Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Co Ty gadasz , Stary?

Każdy , kto skończy budownictwo , jest lepszy , silniejszy, mądrzejszy od innych?

Każdy z nas jest inny i mocny w czymś innym...

Nie zapomnij też jestes tez obecnie chory, co poważnie zaniża samoocene.

Ja pewnie niedługo zdechnę, ale mimo to wiem że w niektórych dziedzinach zycia jestem/byłem o niebo (a raczej pieklo zważywszy na to co robiłem ) lepszy od profesorków czy inżynierków...

Moim zdaniem każdy jest w czyms dobry.

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dean,

 

A nie pomyslales, ze NIE dales rady zwyczajnie spowodu zaburzen nerwicowo-depresyjnych ? To nie Twoja wina, ze nie podolales...Nie mozna komus kto ma zapalenie pluc kazac biegac maratonow...

 

Musisz sie leczyc i zaczac chodzic na jakas terapie...

 

Jakie leki zazywasz i ile czasu bierzesz dany zestaw ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dean,

 

To mam dla Ciebie dobra wiadomosc....po 4 tygodniach to malo kto odczuwa jakas realne poprawe zwlaszcza w redukcji poziomu neurotyzmu i zwiekszeniu dystansu...

 

Ja nawet po 2 miesiacach nie czulem poprawy...a po 4 miechach jest zupelnie OK.

 

To co moge jeszcze powiedziec to to, ze Perazinum to calkiem dobry lek redukujacy negatywne mysli, jednak 50 mg to bardzo malutka dawka.

 

Radzilbym sprobowac jak na to reagujesz i jesli bedzie OK to zapodawac 75-100 mg (to tez mala dawka, ale juz nie placebo...).

 

Wytrzymaj, leczenie tego typu spraw trwa miesiacami...wiele osob potrzebuje 6-12 miesiecy zeby jako tako dojsc do siebie.

 

Naprawde, po 4 tygodniach to chyba na palcach jednej reki moznaby policzyc forumowiczow, ktorzy poczuli sie realnie lepiej..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dean,

 

W wieku 20 lat w zadnym wypadku nie mozna mowic o czyms takim jak "straconej szansie" czy "klapie zyciowej".......Nie jestes przykuty do lozka (bo ludzie nawet co trafiaja na wozek ciesza sie z tego, ze moga chociaz rekami ruszac), nie masz nieoperowalnego guza mozgu, nie masz stwardniena rozsianego, nie jestes uposledzony umyslowo...Nie robisz pod siebie- za przeproszeniem....

 

Wszystko mozesz sam robic i kreowac swoje zycie. Masz kupe czasu na to zeby jeszcze skonczyc studia jakie chcesz. Nie mozesz sie poddac.

 

Cos czuje, ze Tobie by sie przydala jakas intensywna psychoterapia u dobrego fachury...Chodzisz na jakas ?

 

Zapewne behawioralno-poznawcza bylaby slusznym rozwiazaniem. Sam bede szukal takiej...

 

Co do lekow, nie ma zadnej pewnosci, ze Efectin okaze sie dobrym lekiem dla Ciebie...Coz trzeba mu dac jeszcze z 2-3 miesiace czasu.

 

Zaufaj Perazynie to calkiem przyzwoity lek na taka emocjonalnosc i wrazliwosc.

 

Pamietaj nie stales sie imbecylem ni z tego ni z owego...dalej masz swoja inteligencje i jak sie troche otrzasniesz to wrocisz do zycia, do studiow, znajdziesz sobie porzadna dziewczyne...Masz 20 lat czlowieku, jestes dzieciak jeszcze....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi się wydaje że sami siebie stwarzamy pechowcami. Uwierz mi,nie chce mi się pisać całej swojej historii ale w skrócie,nie mogłam fizycznie chodzić przez pół roku. Lekarze nie wiedzieli co mi jest a ciągle bolało. Zanim zrobili badania miałam nogę w gipsie. I tak leżałam i ryczałam że mam pecha. Potem miałam operację i znów zaczęłam chodzić. Ale za dwa lata wszystko się powtórzyło. I dopiero wtedy pomyślałam cholera ja to dopiero mam pecha. I znów dół i płacz i tym razem pół roku w gipsie. I znów operacja i myślę sobie ale ja jestem biedna i mam pecha. Póki chodziłam to mogłam się uczyć a teraz to już nigdy nie skończę studiów. I tak się użalałam i myślałam że jestem jakaś lewa. A potem mój bliski miał zawał,druga bliska osoba złamała kręgosłup i musiałam być przy niej przez parę miesięcy non stop. I pomyślałam jestem najbardziej pechową osobą na świecie. I w parę dni potem osoba z zawałem umiera na moich rękach a Mama ląduje w szpitalu z podejrzeniem zawału. Muszę zawiadomić żonę denata,przygotować pogrzeb i jakoś poradzić sobie z tą sytuacją. I wtedy siadam,patrzę wstecz i myślę że to jest jakiś kosmiczny pech. Odtąd zaczyna się najgorszy epizod depresji w moim życiu. Myślę że w sumie podziękuję już atrakcjom,pechowi i pożegnam się na zawsze. Wegetuję,nie wychodzę. I w najczarniejszej dupie okazuje się że nie jestem sama,są przy mnie paradoksalnie bo inni wariaci. Przez internet opowiadają mi swoje historie dając świadectwo że warto zaryzykować i jeszcze chwilę pożyć.

Jeszcze we wrześniu wszystko we mnie umierało,był tylko cholerny ból istnienia i pustka. Paniczny strach przed wyjściem z domu i ludźmi..Jutro zaczynam 7 rok studiowania. Z zaświadczeniem z biura dla niepełnosprawnych że jestem lewa ;) mam w sobie luz,pozwoliłam sobie nic nie musieć. Z 3 zaczętych kierunków może skończę ten jeden. A może nie. Ale dla siebie jestem zajefajna. Bo nie robię sobie już presji na nic.

Może to nudne i niewiele ma wspólnego z tematem..Ale Dean z każdej czarnej d.... jest wyjście. Trzeba się tylko przedrzeć przez tą kupę g.... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwątpiłam we wszystko.

Myśli samobójcze przez duże S, boję się wykąpać, bo wiem, że zabrałabym nóż.

Nie mam szans na normalne życie, wypaliłam się w wieku 17lat.

 

Masz szanse! Ja to wiem ..

Zobaczysz, wszystko się jeszcze ułoży, spełnią się Twoje marzenia, jeszcze będziesz szczęśliwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy jest lepszy silniejszy odemnie.Nawet te wrażliwe dziewczyny które miałem w grupie okazały się twardsze niż ja.Dały rade.Rozumiesz że to pokazuję jaką pizdą jestem,nie facetem.To po prostu żałosne jednym słowem.

I to jest /cenzura/ najlepsze że chodzi tylko o emocje,intelektualnie dałem rady.Rozumiesz to,wylecieć ze studiów z powodów emocjonalnych .To jest /cenzura/ parodia jakaś.

Jesteś facetem,musisz to zrozumieć że bycie tak słabym to po prostu /cenzura/ żałość.Jestem jebaną cipa nie facetem.Jak ktoś taki może byc kiedys ojcem,mężem,stanowić wsparcie dla kogokolwiek.

Zresztą może nie powinienem się tym przejmowac i tak nikt mnie nie zechcę.

 

Może ty masz inne talenty,ja nie,nauka była wszystkim co potrafiłem.Miała być odskocznią do lepszego życia.Ale jak zawsze ,okazałem się zbyt zjebany by byc szczęśłiwy.To wszystko moja wina.

Wiem pewnie mam zaniżoną trochę samoocenę ale bez przesady fakty to fakty.

 

 

Dean, masz baardzo zaniżone poczucie własnej wartości, bardzo. Nienawidzisz sam siebie. Kto tak Cię poturbował mentalnie? Krytykujący rodzice? Ktoś musi Ci pomóc zmienić sposób myślenia o sobie, bo z takim podejściem zadręczasz siebie i otoczenie...

Ale jednocześnie jesteś egocentrykiem, że ho-ho 8) , od kilku stron wątek się kręci wokół Ciebie i Twojego problemu. Lubisz być w centrum uwagi, nieprawdaż? Wokół Ciebie też są ludzie, którzy mają problemy, cierpią. Ty tego jakoś nie dostrzegasz chyba...

No sprzeczność jakaś straszna w Tobie siedzi. :smile:

 

Masz duże ambicje, to dobrze, ale naucz się przegrywać. Życie to nie pasmo zwycięstw. Tylko ci, co nic nie robią, nie przegrywają i nie popełniają błędów.

 

 

 

Nie leki pomogą, ale dobra psychoterapia, IMHO.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zachmurami,

 

Tylko ci, co nic nie robią, nie przegrywają i nie popełniają błędów.

 

Tak, to prawda. Moja sekretarka jak zaczynała pracę to sobie wywiesiła taką myśl na kartce. Kartkę przytwierdzila do ściany.

Dało mi to dużo do myślenia. Jestem drobiazgowa i męczy mnie moja dokładność,żeby nie powiedzieć perfekcjonizm. Nie umiem czegoś zrobić normalnie. Wszystko musi być "wykończone".

Powinnam sobie wziąść do serca głębiej te słowa. Bo nawet kiedy się pomylę w minimalny sposób....wszystko urasta do rangi tragedii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zostałam dziś prawie wywalona z naprawdę dobrego liceum, a to już ostatni rok, więc szkoda... A wszystko przez jednego psychopatę, z którym byłam kiedyś związana... Napisał do dyrektora w moim imieniu maila - potwornego!

Na szczęście wszystko się wyjaśniło... ale boję się spojrzeć wszystkim w oczy, szczególnie nauczycielom, a będzie mi trudno bo mam nauczanie indywidualne... Wstyd. Przeraża mnie myśl, że muszę jutro iść do szkoły...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, Nie powiedziałam,że Ty coś mówiłeś Zenonku.

Terapia, psychoterapia , albo spychoterapia nie dziala, więc nie chcę tracić energii, by udowadniać i przekonywać,że jest odwrotnie. Zresztą ja się na niczym nie znam, jestem niedouczona, nie znam nazw podstawowych neuroprzekaźników.Nie wiem też,że schizofrenię można porównywać do psychozy, której można nie leczyć bo przejdzie. Chodzę na tą swoją terapię, nie wiem o co na niej chodzi, gapię sie w sufit przez 50 minut, a terapeutka rozwiązuje w tym czasie krzyzówki.Po każdej sesji wychodzę z chudszym portfelem. I ta cała sytuacja trwa już prawie rok czasu. Jestem niezadowolona z tego,że tam chodzę, ale chodzę bo to mój jedyny sposób na życie. Zresztą nie mam na co wydawać pieniędzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę sobie popłakać, no kurde bela muszę!

Nie ma we mnie już ani kszty mojej dawnej osobowości...

Spełniają się moje marzenia, osiągnęłam sukces zawodowy taki o jakim rok temu wieczorami przed snem tylko marzyłam, poznaje wiele wspaniałych i życzliwych mi ludzi, w miłości też mi się powodzi i co? I nie cieszy mnie nic, nic nie ma sensu tylko każdy dzień jest tylko wegetacją i przepaścią smutku. Lęk przed śmiercią jest już tak ogromny, że wypełnił całe moje życie i każdą myśl.

Ataków po lekach jako takich nie mam, a przynajmniej nie ma takich jazd jakie były wcześniej ale pozostała nieprzerwana nostalgia.

Nie chce mi się nic. Nie chce...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×