Skocz do zawartości
Nerwica.com

znów to się zjawiło, tak nagle niespodziewanie...


ja-nerw

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

chciałabym się komuś rozpisać na temat tego wszystkiego, bo od kliku dni znów zaczyna się to całe piekło... Jestem z tym zupełnie sama... W moim życiu czeka mnie wiele zmian, m. in. wyjazd za granicę, do pracy, teraz wynajmuję sama mieszkanie i studiuję zaocznie, a oprócz tego pracuję. Wszystko było ok, poznałam życzliwą mi osobę, podjęliśmy decyzję, że wyjadę do niej za granicę zarobić pieniądze na zakup mieszkania, o którym tak marzę...

W zeszłym tygodniu w pracy poczułam nagle silny ból głowy, karku, zawroty głowy i kołatanie serca... Znam te objawy, bo miałam je już klikukrotnie, co więcej leczyłam się kilka tygodni u psychiatry, ale za dużo opowiadać (śmierć bliskiej osoby, stresy w pracy, brak jakiejś pewności, co dalej), to spowodowało, że wysiadłam...

Teraz jednak jestem pełna rozgoryczenia i poczucia winy dlaczego teraz ????? Kiedy mogę tak wiele zmienić w swoim życiu ????? Budzę się kompletnie przygnębiona, kompletnie przygnębiona zasypiam, mam nadal te paskudne zawroty głowy, serducho wali jak młotem, drętwieją ręce, boli kark, cała robię się ociężała i obolała...

Biorę SEDOMIX i Deprim, preparaty ziołowe, staram się wyciszać, ale jestem za nerwowa i nienawidzę tego u siebie, więc się sama nakręcam i pogrążam... Nie wiem, co można zrobić, by to minęło prędko i bym znów mogła żyć pełnią życia z uśmiechem na twarzy, a nie we wszystkim nie widzieć sensu, bać się wszystkiego itp...

Gdy chodziłam prywatnie 5 lat temu do psychiatry jej diagnozą była nerwica lękowa, wtedy brałam 2 miesiące Anafranil, no i minęło a teraz buuuummmm, znów się pojawiło...

Fakt, prowadzę szybki tryb życia, praca, dom, studia, znajomi (od których się teraz odcięłam, bo wydaje mi się, że mają lub będą mnie mieli za wariatkę, gdy im opowiem co się dzieje...), nie mam czasu wyspać się porządnie, ostatnie 2 miesiące sypiam po 3 godziny na dobę... na własne życzenie... Spędzam wieczory przy komputerze (to uważam za moją odskocznię), nie dojadam, bo wciąż z pieniędzmi jest krucho... ale przecież trzeba jakoś żyć... Nie wiem, co powinnam zrobić... Nie chcę znów żyć na lekach, ale boję się czasem, że te nerwy i lęki doprowadzą mnie do obłędu... :( Teraz załatwiam swój wyjazd, będę tam bez mojej rodziny, ale będę z kimś kogo kocham, powinnam się cieszyć, ufać, że będzie ok, a tymczasem... Nienawidzę się za to...

Co robić, może znacie jakieś sprawdzone sposoby, by nie oszaleć, a znaleźć rozwiązanie... Mam mało czasu, około miesiąc do wyjazdu...

 

Bardzo proszę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam cieplutko :D

Szczerze mówiąc,nie wiem co ci doradzic.... :(

Ja,odkąd dowiedziałam się o mojej nerwicy wszystko staram się zepchnąc na drugi plan,liczy się tylko terapia,terapia,terapia,żebym jak najszybciej zrobiła porządek z moimi emocjami i umysłem, i znowu zaczęła normalnie życ.

Tyle zmian cię czeka,a wyjadz uniemożliwi ci podjęcie dłuższego leczenia...

Może spotkaj się z jakimś psychoterapeutą,pogadaj,poproś o radę.Chociaż jedno,dwa spotkania z kimś kompetentnym,kto podpowie jak masz sobie radzic po wyjeździe.

Poszukaj informacji o metodach relaksacyjnych,które mogłabyś stosowac sama,aby się rozluźnic w chwilach napięcia i poddenerwowania (aromaterapia,autoperswazja,oddech).Jeśli będziesz miała dostęp do internetu to możesz wygadac się na forach,w ramach mini-terapii.

Jestem pewna,że dasz radę,trzymam kciuki i pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nie wolno Ci myśleć!!! Brzmi to bqardzo dziwnie, ale takajest prawda. Monie nie myslenie bardzo pomogło. Zreszta taka była porada psychologa. Zastanów się dokładnie, czy napewno chcesz wyjechać? A jeśli musisz, to myśl tylko o tej ukochanej osobie, która tam na Ciebie czeka i napewno baardzo tęskni. zamiast siadać do komputera po powrocie do domu, zaparz sobie ulubionej herbaty, włącz ulubioną muzykę i połeż sobie myśląc tyulko o czymś przyjemnym. Niestety życie potrafi dać ww kość szczególnie tym bardziej wrażliwym osobom, pamiętaj jrdnak, że nie ma rzeczy nie możliwych. Twoje nerwy też moigą się uspokoić i przestać dawać o sobie znać, musiszvtyulko trochę im pomóc, być spokojniejsza i pogodzić się z życiem takim jakim jewst.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj! Ja bym sie chyba nie odwazyl na wyjazd na dluzej za granice gdybym czul ze sobie ze soba nie radze... Ale to jeszcze nie znaczy ze Tobie sie nie uda. Przede wszystkim powinnas pojsc do kompetentnego lekarza, niech przepisze Ci jakies leki na ten miesiac przynajmniej. Ja na Twoim miejscu zapytalbym sie go jak ocenia Twoj wyjazd, kiedy jestes w takim stanie.

A niezaleznie od wszystkiego, zwolnij troche. Ja wiem ze da sie funkcjonowac przy niewielkiej ilosci snu, ale nie na dluzsza mete. Spanie po trzy godziny na dobe nie moze miec dobrego wplywu na Twoje samopoczucie i stan ogolny...

Pozdrawiam i zycze powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc!

Wykryto u mnie nerwice 2 dni temu... nie mam duzego doswiadczenia ale jednak jakies mam ( juz pol roku mecze sie z podobnymi objawami) tyle ze ja nie jestem przygnebiony mam tylko zawroty i dziwnie wszystko odczuwam, kolatanie serca i dretwienie rak itd... zlotego srodka nie ma na nic.. :/ musimy pracowac nad soba i leczyc sie farmakologicznie-przeciez to nic zlego, ludzie na cukrzyce musza przyjmowac insuline codziennie a nawet kilka razy dziennie i ile milionow ludzi tak zyje na swiecie, ja nawet jakbym mial przyjmowac te leki do konca zycia to bym to robil oby tylko nie czuc sie tak jak do tej pory z tymi zaburzeniami..

pozdrawiam

badz silna :)))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich! choc choruję na nerwicę od prawie 3 ech lat , jestem na tym forum po raz pierwszy:)Wiecie co ,ja , dzięki Bogu, w mairę normalnie żyję z tą chorobą, a to dzięki temu,że prawdę mówiąc nie rozmyślam o niej. Owszem, zdarzają sie stresujące chwile, gdzie objawy tej choroby uderzaja z podwojna siła, wtedy , najlepszym lekarstwem dla mnie jest sen:) no i, oprócz tego, biore wciąż seroxat... A moze to on mnie trzyma w pionie?

 

[ Dodano: Sro Wrz 13, 2006 9:56 pm ]

jesli ktos chcialby ze mna porozmawiac to jestem chetna;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×