Skocz do zawartości
Nerwica.com

Na jakiej podstawie dobieramy partnerów?


Gość wovacuum

Rekomendowane odpowiedzi

a jeszcze mam takie spostrzeżenie co do marcji:Moje poprzednia wypowiedż o tych "twardych" babkach nie odnosiła sie konkretnie do ciebie i wcale niczego nie negowałam, że np. ci to chyba nie pasuje że taka jesteś itp. Wracam do tego bo poczułaś się bardzo dotknięta a wcale nie mialam takiego zamiaru ech ;.;.;..;w ogóle nie wiem o co biega.

 

 

Aleeee o sooooo chodziiiii? :D

 

[Dodane po edycji:]

 

marcja a zastanaiwałaś sie co by było gdyby twoja histeria i lamenty nagle odeszły? i jakiego wtedy faceta bys potrzebowała?

 

[Dodane po edycji:]

 

może wtedy taki opanowany wydałby ci się za spokojny? co wtedy ..;)

 

Heheheh nie wiem:D A co, Ty bys nie histeryzowala w takiej sytuacji? :) To dawaj kiedys ze mna, jak bede wyjezdzala z

 

dziewczynami na babski wypad;) Przydasz sie nam ze swoim opanowaniem;)

 

 

 

marcja a zastanaiwałaś sie co by było gdyby twoja histeria i lamenty nagle odeszły? i jakiego wtedy faceta bys potrzebowała?

poprzez te pytanie ostatnie chciałam tylko uswiadomić jak bardzo zmieniaja sie nasze wymagania co do typu partnera z jakim chcielibysmy być, po zwalczeniu depresji , nerwicy czy czegos tam jeszcze

a ty marcjo do cholery zapraszasz mnie do lasu na wypad hehe po tym pytaniu???!!!chora jest cała ta sytuacja!

Ja wcale nie napisałam że jestem opanowana osobą ale chcciałam tylko zauwazyć jak zmieniaja się upodobania;/

ale jak poczytałam sobie forum i do jakiejś babki przywalono sie ze niby obraża polskich facetów a faworyzuje niemieckich to pomyslałam o co chodzi tym osobom?

zresztą szkoda mojego samopoczucia na takie kłotnie

...a i jeszcze moderator sie wp***** że faktycznie ma jakieś gorsze wyobrażenia o polskich facetach

chore...i brak dystansu do siebie

ciekawe czy do tego wpisu nikt sie nie przyp*** ale to juz nie moja sprawa;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taaaak :D Wszyscy doskonale wiemy jak znakomitą renomą cieszy się forum gazeta.pl :mrgreen:

Poprosilam grzecznie o przeniesienie się do odpowiedniego wątku,nie urywajcie dyskusji,tylko rozmawiajcie w odpowiednich dzialach.Mogę przeniesc tam Wasze posty jezeli zechcecie.

 

You sexy thing ! :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niecnota, Twoje szanse wzrosną ogromnie, gdy tak pokierujesz swoim życiem, by jak najwięcej tych przeciwności starać się pokonać. Nie będzie to łatwe, ale jak najbardziej osiągalne dla Ciebie. Ważne, by zacząć walczyć o zmiany.

 

Poza tym, nie rozmiar sprawia, czy jest się dobrym w "tych" sprawach. ;) Jeśli nie stworzysz odpowiedniej (dla Was obojga) relacji, to żaden rozmiar nie pomoże. :P

 

Zacznij walczyć o siebie, a wtedy dasz szansę sobie i kobiecie. ;)

Powodzenia ! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, nie chciałam zakładać nowego tematu, bo chyba to co teraz u mnie się dzieje pasuje tutaj. Naprawdę mam problem, bo trochę na ślepo wpakowałam się w nową relację i mam taki bałagan w głowie że nie potrafię trzeźwo myśleć.

 

Chodzi o to, że tego samego dnia kiedy poszłam się upić z koleżanką po tym jak rzucił mnie chłopak poznałam w barze kolejnego chłopaka (jak widać takie rzeczy się zdarzają nie tylko w komediach romantycznych). Zupełnie przypadkowo, i ja wcale nie chciałam żeby coś z tego wyszło, ale nie chciałam tak po chamsku przestać się odzywać, miałam mu to wyjaśnić na spotkaniu - poszliśmy na piwo i gadałam z nim 4 godziny! Było super i znowu nie wiem co robić.

 

Najgorsze jest to, że my jesteśmy zupełnie różni:

ja z miasta - on z miasteczka

ja mieszkam praktycznie sama - on ma kilkoro rodzeństwa

ja słucham rocka i lubię rockowe imprexy - on słucha wszystkiego i lubi się powygłupiać przy disco polo

ja piję mało i staram się nie palić - on nie ;)

ja muszę się dużo uczyć - on nie

jego pasja - motocykle i sport- moja pasja - ogólnie życie kulturalne, książki, góry

 

Mimo to gada nam się świetnie, ale ja nie wiem czy w ogóle to ma jakiś sens. Ja jestem bardzo otwarta na innych ludzi, nie mam tak, że od razu kogoś skreślam bo cośtam, ale może aż za bardzo jestem tolerancyjna, bo ostatnio mam wrażenie, że straciłam swoją tożsamość. Nie wiem kim jestem! Czuję się z tym fatalnie. Mam wrażenie, że jeszcze się nie pozbierałam po poprzednim związku, który tak mnie zaangażował, że straciłam siebie i to już chyba na amen. Może ja się po prostu zmieniłam.

 

Jestem bardzo zdezorientowana, powiedzcie czy związek dwóch osób tak bardzo różnych jest możliwy??? Co ja mam robić? Nie chcę nikogo ranić, oszukiwać, robić jakichś złudnych nadziei... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cholera, to to ja wiem. Ja na dodatek nie jestem w ogóle asertywna. Dobry Boże, ja nie wiem jak można mieć tak pokopane w głowie jak ja mam. :( Tak mi głupio, wychodzi na to, że znowu sama sobie mieszam w życiu.

 

Właściwie to nie wiem czy to co teraz jest można nazwać związkiem. W sumie spotykamy się żeby razem miło pospędzać czas i tyle. On mi w sumie powiedział, że jest we mnie zakochany i że od razu mu się spodobałam - ale to przecież prawie nic nie znaczy, można się w 5 minut zakochać i w 5 minut odkochać. Ja go naprwdę lubię. Modliszko, Ty byś na moim miejscu przestała się z nim spotykać? Tak po prostu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dawno? Właściwie to mój poprzedni związek kończył się przez tydzień a definitywny koniec nastąpił dokładnie tego samego dnia kiedy poznałam tego chłopaka. Wiem, wiem, że to głupio brzmi, ale życie jest czasem bardzo ironiczne.

 

Co znaczy dla mnie? Nie potrafię sobie odpowiedzieć na to pytanie na razie. Przez ostatnie dwa tygodnie przechodziłam przez tak skrajne stany emocjonalne, że na razie chyba w ogóle nic nie czuję. On mi się bardzo podoba, z wyglądu i jako człowiek ogólnie. Tylko że jesteśmy tak bardzo różni. Z jednej strony myślę, że to fajnie, że kogoś takiego poznałam, zupełnie innego od facetów których znałam do tej pory. On mi powiedział to samo, że jestem zupełnie inna niż dzieczyny które znał. Czuję, że może wyjść z tego coś dobrego, ale chyba nic więcej nie potrafię powiedzieć o swoich uczuciach. Ech :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo czytanie nie bedę tego wertował...z obserwacji ludzie dobierają sie na podstawie podobieństwa w stylu bycia i poglądach na życie.

 

Dean, rozwaliłeś mnie tym tekstem. Ja tu umieram z rozterek a Ty, że "nie będziesz tego wertował". LOL

Wiesz co, jak się wypowiadasz w temacie to WYPADA przeczytać chociaż ostatni post. A jak masz do powiedzenia dwie linijki tekstu, który nic nie wnosi to lepiej zamilcz. ;) Nie obrażam się, nic do Ciebie nie mam generalnie, to tylko taka uwaga na przyszłość ;)

 

wovacuum Dzięki, jakoś to co napisałaś podniosło mnie na duchu :) Do tej pory miałam do czynienia z rozlazłymi intelektualistami, którzy potrzebują pomocy psychologa albo z niedojrzałymi chłopcami ;)

 

Wiem, że różnice przyciągają, ale czy dwie osoby z zupełnie różnych bajek mogą stworzyć coś trwałego?

 

Ja już mu próbowałam powiedzieć, że potrzebuję czasu, ale jakoś nie mogłam, więc chyba jednak trochę jestem zakochana. Sama nie wiem. Wiem na pewno, że po ostatnim związku nie mam ochoty się z niczym spieszyć ani za bardzo angażować. Tak jak jest na razie mogłoby być długo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

soulfly89, przyklad z moje zycia:

moj màz

-uosobienie spokoju

-zamilowanie do futbolu

-mièsozerca starszny :pirate:

-pije piwo z puszki wprost :roll:

-nie czyta literatury

-kocha psy 8)

-jest balaganiarzem

-lubi tylko reaage i punck

 

ja:

-choleryczka

-nie wiem o co chodzi w futbolu

-mièsko od czasu do czasu

-nienawidzè piwa z puszki(tylko pokal)

-ksiàzki to moja pasja

-nie przepadam za psami(sluzalczosc)

-biegam ze sciera pa chacie

-jestem otwarta na wiele stylow muzycznych.

 

soulfly89, to tylko przyklady..zgadzamy siè co do wychowywania corki(ktora nie jest jego),ubioru,mieszkanie urzadzilam ja,wièc..hmm.a mimo to,jestem bardzo szczèsliwa,zakochana non stop :mrgreen:

 

a jeszcze jest cos waznego.Màz pochodzi z bardzo patologicznej rodziny, ja z normalnej.Nigdy nie mialo to dla mnie znaczenia-takie dwa rozne swiaty-obyczaje,kultura itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Soulfly, jeszcze raz życzę żeby wszystko się ułożyło się dobrze.

 

A na jakiej podstawie dobieramy partnerow......hmmmmmm......ee wyglądu głównie,nikt mi nie powie,że będzie z kimś kompletnie nie pasującym,nie podobającym się.

Jak już jest wygląd to muszą też być jakieś odpowiednie cechy charakteru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Soulfly, jeszcze raz życzę żeby wszystko się ułożyło się dobrze.

 

Dziękuję, naprawdę! :) Oby tak było, bo jednak im więcej czasu mija tym bardziej zaczynam myśleć, a myśleć za dużo i za bardzo kombinować to niedobrze, oj niedobrze... Bo teraz naprawdę zachowuję się tak jakbym nigdy nie pomyślała, że się zachowam. I właśnie boję się, że nie jestem sobą. A może ja nigdy nie byłam sobą, może zawsze za bardzo się starałam, żeby innym ludziom ze mną było dobrze i gdzieś się sama w tym zgubiłam.

 

No z tym wyglądem to prawda jest :) Chociaż granice "podobania się" są szerokie. Chłopak z którym się teraz spotykam poznał mnie jak wyglądałam beznadziejnie - byłam lekko wstawiona, gadałam głupoty, byłam ubrana w byle co - dosłownie, w jakiś stary t-shirt, sweter i spódnicę do kostek w kolorze wściekle różowym, górskie trapery, prawie bez makijażu. W ogóle nie miałam zamiaru się nikomu wtedy podobać ;) Ale coś musiało jednak we mnie być tylko zastanawiam się co. Raczej nie wygląd chyba. Wyglądałam jak wariatka.

 

W ogóle jak patrzę na ten temat to się zastanawiam czy my w ogóle "dobieramy" tych partnerów, czy to raczej przypadek za nas dobiera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napewno nie przypadek. Wydaje mi się,że poznana osoba powinna spełniać jakieś określone warunki,które mamy gdzieś zakodowane w głowie.

 

Co do wyglądu to żałuje w sumie,że tak jest...bo niestety obiektywnie przyznaję,że nie mogę się podobać,niestety lata zaniedbań i choroby,brania tabsów zrobiły swoje i już nigdy nie będę wyglądał dobrze oraż nie pozbędę się pewnych dolegliwości fizycznych..Dlatego ostatecznie daje sobie spokój w materii związków. Nie marudzę tylko mówię prawdę >Poza tym nie umiem żyć z ludżmi bez uczuć które pojawiają się u mnie podczas zwyklych relacji z ludżmi :lęku,zazdrości,stresu,bez porównywania się do drugiej osoby...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm. No tak. Mi się wydaje, że u mnie to przypadkowo się zawsze dzieje, ale pewnie mam jakiś nie do końca uświadomiony zbiór wymagań w głowie. Kiedy patrzę na mężczyzn moja podświadomość robi szybkie skanowanie pod kątem tych wymagań i nagle gdzieś zapala mi się zielone światełko, przybywa stado motyli, grają trąbki i się zakochuję. Ha ha, podoba mi się ta koncepcja.

 

Może nawet lepiej, że nie znam tych zasad, pewnie byłabym nieźle zaskoczona poznając je. A tak pozostaje tajemnicze "to coś".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy, że będzie ładna. Przynajmniej dzieci też będą miały powodzenie.

A to, że będą zapatrzonymi w siebie tępakami to już mały problem :great:

 

Ale za to jak się "mamusia" zestarzeje nie będzie wyrzutów sumienia że się ją zostawia i zmienia na młodszy model, w końcu nic poza urodą cię przy niej nie trzyma :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe gdzie takie cudeńka można spotkać ;/

 

Ja Ci odpowiem. Takie cudeńka spotkasz na portalu nerwica.com, w poradniach psychologicznych, w pokojach z zasuniętymi zasłonami, bo są za dobre i za bardzo wrażliwe a świat niestety jest brutalny. I mówię Ci to ja, cholerne cudeńko. Czasem wolałabym być pusta i głupia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×