Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Kochana, będzie dobrze, już tak mamy, że sobie częściowo wkręcamy niestety :-/

Trochę się to może wydawać "chamskie", bo jak ktoś mówi - wkręcasz sobie - to tak jakby umniejszał problem. Ale od razu prostuję - ja nie umniejszam! Doskonale wiem, co czujesz. Chociaż jestem na lekach i w tym czasie (około 3 tyg) takie coś zdarzyło mi się tylko raz, to nawet teraz czytając jak paskudnie się czujesz, żołądek natychmiast zaczął mi dokuczać.

Głęboki oddech.

Szałwia też pomaga, taka z miodkiem, rumianek, siemię lniane

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boje się po prostu, że serce się przeciąży i koniec... Na pogotowiu uspokoili, ale nie będę i nie chcę co chwilę się tam zgłaszać. Przecież serce zdrowe i to próbuję ciągle powtarzać. Ale ten strach jest nie do zniesienia. Oliwy do ognia dodaje to, że czuję się tak CAŁY CZAS. Chcę mierzyć puls, ale się karcę, bo co to mi da? Jeszcze bardziej się zdenerwuję. Nie mam siły zająć się czymkolwiek. Byłam dziś na zakupach, ale czułam się jak w innym świecie, taka przyćmiona. Nie mogę jeść, jem, bo muszę. Odczuwam głód, ale dzióbnę tylko troszkę i nie daje rady więcej. Przez tydzień schudłam 3kg, niby nie dużo, ale jednak. Ale na razie po melisie już mi teraz lepiej, tylko dalej mnie pali w klatce piersiowej. Czy dobrym pomysłem jest pójście w poniedziałek do internisty, żeby coś doraźnie przepisał, a potem szukanie odpowiedniego lekarza? Ps. mam szukać psychologa czy psychiatry?

 

Przepraszam za chaos w moich postach, ale mam chaos w głowie, w całej mnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi się, że to może być dopiero początek i to od ciebie (jeszcze) zależy czy dasz sobie radę teraz czy później kiedy będzie to trudniejsze ale nie niemożliwe.

Mi też nerwica każdego dnia mówiła, że jest coraz gorzej.

Znajdź sobie jakieś miejsce, jakąś rzecz, cokolwiek co dobrze ci się kojarzy-coś co może pomóc w odzyskaniu spokoju, jeśli chcesz być sama bądź sama, jeśli chcesz z kimś pogadać, pogadaj, staraj się (wiem, że to najczęściej niemożliwe) podejść do swojego problemu z dystansem...

jak jesteś sam/a gadaj do siebie...że wszystko jest ok...

Dasz radę

im wcześniej tym lepiej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KochAni a ja bylam u lekarza z tym brzuchem i niby jest ok ale okazalo sie ze mam tetnienie brzucha, nastraszyl mnie ze trzeba to zbadac. Mnie nadal sciska i tetni ale ja myslalam ze to normalne jest. Zawsze tak mialam a teraz sie boje ze to jakis tetniak, ktory peknie i mnie nie uratuja juz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noc była ciężka. Jeszcze zrobiłam się czerwona na twarzy. Jakoś nad ranem zasnęłam. Niby troszkę lepiej, ale nadal mnie ściska w klatce piersiowej, cały czas się boję. Iść doraźnie poradzić się do internisty czy od razu do psychiatry, ale z przypadku? Bo tam jest też poradnia psychiatryczna...

 

[Dodane po edycji:]

 

Na dodatek wyszły mi jakieś czerwone rumieńce na twarzy... takie wypieki. I kolejny powód do zmartwień... To normalne? Czy coś mi jest. Te cholerne badania w szpitalu w kierunku chorób serca wyszły dobrze, a ja się źle czuję i na dodatek te policzki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam robione w piątek. Morfologia, EKG i jeszcze jakieś 2 inne badania. Poza pierwszym EKG wyszło ok. Ech...

 

[Dodane po edycji:]

 

Dokładnie w szpitalu zrobili mi morfologię, immunochemię, biochemię i 2x EKG. W morofologii wyszło troszkę za dużo białych krwinek=infekcja (chociażby stres), pierwsze EKG złe (ten częstoskurcz), cała reszta badań ok. I lekarz kardiolog powiedział, że z sercem wszystko dobrze. A mnie się zdaje, że za szybko bije, duszno mi czasem i doszły te wypieki na twarzy. Czuję się zmęczona i chora. I nadal nie wiem czy iść jutro do internisty, żeby powiedział, co mam dalej z tym robić czy od razu do psychiatry? W rozpoznaniu wpisano mi częstoskurcz zatokowy i nerwicę... Wiem, że się powtarzam, ale czuję się fatalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lady_butterfly,

To wychodzi na to ze jestes zdrowa, idz jutro sie zapisac do psychiatry albo idz prywatnie, dostaniesz jakies leki dzieki ktorym nie bedziesz miala atakow ale musisz poczekac na ich dzialanie, poki co mozesz probowac pic melise, jesc persen czy inne ziolowe specyfiki. Przeczytaj tez:

http://zdrowiej.vegie.pl/viewtopic.php?t=4240&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=bd98a302e4365eb3b08cc901fcf30952

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Melisę to ja piję po 5-6 dziennie. Czasem wrzucam 2 torebeczki i parzę cały kubek. Wiem, ze to za dużo, bo na opakowaniu jest napisane, że do 2-3 dziennie, ale to nie na mnie. Czasem mnie ta melisa uspokoi, ale muszę wypić więcej. Chyba nic mi się od ziół nie stanie. Nie będę jej pić wiecznie. Boję się najbardziej o ten częstoskurcz, bo wydaje mi się, że ciągle go mam ;/. Piecze mnie w klatce piersiowej i wali serce. Raz mniej, raz bardziej. Do tego te czerwone, piekące policzki, któe doszły w nocy. Teraz pójdę prywatnie. Ale od razu walić do psychiatry? Bo ja sobie rozumuję tak, że jak pójdę do internisty to mi może coś na nerwicę przepisać i ewentualnie powiedzieć co mam dalej robić, czy psychiatra, czy jakieś inne badania... Nie rozważać i od razu walić do psychiatry?...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lady_butterfly, jesteś w dołku, ale psychiatra Ci pomoże. To nic dziwnego, że masz wypieki. Przecież cały czas nieustannie się boisz. Tez tak mam, jeśli tak bardzo się denerwuje. Policzki są czerwone, gorące, albo pieką. Czasami nawet czuje, jakbym miała temperaturę. To samo po spazmatycznym płaczu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też jakoś popołudniami lepiej się czuje... poranki i wieczory są najgorsze, ale nie wiem czemu tak jest

 

Też to zauważyłam.

Chociażby wczoraj.

Wizyta u rodzinki jeszcze jako tako ok... ale droga powrotna wieczorem samochodem... Szczerze mowiac wpadlam w taki TRANS ze NIE WIEM jak dojechalam do domu.

Po prostu nie wiem. Wydaje mi sie,ze nawet zgodnie w miare z przepisami jechalam,że wszystko w miare dobrze przebieglo... ale polowy drogi po prostu nie pamiętam,tak się nakręciłam tym,że nie wiem czy mam nerwicę, jaką mam nerwicę i czy mnie czeka psychiatryk...

 

Odpuszczę sobie jezdzenie autem do momentu albo konsultacji z lekarzem,albo do momentu brania jakis lekow,bo sie boje,ze kiedys z tego wszystkiego na drzewo wjade..

 

Swoja droga..tak BARDZO sie boje,ze mnie czekaja mocne proszki,ktore mnie jeszcze bardziej oglupia, ktore spowoduja, że to juz nie bede ja, ze zmienie sie... przytyje, nie bede juz tym,kim bylam....ze bede musiala je brac do konca zycia :( ;( :(

 

[Dodane po edycji:]

 

lady_butterfly, jesteś w dołku, ale psychiatra Ci pomoże. To nic dziwnego, że masz wypieki. Przecież cały czas nieustannie się boisz. Tez tak mam, jeśli tak bardzo się denerwuje. Policzki są czerwone, gorące, albo pieką. Czasami nawet czuje, jakbym miała temperaturę. To samo po spazmatycznym płaczu.

 

Dokladnie..

Przy ostrym ataku nerwow u mnie tez pojawia sie pieczenie policzkow i wrazenie wysokiej temperatury lub jej realne podniesienie sie..

Swoja droga.. to fascynujace jak ludzki mozg potrafi sterowac wszystkim.

Potrafi przy nerwach podniesc cisnienie, temperature, wywolac omamy, wywolac reakcje alergiczne,wywolac kluchy w gardle..Kosmos jakis..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i masz, piecze mnie w klatce. Choć noc przespałam. Cały czas boję się, że to serce... Ubezpieczenie mi się skończyło, w tym tyg. się zarejestruje w UP, muszę jeden papierek załatwić. Mój Skarb zapomniał mi zostawić pieniążków, pojechał do pracy, a ja się źle czuję. Nie pójdę dziś do lekarza, bo nie mam ja teraz... Boję się, to pieczenie mnie wykańcza... Wczoraj popołudniu spałam, położyłam się na łóżku i rozluźniłam wszystkie mięśnie, trochę pomogło, na wieczór też tak zrobiłam. Powtarzałam sobie, że to "tylko" głowa. Od popołudnia i w nocy były nie najgorzej, popołudniu byłam zmęczona tym ciągłym myśleniem "co mi jest", "ale przecież lekarz kardiolog powiedział, że z sercem wszystko w porządku". Wieczorem oglądałam coś tam w tv i starałam się nie myśleć. Ciągle mierzę puls. Boję się, że coś nie tak z sercem, ale lekarz na pogotowiu mówił, że wszystko jest dobrze. Z tym, że miałam jakiś częstoskurcz zatokowy, ale wyczytałam w necie, że jest wywoływany przez układ nerwowy... Byłam tak zadowolona, że z sercem jest okej, że nawet nie spytałam lekarza, co mi tak naprawdę dolega.Wczytałam w rozpoznaniu. Boję się, że ciągle go mam, bo piecze mnie w klatce... O Boże... Ktoś z Was miał częstoskurcze? Może dam radę wytrzymać z wizytą do połowy/końca tego tygodnia? Wtedy powinnam już wszystko załatwić... i spokojnie iść do lekarza państwowego... Boję się cholera... no i w sumie to tak naprawdę nie wiem do jakiego lekarza iść...

 

[Dodane po edycji:]

 

Czytam i czytam: http://portalwiedzy.onet.pl/29718,,,,czestoskurcz,haslo.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lady_butterfly, Przestań się zamartwiać i czytać o chorobach. Uwierz, że serce masz zdrowe, a wszystkie objawy wywołane są przez emocje. Ja w ostatnim holterze też miałam częstoskucz, nawet go nie czułam bo akurat wtedy prowadziłam samochód i byłam zajęta tym co dzieje się na drodze. Jak się skupiasz na sercu to puls 90 może wydawać się nie do zniesienia. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że to pieczenie w klatce piersiowej mam niemal cały czas. Olać to?

 

[Dodane po edycji:]

 

Cholera!!!! Zdenerwowałam się. No i tak, nosi mnie, piecze w klatce piersiowej, pulsuje od nosa do głowy i pobolewa mnie nadgarstek lewej ręki. Co prawda powoli się to już uspokaja, wypiłam sobie 2 melisy. Ale to pieczenie w klatce jest niemal cały czas. Boję się cały czas, że to serce, ale na pogotowiu lekarz powiedział, że zdrowe. Ja już nie wiem co robić!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×