Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''


anita27

Rekomendowane odpowiedzi

witam, od ponad roku walczę z depresją, lekami, bezsennością kołataniem serca, trzęsącymi sie rękami i co mnie przeraża, mam dziury w pamieci.. w trakcie rozmowy zapominam prostych słów..

zażywam propronalol, stilnox, cloranxen.. a wczoraj lekarz zapisał mi coaxil.. czytałam na forach różne opinie.. najbardziej zależy mi na poprawie pamięci, bo z depresja sie oswoiłam i "jest mi dobrze w takich stanach apatii"

czy mozecie mi coś na ten temat powiedzieć.. z góry dziękuję:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widzę te pytania co robić, i odnoszę też do siebie i myślę, że już robiłam tyle ile mogłam i nie wyszło. terapia fail, leki też, dzisiejsza wizyta ostatnia u psychiatry też fail.

w tej chwili nie mam już nadziei.

 

Zgadzam się z polo, że nie wolno rezygnować.

Jeśli chcesz odzyskać normalność (chociaż jest chyba lekko przereklamowana :lol: ) to nie możesz się poddawać.

Ja miałam szczęście w kwestii psychiatry. Od razu trafiłam na wspaniałą lekarkę jednak poszukiwania terapeuty, psychologa to droga przez mękę. Przyznaje, że kilkakrotne rozczarowania i poczucie straty czasu osłabiły mój entuzjazm ale prędzej piekło zamarznie niż ja się poddam.

Znajde psychologa, który pomoże mi odzyskać władzę na własnym życiem. Nie chce nadal byc ofiarą depresji i nerwicy. Chcę znowu poczuć się szczęśliwa,spokojna, zadowolona z życia. Chcę się uwolnić od leków, rytuałów, myśli, poczucia winy i tego całego szajsu.

 

Nie skupiaj sie na tym co Ci nie wyszło, skup się na dotarciu do celu czyli na odzyskaniu swojego życia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magena Z pamięcią jest raczej ciężko pod względem czasu..Ja od kwietnia próbowałam wszystkiego typu nootropil wszystkie bez recepty bilobile itd i nic. Dopiero teraz,po dwóch miesiącach antydepresanta (sertagen 100) zaczynam wracać do świata gdzie nie zapominam co się wydarzyło przed 10minutami. Wiem że to strasznie frustrujące ale niestety trzeba czasu żeby wszystko wróciło do stanu sprzed nasilenia czy też wystąpienia depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzabba-coś w tym jest, że normalność jest przereklamowana:); w sensie ja byłem przekonany, że jak w końcu po 10 latach z tego wyjdę, to będę codziennie tańczył ze szczęścia. A jest tak, że włączają się inne priorytety od razu, zaczynasz "wsiąkać" w życie i ono Cię zajmuje. Dlatego jest tak że 90% ludzi, która z tego wyszła nie dzieli się swoimi doświadczeniami-chce nadrobić stracony czas, zapomnieć o tym, co było. Ja postanowiłem sobie, że nigdy nie zapomnę tego i będę się dzielić swoimi doświadczeniami, na razie dotrzymuje:). Normalność jest przereklamowana, normalna, ale w tym tkwi jej piękno, także warto o nią walczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzabba-coś w tym jest, że normalność jest przereklamowana:); w sensie ja byłem przekonany, że jak w końcu po 10 latach z tego wyjdę, to będę codziennie tańczył ze szczęścia. A jest tak, że włączają się inne priorytety od razu, zaczynasz "wsiąkać" w życie i ono Cię zajmuje. Dlatego jest tak że 90% ludzi, która z tego wyszła nie dzieli się swoimi doświadczeniami-chce nadrobić stracony czas, zapomnieć o tym, co było. Ja postanowiłem sobie, że nigdy nie zapomnę tego i będę się dzielić swoimi doświadczeniami, na razie dotrzymuje:). Normalność jest przereklamowana, normalna, ale w tym tkwi jej piękno, także warto o nią walczyć.

 

Czekam na tą normalność polo. Wiem,że sama nie przyjdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieumysl, trudno mi to określić. Czuję że moje myśli marzą mi się zabić. Może nie karzą, ale mówią (jakbym to byla ja, w pierwszej osobie) 'zabije się, nie wytrzymam, wiem że mogę to zrobić, etc' ale wiem, że to nie moje, to nie ja. I czasem mówię do nich, żeby sobie poszły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast jestem tu nowa... I kompletnie nie wiem, co mam zrobić. Jestem już po jednej próbie samobójczej (w marcu) i dwóch pobytach w szpitalu psychiatrycznym. Za moim pierwszym pobytem uznano, że moja depresja ma podłoże z trudnościami adaptacyjnymi (parę dni przed próbą zerwałam z chłopakiem), wyszłam ze szpitala. Myśli powróciły, skierowano mnie po raz drugi na oddział, gdzie przepisano mi lek Fevarin. Z drugiego pobytu zostałam karnie wyrzucona za branie na oddziale (Acodin, Thiocodin i co się tam napatoczyło...); a brałam głównie po to, by uciszyć myśli, by choć przez chwilę poczuć się lepiej. Po tym zostałam skierowana na terapię dot. uzależnień i od początku wakacji jestem abstynentką. W tym samym czasie brałam ciągle leki i czułam się dobrze. Pogorszenie nastąpiło pod koniec wakacji, zmieniono mi lek, ale nadal nie czułam się dobrze, ba, myśli samobójcze, poczucie bezsensu, brak ochoty/sił na nic... Miesiąc temu dostałam nowy lek, Cital, po którym poczułam się lepiej, ale było to tylko krótkotrwałe, jakieś 2 tygodnie. I teraz znowu czuję się tak, że moim jedynym wybawieniem wydaje się samobójstwo... Ale boję się to zrobić, by mnie nie odratowano, tak jak wtedy. Tyle że z dnia na dzień brakuje mi sił na cokolwiek, na pójście do szkoły, na wyjście z domu, całymi dniami po prostu leżę w łóżku. Wiem, że dłużej już tak nie mogę, ale co mam zrobić ? Mój psychiatra raczej nie jest takim, z którym mogę 'pogadać' o wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast jestem tu nowa... I kompletnie nie wiem, co mam zrobić. Jestem już po jednej próbie samobójczej (w marcu) i dwóch pobytach w szpitalu psychiatrycznym. Za moim pierwszym pobytem uznano, że moja depresja ma podłoże z trudnościami adaptacyjnymi (parę dni przed próbą zerwałam z chłopakiem), wyszłam ze szpitala. Myśli powróciły, skierowano mnie po raz drugi na oddział, gdzie przepisano mi lek Fevarin. Z drugiego pobytu zostałam karnie wyrzucona za branie na oddziale (Acodin, Thiocodin i co się tam napatoczyło...); a brałam głównie po to, by uciszyć myśli, by choć przez chwilę poczuć się lepiej. Po tym zostałam skierowana na terapię dot. uzależnień i od początku wakacji jestem abstynentką. W tym samym czasie brałam ciągle leki i czułam się dobrze. Pogorszenie nastąpiło pod koniec wakacji, zmieniono mi lek, ale nadal nie czułam się dobrze, ba, myśli samobójcze, poczucie bezsensu, brak ochoty/sił na nic... Miesiąc temu dostałam nowy lek, Cital, po którym poczułam się lepiej, ale było to tylko krótkotrwałe, jakieś 2 tygodnie. I teraz znowu czuję się tak, że moim jedynym wybawieniem wydaje się samobójstwo... Ale boję się to zrobić, by mnie nie odratowano, tak jak wtedy. Tyle że z dnia na dzień brakuje mi sił na cokolwiek, na pójście do szkoły, na wyjście z domu, całymi dniami po prostu leżę w łóżku. Wiem, że dłużej już tak nie mogę, ale co mam zrobić ? Mój psychiatra raczej nie jest takim, z którym mogę 'pogadać' o wszystkim.[/

 

Szczypiorku, a może ma to jakiś związek z porami roku? Napisałaś, że pogorszyło Ci się po wakacjach. Mi też po wakacjach się stan pogorszył, to ma związek najprawdopodobniej z ilością światła. Musisz mieć takiego psychiatrę, z którym możesz porozmawiać o wszystkim, abyś mogła sobie pomóc :) Trzymaj się dzielnie i nawet nie myśl o samobójstwie, bo to nie jest rozwiązanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie..

jak przekonać osobę, z FS i depresją, by poszła do dentysty?

Osoba ze względu na niemiłe doświadczenie z dzieciństwa panicznie boi się stomatologów, a mnie coś się wydaje, że bez borowania a może i rwania się nie obejdzie :(

 

przecież to nie są takie czasy jak kiedyś, że przy wyrywaniu zamiast znieczulenia dentysta kazał wkładać ręce pod pupę ( a niestety pamiętam te czasy) tylko 10zł i znieczulenie na pół szczęki..

 

Help me!! Jak przekonać Człowieka, że nie ma się czego bać.. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lakuda, mam Ciebie przekonać? Ty jestes tą osobą? przyszłym pacjentem?

 

 

nie, nie o mnie chodzi..

a pytam poważnie.. może jakieś sensowne argumenty?

bo mi się osoba zwija z bólu, popija p. bólowe niemalże wódą ale do dentysty nie pójdzie :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam... Mam problem z moim przyjacielem który topi smutki w alkoholu... Strasznie sie załamał kiedy dziewczyna z która ma dziecko odwróciła się od niego... Odeszła bez słowa wyjaśnienia... Mój przyjaciel nie wie o ze soba zrobić... i pije... Twierdzi że to mu pomaga chociaż ja widzę że z dnia na dzień jest z nim coraz gorzej... Czuje się taka bez radna... nie wiem jak mu pomóc... a wiem że jeśli ja nic nie zrobie to nikt mu juz nie pomoże... Proszę pomóżcie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lakuda, nie wiem z jakiego jestes miasta, ale skoro sa takie problemy dobrze byloby taka osobe zawiezc do dentysty, ktory stosuje specjalny gaz (jakby rozweselajacy). Nie pwooduje on skutkow ubocznych jest stosowany glownie w leczeniu stomatologicznym u dzieci, ale i u doroslych. Innym sposobem jest narkoza, ale wiadomo....ze to jest b drogie wyjscie no i roznie po tym moze byc.

 

Podtlenek azotu zwany potocznie gazem rozweselającym od wielu lat wykorzystywany jest w stomatologii do zmniejszania napięcia i stresu przed i w czasie zabiegów stomatologicznych. Powszechnie stosowany w USA i Europie Zachodniej zaczął być doceniany także w Polsce.

 

Metoda ta pozwala na zapewnienie i osiągnięcie pełnego komfortu psychicznego oraz pokonanie bólu. Jest to mieszanina podtlenku azotu(N2O) i tlenu (O2), która wywołuje stan fizycznego odprężenia, przyjemnego oszołomienia. Podstawowymi czynnikami odróżniającymi premedytację wziewną od znieczulenia ogólnego jest zachowanie odruchów, zwłaszcza kaszlowego oraz świadomości. Uspokojenie uzyskiwane jest poprzez wdychanie bezwonnego gazu z tlenem za pomocą pachnącej maseczki (o zapachu truskawkowym, pomarańczowym czy bananowym) zakładanej na nos. Podawanie podtlenku azotu może trwać stosunkowo długo i ogranicza się do czasu wymaganego dla wykonania zabiegu. Przyjemność przebywania w tym stanie powoduje to, że pacjent nie odczuwa ani strachu ani lęku. Metoda premedytacji wziewnej najlepiej sprawdza się w leczeniu dzieci od wieku 4-5 lat. Możliwości zastosowania u dzieci młodszych są małe i zależne od umiejętności lekarza stomatologa. Bardzo dobre rezultaty uzyskuje się stosując podtlenek azotu dla dorosłych z nadwrażliwością szyjek, w czasie usuwania złogów nazębnych, kiedy znieczulenie wszystkich zębów jest niepraktyczne. Podtlenek azotu osłabia odruch wymiotny ułatwiając leczenie pacjentów ze wzmożonym odruchem wymiotnym.

 

Bardzo często pacjenci (szczególnie dzieci i młodzieży) zaczynają śnić o bajecznych przygodach związanych z reguły z pływaniem, lataniem lub dryfowaniem w wodzie, w powietrzu, w chmurach lub w kosmosie. Śniąc pacjent nie pamięta tego, co działo się w gabinecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 19 lat. 7 miesięcy temu urodziłam chlopca. Jestem z tego powodu szczęśliwa, jednak coś jest ze mną nie tak. Denerwuje mnie strasznie, że mój 21 letni chłopak ciągle siedzi przy komputerze. Chciałabym, żeby też się czasem zajął maluchem. Mieszkamy z jego rodzicami i głównie ja i oni zajmujemy się dzieckiem, mój chłopak, a jego ojciec- nie. Denerwuję się z wielu powodów: jego ciągłe granie- a zwłaszcza gdy się nie zgodzę, to zaraz zaczyna się na mnie wydzierać, że go ograniczam, że zabraniam, że zachowuje się jak jego matka itp., ale on na prawdę przegina! Do tego czasem jego rodzice mnie zdenerwują- chcą dobrze, ale czasem niepotrzebnie się wtrącają. Mieszkamy razem od lutego, i jest coraz gorzej. Często dostaje szału, ostatnio ze złości powyrywałam guziki z bluzki i zrzuciłam książki z biurka. Robie się agresywna. Nie cieszę się już z niczego tak jak kiedyś, mam problemy z koncentracją, o wszystkim zapominam. Codziennie płaczę i nie umiem tego powstrzymać. Bywa, że się śmieję, i nagle bez powodu zaczynam płakać. Mój chłopak tego nie polepsza, bo wtedy zaczyna mi ubliżać, docinać. Nie wiem co ze sobą zrobić.

Od ciąży mam wiele sytuacji stresowych, pierwszą sytuacją bylo pisanie matury w 39 tygodniu ciąży. Po porodzie stresowałam się tym czy dam radę zająć się maluchem. Gdy już się z tym uporałam, pokłóciliśmy się z jego rodzicami, i mało nie wylądowaliśmy na ulicy. Mój chlopak ma prace, ale często się z niej zwalnia, mial się uczyć i w tym roku pisać mature i nic z tego nie wyszło. Też jest nerwowy. Myślę, że może być trochę uzależniony od komputera. Gdy daję mu maluszka, bo chcę iść do łazienki, on odkłada go do łóżeczka i nie zwraca uwagi na jego płacz. Gdy wracam i mu mówie, ze to nie poważne, że nie było mnie tylko chwilkę i mógłby tyle wytrzymać bez komputera, on się wścieka i znów zaczyna mi wszystko wypominać (jak wyżej). Nie mogę się z nim normalnie porozumieć, bo on siedzi przy komputerze, nic nie moge z tym zrobić, bo on nie chce nic słyszeć o tym, że ma odejść. Kłócimy się codziennie, on powtarza, że ma mnie dość, że ma gdzieś co ja myśle, czuje i co chce. I ja sama też zaczynam o sobie tak myśleć. Czuje, że jestem beznadziejna, że nic mi nie wychodzi, dlatego też nic mi się nie chce robić. Ucze się, ale przychodzi mi to z trudem. Zrezygnowałam z planów, wszystkich, bo rozumiem swoje obowiązki. Zrezygnowałam ze znajomych i przyjemności, bo po prostu nie mam na to czasu. Za to on ma czas na wszystko- musi pograć i tyle. I potrafi siedzieć całymi dniami. A jak już się pokłócimy ostro, to leci do kumpla grać i wyłącza telefon i nie ma go do wieczora. Mam go dość, chce z nim skończyć, ale z drugiej strony kocham go i potrzebuje i już sama nie wiem co robić. Z dnia na dzień coraz mniej nad sobą panuje, nie wytrzymuje tej sytuacji i żałuje, że tak wyszlo. A potem się obwiniam, że tak myśle, bo przecież to wszystko dało mi najwspanialsze cudo na świecie- synka. I wtedy czuje się jeszcze gorzej. Często miewam duszności, ciemnieje mi przed oczami, czuje kłócie w klatce piersiowej i jakby palpitacje.

Powiedzcie, jak myślicie co mi jest? Jak sobie z tym poradzić? I czy iść do psychologa/psychiatry?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lenorus, Nie jest dziwne,że tak sie czujesz. Nie masz oparcia w swoim chłopaku, czujesz się niepotrzebna. Masz tylko obowiązki,a on przyjemności. Dodatkowo niekomfortowe jest mieszkanie z przyszłymi teściami. Jesteście bardzo młodzi. Dziecko pojawiło się w Waszym życiu i dlatego sytuacja odwróciła się o 360 stopni. On sobie z nią nie radzi,a Ty sobie nie radzisz bo On Cie nie wspiera i nie pomaga. Nie wiem czy rozmowa coś by tu dała, nalezy ze sobą rozmawiać, dzielić się obowiązkami.

Te jego gry to ucieczka od obowiazków i sytuacji, które on uważa za problemy.

Duszności i palpitacje mogą być od ciągłego zdenerwowania, stressu.Niedobrze gdy ten stress się kumuluje i nawarstwia.

A co na to Twoi rodzice?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice mają dużo swoich problemów- mam jeszcze brata i siostre, a siostra jest strasznie uparta i zbuntowana i mają z nią dużo problemów- nie chce chodzić do szkoły, ucieka z domu, ma cukrzyce i ostatnio uciekła na jakąś impreze i zemdlala i spadła ze schodów. Okazało się, że miała zbyt wysoki cukier. Nie jest to odpowiedni moment, żebym obraczała jeszcze mame swoimi problemami, bo nie mam serca. Ona i tak ma dużo swoich stresów.

Co do rozmów, to one nic nie daja, bo ich sie nie da na spokojnie przeprowadzic. wszystko co mówie, jest odbierane przez niego jako atak. Na wszystko sie wscieka. Wychodzi z domu i tak jak juz pisalam, wyłącza telefon i nie ma go pół dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×