Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa a podryw?


Gość 19_latek

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję :) trzymajcie za mnie kciuki :) mam nadzieję że coś będzie z tego ;)

chociaż mi ciężko by się było ruszyć z domu i ona o tym wie bardzo dobrze że się boję...

ale jest coraz lepiej przezwyciężam mój strach!

Nie szukam na siłę jak na razie czego szukam to przyjaźni...

za dużo razy się zawiodłem i w tym problem... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To się ciesz, że Cię olały, bo one musiały być zwykłymi idiotkami ;) Dobrze, że jesteś szczery i mówisz, co Ci dolega. Ja niestety tak nie potrafię :why:

No bo ja już taki jestem ;) szczery aż do bólu i Ty też tak musisz postępować ;)

napiszę tak mogę mieć wiele dziewczyn nie chwaląc się :105: hehe ale ja po prostu się ich boję wiele dziewczyn same pisały chciały się spotkać a ja odmawiałem im!

ale tym razem po rozstaniu postanowiłem się nie dać! więc od razu pisałem co mi dolega i stawiałem kawe na ławe! ;)

i tak będę robił do tej pory aż kogoś nie znajdę choćby to miało trwać 4 lata ;)

nie lubię być sam :) lubię się przytulać he he :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetny temat ! :great:

 

Nie wiem czy można porównywać nerwice lękową do podrywu, ludzie chorzy jak i zdrowi a bynajmniej wiekszość z obu grup ' wstydzą się ' kobiet i kobiety facetów, to nie norma ale tak niestety w wiekszosci przypadków jest .

 

Ja wstydziłem się kiedyś, teraz mam kobiete i jest świetnie.

Pozatym nerwica lękowa raczej pomogła mi w tym, od czasu gdy na nią choruje i widze wszystko zza szyby a połowa spraw do mnie nie dociera praktycznie nie mysle o tym co robie i poprostu podbijam do dziewczyny i zaczyna sie rozmawiać :D

 

A więc powodzenia.

 

PS - Wyobraż sobie ze kobieta to czekoladowy lód, może pomoże :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetny temat ! :great:

 

Nie wiem czy można porównywać nerwice lękową do podrywu, ludzie chorzy jak i zdrowi a bynajmniej wiekszość z obu grup ' wstydzą się ' kobiet i kobiety facetów, to nie norma ale tak niestety w wiekszosci przypadków jest .

 

Ja wstydziłem się kiedyś, teraz mam kobiete i jest świetnie.

Pozatym nerwica lękowa raczej pomogła mi w tym, od czasu gdy na nią choruje i widze wszystko zza szyby a połowa spraw do mnie nie dociera praktycznie nie mysle o tym co robie i poprostu podbijam do dziewczyny i zaczyna sie rozmawiać :D

 

A więc powodzenia.

 

PS - Wyobraż sobie ze kobieta to czekoladowy lód, może pomoże :yeah:

 

ale ja się nie wstydzę kobiet... po prostu odmawiam bo wiem co mi dolega a większość ludzi zdrowych ludzi tego nie zrozumie co nam jest ;) dlatego wolę na wstępie zrezygnować... :(

ale tym razem postanowiłem że tak nie będzie i muszę stawiać sprawę od razu jasno! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19_latek no wiem wiem ale to jest ciężka sprawa! ja potrafię podejść w taki sposób do kobiety że zwróci na mnie uwagę... lubię flirtować z nimi bo jeśli tak robię i kobieta zwraca na mnie uwagę to podnosi to moją wartość i czuję się dumny! :)

ale jeśli ma dojść do czegoś więcej czyli do spotkania to od razu rezygnuję... :(

ale coraz bardziej się przekonuję że nie mogę tak robić i coraz łatwiej jest mi podejść i zagadać powoli a do przodu! :)

bo ja mam tak że czasami mam wielką ochotę z kimś być a czasami tak że wolę być sam i nie dopuszczam żadnej kobiety do siebie!

;)

siła jest w nas!!

 

Dean

powiem Ci że ja też tak czasami robię ale raczej nie zdarza mi się mówić jakichś głupot i w ten sposób podrywać kobiet! ;)

jak już pisałem poznałem kobietę której napisałem od razu że mam nerwicę i to zaakceptowała! nie wiem co sobie myśli bo i tak tego nie zrozumie dopóki tego nie przeżyje ale myślę że będzie dobrze :) na razie jestem cwaniak bo ona mieszka prawie 500km ode mnie ale ja jestem taki

że jak coś chcę to muszę to mieć :D i nabiorę sił na tyle że zmuszę się do tego że tam pojadę do niej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde chcialbym wybrac sie na jakas dyskoteke czy do baru ale przeszkadza mi derealizacja, chcilalbym w koncu kogos ciekawego poznac w realu.

To prawda ze dziewczyny lubia "złych facetów" tzw badboyów ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poznalem pewna osobe ktora mieszka 50km ode mnie. Rozumie moj problem bo ma znajomego z podobnym zaburzeniem, chyba sie zakochalem :D . Jak myslicie, istnieje milosc na odleglosc? Moglbym jechac do niej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19_latek, 50 km to nie jest tak dużo :smile: myślę, ze taki związek ma szanse tylko jeśli dwie osoby podejdą do tego z dużą odpowiedzialnością, w wieku 19 lat kiedy hormony buzują ciężko o to - ale nie mówię, ze się nie da. Tylko dla mnie, ciężko mówić o miłości jak się kogoś jeszcze w życiu na oczy nie widziało - przez internet to się można co najwyżej zauroczyć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19_latek, 50 km to nie jest tak dużo :smile: myślę, ze taki związek ma szanse tylko jeśli dwie osoby podejdą do tego z dużą odpowiedzialnością, w wieku 19 lat kiedy hormony buzują ciężko o to - ale nie mówię, ze się nie da. Tylko dla mnie, ciężko mówić o miłości jak się kogoś jeszcze w życiu na oczy nie widziało - przez internet to się można co najwyżej zauroczyć ;)

 

co to znaczy, ze hormony buzują? kojarzy mi się to z tym, ze sie chce seksu, tak? :lol:

 

a co do pytania to 50 km to nie tak daleko :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mikamika, no chce się seksu, człowiek jest impulsywny, z racji tego, ze nie ma ( zwykle) jeszcze tak dużego doświadczenia idzie za głosem ochoty często przy tym "nie myśląc" - przywileje młodości ;)

 

do jakiego wieku trwa taki stan przecietnie u normalnej osoby?

 

bo ja sie rozwijam swoimi prawami i chociaz jestem juz dorosla to mnie wiele w zyciu ominelo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JA też poznałem inną dziewczynę :) powiedziałem jej o co chodzi zrozumiała!

Ale ja jak na razie nie mam sił żeby jechać do niej :( mieszka 80km ode mnie...

Po poprzedniej zostały tylko wspomnienia...

Wiem że nie mogę się bać ale to jest silniejsze ode mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thazek,

Niedlugo ide na spotkanie ze specjalistami od Programowania neurolingwystycznego, jade na kilka seansów hipnozy, zaczynam terapie u psychologa, mam zamiar zyc juz normalnie. Mysle ze podroz to nic takiego, przeciez od tego nie umrzemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19_latek słuchaj ja już od prawie 2 lat chodzę do psychologa! :)

jestem już prawie sprawny i zdrowy wiadomo nerwica powraca co jakiś czas ale nauczyłem się z nią walczyć!

Po prostu boję się czegoś jak jestem daleko od domu...

Ona nalega żebym przyjechał do niej! ale ja jak na razie nie dam rady... :( chciałbym bardzo!

Najlepsze jest to że ona miała już do czynienia z osobami takimi jak my Nerwicowcy! Miała praktyki z takimi ludźmi!

Więc mnie rozumie... ale...

cały czas pisze mi że przecież nic mi się nie stanie po drodze jak będę jechał!

w sumie ma rację ale ja jestem bardzo uparty ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thazek,

Boisz sie tego ze dostaniesz ataku daleko poza domem i nie dasz rady wrocic do bezpiecznego miejsca jakim jest dom. Ja tez sie tego boje choc teraz juz mniej bo staram sie wyjezdzac poza miasto, chocby motorem kilka razy w tyg. Jesli mam dobre wspomnienia z tych miejsc do moge tam czesto wracac, musimy wyrobic sobie nawyki dobrych sytuacji poza domem, wtedy czujemy sie tam bezpieczni. Moze sprobuj hipnozy lub jakis innych metod procz zwyklej terapi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj ja wyjeżdżam poza miasto ale nie daleko...

w sumie od 2 lat nigdzie nie chodzę a teraz powoli staram się wychodzić i do miasta i na dyskoteki i prawie mi to wychodzi ;)

ale 80km to jak na początek za dużo...

najdalej od początku choroby byłem 40km od domu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×