Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Ja chodzę na terapię.

Lepiej.

Chodzę też do psychiatry i zeżarłam w swoim krótkim życiu zapewne tyle leków ile ważę.

Vi., mazowieckie.

Nie wiem jaki sens ma moja dalsza egzystencja, prawdopodobnie tylko pokutę za winy. Na pewno zasłużyłam na to, co mnie spotyka. To ja jestem pojebana, nie świat, nie ludzie, ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

asdf,

Nic ci sie nie stanie.

Stało ci sie cos wczoraj? Przedwczoraj? W tamtym tygodniu ? Miesiacu? Jesli nie to jakie jest prawdopodobienstwo ze dzis sie cos stanie? Wyjzyj przez okno, zobacz ile jest starszych ludzi po 70 lat, stalo im sie cos ze zmarli ? Nie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, swojà drogà..czy Twoja mama nie widzie tego co siè z Tobà dzieje??jak mozna byc porzniètym jak kielbasa i nie zauwazyc tego??tarzasz sie po podlodzè ,wijesz w mèkach,walisz glowà w scianè..nie widac tego ,nie slychac??,dla mnie jest to absurdalna sytuacja..szpital i to jak najszybciej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak.

Rano czuje się dobrze,budzę się,oszolomiona i pelna nadziei jak dziecko,Adam budzi się kolo mnie,żartujemy,on jedzie po śniadanie dla mnie,potem do pracowni rysowac kamienicę.

Minie sobie w miarę beztrosko kilka godzin,wypiję kawę,leków nie lyknę,bo częśc spuszczona w kiblu,a czesc zjedzona przedwczesnie.Trochę zwarzywieję,może posprzatam,a potem nagle sobie przypomne kim jestem,wątpliwości przyjdą i będą się dobijac,lęk narastac,do tego wieczorna tęsknota za czyms absolutnie chorym-do tego by byc płodem w brzuchu,nie mogę choc mentalnie wciąż jestem.Psychoza się rozszaleje,pakowanki,bieganki,skakanki,wycinanki.

I mimo tego,że tak doskonale mogę rozplanowac dzien,mam pewnosc,że "to " przyjdzie,to nie oprę się temu.Magia jakaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień Dobry Wszystkim;) dziś nieco spokojniej u mnie,staram się nie myśleć o przyszlości, koncentrować na obecnej chwili, tym co robię. Odsuwam złe mysli ale czuje,jak lęk czai się gdzies pod skórą, szuka tylko momentu żeby zaatakować. Na wszelki wypadek coś uspokajającego w torebce. Nie chcę być dzisiaj sama tyle wiem i czuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wujek_Dobra_Rada, Zenonek, xanax, bioxetin, tegretol. Kto to wie, czy pomagają, może tak, może bez nich byłoby jeszcze gorzej?

Nie mam już sił.

Krzywdzę innych tym, jaka jestem.

Poważnie myślę nad odepchnięciem mojego K, dla jego dobra, chociaż kocham go do bólu, do krwi i łez.

Tak mi przykro, że wam tu smęcę, tak przykro. Chciałabym przestać krzywdzić, ale nie umiem, nie mogę. Jestem cholernym ciężarem.

 

Haniula, tak ci współczuję żabko moja, mam nadzieję, że wiesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, tak myślę, może jakiś wolontariusz mógłby do Ciebie przychodzić żebyś nie była sama. Wyszedłby z Toba na spacer, może pojechalibyście razem do konia albo po prostu byłby z Tobą w domu i odwracał Twoją uwagę od negatywnych mysli. Wiem, że gminy sponsorują takie akcje trzeba tylko się dowiedzieć czy w Twojej gminie jest taki ośrodek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdjeli mi opatrunki z rąk,wygladaja okropnie ale podobno to ma sie jeszcze samo "ponaprawiac" tylko musze natłuszczać....i potem te uciski silikonowe nosić:(

w poniedziałek wychodzę ze szpitala i mimo ze tęsknie za dzieciaczkami wcale sie nie ciesze.

wpadam w panikę...tu jest mi dobrze...chce tu zostać!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstałam o 6.00, by napić się kawy, potem musiałam być o pustym żołądku 6 godzin przed usg brzucha. Po kawie znów zasnęłam heh i obudziłam się na styk, żeby zdążyć na 12.45. Potem z rozpędu pojechałam odwiedzić koleżankę, ale nie wysiedziałam dłużej niż pół godziny. Myślałam tylko o domku, a poza tym bardzo mnie bolą stawy i kości. Co to za gówno...

 

Dostałam maila z powiadomieniem od siostry, że jutro do południa do mnie przyjadą. Szalenie się cieszę, do południa to ja jestem nieprzytomna, a w obecnej sytuacji nie mam ochoty nikogo widzieć... No i fajna forma powidomienia, zero pytania, czy czasem nie mam innych planów.., ale zaraz, przecież jestem psychiczna i nie mam żadnych obowiązków - po co pytać. Rzyg rzyg rzyg.

 

Roznosi mnie okrutna złość. Na wszytko. Złość, ze złości chyba zacznę sprzątać. A jak posprzątam, to zrobię coś, żeby odlecieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od kilku dni, gdy lykam sline albo jakies jedzenie, boli mnie gardlo tam z tylu, za jezykiem, gdzie jest ten taki "dzyndzelek"mam wraaenie, ze ejst troche spuchniete to miejsce. czy to moze byc cos z migdalkami?

 

Ja przerabiałem to wiele razy. Często kończyło się na anginie. Niech Ci lekarz zobaczy, czy trzeba brać antybiotyki.

Jest też dosyć stara i brutalna metoda ale dosyć skuteczna. Rozcieńczasz kilka łyżek jodyny w szklance wody i płuczesz gardło co godzinę. Możesz też rozcieńczoną wodą utlenioną. I na zmiananę: co godzine tym, co godzinę tamtym. Mnie to nie raz wyciągneło, przez co uniknąłem antybiotyków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×