Skocz do zawartości
Nerwica.com

DOPALACZE (i pokrewne subst.)


zaqzax

Rekomendowane odpowiedzi

słońce_nie_wzejdzie, dzięki, jestem czysta od czerwca.

Kupiłam kilka razy, nie powiem, ale kończyło się tak, że naprawdę dobry towar spuszczałam w kiblu. :shock:

 

A palę jak smok, ale to to pikuś jest ;)

Mam chłopaka, który też ładnie sobie dawał, jeśli chodzi o dragi, lepiej ode mnie nawet, bo kończyło się odwykami. I siebie wspieramy. O, jak to słodko brzmi, brakuje tylko peace, love and empathy, albo amen na końcu :lol:8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

słońce_nie_wzejdzie, kto pyta nie błądzi.

Przede wszystkim feta, reszta to były niewinne zabawki (LSD, extasy). Trawa zawsze mnie dobijała, więc nie paliłam.

Ale nie lubię o tym mówić, potem mi to siedzi w głowie - acz, gdybym miała komuś pomóc, to pytać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie robię sobie ograniczeń, że już nigdy nie wezmę, biorę często, kiedyś brałam cholernie często, nawet klej wąchałam jak już nie było co (proszę mnie sobie nie wyobrażać jako brudnego, obdartego narkomana, przekornie wyglądam bardzo niewinnie :angel: ) i nie robiłam tego bo musiałam, miałam taką fazę że chciałam się po prostu zniszczyć. I zniszczyłam, brawo chomiczku, wreszcie ci coś wyszło w życiu :great: Teraz robię to dwa, trzy razy w miesiącu,stałam się zwolennikiem zdrowych diet oczyszczających, ziółek itd i się po prostu resetuję. Rzuciłam papierosy, sztuczne żarcie,kawę,mięso, ograniczyłam alkohol i tak sobie żyję od roku, jedyną moją słabostką jest ćpanie. Ale nie cały czas to samo i dzień w dzień, ja sobie eksperymentuje, na co mam ochotę i ile mam akurat pieniędzy. I nigdy nie będzie tak,że całkowicie to rzucę, ważne to być w międzyczasie zdrowym,energicznym i ogarniać, trzymać fason i móc przeżywać silne fazy nawet na trzeźwo jak to było kiedyś, czyli nie wypalić się. Bo teraz jestem człowiekiem przeżutym przez życie, w okresie regeneracji, nawet mnie nie ciągnie już do tego usilnie, bo wiem że z takiego naćpanego trupa nie ma już żadnego pożytku, on jest jedynie naćpany. Strata zdrowia, czasu i pieniędzy.

 

[Dodane po edycji:]

 

Czyli wszystko dla ludzi, ale z umiarem

 

[Dodane po edycji:]

 

Acha, chce jeszcze zaznaczyć, że nie zamierzam nigdy założyć rodziny ani żyć długo, więc taki tryb życia będzie dla mnie świetny. Jednak potrzebuję w czasie tego krótkiego życia wiele siły i intensywnych doznań, bo planuje zrobić duużo. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z dopalaczami mialem kontakt. Kupowalem te mieszanki ziolowe rozne czasami. Dzialaly na mnie dobrze, chyba nie zaszkodzily (rzadko to robilem!!!). Nie polecam ich jednak bo sa nasaczane jakimis dziwnymi substancjami o ktorych chyba niewiele wiadomo. Tzn. mozna sie doedukowac w tym temacie np. na forum hyperreal, ale lepiej po prostu palic (jak juz koniecznie ktos chce) zwykle ziolo z dobrego zrodla. I zgadzam sie, ze ziolo tez nie dla wszystkich jest dobre. Mnie bardzo zaszkodzilo. Np. glosy uslyszalem wlasnie pierwszy raz po ziole. Poza tym ziolo totalnie ryje pamiec. Jest to w duzej mierze odwracalne, ale i tak trzeba uwazac. No i mozna sie od niego uzaleznic. Pisze to, bo sa jeszcze na swiecie tacy co mowia ze ziolo to samo dobro, nie uzaleznia i jeszcze same korzysci zdrowotne powoduje. Jest to rownie glupie gadanie jak glupie bylo uczynienie ziola nielegalnym. Ludzi trzeba edukowac w tym temacie, a nie po prostu wszystkiego zakazywac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście , że zioło nie dla wszystkich, ja notorycznie mam halucynacje po ziole, ale ja słyszę głosy nawet po dwóch piwach i to nie zasługa słabej głowy, bo łeb akurat mam twardy jak cholera, ale psychotyczności która wychodzi na wierzch pod wpływem używek, stresu , głodu czy wręcz przeciwnie dobrego humoru.Według lekarzy tacy ludzie jak ja i potrojnyproblem w ogóle nie powinny ćpać, ale co 8) Znam z kolei babkę która jara od kilkunastu lat i nie ma żadnych napadów psychoz, ubytków pamięci, z jej intelektem wszystko ok. Marihuana to nie samo dobro, to bzdura jak cholera, ale w porównaniu do dopalaczy i alkoholu jest milutka i niewinna jeśli chodzi o szkody zdrowotne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marihuana to nie samo dobro, to bzdura jak cholera, ale w porównaniu do dopalaczy i alkoholu jest milutka i niewinna jeśli chodzi o szkody zdrowotne.

 

Pomijając fakt, że jej destruktywny wpływ na płuca i układ oddechowy jest jeszcze większy, niż w przypadku palenia tytoniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ej, nie. Pewien znajomy doktor uważa , że zioło jest git, ale psychotycy powinni się trzymać z dala, o to mi chodziło :P Ja trochę piszę jak potłuczona. No, tak ma wpływ na układ oddechowy, to bez wątpienia, tylko mi chodziło o porównanie do alkoholu i dopalaczy. Przykład : wódeczka. Przyjrzyjmy się, sama żrąca trucizna, jak bardzo żrąca widać u większości osób na następny dzień - nie wyglądają, rzygają, łeb im pęka i cały dzień chodzą jak trupy, dopóki trucizna nie wyparuje, o ohydnym chemicznym zapachu odchodów nie wspomnę :shock: . A po ziółku? Pośmiejemy się, pofilozofujemy, odprężymy, faza zacznie schodzić za niedługi czas - najemy się, wyśpimy (u normalnego człowieka bynajmniej) i na następny dzień ani śladu. Mnie zielsko nigdy nie usypiało, przechodziłam fazę zamulenia i wracałam do normalności całkowicie odprężona i pozytywnie nastawiona. Nie powiem, włączały mi się czasami okrutne schizy (lęki, rozbicie osobowości,stany depresyjne), ale to wiele zależało od mojego nastroju wyjściowego, dlatego ważny jest bardzo stan psychiczny i fizyczny przed. I tu znowu chodzi mi o umiar, dbanie o siebie, aby się nie wypalić i być w dobrym ogólnym stanie na co dzień, NIE PRZEGINAĆ.

I dla mnie nikotyna jest sto razy większą głupotą niż konopie - z konopii coś przynajmniej jest , a palenie to tylko wciągana trucizna,jebiąca zdrowie. Aha, marihuany nie trzeba koniecznie palić, można także robić sobie z tego herbatki. Sama osobiście nigdy nie próbowałam, bo nie stać mnie na takie marnotrawstwo, ale jeśli komuś zależy na zdrowiu i może sobie pozwolić, to czemu nie? Herbaty z tytoniu nie radzę robić :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Herbatki z marihuany również nie radzę. Paląc zarówno tytoń jak i ususzone konopie spalamy większość substancji oddziałujących na nasz umysł. Herbatka z jednego papierosa mogłaby nas zabić. Herbatka z jednego skręta zapewne podobnie.

 

P.S. Widać, że palisz. Po sposobie pisania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szczesliwy_chomik, dobre zioło nie jest złe, gandzia pozytywnie działa na ludzi, nawet palona na codzień. Zgadzam się, co do zielonego, ale TYLKO I WYŁĄCZNIE z zaufanego źródła. Mój były chłopak sprowadzał kiedyś z Holandii od stałego dostawcy i było (podobno... :-| ) bardzo ok, ale i polskie dobre ziele występuje. Bardziej niż zioło popsuły się tablety wszelkiego rodzaju np kiedyś lsd, extasy i feta występowały w różnych śmiesznych kolorach i zapachach, nie zapomnę nigdy kwiatowej amfetaminy - pachniała jak wiosna ;) Pachniały ślicznie, a teraz to tylko na sagan wali i adieu.

Wogólę... miałam już nie wspominać, bo mi się śni po nocach, ze się skreślam... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marihuana a nikotyna to zupełnie co innego, więc nie ogarniam czemu traktujesz to na równi - herbata z papierosa zabija, więc herbata z konopi pewnie też? :? Nie słyszałam nigdy o żadnym przypadku zgonu z powodu herbaty z marihuany, wybacz. Dla pewności wpisałam w google aby się upewnić i o dziwo nic nie znalazłam. Tobie też tak radzę robić ;)

 

[Dodane po edycji:]

 

ps: od dawna nie palę, w ciągu ostatniego roku zapaliłam chyba 3 razy, więc to nie marihuana wpływa na mój styl pisania ;) Ale nawiedz mnie za to w snach :roll: Chojrakowa, zgadzam się. Niejednokrotnie zdarzyło mi się palić zioło nasączone np. amfetaminą lub opiatami :smile: Często dosypują co nieco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marihuana a nikotyna to zupełnie co innego, więc nie ogarniam czemu traktujesz to na równi - herbata z papierosa zabija, więc herbata z konopi pewnie też? :? Nie słyszałam nigdy o żadnym przypadku zgonu z powodu herbaty z marihuany, wybacz. Dla pewności wpisałam w google aby się upewnić i o dziwo nic nie znalazłam. Tobie też tak radzę robić ;)

 

Dla mnie google nie jest źródłem poznania :)

 

ps: od dawna nie palę, w ciągu ostatniego roku zapaliłam chyba 3 razy, więc to nie marihuana wpływa na mój styl pisania ;) Ale nawiedz mnie za to w snach :roll: Chojrakowa, zgadzam się. Niejednokrotnie zdarzyło mi się palić zioło nasączone np. amfetaminą lub opiatami :smile: Często dosypują co nieco.

 

To Twoja sprawa.

 

A pisanie, że po kimś i jego postach widać, że pali, to wybaczcie, ale niedorzeczność dla mnie.

 

A dla mnie nie. Jego sposób pisania wskazuje na pewną niezborność myślową, co na podstawie domniemania faktycznego jest objawem palenia marihuany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×