dokładamy nową dawkę, a przecież we krwi mamy jeszcze połowę leku z poprzedniego dnia,

a dodatkowo nie wiadomo kiedy ostatecznie znika ta stara połowa, itd...

 

więc zdanie, że "Dopiero po upłynięciu doby, stężenie tego leku zaczyna spadać."

jest pewnym uproszczeniem,

to pewnie jest taka ciągła i złożona fala, przy czym mi wyszło, że przez większość czasu powyżej tych 100 mg

 

[Dodane po edycji:]

 

ale ze względu na tą złożoność, wyszło mi też,

że chwilami może jednak spaść nieco poniżej 100 mg...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że to uproszczone, ale jakie to ma dla Ciebie znaczenie?;)

,,...W zakresie dawek 50-200 mg sertraliny farmakokinetyka jest wprost proporcjonalna do dawek leku. Po doustnym podawaniu leku w dawkach 50-200 mg raz na dobę przez 14 dni, maksymalne stężenie występowało po 4,5-8,4 h po przyjęciu. Średni okres półtrwania wynosi około 26 h. Około 98% dawki leku wiąże się z białkami osocza. Sertralina podlega metabolizmowi pierwszego przejścia. Jej główny metabolit - N-demetylosertralina - jest in vitro znacznie mniej aktywny od sertraliny. Zarówno sertralina jak i jej podstawowy metabolit ulegają dalszej biotransformacji. Związki te i ich metabolity wydalane są w jednakowym stopniu z moczem i kałem.''

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że to uproszczone, ale jakie to ma dla Ciebie znaczenie?

po prostu lubię wiedzieć, co w trawie piszczy... :mrgreen:

 

no a zwłaszcza w sprawach, które nie są jednoznacznie proste,

bo takiej sertraliny można brać różne dawki, a skuteczność wcale nie jest oczywista,

nie tak jak inne leki, gdzie jest ścisłe dawkowanie i w zasadzie 100% przewidywalności działania

 

niemniej, dzięki :smile:

dowiedziałem się przy okazji, że jest coś takiego jak "farmakokinetyka"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie układ nerwowy to loteria. Niektórzy po latach np. wstają z wózka inwalidzkiego lub odzyskują wzrok. Sertralina tak jak większość antydepresantów - może działać w dawce 50, może też nie działać w dawce 200.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sertraline (luxeta) biore od 5 dni, nauczony doswiadczeniem (nieudane podejscie do wenlafaksyny) biore na razie po pol tabletki (psychiatra powiedzial, ze tak moge zrobic), tj. 25mg. Efekty uboczne mam bardzo znikome: leciusienkie napiecie miesni szczek, ziewanie kilka godzin po przyjeciu dawki.

Poza tym czuje lekka sennosc i rozluznienie, jednak to zapisuje in plus, bo przedtem bylem strasznie spiety i w efekcie non stop zmeczony. Rano budze sie rozluzniony; rano nie za bardzo chce mi sie wstawac, jednak jest to przyjemne uczucie - nie takie jak wczesniej, ze nie "nie wylaze jeszcze z lozka, bo swiat jest ch....."

 

Stracilem troche smaku i przez to wyraznie mniej ciagnie mnie do zarcia. Jednak niedobory kaloryczne nadrabiam rzucaniem sie na slodycze - a np. na wenlafaksynie w ogole nie tolerowalem jedzenia.

 

Libido wyraznie oslablo; mi to nie przeszkadza, bo przez depresje przestalem sie z laskami spotykac...

 

No i co najwazniejsze: odczuwam lekka, ale wyrazna poprawe humoru (zaczalem sie nawet usmiechac) i zmniejszenie lęków. Tak wiec u mnie start jest niezly... mam nadzieje, ze efekt sie utrzyma w ten czy inny sposob i ze lek jest trafiony :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak wiec u mnie start jest niezly... mam nadzieje, ze efekt sie utrzyma w ten czy inny sposob i ze lek jest trafiony :)

Ja też miałem niezły start... :evil:

ale niestety pani Sertralina jest dość subtelna,

i po jakimś czasie człowiek może stracić na nią wrażliwość...

tak było u mnie, niestety :(

 

ale oczywiście nie piszę tego, żeby ciebie zniechęcać,

bardzo dobrze, że próbujesz i czujesz się dobrze,

jak będziesz miał trochę szczęścia to ci na pewno pomoże :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Póki co jest miodzio. Nie żebym się wyleczył :lol: ale wyraznie czuje jak lek zdejmuje ze mnie ciezar, ktory zwykle nosze na garbie. Mam nadzieje, ze nie sa to "efekty uboczne", ktore zaraz mina... To, ze sertralina jest lajtowa, to dla mnie bardzo dobrze, bo ja jestem jakis wrazliwy na SSRI. Po wenlafaksynie czulem sie jakbym dostal lopata w banie (totalnie mnie zamulalo), a po sertralinie czuje takie lekkie zmulenie, ktore tak jakby przeciwdziala mojemu nieustannemu (niestety negatywnemu) nakreceniu; po prostu sie wyluzowalem. Umieram z ciekawosci co bedzie jak lek sie zainstaluje,

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałam Asertin miesiąc potem miałam miesiąc przerwy, teraz znów biorę od miesiąca. Ostatnio mam częste i silne krwotoki z nosa, rozmawiałam ze znajomym psychologiem i on powiedział, że to przez leki powiedział też, że one mnie uzależniają, doprowadzą do tego, że nie będę wiedziała kim jestem, będę mieć omamy, wywołają psychozę. Powiedział, że zmniejsza liczbę płytek krwi i że moje stwierdzenia o polepszeniu samopoczucia dzięki temu lekowi to mój własny omam. Radził mi żebym jak najszybciej odstawiła lek, ponieważ w ogóle nie powinnam go dostać bo jest on przeznaczony od 18 roku życia, a ja mam 16 lat. Czy to prawda, że ten lek spowoduje u mnie takie zaburzenia?

Nie wiem co to za zjebany psycholog, co bawi się w lekarza gadając takie bzdury. Co za kretyn. Radzę zmienić psychologa i o wszystkich objawach porozmawiać z lekarzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ona3566, Nie rozczytuj się w ulotkach. Każdy lek ma działanie uboczne. Psycholog nie ma prawa mówić Ci jak wygląda leczenie i czy masz brać leki czy nie. O wszystkich objawach mówisz lekarzowi, który jest odpowiedzialny za Twoje leczenie i na podstawie objawów o jakich mówisz, podejmuje decyzję o braniu/nie braniu/zwiększeniu/zmniejszeniu/zmianie leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten psycholog nie powinien wykonywac tego zawodu... Wiesz "każdy lek niewłaściwie stosowany.." blabla; poza tym rożnie działają (na różne osoby), dlatego należy kontrolować sprawy z psychiatrą.

 

Niektórzy bez leków nie daliby rady, Pan Psycholog to niestety jakiś felczer. Prawdą jest, że szczególnie u osób młodych leki mogą być niebezpieczne, ale to nie oznacza, że nie powinny być stosowane. Akurat wtedy wg mnie można jeszcze (w miarę bezbólowo) wyjść na prostą, m.in. dzięki lekom! Szukaj kogoś innego (ale też niekoniecznie felczerów, którzy wystawi receptę w 3 min. i do widzenia).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wzięłaś całą? dobra jesteś! ja zaczynałam od 1/4 teraz biorę 1/3 potem 1/2 i potem 1 mam taką plejadę efektów ubocznych po zolofcie ( chociaż to dla mnie genialny lek już raz parę lat temu postawił nie na nogi) że wolę po troszku go wprowadzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaśkowa, Ty miałaś na myśli dzielenie na 4 części 50g?

 

[Dodane po edycji:]

 

I napisz jeszcze proszę, po jakim czasie zauważyłaś efekty?

 

[Dodane po edycji:]

 

Ja jestem po 2x połowa 100 g (połowa, czyli 50g, raz dziennie) i nic..., nawet lepiej się nie czuję. Mam świadomość, ze to kwestia czasu, ale tak liczyłam na poprawę. Mam nadzieję, że się nie przeliczyłam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałam Asertin miesiąc potem miałam miesiąc przerwy, teraz znów biorę od miesiąca. Ostatnio mam częste i silne krwotoki z nosa, rozmawiałam ze znajomym psychologiem i on powiedział, że to przez leki powiedział też, że one mnie uzależniają, doprowadzą do tego, że nie będę wiedziała kim jestem, będę mieć omamy, wywołają psychozę. Powiedział, że zmniejsza liczbę płytek krwi i że moje stwierdzenia o polepszeniu samopoczucia dzięki temu lekowi to mój własny omam. Radził mi żebym jak najszybciej odstawiła lek, ponieważ w ogóle nie powinnam go dostać bo jest on przeznaczony od 18 roku życia, a ja mam 16 lat. Czy to prawda, że ten lek spowoduje u mnie takie zaburzenia?

 

ten psycholog to straszny palant nie sluchaj go!

zmien psychologa, a lekarstwa uzgadniaj z lekarzem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kochani, bardzo proszę o pomoc.

 

dawno nie pisałam, bo było całkiem ok.. ale ostatnio znowu mam dziwne myśli i ciągłe zmiany nastrojów.

 

Ostatnio wydawało mi się, że się zakochałam.. czułam się po prostu świetnie...

ale teraz znowu wszystko wróciło do normy i czuję w stosunku do tej osoby obojętność...

może nie taką totalną, ale jednak..

Pomóżcie, co mam robić w takiej sytuacji?? Sama nie wiem, co czuję...

zaczynam angażować się w jakąś relację.. a tu coś takiego ; /

jakaś masakra...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×