Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a prawo jazdy (kontynuacja)


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

Biore leki... ale poszedłem teoria zdana 1 błąd na 2 dopusczalne, a praktyka niestety oblana... Ale mam następny termin na praktyczny 12 października... Myślę że będzie zdany już tym razem

Biore leki... ale poszedłem teoria zdana 1 błąd na 2 dopusczalne, a praktyka niestety oblana... Ale mam następny termin na praktyczny 12 października... Myślę że będzie zdany już tym razem ;)

Misiek nie załamuj się .który to raz oblałeś?

Zażywasz leki i jak ci się na nich jeździ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam termin na poniedziałek. po raz siódmy. mimo tego,że wiem,że jestem przygotowana tak panicznie się boję kolejnej porażki.

 

no to trzymamy kciuki! najlepiej odpuść sobie nerwy i powiedz,że najwyżej nie zdasz.Jak jest już wszystko jedno to przeważnie udaje się bo nie ma takich nerwów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najgorsi na praktycznym byli chyba cyklisci. Czesto trzeba sie za nimi toczyc 20km/h zanim bedzie mozna ich prawidlowo wyprzedzic (tak jakby sie wyprzedzalo samochod).

 

Jezeli chodzi o egzaminatorow to jest taka zasada (ich zasada) ze jak beda Cie chcieli uwalic to Cie uwala. Wiec wiele zalezy od "dyspozycji dnia" zarowno Twojej, jak i os. egzaminujacej.

 

Dacie rade.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy kogoś kiedyś złapała policja i robiła wymaz z ust? bo z tego co wiem ten test to wykrywa tylko TSH czyli marihuanę a nasze leki nie można wykryć przecież w taki sposób prawda? no chyba, że z krwi.

A jak byk na opakowaniu na ulotce pisze, że może upośledzać koncentracje dlatego trzeba być ostrożnym nigdzie nie pisze, stanowczo nie wolno prowadzić samochodów!!! i innych pojazdów Prawo tzreba interpetowac na własną korzyść a co hehe (a jak mnie złapią to im tak powiem, ze nie wiedziałam, a prawda taka, ze jedyne co to mogą policjanci w moim przypadku to tylko podać alkomat na którym i tak nic nie wyjdzie) więc się nie spinam. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kurs na prawko skończyłem ponad dwa lata temu. Instruktorzy (poza jednym, który się na mnie wyżywał) mówili że jezdzę dobrze, i że spokojnie zdam. Ja sam lubiłem prowadzić samochód. Pierwszy egzamin koniec września 2008, wjechałem w pachołek, centralnie po prostu za pózno skręcałem. Drugi egzamin gdzieś z początkiem grudnia 2008 i zahaczam lusterkiem o pachołek na łuku, trzeci raz styczeń 2009 sytuacja powtarza się po raz kolejny pieprznąłem w pachołek. Załamałem się totalnie i od tamtego momentu nawet nie myślę już o robieniu prawka, koledzy śmiali się że jak można oblać 3 razy na łuku i mówili że jak łuk oblewam to znaczy że nie jezdzę dobrze. A ja mimo wszystko czułem się za kierownicą dobrze, ale na łuku nie wytrzymuję ciśnienia. Chyba nikt mi nie wierzy że gdy bylem na łuku z instruktorem wychodziło mi prawie za każdym razem, nawet jak byłem ze swoim tatą na łuku to mimo że było to inne auto to wszystko szło elegancko.

 

W każdym razie ja się poddałem... Przynajmniej na razie, może jeszcze kiedyś spróbuję, ale pewnie nie w najbliższym czasie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie nie ma co się poddawać ja zdałam za czwartym razem. Dwa razy oblałam na łuku - i to właśnie przez stres do tego dochodziła bardzo nieuprzejma i nieprofesjonalna postawa egzaminatora. Na mieście to już była moja wina bo wymusiłam. Ale najgorzej bałam się ostatniego razu bo na łuk, którego panicznie się bałam patrzył mój tata ale się udało. Proponuje umawiać się na egzamin w miare możliwości w sobotę rano (ja miałam na 7.30) bo nie ma samochodów na drodze :mrgreen: Pieszych też jest mało. Teraz kiedy wpędziłam się w hipochondrię dobrze mi się prowadzi tylko jak jadę z kimś bo wtedy sobie gadamy i się skupiam, a jak jadę sama albo jako pasażer, szczególnie poza miastem to jakoś tak zaraz myślę o moich węzłach chłonnych.

 

Kurcze powinnam się uczyć a nie pisać na forum :-|

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zwracam się z zapytaniem do wszystkich kierowców.Z jaką wadą wzroku chodzi mi o minusy można zdobywać prawko?

Mam kuzynkę która ma -8 i bardzo chciałaby zrobić prawko które jest jej również potrzebne.

Czy są tu na forum kierowcy z wadami wzroku / ile dioprii?/ Czy ktoś wie jak to wygląda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak ja byłam na badaniu przed prawkiem, a wadę miałam ok -2. To lekarz powiedział mi z łaską "a dam pani możliwość jazdy bez ograniczeń". Więc to od lekarza zależy.

 

kiedy byłaś na tym badaniu dawno?

no skoro na około -2 dal bez ograniczeń to chyba można bo chyba trzymał się jakiś przepisów i chodzi mi właśnie o to do ilu diprii - można starać się o prawko.

 

kierowcy okularnicy odezwijcie się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja noszę okulary (-2 na oba oczy) i jeżdżę :D . a mój stan zdrowia psychicznego w ogóle mi w tym nie przeszkadza :mrgreen: . był czas, że jazda samochodem byłą dla mnie wielkim stresem. teraz jeżdżę zupełnie sama (a kiedyś najlepiej się czułam jak ktos siedział z boku) i naprawdę jestem dumna z moich postępów. :brawo: dla mnie! a co tam, jak sama siebie nie pochwalę to nikt mnie nie pochwali :P;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na prawko zdawałam 4 lata temu. Ale mój kuzyn ma -7 i jeździ bez problemu, przecież od tego są okulary, soczewki. Aaa i mój wzrok badał psychiatra, więc wg mnie za dużego pojęcia to on w tym względzie nie miał :D

 

znalazłam coś takiego :D

http://www.psychotestykierowcow.pl/wada-wzroku-a-prawo-jazdy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na prawko zdawałam 4 lata temu. Ale mój kuzyn ma -7 i jeździ bez problemu, przecież od tego są okulary, soczewki. Aaa i mój wzrok badał psychiatra, więc wg mnie za dużego pojęcia to on w tym względzie nie miał :D

 

znalazłam coś takiego :D

http://www.psychotestykierowcow.pl/wada-wzroku-a-prawo-jazdy

Dzięki za podrzucenie stronki.Ciekawa ale w tym nie rozumiem dlaczego widzenie zmierzchowe i na olśnienie bada psycholog? Może ktoś wie na czym takie badanie polega?

 

A jeszcze do joakar4 a twój kuzyn to od dawna ma prawko? miał jakieśspecjalne badania np.to widzenie zmierzchowe i na olśnienie?

 

[Dodane po edycji:]

 

a i jeszcze jedno jak właśnie z jazdą u niego po ciemku?

 

[Dodane po edycji:]

 

coksinelka a zażywasz aktualnie leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A Was przed kursem nie badał psychiatra? Ale to może musi być lekarz, który ma do tego uprawnienia, a u mnie w mieście to akurat psychiatra.

Szczerze Ci powiem, że nie wiem wiem czy mój kuzyn miał już taką wadę wzroku jak zdawał na prawko, ale pewnie nie bo dawno robił. Ale lekarz na takim badaniu każe po prostu w okularach przeczytać te literki z tabl, on nawet nie wie jak duża jest ta wada. No chyba, ze okulary są za słabe i nic się nie przeczyta.

A mój kuzyn jeździ w nocy bez problemu, tylko jak podróż trwa kilka godzin to ktoś go zmienia bo mu się oczy męczą, szczególnie teraz jak są takie warunki na drodze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×