Skocz do zawartości
Nerwica.com

Coś bardzo optymistycznego


Remigiusz

Rekomendowane odpowiedzi

Misku, wiesz hm zrozumialam ze najbardziej pomaga wsparcie najblizszych i wiara w siebie w kontrolowanie wlasnych emocji, jeszcze duzo pracy mam przed soba bo chce zniszczyc nerwice u zarodka, a skoro ja potrafie to Ty takze .Bo przeciez czlowiek jest zdolny kierowac wlasnym zyciem i uda Ci sie Misku bo ja w ciebie wierze tak jak we mnie uwierzyl ktos inny, pozdrawiam cieplusko:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie, jestem "tu nowa" , Dwa lata temu w markecie poczulam silny naplyw ciepla w okolicy zoladka a pozniej jakies dziwny lek, ucieklam szybko do domu i nie wynurzalam sie z niego prawie dwa miesiace, przeszlo samo. W sierpniu tego roku rowniez w markecie dopadly mnie te same objawy, poszlam do lekarza.Zrobili mi wszystkie mozliwe badania - wyniki mialam rewelacyjne, a czulam sie koszmarnie... zmeczenie, sennosc, ciezka glowa , scisk zoladka, napiecie miesni, zawroty, mdlosci, mrowienie, ogolne oslabniecie, tiki nerwowe.Chwilami bylam bliska lez, najprostsze czynnosci sprawialy mi klopot i udreke,a o wyjsciu z domu nawet nie moglam myslec. Walczylam z nerwica sama- myslalam ze mi sie uda jak kiedys, ale niestety nie udalo sie.Poszlam do psychiatry, dostalam odpowiednie leki i w przeciagu dwoch tygodni nastapila znaczna poprawa, teraz ciesze sie zyciem, chodze sama na zakupy , spaceruje, dom lsni , coreczka zadowolona, a maz dumny ze mnie.Dzisiaj pojechalam sobie sama odwiedzic rodzicow i czulam sie rewelacyjnie zero lekow , zero mdlosci itp.Poza lekami uzdrowil mnie moj maz jego ciepliwosc dobroc i opiekunczosc oraz wyrozumialosc daly mi pewnosc siebie i sily.Pozdrawiam wszystkie "nerwuski" zyczac duzo optymizmu:))Buziaczki kochani:)

 

Blanii-jaki lek bralas? poprawa w 2 tygodnie to super wynik, rzadko się udaje tak szybko jak tobie uzyskać poprawę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że mam dla Was wspaniałą wiadomość. Bo wiem jak ja kiedyś sam szukałem takich tematów. Czy nerwicę można wyleczyć, czy ktoś wyszedł z agorofobi? szukałem, bo myślałem, że będę zkazany na cierpienie do końca zycia!

 

Na początku chciałem napisac , że jestem tu nowy! Nie tak do konca bo czytam sobie postów waszych juz od lat, ale nowy - gdyż to mój pierwszy post!

 

Chorowałem, a raczej przechodziłem przez tz. Nerwicę Lekową. powiem wam dziś, że to najpiękniejsza rzecz jaka mnie w zyciu spotkala. Ktoś pomyśli DEBIL. Oj nie moi kochani, to dar od Boga, bo nigdy w zyciu tak byś sie nie poznał gdyby nie fobia! to ona powoduje, że musisz zagłębić się w siebie i poznać i rozszyfrować swoje zagadki w podświadomosci. Ale nie o tym chciałem.

 

Moi kochani to że wyszedle z nerwicy - to już wiecie - ale to że zrobiłe to bez tabletek - to już prawie nie możliwe. Prawda? czy tak myślisz!? GOWNO PRAWDA - a czy bez tabletek można wejść w fobię? Można!!! tak samo mozna wyjść z niej!!! I daje wam na to 100000 procent gwarancji!

 

Na początek dam wam pewną modlitwę, którą sam napisałem i w która uwierzyłem. Bo uwierzyć w siebie i w zdrowie to głowny klucz do sukcesu. tak jak wierzysz w to że cos ci jest i jesteś tego pewny - wtedy nie ma co się dziwić ze coś Ci jest, prwada??? Jak tak w to wierzysz! heheh. Tak samo napisz sobie modlitwę i uwierz w nią.

 

O to moja!

 

wyjdziecie z tego, a potem sami przyznacie że to było piekne!

 

Boże dziękuje tobie za dzisiejszy dzień, lęki są i znikają, jak każde inne uczucie. Przyjmują najróżniejsze kształty, które także potem znika. Może to być kłucie w głowie albo w sercu, a może zawrót głowy, albo drżenie rąk, a może wybuch gorąca, czy raczej zimna? Pewne jest jedno to zawsze znika. Przemija. Dziękuję Tobie, że nauczyłem się z nimi żyć i je tolerować, traktować je jak cześć mnie i wyciągać z nich pozytywne wnioski. Jutro będzie ich jeszcze mniej, a jeśli nie to co? Czy to coś złego odczuwać lęki? Nie! To tak samo jak czuć szczęście czy smutek, przecież to tylko emocje jak każde inne.

 

Jestem całkowicie zdrowym człowiekiem, obdarzonym wielkim darem odczuwania każdej emocji kilkukrotnie bardziej niż inni ludzie. Będę wykorzystywał to w sposób pozytywny i nawet jeśli to będzie uczucie lęku, który nie jest niczym przyjemnym, to zdam sobię sprawę, że zaraz przyjedzie ukojenie i lęk przemieni się w spokój ducha. Muszę pamiętać, że tak jak często odczuwam emocje pozytywne, tak też każdy z nas odczuwa ta przykre. To normalne, to nasza dusza. Dlatego jesteśmy tacy wspaniali!

 

Kocham Ciebie Remiku!

 

 

 

http://merlin.pl/Sekret-NLP-czyli-poznaj-siebie-uporaj-sie-ze-zlymi-nawykami-i-zacznij-prawdziwie-zyc_Rich/browse/product/1,768123.html polecam przeczytanie tej książki, na prawdę to działa!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie, biore Xetanor pol tabletki na noc i rano Atarax, ale pomimo leczenia farmakologicznego uwierzylam w siebie , staram sie myslec optymistycznie , duzo spie, mnostwo czasu spedzam na spacerowaniu, czesto jezdze na wycieczki (ostatnio dwie godziny spacerowalam po plazy w Łebie:)) W domu nie siedze bezczynnie przed tv sprzatam, gotuje, piore , bawie sie z coreczka , a wszelkie zle chwile odganiam od siebie myslac o czyms co sprawia mi przyjemnosc.Dzisiaj rano zrobilo mi sie slabo , ale usiadlam wzielam gleboki oddech i pomyslalam sobie ze to od paierosa zapalonego na czczo.Nie dopuszczam nerwicy do siebie . Moje wyniki sa rewelacyjne wiec jestem zdrowa a nerwica no coz - gwizdze na nia:)Pozdrawiam cieplusko:))))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej robić to, co się robić lubi. Ja na przykład interesuję się filmami, sposobem gry aktorów, pociąga mnie zawód krytyka filmowego i jak na razie napisałam parę amatorskich tekstów o filmach, które obejrzałam. W długie jesienne i zimowe wieczory biorę tabliczkę czekolady, robię sobie pyszną herbatkę, siadam przed ekranem i oglądam, odkrywam coraz to nowych reżyserów i aktorów, którzy mi imponują, oceniam jak w filmie chodzi kamera, jak dawkuje wrażenia muzyka i jestem w niebie. Nauczyłam się też trochę robić na drutach, słucham sobie do tego pięknej muzyki. Uwielbiam wyplatać bransoletki z muliny, umiem to robić od dziecka. Mój świat to muzyka i film. I nikt mi tego nie odbierze, bo to tkwi głęboko we mnie i sprawia, że czuję się spokojna i zadowolona. A co Wy lubicie robić w wolnym czasie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również pragnę dołączyć się do tego optymistycznego tonu. Gdy u mnie pojawiały się pierwsze ataki lęku (zdiagnozowano, że serce i wgl. wszystko mam zdrowe), myślałem że tak już będzie zawsze; wpadłem w agorafobię, a później w depresję, trwało to wszystko dobre 3-4 miesiące; lekarz zapisał mi Zomiren (lek z grupy benzodiazepin), który jeszcze bardziej mnie zmulił. Totalna beznadzieja. Z domu wychodziłem tylko w razie największej konieczności. udałem się do psychologa, byłem na 3-4 spotkaniach, ale padło na nich jedno zdanie, które mnie uderzyło; mianowicie pani psycholog zasugerowała mi, żebym LĘK TRAKTOWAŁ RACZEJ JAKO PRZYJACIELA. Pomyślałem sobie: jak to? te wszystkie zawroty głowy, szarpnięcia serca, duszności itd. mam traktować jako coś przyjaznego. Postanowiłem powalczyć. odstawiłem benzo. zrobiłem kilka kroków:

1. zacząłem akceptować to, że mam takie zaburzenia. wyszedłem między ludzi (na początku tłumaczyłem sobie, że jeśli coś mi się stanie, to nawet lepiej żebym był miedzy ludźmi - oczywiście nic takiego nie miało miejsca, mimo ciągłej wizji swojej śmierci nawet nigdy nie zemdlałem).

2. gdy przychodzi atak, skupiam się tylko na głębokim oddechu; nie ,,odganiam go'' ani niecierpliwię się, że coś jeszcze mnie kłuje albo mnie boli; myślę sobie: no tak, mam atak lęku, ale on przejdzie tak samo jak poprzednie 150 ataków (wiecie co, częstość tych napadów i ich natężenie znacznie się zmniejszyły w bardzo krótkim okresie czasu)

3. biorę Magnez i Betaloc 25mg (porozmawiajcie ze swoim lekarzem na temat leków które nie uzależniają; Betaloc niemalże zniwelował u mnie sensacje sercowe, a nie uzależnił mnie, czasem zapominam go brać, a przy tej dawce to raczej placebo)

4. zgłębiłem swoją wiedzę na temat nerwicy (wspaniała książka Karen Horney ,,Nerwica i rozwój człowieka'')

5. zacząłem lęki traktować jako BŁOGOSŁAWIEŃSTWO (tak, dobrze czytacie): tak, to dzięki nim dowiedziałem się, że mój stosunek do otoczenia i do siebie samego jest niezdrowy; bo właśnie z takich problemów owe zaburzenia wyrastają; tak więc gdyby nie one, to nadal trwałbym w swoim niezdrowym, nerwicowym podejściu do życia.

6. śmieję się, wygłupiam, słucham innych, po prostu żyję; dzięki lękom, które pojawiły się nagle i przewróciły moje życie do góry nogami, pękła jakaś gruba skorupa, w której byłem uwięziony; zaczynam żyć, płakać, śmiać się (wszystko jest prawdziwsze) i choć wiem, że będzie bardzo, bardzo trudno, to coraz mniej się boję.

 

Pozdrawiam! Gdyby ktoś miał jakieś pytania to oto proszę to mój nr GG: 2610974

 

[Dodane po edycji:]

 

Ja również pragnę dołączyć się do tego optymistycznego tonu. Gdy u mnie pojawiały się pierwsze ataki lęku (zdiagnozowano, że serce i wgl. wszystko mam zdrowe), myślałem że tak już będzie zawsze; wpadłem w agorafobię, a później w depresję, trwało to wszystko dobre 3-4 miesiące; lekarz zapisał mi Zomiren (lek z grupy benzodiazepin), który jeszcze bardziej mnie zmulił. Totalna beznadzieja. Z domu wychodziłem tylko w razie największej konieczności. udałem się do psychologa, byłem na 3-4 spotkaniach, ale padło na nich jedno zdanie, które mnie uderzyło; mianowicie pani psycholog zasugerowała mi, żebym LĘK TRAKTOWAŁ RACZEJ JAKO PRZYJACIELA. Pomyślałem sobie: jak to? te wszystkie zawroty głowy, szarpnięcia serca, duszności itd. mam traktować jako coś przyjaznego. Postanowiłem powalczyć. odstawiłem benzo. zrobiłem kilka kroków:

1. zacząłem akceptować to, że mam takie zaburzenia. wyszedłem między ludzi (na początku tłumaczyłem sobie, że jeśli coś mi się stanie, to nawet lepiej żebym był miedzy ludźmi - oczywiście nic takiego nie miało miejsca, mimo ciągłej wizji swojej śmierci nawet nigdy nie zemdlałem).

2. gdy przychodzi atak, skupiam się tylko na głębokim oddechu; nie ,,odganiam go'' ani niecierpliwię się, że coś jeszcze mnie kłuje albo mnie boli; myślę sobie: no tak, mam atak lęku, ale on przejdzie tak samo jak poprzednie 150 ataków (wiecie co, częstość tych napadów i ich natężenie znacznie się zmniejszyły w bardzo krótkim okresie czasu)

3. biorę Magnez i Betaloc 25mg (porozmawiajcie ze swoim lekarzem na temat leków które nie uzależniają; Betaloc niemalże zniwelował u mnie sensacje sercowe, a nie uzależnił mnie, czasem zapominam go brać, a przy tej dawce to raczej placebo)

4. zgłębiłem swoją wiedzę na temat nerwicy (wspaniała książka Karen Horney ,,Nerwica i rozwój człowieka'')

5. zacząłem lęki traktować jako BŁOGOSŁAWIEŃSTWO (tak, dobrze czytacie): tak, to dzięki nim dowiedziałem się, że mój stosunek do otoczenia i do siebie samego jest niezdrowy; bo właśnie z takich problemów owe zaburzenia wyrastają; tak więc gdyby nie one, to nadal trwałbym w swoim niezdrowym, nerwicowym podejściu do życia.

6. śmieję się, wygłupiam, słucham innych, po prostu żyję; dzięki lękom, które pojawiły się nagle i przewróciły moje życie do góry nogami, pękła jakaś gruba skorupa, w której byłem uwięziony; zaczynam żyć, płakać, śmiać się (wszystko jest prawdziwsze) i choć wiem, że będzie bardzo, bardzo trudno, to coraz mniej się boję.

 

Pozdrawiam! Gdyby ktoś miał jakieś pytania to oto proszę to mój nr GG: 2610974

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Middle_Of_Night mam pytanie do Ciebie. Piszesz, że zacząłeś wychodzić i wszystko Cię cieszy, śmiejesz się czujesz radość. Ja też staram się żyć ale mam pewien problem z emocjami. Często ich właśnie nie czuje. Mało co mnie tak naprawdę cieszy. Nie wiem może za bardzo czekam na te emocje. Ale myślę, że gdybym bardziej cieszyła się tym co mam to było by jeszcze lepiej. Tylko jak to zrobić???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magda , napewno jest coś co cie rajcuje i sprawia przyjemność :) Posty remigiusza dają mi takiego pozytywnego kopa , że czuje że zdrowieje ! zaraz ide sobie na boisko pobiegać :). Widzisz magda, inni mają spierdzielone życie kompletnie i jakoś z tego wszystkiego wychodzą. Skup się na swoich zaletach. Proponuje żebyś przeczytała książke "potega podswiadomosci" .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja stworzyłem pod wpływem jednej książki plan mojej terapi .. polecam takie coś zrobić każdemu

 

Plan terapi

-Lektoterapia

-Styczen Psychoterapia

-Styczne Terapia uzależnień

-Kwieciej Hipnoterapia

-Kwiecie Akupunktura

-Sierpień Biofeedback

 

wierze ze opracowałem coś co pozowli mi wyjsc z choroby :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdo, to nieprawda, że wszystko mnie cieszy. Myślę, że postęp terapeutyczny jest wtedy, gdy emocje, które z nas ,,wychodzą'' (pozytywne czy negatywne) są przejawem naszych AUTENTYCZNYCH uczuć, a nie nerwicowych nakazów. To co łączy wszystkich neurotyków to sztywność reakcji, brak spontanicznych odruchów. Uświadomienie sobie tego to dopiero początek, potem długa droga pracy nad sobą, ale nie jest to droga stricte do celu, ale pewna wędrówka w głąb siebie, gdzie powoli krok po kroku powinno odkrywać się siebie PRAWDZIWEGO, bo nerwica trwa tak długo, jak długo jesteśmy wyobcowani od swojego prawdziwego ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Middle_Of_Night dzięki za odpowiedź. Mam jeszcze jedno pytanie czy w tym powrocie do zdrowia miałeś takie momenty, że zastanawiałeś się czy to napewno tak ma być. Czy te zmiany napewno idą w dobrym kierunku?? bo bądź co bądź człowiek zmienia się i to bardzo i mnie to czasem przeraża a przecież trzeba zaryzykować i brnąć dalej. Masz też takie odczucie??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×