Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny


peace-b

Rekomendowane odpowiedzi

znalezc prosto ale utrzymac w tajemnicy potem swoja nerwice byloby ciezko...bo wiadomo ze przyznanie sie do swojej przypadlosci na poczatku jest falstartem. a z kolei zatajenie wiąze sie z poczuciem winy ze sie oklamuje tą osobe. sytuacja jakby bez wyjscia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znależć wcale nie jest prosto,znałem takich co nigdy nie znależli...

 

Dla mnie posiadanie dziewczyny,nie jest wcale priorytetem....Ostatnio znowu zaczynam się izolować, a w tej chwili nie marzę o dziewczynie,bo jestem toksyczny,na swój sposób oczywiście..ale jednak.Teraz mogę tylko pociągnąć tą drugą osobę na dno....dlatego nie chcę,nie ryzykuję,nie chcę nikogo poznać...tudzież pomaga mi w tym mój odrażający wygląd dzięki któremu żadna nawet nie próbuje się zbliżyć, i dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, Dean, o tam gadacie, jest mnsotwo na to sposobow: przez portale randkowe, na imprezach, w bibliotekach, na spotkaniach nerwicowcow/depresyjnych itd, przez znajomych, przez forum :mrgreen: Nie marudzcie. sebastian86, ja jestem teraz z mezczyzna, ktory wie ze mam nerwice, a sam jest mega aktywny i w ogole boski :mrgreen: i co z tego, ja nie mam kompleksow. Nie jestem gorsza, ze akurat zyje z nerwica, wszystko to kwestia akceptacji partnera tolerancji itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak się wyrywa chłopaków? I czy w ogole wypada dziewczynie? Moze po prostu mam dalej nic nie robic i czekac na ksiecia?

 

U mnie kompletna masakra w tym temacie... Tez zdaje sobie sprawe, ze jestem toksyczna, nudna, nieciekawa, nijaka, ograniczona przez moja nerwice... i dlatego nie moge sobie pozolic na milosc. Nikt nie zwraca na mnie uwagi, jestem jak cien czlowieka. Ja sama nie stane sie przeciez nagle super odważną lejdis i nie zaczne rwac facetow. To nie w moim sytylu. W moim stylu jest siedzenie w kącie, a takie dziewczyny nie mają zbyt duzego rwania.

 

A ja tak pragne zeby mnie ktos pokochal :why: wstyd sie przyznac, ale tak jest :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak się wyrywa chłopaków? I czy w ogole wypada dziewczynie? Moze po prostu mam dalej nic nie robic i czekac na ksiecia?
Jasne że wypada, kiedyś dosyć często czułem, że jestem podrywany i bardzo mi było z tego powodu miło, hehe, że ktoś na mnie zwraca uwagę, pomijając fakt, że nigdy nic z tym dalej nie robiłem.

 

Możesz na przykład idąc przez miasto i mijając takiego, który ci się podoba, podejść do niego ze słowami na ustach: Mój ci :D:P

chociaż jakby dłużej nad tym pomyśleć, to może być niedobry pomysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, niekoniecznie, ja bylam kiedys z facetem, ktory byl ogolnie dosc brzydki i odpychajacy (ale myslalam ze ma dobre serce, nie mial-szczegol). Mozna miec ladny usmiech, oczy, fryzure itp itp, cos co kogos do tej osoby przyciagnie. A ja tez nie jestem zdrowa, a jednak sie spotykam, nie dam sie ograniczyc chorobie, tym bardziej ze nogi mam sprawne i ide. GreenGo, a zza rogu wyskoczy panna z kosa :mrgreen:

mikamika, wypada, chociaz ja akurat nigdy facetow nie podrywalam, jestem staromodna i uwazam ze facet powinien pierwszy zrobic krok. Moze sprobuj cos w sobie zmienic, fryzure, kup sexi blyszczyk, badz bardziej odwazna, usmiechaj sie. Powodzenia. :smile:

Sebastian cos troche w tym jest, ja jednak nie oczkuje od faceta zabluszczowania, tylko normalnego zwiazku, powiedzialam o tym otwarcie od razu, i tyle. Poza tym fajtlapowosc to co innego niz nerwica i jezeli ktos nie rozumie (a zazwyczaj zdrowi nie rozumieja), to trudno trzeba szukac dalej, widocznie to nie ta osoba byla przeznaczona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie oszukujmy sie jakies 80% spoleczenstwa nie rozumie nerwicy i watpie zeby to sie zmienilo w najblizszym czasie. a jeszcze mozna potem

byc napietnowanym gdy sie komus powie...

Wątpię, by akurat nerwice były szczególnie "uprzywilejowane" pod kątem braku zrozumienia dla nich. ;) Zgodzę się natomiast, że pewnej części społeczeństwa po prostu nie chce się próbować zrozumieć cokolwiek, co wykracza poza ich dotychczasowe doświadczenia życiowe. :D

Nie lubię meczów piłki nożnej, nie ślinię się na widok "wypasionych" samochodów - te dwa powody już starczą, by często patrzono na mnie jak na kosmitę. :lol: A gdzie tu oczekiwać tolerancji na coś poważniejszego ? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię meczów piłki nożnej, nie ślinię się na widok "wypasionych" samochodów - te dwa powody już starczą, by często patrzono na mnie jak na kosmitę.
A myślałem, że tylko ja tak mam. Chociaż pograć w nogę to bym chciał, kiedyś się grało..., ale teraz z moimi nerwicowymi niedyspozycjami byłoby trochę ciężej.

 

A gdzie tu oczekiwać tolerancji na coś poważniejszego ?
Dla mnie osoba, która nie chce/nie potrafi zrozumieć takich rzeczy, jak nerwica nie jest godna uwagi, bo to świadczy choćby o tym, że ma zamknięty umysł. Ogólnie nie lubię ludzi, którzy "wszystko wiedzą" najlepiej, jak jest, jak powinno być, kto daje, a kto bierze, kto kradnie, a kto coś tam jeszcze, lubie otwarte umysły, ludzi tolerancyjnych z natury, bardziej obserwatorów, niż komentatorów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam odwrotnie,chciałem bardzo sobie kogoś znaleść,jestem teraz w kraku na studiach ale kompletnie nie wiem "jak się wyrywa lachony" :bezradny:

 

Trochę się boję że zostanę sam.

Nie obraź sie chłopie ale jakbyś sobie chciał wyrwać "lachona" to byś wyrwał,widocznie liczysz na to że "lachon" wyrwie Ciebie.No ale zeby tak sie stało to najpierw musiałbyś sie dobrze ubrac,wziąść ze sobą troche gotówki i ruszyc na miasto do jakiegos klubu.W Krakowie jest pełno takich miejsc gdzie to lachony "wyrywają".Siądziesz sobie przy stoliku,zamówisz piwo i zaraz sie jakaś przysiądzie,jak sie spodoba to postawisz jej drinka,pogadacie,wymienicie telefonami i juz masz dziewczyne.Potem tylko studiowac,pójsc do pracy bo żadna niechce takiego co nie robi.Będziesz miał motywacje żeby pójsc do pracy bo ona bedzie chciała dostawac prezenty,bawic sie itd,i szybko zapomnisz o depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie osoba, która nie chce/nie potrafi zrozumieć takich rzeczy, jak nerwica nie jest godna uwagi, bo to świadczy choćby o tym, że ma zamknięty umysł.
To może postawmy tę kwestię inaczej. :P Raczej mało który mężczyzna rozumie co czuje rodząca partnerka, bo i jak mężczyzna ma wyobrazić sobie ból związany z porodem ? :roll: Wielu wścieka się na poczucie bezsilności, bo i co tu zrobić, gdy ona cierpi ? Trzymać za rękę, pomagać w liczeniu oddechów... ? Przecież to nie uśmierzy jej bólu ! :evil: Czy to znaczy, że ci mężczyźni mają zamknięte umysły ? ;)

Podobna sprawa jest np. dla mnie z ortodoksją, fanatyzmem religijnym - nie pojmuję tego, jak można "nawracać przysłowiowym kijem". Czy to znaczy, że mam zamknięty umysł ? ;)

 

Ogólnie nie lubię ludzi, którzy "wszystko wiedzą" najlepiej, jak jest, jak powinno być, kto daje, a kto bierze, kto kradnie, a kto coś tam jeszcze, lubie otwarte umysły, ludzi tolerancyjnych z natury, bardziej obserwatorów, niż komentatorów.
Pod tym się podpisuję obiema rękami. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiaww, to nie jest kwestia błyszczyku, mam wrazenie, ze co bym nie zrobila to i tak bede dla plci przeciwnej niewidzialna. Nie wiem czy jestem aż tak brzydka czy może wytworzyłam wokół siebie jakąś niewidzialną bariere, ktora odgradza mnie od innych i odpycham ludzi. Jestem bardzo zamknieta w sobie i chyba nie moglabym sie przed nikim otworzyc w obawie przed wysmianiem, wzgardzeniem moją osobą...

Dawniej były przyzwoitki i było o wiele prościej ;) Osobiście nie lubię być podrywany bo od razu włącza mi się reakcja obronna i uciekam. Uciekłem już tak wiele razy ;) Jak zdobyć chłopaka? Poderwij ale w taki sposób, żeby to facetowi wydawało się że podrywa. Pozwól sie poderwać :D

 

Czasem mysle, ze moglabym sie urodzic w jakims zacofanym kraju, gdzie to rodzina wybiera męża dla dziewczyny. Laska nawet nie zna swojego kandydata przed slubem. Przynajmniej miałabym o jeden problem mniej :pirate:

Mnie nikt nie probuje wyrwac więc jak mam sie dać poderwac? Moze to kwestia tego, ze pędze raczej ascetyczne życie i nie wychodze na imprezy (?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiaww, to nie jest kwestia błyszczyku, mam wrazenie, ze co bym nie zrobila to i tak bede dla plci przeciwnej niewidzialna. Nie wiem czy jestem aż tak brzydka czy może wytworzyłam wokół siebie jakąś niewidzialną bariere, ktora odgradza mnie od innych i odpycham ludzi. Jestem bardzo zamknieta w sobie i chyba nie moglabym sie przed nikim otworzyc w obawie przed wysmianiem, wzgardzeniem moją osobą...

 

Nie to żebym Ci słodził ale z reguły jest tak że wiekszosc nazwijmy to ładnych dziewczyn uważa sie za brzydkie,a te które uważaja sie za ładne nie dla kazdego takie są.Ja też np dla jednej dziewczyny będe przystojny a dla drugiej wręcz przeciwnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja tez nie jestem zdrowa, a jednak sie spotykam, nie dam sie ograniczyc chorobie, tym bardziej ze nogi mam sprawne i ide

Tylko niektórzy ludzie nie mają się z kims z reala spotkać...ja do nich należę.

Jedynie mogę się z kimś z forum,czata spotkać...nawet bardzo bym chciał..Ale wiem,to nie ten dział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też jestem staroświecka. ale taka we mnie awangarda, że jak facet mnie podrywa to odruch obronny, a jak ja się przyczaję to lepiej, żeby on udawał, że jest podrywany. i tak jest zdecydowanie łatwiej, bo jak nam się chce to podchodzimy, a jak nam się nie chce to nie. aha- nie znoszę 'letniego chamskiego podrywu'. i nigdy go nie stosuję. co jest niedopowiedziane jest najskuteczniejsze. jak obcy facet wyskakuje do mnie z wyciągniętą ręką i zadaje 50 z dupy pytań na tematy które powszechnie nikogo nie interesują, to już wiem o co chodzi i zastanawiam się kiedy skończy grać rolę samca alfa, bo mam ochotę uciekać.

 

agusiaww- nie jestem superznawczynią tematu, ale jak przeszkody nie podejdziesz to jej nie przeskoczysz. czy wiesz, że?- w momencie kiedy inicjujesz z kimś rozmowę jesteś jej prowadzącą i grasz główne skrzypce? czy wiesz, że?- siedząc w kącie ktoś bardzo łatwo może zainicjować z tobą rozmowę? Ja bym na twoim miejscu nie siedziała w kącie bo to takie proszenie się o temat akurat wtedy kiedy nie masz na to ochoty. XD Zauważ, że jak chcesz się zawiesić, oderwać, pomyśleć to zawsze wszyscy od ciebie czegoś chcą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może postawmy tę kwestię inaczej. Raczej mało który mężczyzna rozumie co czuje rodząca partnerka, bo i jak mężczyzna ma wyobrazić sobie ból związany z porodem ? Wielu wścieka się na poczucie bezsilności, bo i co tu zrobić, gdy ona cierpi ? Trzymać za rękę, pomagać w liczeniu oddechów... ? Przecież to nie uśmierzy jej bólu ! Czy to znaczy, że ci mężczyźni mają zamknięte umysły ?

Podobna sprawa jest np. dla mnie z ortodoksją, fanatyzmem religijnym - nie pojmuję tego, jak można "nawracać przysłowiowym kijem". Czy to znaczy, że mam zamknięty umysł ?

Kupuje to ;)

 

[Dodane po edycji:]

 

Tylko niektórzy ludzie nie mają się z kims z reala spotkać...ja do nich należę.

Jedynie mogę się z kimś z forum,czata spotkać...nawet bardzo bym chciał..Ale wiem,to nie ten dział.

Właśnie sobie o czymś pomyślałem, co można niedługo wdrożyć w życie, a co ułatwiłoby znacznie takie spotkania pomiędzy użytkownikami. Tylko teraz będę musiał to zrobić, skoro się zdeklarowałem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dean mam marne pocieszenie : nie tylko Ty tak masz.

Ale to inna historia jeśli chcesz być z kimś dla samego bycia i zabicia samotności, czy szukasz kogoś do grobowej deski - też napisałam. To pierwsze może wydawać się łatwiejsze, to drugie wymaga chyba zdecydowanie większych pokładów odwagi emocjonalnej...Ty wolisz iść na łatwiznę, czy jednak wolisz wyzwania? Bo taki przelotny "romans" może być dla niektórych lekarstwem przed przełamaniem się do prawdziwego związku, ale dla innych może być gwoździem do trumny dla serca - heh i tak źle i tak niedobrze :?

 

Dawniej się dziwiłam jakim cudem może być tyle samotnych osób i czemu Ci samotni nie dobierają się w pary, przecież to takie proste i logiczne, no ale potem zrozumiałam, że nie jest tak łatwo jak mogłoby się wydawać. Ja wiem, że pocieszanie w stylu "przyjdzie i czas na Ciebie" jest oklepany, ale prawdziwy, uśmiechaj się do tych swoich dziewczyn na uczelni a może której zmiękną nóżki, oby zgrabne :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma sens!

 

Ja też już młoda nie jestem, ale niczego przez to nie przekreślam, poza tym miłość należy się człowiekowi w każdym wieku.

Sądząc po Twoim nastawieniu Ty w to nie wierzysz, to smutne, ale kurcze, trzeba wierzyć w to, że człowiek znajdzie kiedyś swoje szczęście. Ja niedawno miałam podobne nastawienie do Ciebie, myślałam że zostanę kocią babcią, ale się zawzięłam zmieniłam nastawienie i jakoś funkcjonuję - obyś też dostał takiego kopa jak ja, który spowoduje, że spojrzysz na świat z większym optymizmem. Mam prawo tak pisać, bo niedawno miałam podobne nastawienie :-| wiem, że każdy jest inny, na każdego inaczej działają słowa i czyny, ale kurcze próbuj robić wszystko na złość swojemu złemu nastrojowi, niech sobie idzie w cholerę.

 

Masz w ogóle na siebie jakiś pomysł, na to jak sobie pomóc, czy jednak postanowiłeś tylko pisać o tym, że jest do dupy, bez próby zmieniania tego? Ja dawniej tylko narzekała, nie potrafiłam zrobić niczego dla siebie, ale teraz potrafię docenić to kim jestem, nadal nie akceptuje w sobie wielu rzeczy, ale uczę się siebie od nowa...może warto byś i Ty dał sobie szansę? Nie znam Cię i pewnie część słów nie miałam prawa napisać, bo mogą być zbyt ogólnikowe i nie odnosić Cię bezpośrednio do Ciebie, ale mam wrażenie, że wszyscy forumowicze są do siebie bardzo podobni i to co czuję ja może być w jakimś stopniu odczuwane przez Ciebie i innych i może jakies słowa trafią do Twojej głowy i serca i dasz sobie szansę? Dobrze? :smile: Ja nie umiem pomagać, ale chcę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×