Skocz do zawartości
Nerwica.com

Znalezienie drugiej połówki po 35 roku?


montechristo

Rekomendowane odpowiedzi

kwestia powiększenia rodziny - mogę sie duuuuzo wypowiedziec w tym temacie:

 

a więc: młody wiek partnerki zwiększa szanse ale nie daje 100 % gwarancji na posiadanie potomstwa

 

wielu ludzi po 30tce i tak ma juz dzieci bo zaspokoiło tę potrzebe we wczesniejszych związkach

 

pozostaje jeszcze kwestia adopcji (dla chetnych)

 

poza tym, jesli ktos decyduje sie na związek z partnerem posiadajacym juz dziecko z innego związku to znaczy ze naprawde mu zalezy na tej osobie.

 

aha - nie mozna tez zaplanowac zycia od a do z. nie mozesz zaplanowac ze bedziesz miał dziecko w tym czy innym wieku a ono sie pojawi. albo ze znajdziesz młodsza/starsza partnerke.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o możliwość znalezienia stałej partnerki, czy wręcz tej drugiej połówki -jak to zostało sformułowane w tytule, przede wszystkim jest to zależne od naszej sytuacji społecznej. -Zakładamy tutaj, że nie jesteśmy jakimiś kalekami, na widok których potencjalnej wybrance nawet przez myśl nie przejdzie spędzenie choćby jednej nocy w naszym towarzystwie, o planowaniu wspólnej przyszłości nie wspominając ;) Istotne jest to, jak często mamy sposobność wychodzenia na zewnątrz i nawiązywania nowych znajomości w poczuciu przeświadczenia, że jesteśmy właściwymi osobami, które znalazły się we właściwym miejscu, w stosownym czasie. Niestety nie każdemu ten przywilej został dany i wtedy o trwałe i interesujące znajomości wraz z upływem lat będzie ciężko a nawet bardzo ciężko. Różnice wieku pomiędzy obojgiem partnerów, nawet te całkiem spore, są jak najbardziej dopuszczalne i tutaj akurat przesadnie bym się nie stresował. Pamiętać należy jednak o tym, że w stosunku do faceta zbliżającego się powoli do czterdziestki oczekiwania są odpowiednio większe, niż ma to miejsce w przypadku ludzi około lat dwudziestu kiedy to najistotniejszą sprawą wydaje się zaspokojenie podstawowych potrzeb emocjonalnych i w konsekwencji seksualnych (choć ta kolejność nie zawsze jest istotna), a kwestie ekonomiczne spychane są na plan dalszy na zasadzie, że "jakoś się to wszystko ułoży". Swoją drogą takie rozumowanie bywa często błędnym i wielu ludzi po prostu zmarnowało sobie w ten sposób życie, ale to już tylko moja subiektywna opinia... Aha, i proponowałbym wystrzegać się kandydatek, których zegar biologiczny ciągle tyka, zdeterminowanych za wszelką cenę rodzić dzieci. Tego rodzaju okazja może się ostatecznie okazać jedną z największych pomyłek jakich dopuściliśmy się w życiu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie??

 

Możliwe Waszym zdaniem.

 

Pozdrawiam

Montechristo

 

....mam 35 lat-i zastanawiam sie czy to koniec juz marzen nawet o zwiazku?

 

[Dodane po edycji:]

 

kwestia powiększenia rodziny - mogę sie duuuuzo wypowiedziec w tym temacie:

 

a więc: młody wiek partnerki zwiększa szanse ale nie daje 100 % gwarancji na posiadanie potomstwa

 

wielu ludzi po 30tce i tak ma juz dzieci bo zaspokoiło tę potrzebe we wczesniejszych związkach

 

pozostaje jeszcze kwestia adopcji (dla chetnych)

 

poza tym, jesli ktos decyduje sie na związek z partnerem posiadajacym juz dziecko z innego związku to znaczy ze naprawde mu zalezy na tej osobie.

 

aha - nie mozna tez zaplanowac zycia od a do z. nie mozesz zaplanowac ze bedziesz miał dziecko w tym czy innym wieku a ono sie pojawi. albo ze znajdziesz młodsza/starsza partnerke.

 

..zgadzam sie. ja nie mam parcia na dziecko...ale wiekszosc moich rowiesnikow chcialoby partnerke..mlodsza...glupia biologia i ewolucja.... ale 1 para na 100000 dobierze sie w wieku 70 lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie ,ze mozna znalzesc milosc po 35 roku zycia.Ja co prawda znalazlam swojà po 30 tce-ale mieszczè siè juz w tym przedziale"biust zaczyna trochè obwisac" :lol:

czujè siè atrakcyjnà kobietà,mimo,ze nie noszè rozmiaru 38 :Dniemądry, naprawdè cialo nie ma znaczenia,jeli ktos bardzo kocha. ;)

acha-sudoku uwielbiamy z malzem :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najatrakcyjniejsze kobiety i najatrakcyjniejsi mężczyźnie są już zajęci i do dyspozycji zostają, biorę to słowo w podwójny cudzysłów, ""nieudacznicy""

niemądry, masz trochę racji w swoim stwierdzeniu, bo sama wciąż mam takie wrażenie, chociaż z drugiej stony... ja jestem doskonałym przykładem zaprzeczającym tej tezie: ładna, mądra, inteligentna ;) . Żartuję. gdybym miała taka pewność siebie to pewnie by mnie tu nie było :( . ale tak poważnie ja też -po nieudanym małżeństwie- wciąż mam nadzieję, że jeszcze zaznam odrobinę szczęścia w jakimś związku, a za rok 30, więc szanse na pewno są mniejsze, niż gdy miałam 20 lat i byłam otoczona facetami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdanie najlepszy okres jest do 20, góra 25 lat. Później wybór jest zwyczajnie mniejszy. Najatrakcyjniejsze kobiety i najatrakcyjniejsi mężczyźnie są już zajęci i do dyspozycji zostają, biorę to słowo w podwójny cudzysłów, ""nieudacznicy"". Jasne, może się zdarzyć miłość po czterdziestce, pięćdziesiątce czy w wieku 70 lat. Ale... Powiem brutalnie. Dla mnie to obrzydliwe. Stare, zniszczone ciała, to nie to samo. Chyba, że ktoś szuka partnera do rozwiązywania sudoku.
Nie przekonuje Cię to, że związki zawierane właśnie przed 20-25 rokiem życia najczęściej się rozpadają ? A właśnie w tym wieku atrakcyjność (postrzegana głównie przez pryzmat fizycznej urody) jest największa.

 

Tym co przyciąga do siebie większość osób mających lat czterdzieści, pięćdziesiąt i w wieku późniejszym, to bogactwo, piękno, które zbudowali przez swoje dotychczasowe życie we własnym wnętrzu. Chodzi o bogactwo doświadczeń, życiowej mądrości, różnorodności (np. poglądów, spojrzenia na dany problem), tolerancji na inne zdanie... A tak definiowane bogactwo i piękno człowieka nie dość, że nie przemija, to jeszcze powiększa się (i zarazem procentuje) z dnia na dzień.

 

Może dla Ciebie to i obrzydliwe, gdy osoby mające "stare, zniszczone ciała" uprawiają seks, ale większość spośród nich nie zamieniłoby swoich partnerów na młodszych. Właśnie dlatego, że seks z ukochaną osobą (kochaną przez ileś-dziesiąt lat) jest dla nich nieporównywalnie cudowniejszy, niż seks z "młodym ciałem".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Kochani:)

 

Jako autor tego tematu, podziele się z Wami czymś fajnym:)

 

mam 35 lat i jestem od 2 miesiecy z 22latką i jest zajebiscie!!!!!!!!!!!!!!!!

 

tylko mam duzy kłopot z koncentracją - dużo gorzej niż w czasie epicentrum mojej depresji

 

także - da radę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

i nieraz jestem tak zmeczony:):):):).................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

montechristo, gratuluję :)

 

 

a dziękuje:)

 

Ale wiesz co....

mam ogromny problem z zazdrością....

 

kiedyś to przepracowywałem na terapii - bo to ma związek z poczuciem własnej wartości...

 

Ale moja mała daje mi pewność siebie...jak będzie dalej ok - to będzie nas więcej:) conajmniej trójka:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

montechristo, zaufanie jest najważniejsze. Masz coś pięknego, nie pozwól tego zepsuć przez niską samoocenę. Trzymam kciuki :)

 

nieraz jest ciężko....depresja, kiedyś heroina, crack(12 lat temu)

 

a teraz mimo że mam MBA, kończe doktorat, juz sie nazarządzałem w korporacjach - to dalej ciagnie sie za mną ,,dzieciństwo" z całym dorobkiem inwentarza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki to urok młodości, że można sobie pozwolić na szaleństwa i chwilowy brak odpowiedzialności.
To jaki wg Ciebie jest sens wchodzenia w związki mając 20-25 lat (a wg Ciebie to jest najlepszy na to wiek) ? By być "szalonym i przez chwilę nieodpowiedzialnym" ? :shock:

 

Pewnie dlatego prawie każdy facet po czterdziestce poluje na małolaty... Natury nie oszukasz. Możesz ją ubrać w piękne szaty. Ale nie oszukasz.
Nie wiem, czy żyjesz w jakimś specyficznym otoczeniu, gdzie istotnie prawie każdy czterdziestolatek poluje na małolaty ? W moim otoczeniu takich przypadków jest bardzo mało.

Poza tym chyba inaczej na tę samą naturę patrzymy. Ty widzisz buzujący w czterdziestolatkach testosteron, który pcha ich do "polowań", ja natomiast widzę u większości czterdziestolatków "buzującą" oksytocynę, która pcha ich do dbałości o własne rodziny (w tym i partnerki).

 

I nie przekona mnie fakt, że jakiś starzec sądzi inaczej.
Myślę, że również nie przekonasz do swoich racji starca, który nie będzie się Ciebie pytał, czy może jeszcze uprawiać seks ze swoją partnerką. ;)

 

Dlatego, że z Twoich postów wynika, że chodzisz z głową w chmurach. Nic w tym złego, to nawet całkiem atrakcyjny punkt widzenia. Ale nieżyciowy.
Czyżbyś znał aż tak dobrze moje życie, że wiesz jak moje poglądy wpływają na jakość mojego życia ? :shock:

Może przy okazji wiesz jak Twoje poglądy wpływają na Twoje własne życie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo "moi" czterdziestolatkowie są bardziej szczerzy.
Najprawdopodobniej nie znasz czterdziestolatków z mojego otoczenia, co nie przeszkadza Ci wydawać o nich osąd. Z którego wynika, że szczerzy są ci czterdziestolatkowie, którzy swoim zachowaniem potwierdzają Twoją teorię, natomiast ci, którzy jej zaprzeczają, nie są szczerzy. :roll:

 

De gustibus...
Najpierw wygłaszasz swoje zdanie na temat tego co jest dla Ciebie niesmaczne w związkach ludzi po czterdziestce, a później chowasz się za sugestią sentencji "o gustach się nie dyskutuje" ? :?

 

Nigdzie nie pisałem o jakości Twojego życia. Pisałem, że Twoich wypowiedzi wynika, iż jesteś romantykiem. Stąd sens reszty wywodu wydaje sie być jasny.
Moment, moment ! W odniesieniu do mnie oceniłeś niepoprawny romantyzm jako postawę nieżyciową, czym więc jest ten osąd jeśli nie oceną jakości mojego życia ?

 

Staram się analizować swoje zachowanie i wyciagać z niego wnioski.
W związku z tym, jakie wnioski wyciągasz z tego, że w niejednym temacie, w jakim się wypowiadasz, pojawia się znacznie więcej odpowiedzi niezgodnych (lub wręcz przeciwnych) z Twoją, niż tych, które przyznają Ci rację ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieżyciowy nie oznacza ani niższej ani wyższej jakości życia.

Zastanów się ..."nieżyciowy" ..nijak nie może oznaczać poziomu ,ewentualnie tylko pragmatyczne podejście do życia ,przez daną osobę .

Tez odnoszę wrażenie ,ze pisanie Twoje ..to sztuka dla sztuki .Bez treści,lub z treścią mało przemyślana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko wygląd bla bla bla...Ciekawe zatem po co przysiega malzenska-ze w zdrowiu i chorobie- w bogactwie i biedzie....Moze nalezaloby sie spytac czego kazdy szuka-czy wiernosci i pewnych zasad...czy efektownego ciałka do byzkania- Bo jesli brzydzi Cie cialo po 40tce- pomarszczone wg Ciebie- to moze spojrz na swoje za pare lat-i zobacz czy w tym wyrahowaniu zostala jakas kobieta u Twego boku. :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×