Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Kilka słów po przeczytaniu dużej części tego forum:

Chyba wolę naprawdę umrzeć na którąś z tych wszystkich wypisywanych przez Was i przeze mnie chorób, nawet jeśli okaże się, że szybko mnie dopadnie i nie dożyję pięknej starości, niż umierać codziennie, powoli, chorując na każdą wyimaginowaną chorobę po kolei przez całe życie. Nie chcę już przechodzić tych wszystkich objawów jak prawdziwy chory i nie chcę przegapić tych wszystkim fajnych rzeczy, które się dzieją dookoła mnie, bo właśnie leżę i choruję na jakiś "guz mózgu" albo "białaczkę". Nie badam się więcej, nie sprawdzam każdej choroby u kolejnego specjalisty, badam krew co pół roku, bo jeśli naprawdę coś zacznie się dziać to będzie to widać po wynikach no i fizycznie po mnie, bo w końcu ktoś zwróci uwagę, że źle wyglądam. Nie wierzę chyba już, że na coś zachoruję, bo też mam za sobą pogotowie i te inne nieprzyjemne sytuacje w życiu, o których piszecie. Nic z moich prognoz się nie sprawdziło :) Czytając to forum czytam o swoim życiu i widzę, że te hipochondrie i skupianie się na złym samopoczuciu i odczuwaniu bólu, którego nie ma, do niczego nie prowadzi, a odbiera mi (Wam) najlepsze chwile z naszego życia. Odpuścić sobie to wszystko już dziś. Odciąć się. Jeśli jutro znowu o tym pomyślę, że coś mi dolega to przypomnę sobie o Waszych postach i będę pamiętać, że naprawdę trzeba śmiać się do samego siebie, bo jesteśmy normalnymi ludźmi tylko trochę zagubionymi :) Pozdrawiam i trzymam kciuki za nasze wyleczenie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie uwierzycie... ja teraz nic innego nie robie tylko macam sie po brzuchu, zeby zobaczyc czy nadal odruch jest. i nie ma co ukrywac, czasem nie ma... :( wykoncze sie...

 

Oceans, przyłączam się do kciuków!

 

a Ty disgusted masz pewnie jakis klopot z kregami a nie z węzłami. węzeł to pewnie miękka tkanka i chyba raczej o nic nie haczy. trzymam kciuki za odkrecenie sie!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

disgusted a może ruszyłaś mocniej szyją i naciągnęłaś sobie mieśnie lub ścięgna? ja tak mam po cwiczeniach :) przypomnij sobie, a przekonasz sie ze coś było przyczyną

ciekawe jak reszta "ekipy":) m.in. Isabella, Kamil ...chyba lepiej skoro zapomnieli o forum :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Kilka słów po przeczytaniu dużej części tego forum:

Chyba wolę naprawdę umrzeć na którąś z tych wszystkich wypisywanych przez Was i przeze mnie chorób, nawet jeśli okaże się, że szybko mnie dopadnie i nie dożyję pięknej starości, niż umierać codziennie, powoli, chorując na każdą wyimaginowaną chorobę po kolei przez całe życie. Nie chcę już przechodzić tych wszystkich objawów jak prawdziwy chory i nie chcę przegapić tych wszystkim fajnych rzeczy, które się dzieją dookoła mnie, bo właśnie leżę i choruję na jakiś "guz mózgu" albo "białaczkę". Nie badam się więcej, nie sprawdzam każdej choroby u kolejnego specjalisty, badam krew co pół roku, bo jeśli naprawdę coś zacznie się dziać to będzie to widać po wynikach no i fizycznie po mnie, bo w końcu ktoś zwróci uwagę, że źle wyglądam. Nie wierzę chyba już, że na coś zachoruję, bo też mam za sobą pogotowie i te inne nieprzyjemne sytuacje w życiu, o których piszecie. Nic z moich prognoz się nie sprawdziło :) Czytając to forum czytam o swoim życiu i widzę, że te hipochondrie i skupianie się na złym samopoczuciu i odczuwaniu bólu, którego nie ma, do niczego nie prowadzi, a odbiera mi (Wam) najlepsze chwile z naszego życia. Odpuścić sobie to wszystko już dziś. Odciąć się. Jeśli jutro znowu o tym pomyślę, że coś mi dolega to przypomnę sobie o Waszych postach i będę pamiętać, że naprawdę trzeba śmiać się do samego siebie, bo jesteśmy normalnymi ludźmi tylko trochę zagubionymi :) Pozdrawiam i trzymam kciuki za nasze wyleczenie!

 

Ja też trzymam kciuki, angażuj się jak najwięcej w rzeczy, które Cię interesują! pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misiek, jeżeli chcesz wiedzieć czy to chłoniak to po prostu idź i zrób sobie badania krwi. Wystarczy zwykłe CRP. Wtedy dowiesz się czy w Twoim organizmie dzieje się coś złego. I głowa do góry ! Z pewnością jesteś zdrowy jak ryba :) Trzymaj się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety nie jestem lekarzem, więc nie odpowiem Ci na to pytanie. Ale wydaje mi się, że jeżeli chodzi o nowotwory to zwykłe wyniki krwi też ulegają zmianie, może hemoglobina, hematokryt... Ale na pewno nic Ci nie jest. Nie myśl o tym. Znajdź jakieś zajęcie. Jeżeli masz dziewczynę zabierz ją na romantyczną kolację, wypad do kina, cokolwiek. Nawet zwykły spacer we dwoje, aczkolwiek pogoda jest przygnębiająca i raczej nie służy spacerom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misiek, marne to pocieszenie pewnie, ale ja mam węzły na szyi i nad obojczykami powiększone i żyję :D. Jest i było tu też wiele osób z takim samym problemem. Pani doktor powiedziała mi kiedyś, że to co mam nie jest niepokojące i powinnam się martwić jak te moje kuleczki osiągną rozmiar orzecha włoskiego :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pole do popisu. Wyobrażałem sobie już:

- raka żołądka,

- chorobę Leśniowskiego - Crohna,

- niedokrwistość,

- żółtaczkę,

- boreliozę,

- choroby serca,

- guza mózgu,

- raka węzłów chłonnych,

- stwardnienie rozsiane,

- raka jelita grubego,

- gronkowca,

- zawał serca,

- lambliozę,

- chorobę nerek.

 

I wiele innych, których nie pamiętam. Gdy udało mi się za pomocą badań wykluczyć jedno schorzenie, natychmiast wmawiałem sobie następne. W zasadzie nie pamiętam już, jak to jest się czuć zdrowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też już nie pamiętam jak to jest czuć się zdrowa. Codziennie proszę Boga abym czuła się już dobrze, bo przecież co to za zycie w męce.

 

[Dodane po edycji:]

 

A ja myślałam, że dzisiaj będzie dobry dzień, już sie cieszyłam, ale zaczęło się. Jest mi niedobrze, bo zauważyłam że schudłam, ale fakt niewiele jem ostatnio. I już się boję, że mam raka. Co ja mam zrobić ze sobą ? To jest straszne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

A ja myślałam, że dzisiaj będzie dobry dzień, już sie cieszyłam, ale zaczęło się. Jest mi niedobrze, bo zauważyłam że schudłam, ale fakt niewiele jem ostatnio. I już się boję, że mam raka. Co ja mam zrobić ze sobą ? To jest straszne.

 

 

Mam to samo. Wrecz panicznie reaguje na stwierdzenie znajomego: "Schudlas chyba!" Od razu mam skojarzenie z rakiem ;)

 

Jesli niewiele jesz, moze kup krople zoladkowe (wzmacniaja laknienie) lub popros lekarza o srodki na apetyt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówisz, że krople żołądkowe wzmacniają łaknienie? Nigdy tego nie próbowałam. Mnie wręcz odpycha od jedzenia :/ na sam widok czy zapach mam odruchy wymiotne. Czasami mam tydzień, że jem bez przerwy, opycham się a teraz to masakra. Staram się coś wmuszać w siebie na siłę. Jest mi tak strasznie źle. A jak ktoś mi mówi, że jestem chuda to szok. W głowie jedna myśl "rak". To na prawdę okropne. Przy wzroście 164 ważę 45 kg :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×