Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

specjal, a do cholery jak mozesz sadzicz czy Robert ma bardziej przejebane czy Hania i Ja (obie bordery) maja bardziej przejebane, człowieku zastanow sie co pisze bo mozesz urazic kogos :-|

Dla mnie porównywanie że CHAD jest gorsze od Borderline czy NN czy NL jest pojebane...........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zrezygnowałem ze szkoły w tym roku. Siedzę i czekam na jakieś zbawienie. Nastrój mam stabilny, ale nie widzę sensu nawet w posprzątaniu pokoju. Bo po co? I tak będzie nie długo bałagan :roll: Trochę przeraża mnie wizja czekania około miesiąca na to czy lek może zatrybi, czy też nie. W poniedziałek idę do... psychologa. Niestety zostałem zmuszony. No coż, nie zje mnie, nie pobije. Co najwyżej ja jego :D

 

[Dodane po edycji:]

 

Krwiopij, A co do występowania w cyrku. Może inny fajny zawód? Np. udział w crush testach samochodów? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALEKS*OLO, Olcia,mimo wielkiej milości do Ciebie ..nie mogę się z Tobą calkowicie zgodzic.Nie żebym umniejszala czyjemus cierpieniu,ale na milosc boską!!!

Nerwica lękowa....a CHAD.....nie,nie,nie.

 

Możecie mnie zjebac od stop do glow,ale przepraszam dla mnie do jak porownac łagodnego tłuszczaka do zaawansowanego nowotworu.

Mowie z perspektywy osoby,ktora doświadcza oprocz lęku sama Olu wiesz czego.Jeszcze z 18 dodatkowych gratisow i sądzę,że w głębi serduszka sama to wiesz,ale chcesz byc sprawiedliwa i nie ranic nikogo..

Przeczytajacie historię Roberta i porownajcie to do historii no nie wiem (nie bede wymieniach,choc mnie korci jak cholera).

 

Każde cierpienie jest subiektywnie dla nas największe,ale potrafię sobie wyobrazic,że może byc jeszcze gorzej...dużo gorzej..

 

A nerwica lękowa-jest poprostu jedną setną CHADU czy jedną dziesiątą bordera.Mam nadzieje,że wszyscy zrozumieli moj przekaz.

Dziękuję :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Licytowanie się kto ma gorzej nie ma sensu. Pewnie i znajdzie się panienka, która po złamaniu paznkocia stwierdzi, że ma bardziej przejebane niż Robert. Każdy przeżywa to na swój sposób. To że ktoś ma 50 ''gratisów'' nie oznacza, że ktoś ''tylko'' z depresją ma mu zazdrościć. Ludzie... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To że ktoś ma 50 ''gratisów'' nie oznacza, że ktoś ''tylko'' z depresją ma mu zazdrościć

 

Chyba walnales maly blad rzeczowy.

 

Dla mnie jest roznica pomiedzy nerwicą lękową a chad,albo schizofrenią.

Dla Was nie.No i ok :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skonczcie te przepychanki,bo niepotrzebnie sie nakrecacie.

Pechowo trafilem na depre podczas weekendu a za 30min zaczyna sie transmisja live UFC z UK.Tak ku.wa chce,zebym poszedl spac lub zrobil sobie elektryczna kąpiel wrzucajac do wanny suszarke mojej siostry a ja jej zrobie na przekór.

Biore narkoze i mam zamiar sie dobrze bawić.Tak jak weekend temu,ktory bede wspominal przez najblizsze miesiace (nie mowie,ze lata bo nie wiadomo jak bedzie) i dostarczyl mi niezapomnianych wrazen tak tez teraz mam zamiar cieszyc sie czyms szczegolnym.Co z tego,ze bedzie to chemiczne i sztuczne...ale przynajmniej bedzie i na pewno to zapamietam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

specjal, a do cholery jak mozesz sadzicz czy Robert ma bardziej przejebane czy Hania i Ja (obie bordery) maja bardziej przejebane, człowieku zastanow sie co pisze bo mozesz urazic kogos :-|

Dla mnie porównywanie że CHAD jest gorsze od Borderline czy NN czy NL jest pojebane...........

 

Dokładnie

Nie ma skali zdychania.....

Może skoro przetrwałem "śledczak" to jestem "twardziel' i jakies chad nie powinno mnie wzruszyc, a zwłaszcza jakies wydumane"borderline "

Lecz rzeczywistośc jest inna.

Skoro kogos objawy doprowadzaja do myśli samobójczych to znaczy , że są na tyle uciązliwe , że myśli tego rodzaju sa w pełni uzasadnione , bez względu na to czy to chad ,czy tez hipochondria.

I moga się jednakowo skończyć.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Specjal tez troche za bardzo pojechales.Wrzućcie na luz,choc wiem ze niektorzy (w tym i ja) czasami sie unosimy i zalujemy potem tego co powiedzielismy.Przynajmniej w tym temacie sie nie kłóćmy,bo kazdy z nas ma na swoj sposob prze..bane a takie spinki moga tylko pogorszyc nasze samopoczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupelnie nic.Dzien jak codzien,duzo wolnego czasu i mialem wszystko fajnie zaplanowane.Do poludnia czulem sie nie najgorzej odpoczywajac sobie w domu i mialem zamiar sie zajac fajnymi rzeczami,ktore mialem zaplanowane.Nagle poczulem jak schodzi ze mnie powietrze i spadam w gleboki dół.Zero sil,motywacji a teraz doszla jeszcze agresja i zajeb.ista nerwowosc.Bez żadnego powodu jak zwykle.Benzo mnie troche uspokoilo,bo pewnie juz bym dawno zaczal szalec i błąkać się po mieście bez celu.

 

[Dodane po edycji:]

 

Kryzys chyba zazegnany dzieki aprazolamowi,ktory kolejny raz ratuje mi tylek.Nie wiem co by bylo gdybym wzial go pol godziny pozniej.

Mógłbym skonczyc jak jeden chłopina w tamtym tygodniu.Błąkał się wzdluz torow kolejowych ale w bezpiecznej odleglosci.Nie byl pijany,nie zataczal sie i ogladal do tylu widzac nadjezdzajacy pociag wiec maszynista nawet nie zwalnial gdyz nie widzial zagrozenia.Na sekundy przed tym jak pociag mial go mijac,gosc nagle odwrocil sie energicznie i wskoczyl cenralnie pod nadjezdzajacy sklad.

Wole wiec w takich chwilach wziac extra dawke lub napic sie alko ewentualnie niz tak ryzykowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KaPo piszesz klasyczne zdania z hipomani. W książeczce którą mam przed sobą są one na jednym z pierwszych miejsc. Trzymaj się i nie rozrabiaj. Jak długo potrafisz utrzymać hipo bez skutków ubocznych?

Ktoś się mnie pytal dlaczego nie przyjmuję lekarstw. Mam przyjmować rano i wieczorem po jednej tabletce Depakine. Tylko dla mnie to placebo. Poza skutkami ubocznymi które może wywołać w organizmie na mnie nie działa.

Zazdroszczę KaPo tego stanu. Na wiosnę nie wytrzymam i zrobię wszystko aby w nim się znależć.

 

Co do poprzednich postów. Każda z tych chorób jest straszna. Wg. statystyk jednak najwięcej chadowców popełnia s...

Swoją drogą kilka dni temu sąsiad(mieszkał ok. 50m od mnie) popełnił samobójstwo wieszając się w łazience. Był nałogowym hazardzistą. Taka jest oficjalna wersja. Miał górniczą emeryturę, dorabiał jako elektryk w spółdzielni, żona zajmuje wysokie stanowisko w firmie, dzieci na swoim. Całe życie był wyciszonym facetem. I bądż tu mądry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

Ka_Po

Moje samopoczucie bardzo pływające, ale lepsze to niz ciągły dół. przynajmniej mam teraz przebłyski normalności.

Marzę o Hipo. Tylko, że nie mam sposobu na jej wywołanie.....

Wali mnie to, że hipo to poniekąd egoistyczny stan. Niech trwa jak najdłużej.Życzę Ci tego stanu tak długo jak tylko masz ochotę.

 

Wczoraj na próbie, pozwoliliśmy sobie wyjątkowo nachlac się :D Taki zespołowy reset ( normalnie nie tykamy alko na probach , bo albo muzyka ,albo chlanie. Nie da sie tego pogodzić, wbrew obiegowym opiniom o metalowcach,heheheheh.To bardzo trudna i wymagająca muzyka .

Powiem tak.Muzyk z dobrej kapeli metalowej, ma tak wysokie umiejętności , że może grać KAŻDY rodzaj muzyki.Natomiast muzycy z innych nurtów ( może poza jazzmanami ) nie zagraja tych rzeczy co my.

To żadne przechwałki.Znacie mnie. Inteligentny metal wymaga techniki , szybkości i przede wszystkim precyzji.W przeciwnym razie powstaje hałas a nie muzyka.

Wracając do meritum.Wczoraj wypilismy we 4 litr rumu, hehehehe na próbie i jedyne co potrafilismy potem zagrac to szanty,hehehehe

nie pamietam ,żebym w takim stanie grał na bębnach. Ale jazda, prawie spadłem ze stołka .

Lecz potrzebne to nam bylo. Mielismy wczoraj grac koncert, lecz organizator tak zagrał w człona że kazaliśmy mu ....wiadomo co...I zrobiliśmy sami dla siebie koncert.

 

Dzis urodziny mojej Żony.

Mam opory dać Jej kwiatek....poważnie. Juz pisze dlaczego

Rok temu , minute po północy , kiedy zaczynał sie dzień jej urodzin dałem mojej Żonie wielki bukiet wielkich róż w ilości odpowiadającej ilości przezytych przez Nią lat.

Wielka radośc dla nas obojga i wielkie "ajlowiuł"

Potem, gdy wyszła na jaw afera z frajerkiem to z bilingów wyszło , że godzine po otrzymaniu kwiatów , przez 3 godziny nap.ier.dalali sie ze mnie, jaki to ja naiwny rogacz jestem.

Strasznie mnie to zabolalo i chyba nigdy nie będę juz "romantyczny"

Zastanawiałem sie , czy tym razem na urodziny nie dac Jej bilingów sprzed roku z tej nocy własnie ,oprawionych w antyramę,hehehehehe

Ale nie chce byc prymitywny, zwłaszcza że Kobieta sie stara......

Lecz mam opór z tym kwiatkiem dziś.Źle mi sie to kojarzy.

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szacun za opanowanie w takiej sytuacji.I ku.rwa ludzie sie dziwią skad Twoje plany wzgledem jednego z wierzchołków trójkąta,którego wtedy (nieświadomie) tworzyliście.Mimo wszystko masz stalowe nerwy,ale wiem ze obecnosc dziecka daje straszna motywacje i pewna odpowiedzialnosc.

 

Gdyby nie dziecko ja w takiej sytuacji bym zareagował w sposób,którego nie będe tu opisywał.

 

Ka-Po zazdroszcze Ci tego stanu.Jak ktos wynajdzie cudowny srodek na sztuczne uzyskanie i podtrzymywanie hipomanii to ustawie sie pierwszy w kolejce aby go zdobyc.

 

Zmieniajac temat,to juz koniec tygodnia (czy poczatek nowego) wiec bede sie zegnal z moim pluszowym przyjacielem ktorego podobizna widnieje w moim awatarze a link z jego przygodami i tzw "promo video" znika razem z nim.Nic do kolesia nie mam,ale niech wraca do dzieci napelniajac ich pozytywna energia przed spokojnym i glebokim snem w ktorym zapewne snia o jego przygodach.Miejsce w zyciu heretyka zyjacego w swiecie ciemnosci nie jest dla niego przyjaznym srodowiskiem ;) .

 

Konczac przemowienie pozegnalne zaznaczam,ze ta zmiana w moim profili byla jednorazowym wyskokiem i koncert zyczen odnosnie moich podpisow czy fotek dobiegl konca.

Wracam do korzeni co zapewne bedzie budzic odrazę częsci forumowiczow gdy natrafia na któryś z mojego posta.

 

P.S.

Xanax na uspokojenie,nerwowosc i agresje jest najlepszy (wczoraj sprawdzone przy skrajnej agresji i depresji ktora mogla szybko skonczyc sie psychozą).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Milo to slyszec.Oby ten stan utrzymal sie przez caly okres Twojego wyjazdu.Trzymam kciuki,baw sie dobrze i wykorzystaj kazda chwile dobrego samopoczucia.Nikt nie wie ile takich chwil nam pozostalo,wiec nie marnuj czasu tylko ogień na impreze i użyj sobie :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co ja myślę, że mój "normalny" stan to hipo. :mrgreen:

Odkąd pamiętam zawsze byłam taka jak teraz, wszystkiego mi się chciało, miałam dużo pomysłów, żyłam w ciagłym biegu.

Nie lubię marazmu, jak nic się nie dzieję, usycham wtedy. Ja potrzebuję ciągłej adrenaliny, ciągłych wyzwań żeby móc dobrze się czuć.

A co do sztucznego wywoływania hipo to nie wiem czy ma to jakieś znaczenie ale ja ciągle biorę antydepresant i być może on wywołał u mnie ten podwyższony nastrój. Biorę go ze stabilizatorem nastroju więc już sama nie wiem :bezradny: ale wcale mi ten stan nie przeszkadza, wręcz przeciwnie :mrgreen:

 

Już jutro w nocy wylatuję na wakacje, słońce, plaża, drinki.. oj zabawię się :mrgreen:

Pakujcie sie i lecimy wszyscy razem, zrobimy CHAD-ową imprezę :great:

 

Myślę dokładnie jak Ty. Czytając Twego posta mam wrażenie, że piszesz o mnie. Mnie też marazm zabija. Tylko że ja potrafiłem bez lekarstw żyć latami i nadal to potrafię. Zauważyłem jedną rzecz - wszystkim nam się poprawia. :great:

 

[Dodane po edycji:]

 

KaPo w jednym z wcześniejszych postów pisałem również iż mam podejrzenia, że moja hipo to stan normalny. U mnie trwa całymi latami. Ja go wywołuję robiąc rzeczy ekstremalne za które otoczenie i ja sam się podziwiam. Dziwne ale prawdziwe. Natomiast trzy razy miałem mocne depry. Bez środków ani rusz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osiągam to dokładnie tak samo jak KaPo. Ciągle nowe wyzwania. W jednym z wcześniejszych postów pisałem, że ciągle wspinam się na szczyty z których spadam. Aż pewnego dnia spadnę i się nie obudzę. Musiałbym poszukać co wtedy napisałem, lecz piszę na trzech forach równocześnie i brak mi trochę czasu. Nawet w temacie Roberta podałem przykłady.

 

KaPo ja pierwszy raz udałem się do lekarza 12-cie lat temu. Oczywiście depra. Lekarstwa przyjmowałem najdłużej zawsze 2 miesiące. Nawet rzucałem Depakin. Teraz wszedłem w normalność i wiem, że podjęcie pracy po miesiącu może mnie nakręcić ( oczywiście nie takiej zwykłej ). Lekarze zalecają aby ograniczyć wszelkie wzloty i upadki, lecz życie w tym stanie nie sprawia mi przyjemności (nie poruszam tu tematu wzmożonego pociągu seks.... w tym stanie niby hipo). Coś wspaniałego.

Najprostrze czynności sprawiają wielką frajdę.

I najważniejsze - nie robię nikomu krzywdy, nie mam odchyłów, nie podejmuję nietrafnych i ryzykownych decyzji. Po prostu chce się żyć.!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wszyscy zaspani po weekendzie,ze tu taka cisza?Czy moze wszyscy nagle wyzdrowieli ;) ?

 

Oczywiscie moim marzeniem bylaby druga opcja,ktora wymienilem ale na to chyba trzeba bedzie nam jeszcze troche poczekac.

U mnie powrot do lekkiej hipomanii.Zauwazylem natomiast,ze moja hipo w tej chwili nie wyglada juz tak jak to mialo miejsce kilka miesiecy temu (czy nawet pierwsze jej epizody kilka lat temu).Roznica polega na zmniejszeniu sie mojego zidiowacenia,co bylo moja cecha szczegolna przez ostatnie lata.Zero myslenia,obojetnosc,chaos w glowie a jezeli nastapilo juz pobudzenie przez hipo to z duzym napieciem.W tej chwili czuje,ze moj mozg podczas stanow hipo zaczal funkcjonowac lepiej.Widac to od razu po sposobie mowienia.Bedac stłamszony przez chorobe nieraz nie potrafilem sie wyslowic,a skupienie sie na tym co mam powiedziec bylo bardzo meczace.Teraz jakby wrocila moja zdolnosc plynnego mowienia i wyslawiania sie (ktora przed chorobą zawsze posiadalem) oraz znacznie poprawil sie moj czas reakcji,sprawnosc manualna czy nawet pamiec (w szkole sredniej mialem genialna pamiec,szybko sie uczylem i wszystko przychodzilo mi z latwoscia).Oprocz tego zauwazylem tez ze podczas stanow hipo zmniejszylo sie napiecie i wzrosla pewnosc siebie.

Czy ktos z Was kiedys przechodzil podobna nazwijmy to transformacje?

Natomiast gdy spadam w depre to staje sie kompletnym,ledwo kontaktujacym debilem ale to chyba oczywiste i w tych stanach pewne sprawy sie nie zmienia.

Ciekawa jest natomiast ta roznica w stanach hipomanii ktora zauwazylem.

 

Jakies pomysly dlaczego sie tak dzieje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×