Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Alex1963, jezu wspolczujè....przepraszam ,ze tak wypytujè :oops: ale moze czas pomyslec o sobie i swoich uczuciach co??nie wàtpiè,ze jestes wartosciowym facetem :smile: tylko moglbys cos napisac wiècej o sobie bo jestes jak tajemniczy Don Pedro :D poza tym jak ona moze Ciè oddac do opieki??kurde co za baba wredna no..nie poddawaj siè Alex-dobrze,ze masz nas tutaj. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakasia, Dasz radę więcej wiary w siebie :) bez tego nie dasz rady... i nie przenoś już nic na inny termin :P

Thazek, ja to bym chciała nic nie przekładać na kolejny termin, niestety życie zdecydowało inaczej... promotor przeorał mi dzisiaj cały plan pracy nawet nie czytając moich 60-stron wypocin... lol :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anabell, chyba każdy z nas czasami tak ma. Czy to nie jest po prostu gorszy dzień?

 

[Dodane po edycji:]

 

Thazek, no bywa bywa :P tylko zbiera mi się na wymioty jak pomyślę że znowu mam coś płodzić... w robocie ciągle piszę jakieś teksty, jak w domu mam pisać coś jeszcze to nawet sprzątanie mieszkania jest bardziej atrakcyjne... no a weekend...ja też potrzebuję się czasem poopierdalać.... co za życie :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, może teraz spotkasz się ze zrozumieniem ze strony rodziców? Może Twój lekarz im wytłumaczy, że to prawda. Psychiatrykiem się na razie nie przejmuj, bo takie decyzje na szczęście podejmuje lekarz, który się zna na temacie.

 

Sama wiem jak to jest spotykać się z niezrozumieniem...więc rozumiem, jak to jest krzyczeć gdy nikt nie słyszy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wovka, włączył mi się syndrom opuszczenia i wyrzucenia na śmietnik ;)

minie.... wszystko mija...

 

usiłuję napisać, bo coś we mnie siedzi i strasznie chcę się z tego wygadać, ale nie potrafię, od paru godzin chcę napisać posta - konkretnego posta - i mnie zatyka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, nic na silè-samo przyjdzie.kiedy masz w planach pojscie na yogè??ja w czawartek juz biegnè do pracy-nareszcie :D juz nie chcè siedziec w domku...ja nie rozumiem jak ludzie mogà siedziec latami w domu,albo miesiàcami??no za cholerè nie potrafiè tego pojàc kurde.zawsze wydawalo mi siè,ze majàc depresjè np.tym bardziej powinno siè wyjsc z domu-zeby chociaz nie zabijac siè bezczynnoscià,glupimi myslami. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wovacuum, to nie jest takie proste. ja w tej chwili mam takie parcie na zamknięcie się w domu na 1000 spustów. oczywiście mam świadomość, że się pogrążam i pogrążam, a strach przed wyjściem rośnie i rośnie... przestaję odczuwać potrzebę kontaktów z ludźmi i pozorów normalności. bardzo się tego boję. bo przestałam już nawet stwarzać pozory.

 

na jogę - może w środę. noga bez gipsu mnie cholernie boli szczerze mówiąc. i nie wygląda za dobrze.

 

jutro idę na testy - może w końcu się dowiem jaki rodzaj pierdolnięctwa posiadam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kuba94, nie nie ale pracuję w firmir która wymaga od nas 3 zmian :)

jest spoko gdyby nie to przeziębienie... :(

Korba, rodzaj pierdolnięctwa he he Korba śmiesznie piszesz widzę że masz w sobie trochę optymizmu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×