Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Święta prawda- zdrowi tego nigdy nie zrozumieją:-( Słuchaj, jeśli jutro masz tomografię, to na dzień dziesiejszy nic więcej nie zrobisz... Poczekaj spokojnie. Przynajmnije poznasz powód- gdybym ja poznała przyczynę moich bólów głowy, byłabym szczęsliwa, cokolwiek by to było, bo przestałabym się wreszcie zamartwiać. Niestety, skierowania nie dostanę, a prywatnie mnie nie stać:-( Jeśli znajda organiczna przyczynę, to ma to tę dobra stronę, że będzie można się tym zająć. jeśli nic nie znajdą, pewnie czeka Cię dalsza tułaczka po lekarzach. Może to być nerwica, wyjątkowo mocno nasilona... Do jutra spróbuj się czymś zająć (ja wiem jakie to trudne). Chociażby posiedź tu, poczytaj o ludziach podobnych do Ciebie- mnie to podnosi na duchu:-) Albo prześpij się, posłuchaj muzyki, obejrzyj jakiś film... Powiedz sobie, że i tak nic nie zdziałasz, możesz tylko czekać, a najlepsze co możesz zrobić dla siebie to czekać spokojnie...

Ja czekam na jutrzejszą wizytę u lekarza (ból głowy+ wyniki badania tarczycy) i też się boję...

Posyłam dobrą energię!!!

 

[ Dodano: Czw Wrz 07, 2006 2:51 pm ]

A może chcesz pogadać? Mój numer gg: 2668741. Jeszcze przez jakiś czas jestem przy komputerze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem powinnas poprosić kogoś żeby Ci towarzyszył, na pewno będziesz się mniej denerwować, i przede wszystkim- załatwić to tak szybko, jak się da. Żadnego przekładania!;-) Co się odwlecze to nie uciecze, a im dłużej będziesz to odkładać, tym bardziej będziesz się bać. No, udowodnij, że jesteś dzielna:-) Trzymam kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie stąd wtorek bo wcześniej jestem sama i nie mam za bardzo wsparcia. ale rozważałam załatwienie tego samej; był termin na jutro a ja zrezygnowałąm i teraz sie gryzę.zawsze tak mam,zamiast uwierzyć, ze wybrałam opcję lepszą to poddaję ją w wątpliwość.ja tak mam, że w końcu pójdę ale wkurza mnie, ze tak jakby ciągle muszę coś udowadniać.bo niby komu?sobie samej?innym?i dlaczego inni nie muszą tylko sobie idą na luzie?tak czy siak, dzięki za wsparcie; wiele dla mnie znaczy.buźka.Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam odwrotną sytuację moi lekarze co i chwila mi coś sami wymyślają a ja to olewam bo mam ich pomysłów dosyć , chyba wogóle na tym forum jestem nietypowym przypadkiem nerwicy bo nie chodze po lekarzach i nie słucham co maja do powiedzenia , a co najwazniejsze wogóle sie nie wkrecam w choroby .Ale masz racje że bagatelizowac niektórych spraw sie nie powinno , ja jednak myśle ze jakby naprawdę coś ci dolegalo to lekarz to wykryje .Dlatego dobrą sprawą jest irydolog ja własnie dzis sie do niego wybieram , żeby juz zakonczyc wszelkie domysły i przypuszczenia co do zdrowia , ale przede wszystkim chciałabym żeby mi określił w 100% czy mam nerwice czy nie!pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko grunt to znaleźc jakiegoś dobrego a nie konowała oszusta ,ten do którego sie wybieram mówią ze jest dobry a cholercia wie! musze za to zapłacić a kasa nie chodzi piechota ,więc nie mam zamiaru jej wyżucać w błoto! Mam jeden problem ,on przed badaniem robi wywiad no i teraz co skąd będe wiedziała że mówi prawde o moim stanie zdrowia jak juz będzie wcześniej wszystko o mnie wiedzieć? ech nie nawidze lekarzy :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przerażona, ja też miałam takie jak twoje objawy - jota w jotę. Przebadano mnie na wszystkie możliwe sposoby łącznie z tomokomputerem i........nic - nerwica jak nic! Moja pani psychiatra powiedziała, że to typowe objawy zaawansowanej nerwicy (byłam u stanu wytrzymałości). Teraz mam "nawrót" ale nie tak okropny jak objawy 2 lata temu. Mam też czarne latające punkciki, szumy i słyszę w uchu tętno mojego pulsu, bóle głowy, ciśnienia w głowie, mrowienia itd. itd. Aktualnie robię sobie znowu wszystkie badania (bez tomokomp.) ale i tak wiem, że to na tle nerwicowym - dla świętego mojego spokoju jednak je zrobię. Postaraj się nie denerwować, wiem że to trudne ale może to co napisałam cię pocieszy - ja byłam przekonan że z tymi objawami mam guza mózgu ale nie mam!!!! i ty też go nie masz tylko tak reagujesz na nerwicę. Pomogą doraźnie leki uspakajające, magnez, kompleks wit. B. Trzymaj się!!!

 

[ Dodano: Czw Wrz 07, 2006 3:55 pm ]

Wiecie co zauważyłam czytając to forum, że większość z nas ciągle się leczy, bada jakby szukając choroby pomimo, że wszyscy juz mamy zdiagnozowaną nerwicę albo wiemy, że ją mamy. Robimy to - przynajmniej ja dla świętego spokoju, chociaż pewnie i tak dalej będziemy sie doszukiwać choróbsk w każdym bólu i niedyspozycji:) Głupie co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No głupie! Może gdybym tych punktów przed oczami nie miała to bym tak nie myślała, ale ja je widze cały czas i to utwierdza mnie w przekonaniu że pewnie jest coś nie tak :(

dzięki za odpowiedź, nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy, że są ludzie, którzy to rozumieją i chcą pogadać, bo zdrowy (nieznerwicowany) człowiek nie jest w stanie tego pojąć!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam Cie przerazona... co do tych punkcikow na oczach to poczytaj sobie temat o metach

http://www.nerwica.com/forum/zmtnienie-ciaa-szklistego--vt2907.html?highlight=zmetnienie+ciala+szklistego

powinno Cie to uspokoic....

mysle sobie, ze skoro jestes na etapie przerazenia, to wykonanie pewnych badan i opinia lekarza moze Cie uspokoic, bo raczej wyglada mi to na nerwice... a jak juz uslyszysz nie raz, ze nic Ci nie jest, to proponowalabym psychoterapie...

jestem w podobnej do Twojej sytuacji, od 5 lat we Wloszech, ale teraz zdecydowalam sie na probe w Polsce, moze z ta roznica, ze nie po to aby wykonywac badania (te mam juz za soba), ale w celu dokonczenia psychoterapii i podjecia pewnych decyzji... nie wiem gdzie mnie to zaprowadzi, ale teraz walcze z przyczynami, a nie z objawami... i chyba o to tu chodzi w tym wszystkim

zycze powodzenia i co najwazniejesze spokoju i nie myslenia... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

to jest racja.Zwalanie wszystkich dolegliwości na kark nerwicy jest najprostrzym wyjsciem w przypadku osób które znając nasz problem mają cos wiecej poradzić.Z drugiej jednak strony w moim przypadku istniał taki schemat postępowania:nie będziemy nikomu mówić niech sami się namęczą aby do tego dojść.To oczywiście nie jest moje myślenie wprostI tu zaczynają sie różnego rodzaju badania czasem kosztowne na które decyduję się bez zmrugnięcia oka a potem okazuje się że wszystko jest w porządku.Ta informacja dociera do mózgu i ból w klatce piersiowej zaczyna ustępować,włosy nie wypadają w takich ilościach co przedtem.Najdziwniejsze jest właśnie to że ten ból fizyczny ustępuje.Szok. Ustępuje bo psychika zadziałała.Jeżli złamiesz sobie palca(co akurat mnie ostatnio spotkało-to tak na marginesie;)boli niemiłosiernie ale fakt że lekarz mówi ci że za miesiąc bedzie po "sprawie" ,wszystko sie zrośnie i wrócisz do sprawnego ruszania palcem nie zmienia faktu że boli.A to też ból fizyczny i tu dla mnie tkwi tajemnica nerwicy nieodgadniona.

Jeśli chodzi o samą nerwicę to zaczęłam ostatnio znowu intensywnie myśleć ,że coś ze mną jest nie tak.W porę jednak uświadomiłam sobie dawne lęki.Tym razem nie zrobię sobie ekg na żądanie.Będę starała się wyrzucić to z głowy.Boli znowu ale wtedy kiedy "za dużo" myślę.Nerwica potrafi zawładnąć umysłem do tego stopnia ,że zaczynasz się bać tego że przyjdzie jakiś problem zdrowotny nie związany absolutnie z nerwicą a ty zwalając wszystkie przypadłości na jej kark nie zauważysz tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam pytanko czy tez tak macie ze czasami bola was galki oczne nie tak na maxa ale sa takie jakby hmm

uczucie jakby parowaly - ale nie mam goraczki w tym momencie

uczucie ni to pieczenia ni to wysychania

uczucie goracych powiek i okolic oczu

a jak ruszam galami to mnie troche pokłuwaja

nie dużo ale zaczynam sie nakrecac

do lekarza nie pojde bo tam juz na mnie dziwnie pztrza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to kogoś interesuje ale musiałem to z siebie wyrzucić.

Witam

Moj przypadek.

Jestem "zwykłym" 25 letnim kolesiem. Za rok powinienem skonczyc studia.

Czytajac to forum dowiedzialem sie chyba smutnej prawdy o sobie.

Mam nerwice...

 

Jak to sie zaczęło...

 

Chyba jeszcze w podstawowce. Przewlekle bóle głowy, bezsennosc...

Toomografia, EEG... nic nie wykazało i padło na migrene.

Na początu liceum wylądowałem w szpitalu ze względu na nadciśnienie dochodzące do 240/120

Ponownie nie znaleziono przyczyny. 2 lata na beta-blocker'ach, roznych innych i wydawalo mi sie ze wszystko jest OK.

Pozornie.

 

Nawrót...

 

Nawrot złego samopoczucia zaczął sie jakies 4 lata temu. Zaczęłem łapac rozne dziwne lęki.

Zacząłem bać sie wychodzić z domu, jeździć pociągiem, przebywać wśród nieznajomych mi ludzi.

 

Mój horror...

 

Od roku jest tragedia. Lęki sie pogłębiły i nadal sie pogłębiają. Kilka miesięcy temu znów trafiłem do szpitala ze względu na bardzo wysokie nadciśnienie. 2 tygodnie w specjalistycznej

klinice w poznaniu, wszystkie badania i diagnoza nadciśnienie tętnicze pierwotne.

Nie moge spać, słysze jakieś

"szmery w głowie(podobno od nadcisninia).

Ostatni miesiąc to już horror. Od 3 tygodni praktycznie nic nie jem bo nic nie moge przełknąć

Boje się, że sie udusze. Często nie moge nawet przełknąć śliny. Nie śpie praktycznie wcale.

Zdarza sie że mam krótkotrwałe omdlenia.

Wcześniej dość duzo piłem i paliłem trawy ale teraz to juz się boje, że popadam w alkoholizm.

Jak jestem na fazie to pozornie jest lepiej ale następny dzień jest jeszcze gorszy.

 

Dokładka...

 

Na dokładke tydzień temu rozstałem sie z kobietą, z którą byłem 4 lata:(

Nie stać mnie na psychoterapie.

 

Krok w dobrą stronę...(?)

 

Na dniach zamierzam się wybrać do psychiatry a dzisiaj definitywnie postanowiłem o rozłące z

wódą i jontami.

Mam nadzieje, jeszcze kiedyś bede mógł normalnie egzystować!

 

Ps: Sorry za chaotyczny styl, błędy itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Maćko:))Mam 33 lata i tak naprawdę Twoja opowieśc uświadomiła mi czym są moje dolegliwości.Czytam Twój post juz parę dni z rzędu i czuję się jakbym czytała o sobie samej, mogłabym sie pod tym podpisac. Ciekawa jestem jak radzisz sobie w codziennym życiu, w pracy? Ja uświadomiłam sobie po Twojej opowieści że to co odczuwam(nie będę sie rozpisywać o szczegółach bo są tu chyba wszystkim znane doskonale) , na co choruję ( a tak naprawdę to na nic-badania potwierdziły że zdrowa jestem, to jest po prostu nerwica a ja najwyraźniej nie dopuszczałam takiej myśli do siebie), piszesz że bierzesz metohexal - czy masz problemy z sercem? Ja biore sotahexal, mam arytmię której przyczyną jest właśnie prawdopodobnie nerwica,najpierw były jakies tam pojedyńcze skurcze serca którymi tak bardzo sie przejmowałam i "nakręcałam się" sama że było ich więcej i więcej. a te lęki w czasie jazdy samochodem- jak bardzo są mi znajome !!!! czy też obawiasz się o swoje życie tak bardzo? że zemdlejesz, umrzesz itp??? ja "umierałam " już wiele razy:)))

i dlaczego to tak jest właśnie że jak z kimś rozmawiamy czujemy się zupełnie zdrowi i bez dolegliwości?

jak długo jesteś chory, i jakie leki bierzesz na nerwicę?

Pozdrawiam Cie serdecznie i życzę samych dobrych spokojnych dni:)))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Mam 23 lata, wszystko zaczęło się w wieku 16 lat pojawiły się stany depresyjne bardzo głębokie, ciągłe leki, głównie polegało to na tym że obawiałam się czegoś, po czym zaczynałam wierzyć że tak może się stać, a później niestety trwałam w poczuciu że tak jest......potem zaczęły się natrętene myśli niszczące normalne funkcjonowanie, zastanawia mnie czy to wszystko moze postepować etapami????To wszystko trwa już 7 lat. Co o tym sądzicie???Pozdrowionka!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W nocy obudził mnie ból głowy, a kręgosłup bolał jeszcze bardziej jakby mi ktoś śruby w niego wkręcał. Teraz znów mi jest niedobrze, czuję się jak balon i cały czas mi się odbija. I coś jakby gorzej widzę, tzn.kiepsko z ostrością wzroku i do tego ogólne rozdrażnienie, wędrujące po całym ciele bóle i drżenia wewnętrzne. Super mieszanka, wszystko w jednym, full wypas. Nie mam już sił do tej bezsensownej walki.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. jak już pisałam wcześniej mam nerwice lekową a moj problem jest taki że jak poznaje fajna osobe np przez gg czy gdzie kolwiek i jak mam sie z nia spotkać na drugi dostaje ataku lecze sie niedawno psychatria wypisal mi Seroxat boje się poprostu kontaktu z ludżmi bo chcialabym jak najlepeij wyoaść na takim spotkaniu boje sie tego jak ta druga osoba mnie odbierze a chcialabym zeby jak najlepiej zawsze je odwoluje wymigując sie jakimis glupimi bzdurami nie wiem co mam robić to dopiero patologia pomozcie!pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cie doskonale, tez mam problem z poznawaniem nowych osób. Własciwie poza moim narzeczonym nie mam przyjaciół. Jakos nie umiem nawiazywac nowych znajomosci. Tez mam obawy co inni o mnie pomysla. Mysle ze najlepiej nie przejmowac sie opinia innych ludzi. Trzeba byc soba, jesli ktos ma cie polubic to własnie taka jaka jestes. Musisz uwierzyc w siebie. Powodzenia! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wyjdziesz z tego.

ja po rozstaniu z dziewczyną z którą bylem 5 lat wpadlem w taką histerie i dol psychiczny ze razem ze mną plakala moja mama a potem juz nawet brat :cry:

a teraz po kilku latach smieje sie z tego że taka sucz (bo to zla kobieta byla :lol: ),mogla mi zmarnowac cale życie,a nabawilem sie tylko lekkiej depresji.

a tak powaZnie to koncz z paleniem ,i zmien sobie troche system wartosci w glowie,choć to chyba musi przyjsc z wiekiem ;)

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj obudziłam się przez podobny powód, o 4 w nocy, tylko że nie miałam dolegliwości związanych z kręgosłupem, ale serce kołatało mi jak oszalałe, głowa mnie bolała i miałam PANICZNY lęk. Dusiło mnie w środku! Myślałam że umrę :lol:

 

 

Nie mogę się skoncentrować na jakimkolwiek obrazie. Po prostu czuje się, jakbym urwała film i nie chciała wrócić do rzeczywistości...

 

 

Widzisz, przynjamniej nie jesteś sama z tym dzisiejszym lękiem. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×