Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przyjmowanie leków a prawo


namiestnik

Rekomendowane odpowiedzi

"Jesli lekarz przepisze mi benzo i ja gdzies pojade na rowerze podczas brania tego leku to moge isc siedziec?" No tak to wygląda nie powinno się prowadzić pojazdu pod wpływem benzo. Wiesz żeby Ci zrobili badanie na bezo to tak jak by trafić 6 w totolotka ;p

 

To niestety prawda. Inaczej sie sprawa ma gdy dojdzie do wypadku i hospitalizacji - w szpitalu prawie na pewno to zbadaja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku przecież większość dopalaczy była na bazie benzo pozniej zdelegalizowali tą substancje więc łatwo sobie odpowiedzieć ;)

 

Cooo ?? Heh.. to znaczy że nasi psychiatrzy faszerują nas dopalaczami ;) ??!! Dobre...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku przecież większość dopalaczy była na bazie benzo pozniej zdelegalizowali tą substancje więc łatwo sobie odpowiedzieć ;)

 

Co Ty opowiadasz. :) Zresztą kto by kupił kilka tabletek clona za 30 zł skoro można mieć całe pudełko za free albo za kilka zł.

 

Tak co do prawnych aspektów brania bezno a jazdy samochodem to definicje w Polskim prawie są bardzo niejasne. Np. po spożyciu dużej dawki kofeiny też niby podlegamy pod te definicje która jest przytoczona wyżej. A raczej się nie praktykuje. Choć ryzyko zawsze jest.

 

Acha pamiętajcie, że te przepisy odnoszą się również do jazdy rowerem i płynięcia łódką.

 

Kolejna sprawa, że w wielu państwach nie ma bezwzględnego zakazu, a jest napisane, że w przypadku uczucia senności należy nie prowadzić i nie obsługiwać ruchomych...

:)

 

 

A odnośnie pracy - to dajmy na to, że nie przyznajemy się. Na co się wtedy narażamy?

 

[Dodane po edycji:]

 

Oczywiście, że tak. Na lekach wyraźnie jest napisane, że zaburzają zdolność umysłowo ruchową, zupełnie jak alkohol. Były ostatnio nawet plakaty nt. temat, że zażywanie lekarstw przepisanych przez lekarza jest usprawiedliwieniem przed sądem.

 

 

Różnie jest - jedne zaburzają, inne poprawiają. Tutaj mówimy raczej o tych potencjalnie niebezpiecznych, ale nie tylko. A wiele osób generalizuje i wszelkie leki wypisane przez psychiatrę traktują jako zamulacze/uspokajacze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak co do prawnych aspektów brania bezno a jazdy samochodem to definicje w Polskim prawie są bardzo niejasne. Np. po spożyciu dużej dawki kofeiny też niby podlegamy pod te definicje która jest przytoczona wyżej. A raczej się nie praktykuje. Choć ryzyko zawsze jest.

 

Jak dla mnie tresc przepisu jest bardzo jasna i nie ma tam nic o kofeinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namiestnik,

Czyli lepiej dostac ataku paniki podczas prowadzenia pojazdu i rozjechac ludzi na przystanku czy wziasc benzo i sie uspokoic ale byc troche oszolomionym? Porąbane prawo, jesli ktos musi brac to jak mozna mu zakazac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak co do prawnych aspektów brania bezno a jazdy samochodem to definicje w Polskim prawie są bardzo niejasne. Np. po spożyciu dużej dawki kofeiny też niby podlegamy pod te definicje która jest przytoczona wyżej. A raczej się nie praktykuje. Choć ryzyko zawsze jest.

 

Jak dla mnie tresc przepisu jest bardzo jasna i nie ma tam nic o kofeinie.

 

Jest jest - pomyśl do czego podobne jest działanie kofeiny. A co do jasności - to ile tych substancji ma być? Bo np. co do alkoholu (który lekiem nie jest!!) jest to jasno określone.

 

19_latek, myślę dokładnie tak samo. Z tym, że w PL prawo ma dużo zaszłości po wschodnim systemie typu "mam człowieka to paragraf się znajdzie". Z drugiej strony ludzie są bardzo roszczeniowi i też powiedzenie im, że można brać benzo do woli przed jazdą to zrozumieją tak, że można się nawalić do nieprzytomności i za nic się potem nie odpowiada. To taki wschodni model prawa.

 

[Dodane po edycji:]

 

Czy też IMO "prawa" a nie prawa. Gdyż IMO prawo powinno być dla ludzi i dla sprawiedliwości a nie ludzie dla prawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namiestnik,

Czyli lepiej dostac ataku paniki podczas prowadzenia pojazdu i rozjechac ludzi na przystanku czy wziasc benzo i sie uspokoic ale byc troche oszolomionym? Porąbane prawo, jesli ktos musi brac to jak mozna mu zakazac.

 

Coz za dramatyzm ! :)

 

Z przytoczonego przez Ciebie przykladu wynika, ze powiniennes jeszcze dostac medal za jazde nawalonym benzodiazepinami :great: Kto wie ile przedszkolakow-sierotek uratowales na przystankach w ten sposob. Jestes gnebionym przez prawo bohaterem !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Acha - uwaga co do oszołomionym - jak oszołomionym to lepiej już nie jechać dalej. Choć wiem, że czasem trudno kogoś poprosić o przyjazd i zabranie (razem z samochodem). Szczególnie jak ktoś inny nie może lub nie umie jechać Twoim autem.

 

[Dodane po edycji:]

 

El Chupacabra, po co ten sarkazm? Nie widzisz istoty problemu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jest - pomyśl do czego podobne jest działanie kofeiny. A co do jasności - to ile tych substancji ma być? Bo np. co do alkoholu (który lekiem nie jest!!) jest to jasno określone.

 

Czy mozesz mi pokazac w ktorym miejscu jest tu cos o kofeinie ?

 

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ZDROWIA 1)

 

z dnia 11 czerwca 2003 r.

 

w sprawie wykazu środków działających podobnie do alkoholu oraz warunków i sposobu przeprowadzania badań na ich obecność w organizmie

 

Na podstawie art. 127 ust. 4 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2003 r. Nr 58, poz. 515) zarządza się, co następuje:

 

§ 1. Rozporządzenie określa wykaz środków działających podobnie do alkoholu oraz warunki i sposób przeprowadzania badań osób kierujących pojazdami lub innych osób, w stosunku do których zachodzi uzasadnione podejrzenie, że mogły kierować pojazdem, w celu ustalenia obecności, w organizmie osoby badanej, środków działających podobnie do alkoholu.

 

§ 2. Środkami działającymi podobnie do alkoholu, które mogą być oznaczane, są:

 

1) opiaty;

 

2) amfetamina i jej analogi;3) kokaina;

 

4) tetrahydrokanabinole;

 

5) benzodiazepiny;

 

he ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ok ale: jazda pod wpływem morfiny JEST LEGALNA, jeśli morfina jest zdobyta legalnie i lekarz wypisał nam to na konkretne schorzenie. Jest traktowana jako LEK. Jeśli na lewo zdobyta: jest narkotykiem.(to samo tyczy się innych opioidów). Więc El Chupacabra, Za bardzo to interpretujesz.

 

Idąc tym tokiem myślenia. Jazda pod wplywem SUBSTANCJI, a pod wpływem LEKU to zasadnicza róznica. Nie jestem prawnikiem, ale tak ja by tym interpretował.

 

 

 

Jeśli zwiniesz babci klonazepam i będziesz prowadzić to kierujesz pod wpływem SUBSTANCJI. Jeśli babcia będzie prowadzić, to będzie pod wpływem LEKU.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ok ale: jazda pod wpływem morfiny JEST LEGALNA, jeśli morfina jest zdobyta legalnie i lekarz wypisał nam to na konkretne schorzenie. Jest traktowana jako LEK. Jeśli na lewo zdobyta: jest narkotykiem.(to samo tyczy się innych opioidów). Więc El Chupacabra, Za bardzo to interpretujesz.

 

Masz jakies konkretny przepis na to, czy uslyszales w maglu ?

 

Morfina jest opiatem, po ktorym w zadnym wypadku nie mozna prowadzic samochodu.

 

 

Ostatnio mam kaszel - lekarz przepisal mi syrop na bazie alkoholu. Myslisz, ze drogowka to kupi ? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pójdziesz na badania krwi, ponieważ jeśli dmuchniesz na świeżo to będziesz miał w ustach opary alkoholu i wynik nie będzie absolutnie miarodajny. Tak wtedy kupią. Nie słyszałem jeszcze, żeby lekarz na recpcie napisał komus ''pól litra wyborowej''.

Albo nie kumasz, albo nie chcesz skumać. NARKOTYK A LEK to różnica. Jeśli chorujesz na nowotwór i bierzesz morfinę, zatrzymają Cię, to policja co najwyżej może Ci zrobić malinkę na jajach. Kumasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na czekoladach jest napisane jaka jest zawartość alkoholu. Po zjedzeniu kilku czekoladek, nawet panienka ważaca 40 kg, w krwi nie będzie nic mieć.

Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie dmuchnie w balonik, parę minut po zjedzeniu czekoladki.

 

 

 

Kiedyś się bawiłem alkomatem. Po wypicu dosłownie z 5 łyków piwa, po paru minutach miałem chyba o,6 promila ;)

 

 

 

 

Masz jakies konkretny przepis na to, czy uslyszales w maglu ?

 

Staram się to logicznie pojąć, w porównaniu do Ciebie, klepiącego bezmyslnie linijki i biorącego wszystko dosłownie. I nie jest to nadinterpetacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na czekoladach jest napisane jaka jest zawartość alkoholu. Po zjedzeniu kilku czekoladek, nawet panienka ważaca 40 kg, w krwi nie będzie nic mieć.

Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie dmuchnie w balonik, parę minut po zjedzeniu czekoladki.

 

Podejrzewam że z syropem na kaszel jest podobnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście jak wciągniesz całą pakę klonów, zatrzymają Cię i nie będziesz wiedzieć jak się nazywasz to już troszkę inna sprawa. W krwi można wykryć stężenie. Nikt nie bierze paki klonów na raz w celach leczniczych.... Mnie kiedyś zatrzymali na opiodzie i trochę mi się język plątał. Dostałem tylko mandat za przekroczenie prędkości. Nie jestem dumny z tego faktu, no cóż zdarzyło się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pójdziesz na badania krwi, ponieważ jeśli dmuchniesz na świeżo to będziesz miał w ustach opary alkoholu i wynik nie będzie absolutnie miarodajny. Tak wtedy kupią. Nie słyszałem jeszcze, żeby lekarz na recpcie napisał komus ''pól litra wyborowej''.

 

Drogowka robi Ci dwa pomiary alkomatem, zeby sprawdzic czy i w jakim tempie wzrasta/spada poziom alkoholu. Mozesz sie nei zgodzic na takie badanie. Nastepnie jedziesz na pobranie krwi, gdzie na wyniku uwzgledniony jest czas potrzebny na dojazd do szpitala. W ten sposob wiedza dokladnie ile miales alkoholu w chwili zatrzymania przez drogowke.

 

Mojemu dziadkowi lekarz kazal pic codziennie kieliszek koniaku, mojej babci kieliszek wina (na serce). Uwazasz, ze dla drogowki/sadu mialoby to jakiekolwiek znaczenie ? :)

 

Albo nie kumasz, albo nie chcesz skumać. NARKOTYK A LEK to różnica. Jeśli chorujesz na nowotwór i bierzesz morfinę, zatrzymają Cię, to policja co najwyżej może Ci zrobić malinkę na jajach. Kumasz?

 

Jak wsiadasz za kolko to automatycznie taki lek staje sie narkotykiem - przynajmniej wg prawa.

 

Prosilem Cie tez, zebys poparl to jakims konkretnym przepisem - rozumiem, ze go nie masz ? Skad wiec czerpiesz swoja wiedze - z magla ?

 

Staram się to logicznie pojąć, w porównaniu do Ciebie, klepiącego bezmyslnie linijki i biorącego wszystko dosłownie. I nie jest to nadinterpetacja.

 

Prawo nie zawsze jest logiczne, prawo jest prawo i trzeba je przestrzegac. Twoja logika nijak sie ma do przepisow.

 

Nieznajomosc prawa szkodzi - nie slyszales ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

El Chupacabra, Obstawiam, że musiałbyś się naprawdę sporo syropu nażłopać (dosłowie - bo napić to tyle się nie da) byś przekroczył normy. Więc na pewno kupi. Choć jak już wspomniałem - dajcie człowieka, a paragraf.... Anyway obstawiam, że za bardzo dramatyzujesz.

I oczywiście nie traktuj tego jako zwolnienie z odpowiedzialności za ew. spowodowany wypadek, czy kolizję, ew. inną niezgodną z przepisami sytuację - z tym, że to raczej Twoje samopoczucie, ew. inne składniki leku (na kaszel często są dość niebezpieczne składniki - ale raczej przy duuuużo większych niż lecznicze stężeniach) Ci utrudnią prowadzenie.

 

Tu się pojawia problem prawny. Jak masz jechać do kumpli na spotkanie - to możesz to odwołać. A nawet wskazane - byś się kurował w spokoju i cieple, oraz nie zarażał innych. A co jeżeli praca wymaga byś gdzieś pojechał? Lekarz nie chce dać zwolnienia, a pracodawca urlopu (płatnego lub bezpłatnego)?

Proszę WSZYSTKICH o informacje w takich sprawach.

 

 

 

Co do kofeiny to skoro ustawodawca twierdzi, że "2) amfetamina i jej analogi;3) kokaina;" działają podobnie do alkoholu, to bardziej podobnie działająca niż alkohol kofefina.... rozumiesz??? Tak niespójny przepis, w dodaktu oznaczający co można badać a co nie, i nie opisujący dawek, czy przeliczników daje duże pole do manewru.

A jak weźmiesz np. (n.b. na kaszel) Sudafed to już masz bardzo blisko tego punktu, szczegónie jak przypadkiem zmiesza się z pewnym płynem do płukania gardła (nie napisze jakim - ale Ci co wiedzą to wiedzą, albo znajdą na erowind np.) to masz dokładnie analog amfetaminy. I co? A Ty się boisz alkoholu który w dawce terapeutycznej napewno nie wpłynie na prawo przy prowadzeniu pojazdu*.

 

 

*) Może wpłynąć na błąd pomiaru jeżeli "gulnąłeś jeden nawet łyk syropu" a zaraz potem Cię zatrzymano do pomiaru. Zapewniam, że większość funkcjonariuszy wie o tym doskonale, ale jak im akurat pijanego do statystyki zabraknie to zrobią z Ciebie pijaka. Więc rada - byś poprosił o badanie za 15 minut i będzie ok. Albo zarządał badania krwi.

 

[Dodane po edycji:]

 

Prawo nie zawsze jest logiczne, prawo jest prawo i trzeba je przestrzegac. Twoja logika nijak sie ma do przepisow.

El Chupacabra, masz rację. Niestety tak jest, choć chcielibyśmy by było logiczne i sprawiedliwe. Jednak nie popadajmy w paranoje. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ludzie. To niech sobie pije ten koniaczek tak, żeby nie jeździć świeżo co po tym. Może to chyba przed spaniem robić? Poza tym alkohol nie jest lekiem.

Każde benzo wzięte można wykryć spokojnie po długim czasie, więc jest to znaczna różnica.

Stawiasz znak równości pomiędzy kimś jadącym nawalonym amfetaminą, a chorym na nowotwór, leczącym się morfiną. Chyba to trochę przesada?

Spytam się kolegi co jest prawnikiem, przy najbliższej okazji jak to wygląda. A może jest tu jakiś prawnik co potwierdzi to co piszę?

Wieki temu czytałem na ten temat artykuł, ale źródła sobie nie przypomnę.

 

Odnośnie klepania suchych ustaw. Kiedyś jednemu kumplowi dano mandat za picie w miejscu publicznym. Nie przyjął. Na rozprawie sędzina prawie w majty nie zrobiła, klepiąc kwadratowym łbem paragrafy do tego dorzucając mu jeszcze jakieś kary. Natomiast inny kolega, też nie przyjął mandatu, identyczna sytłacja, tylko że na rozprawie tłumaczyl się, że pił piwo na schodach jakiegoś prywatnego budynku, co wg. jego opini nie było miejscem publicznym. Sędzia prawie się śmial na rozprawie, mówiąc że to zbyt daleko idąca nadinterpetacja, ale z faktu, że sprawa jest tak błacha i jechał taki kawał na rozprawę (co było oczywiście tylko pretkestem do ucieczki z chaty na piwo :D ), dał upomnienie tylko. Są ludzie i parapety. Proste:)

 

 

 

Powtarzam, morfina zdobyta legalnie jest LEKIEM narkotycznym. Natomiast nielegalnie: substancją, narkotykiem.

 

 

namiestnik, Po przez analogi amfetaminy rozumiemy, amfetaminę i jej pochodne, kofeina pochodną amfy nie jest. Jest stymulantem ale to co innego. To tak jakby porównywać paracetamol z tramalem. To i to jest lekiem przeciwbólowym ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

El Chupacabra, Obstawiam, że musiałbyś się naprawdę sporo syropu nażłopać (dosłowie - bo napić to tyle się nie da) byś przekroczył normy. Więc na pewno kupi. Choć jak już wspomniałem - dajcie człowieka, a paragraf.... Anyway obstawiam, że za bardzo dramatyzujesz.

 

Wykazalem tylko, ze alkohol to alkohol - nie wazne pod jaka postacia. Gwarantuje Ci, ze jesli przekroczysz norme to ani drogowka, ani sad tego nie kupi.

 

I oczywiście nie traktuj tego jako zwolnienie z odpowiedzialności za ew. spowodowany wypadek, czy kolizję, ew. inną niezgodną z przepisami sytuację - z tym, że to raczej Twoje samopoczucie, ew. inne składniki leku (na kaszel często są dość niebezpieczne składniki - ale raczej przy duuuużo większych niż lecznicze stężeniach) Ci utrudnią prowadzenie.

 

Tu się pojawia problem prawny. Jak masz jechać do kumpli na spotkanie - to możesz to odwołać. A nawet wskazane - byś się kurował w spokoju i cieple, oraz nie zarażał innych. A co jeżeli praca wymaga byś gdzieś pojechał? Lekarz nie chce dać zwolnienia, a pracodawca urlopu (płatnego lub bezpłatnego)?

Proszę WSZYSTKICH o informacje w takich sprawach.

 

Jesli praca wymaga to co ? Mozna nawalonym prowadzic ? :shock:

 

Co do kofeiny to skoro ustawodawca twierdzi, że "2) amfetamina i jej analogi;3) kokaina;" działają podobnie do alkoholu, to bardziej podobnie działająca niż alkohol kofefina.... rozumiesz??? Tak niespójny przepis, w dodaktu oznaczający co można badać a co nie, i nie opisujący dawek, czy przeliczników daje duże pole do manewru.

 

Kofeina nie jest analogiem amfetaminy - sprawdzilem - wiec nie rozumiem. W prawie nie chodzi o to co jest logiczne, tylko o to co jest w ustawie. W przytoczonym przeze mnie przepisie nie ma nic o kofeinie - nie jest wiec zabroniona. No chyba, ze znasz jakis inny przepis ?

 

A jak weźmiesz np. (n.b. na kaszel) Sudafed to już masz bardzo blisko tego punktu, szczegónie jak przypadkiem zmiesza się z pewnym płynem do płukania gardła (nie napisze jakim - ale Ci co wiedzą to wiedzą, albo znajdą na erowind np.) to masz dokładnie analog amfetaminy. I co? A Ty się boisz alkoholu który w dawce terapeutycznej napewno nie wpłynie na prawo przy prowadzeniu pojazdu*.

 

Nic nie wiem o zadnym Sudafedzie, wiec sie nie wypowiadam. Pisze o alkoholu, narkotykach i benzodiazepinach. Proponuje, zebysmy sie tego trzymali - bo inaczej tracimy grunt w dyskusji.

 

*) Może wpłynąć na błąd pomiaru jeżeli "gulnąłeś jeden nawet łyk syropu" a zaraz potem Cię zatrzymano do pomiaru. Zapewniam, że większość funkcjonariuszy wie o tym doskonale, ale jak im akurat pijanego do statystyki zabraknie to zrobią z Ciebie pijaka. Więc rada - byś poprosił o badanie za 15 minut i będzie ok. Albo zarządał badania krwi.

 

Ja bym swoim prawem jazdy tak nie ryzykowal.

 

masz rację. Niestety tak jest, choć chcielibyśmy by było logiczne i sprawiedliwe. Jednak nie popadajmy w paranoje. :)

 

Tak, czesto prawo nie jest logiczne - nie rozmawiajmy jednak o tym. Temat watku brzmi "Przyjmowanie lekow a prawo", opisujmy wiec stan faktyczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem na myśli analog - jako substancję otrzymaną w wyniku reakcji chemicznej z efedryny, pseudoefedryny.

 

Kofeina - to już tylko (nad)interpretacja prawna - tak samo jak inne leki.

 

[Dodane po edycji:]

 

Wykazalem tylko, ze alkohol to alkohol - nie wazne pod jaka postacia. Gwarantuje Ci, ze jesli przekroczysz norme to ani drogowka, ani sad tego nie kupi.

 

Po syropie na kaszel normę? No właśnie ja staram się wytłumaczyć różnicę między użyciem w dawkach leczniczych a w dawkach znacznie je przekraczających.

 

Jesli praca wymaga to co ? Mozna nawalonym prowadzic ?

 

Nie mówię o alkoholu. Nie mówię o możliwości prowadzenia. Pytam co wtedy robić?

 

 

Nic nie wiem o zadnym Sudafedzie, wiec sie nie wypowiadam. Pisze o alkoholu, narkotykach i benzodiazepinach. Proponuje, zebysmy sie tego trzymali - bo inaczej tracimy grunt w dyskusji.

 

Piszesz o syropie na kaszel. Piszemy ogólnie o lekach. Temat nie jest o alkoholu - choć rozumiem, że niektórzy chcą porównywać leczenie do picia czy ćpania. Nie mówię tego ironicznie - bo jak widać substancje miejscami bywają podobne.

 

 

 

Ja bym swoim prawem jazdy tak nie ryzykowal.

 

To nie prowadź wcale - zawsze jest ryzyko - taka natura.

 

 

 

Tak, czesto prawo nie jest logiczne - nie rozmawiajmy jednak o tym. Temat watku brzmi "Przyjmowanie lekow a prawo", opisujmy wiec stan faktyczny.

 

 

Dyskutujesz sam ze sobą? W sumie coś w tym jest :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ludzie. To niech sobie pije ten koniaczek tak, żeby nie jeździć świeżo co po tym. Może to chyba przed spaniem robić? Poza tym alkohol nie jest lekiem.

 

Zaraz zaraz, nie odwracaj kota ogonem - pisales, ze jesli substancja zakazana jest lekarstwem, to mozna prowadzic. W tym przypadku jest lekarstwem - kieliszek wina na serce - wiec jak ?

 

Każde benzo wzięte można wykryć spokojnie po długim czasie, więc jest to znaczna różnica.

 

niby jaka ?

 

Stawiasz znak równości pomiędzy kimś jadącym nawalonym amfetaminą, a chorym na nowotwór, leczącym się morfiną. Chyba to trochę przesada?

 

Dokladnie, stawiam pomiedzy nimi znak rownosci. Jak ktos spowoduje wypadek, w ktorym bede poszkodowany, to bedzie mi wisialo czy jest narkomanem czy sie leczy. W obydwu przypadkach

w ogole nie powinien prowadzic.

 

Spytam się kolegi co jest prawnikiem, przy najbliższej okazji jak to wygląda. A może jest tu jakiś prawnik co potwierdzi to co piszę?

Wieki temu czytałem na ten temat artykuł, ale źródła sobie nie przypomnę.

 

no wlasnie...

 

Odnośnie klepania suchych ustaw. Kiedyś jednemu kumplowi dano mandat za picie w miejscu publicznym. Nie przyjął. Na rozprawie sędzina prawie w majty nie zrobiła, klepiąc kwadratowym łbem paragrafy do tego dorzucając mu jeszcze jakieś kary. Natomiast inny kolega, też nie przyjął mandatu, identyczna sytłacja, tylko że na rozprawie tłumaczyl się, że pił piwo na schodach jakiegoś prywatnego budynku, co wg. jego opini nie było miejscem publicznym. Sędzia prawie się śmial na rozprawie, mówiąc że to zbyt daleko idąca nadinterpetacja, ale z faktu, że sprawa jest tak błacha i jechał taki kawał na rozprawę (co było oczywiście tylko pretkestem do ucieczki z chaty na piwo :D ), dał upomnienie tylko. Są ludzie i parapety. Proste:)

 

o czym ten przyklad ma niby swiadczyc ? jak to sie ma do tematu ?

 

Zgodnie z litera prawa - schody prywatnego budynku nie musza byc miejscem publicznym, wiec w tym przypadku scisle trzymanie sie przepisow podzialalo na jego korzysc.

 

Powtarzam, morfina zdobyta legalnie jest LEKIEM narkotycznym. Natomiast nielegalnie: substancją, narkotykiem.

 

Za kolkiem w obydwu przypadkach jest narkotykiem.

 

Po przez analogi amfetaminy rozumiemy, amfetaminę i jej pochodne, kofeina pochodną amfy nie jest. Jest stymulantem ale to co innego. To tak jakby porównywać paracetamol z tramalem. To i to jest lekiem przeciwbólowym ;)

 

dokladnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19_latek, możliwe skutki uboczne nie równają się zakazowi prowadzenia. Ale jak wystąpią to nie znaczy, że zwalnia ją z odpowiedzialności.

 

 

 

Zaraz zaraz, nie odwracaj kota ogonem - pisales, ze jesli substancja zakazana jest lekarstwem, to mozna prowadzic. W tym przypadku jest lekarstwem - kieliszek wina na serce - wiec jak ?

 

Eeee.. Nie ma w indeksie leków. :)

 

 

Zgodnie z litera prawa - schody prywatnego budynku nie musza byc miejscem publicznym, wiec w tym przypadku scisle trzymanie sie przepisow podzialalo na jego korzysc.

 

Jak widać nie zostało to tak odebrane. A jedynie został nadzwyczajnie złagodzony wyrok. :)

 

El Chupacabra czytaj co napisałem - ktoś się pomylił (a może ja niejasno wyraziłem) i myślał, że miałem na myśli kofeinę a nie m......n powstający z efedryny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×